Styczniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
stefcia29 wrote:Witam nieśmiało wszystkie przyszłe Mamusie:)
Przypadkowo trafiłam na to forum i od razu mi się spodobało - miło poczytać i podzielić się podobnymi doświadczeniamiJa też zaliczam się do styczniówek 2016 - termin na 6-go stycznia. Wiemy już że będzie chłopczyk!
To nasze 1-sze dziecko i ogromnie się cieszymy:) Pozdrawiam więc wszystkie dziewczyny i życzę spokojnych ciąż!
anulka557 wrote:wiadomo, nic nie siłęjeżeli tak Cię przeraża, a masz możliwość cc, to nie ma co się na siłę stresować porodem sn
mnie przy pierwszym nacięto, ból po tym okropny, non stop błagałam o tabletki przeciwbólowe, do tego stopnia, że osobno mi zaczęły liczyć co ile biorę żebym nie przegięła, no nie mogłam wstać z łóżka, urodziłam o 11, a wieczorem nie mogłam się podnieść.. na drugi dzień to samo, co wstałam, to mogłam tylko przy otwartym oknie stać, bo jak przeszłam 2 metry to ciemno w oczach. dopiero po dwóch kroplówkach dotarłam do łazienki się umyć.. w domu ledwo do toalety łaziłam, na pierwszy spacer wyszłam po miesiącu, a i tak daleko nie zaszłam bo mnie zaczynało ciągnąć i boleć w miejscu nacięcia, no koszmar jednym słowem
dla odmiany drugi jak pisałam, najlepszy i najlżejszy jaki może być, godzinę co musiałam przeleżeć to przeleżałam, ale zaraz wstałam, umyłam się i poszłam po dzieckoZERO bólu, po turecku siedziałam i dziecko karmiłam, a każda matka co przechodziła i patrzyła przez szybę to oczy przecierała
położne to się śmiały ze mnie wręcz, że biegam po oddziale
stefcia29 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKamila8k wrote:To mnie teraz nastarszyłaś. Ja jakoś o porodzie jeszcze nie myślę. Podczytuje Was w miarę możliwości. Ale to co napisałaś mnie przeraziło.
moje koleżanki co też były nacięte, owszem bolało je, ale normalnie funkcjonowały po porodzie, po szpitalu na spacery szły od razu, także nie ma co się nastawiać na rzeźnię
tym bardziej, że nie zawsze nacinają
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
mimi87 wrote:hej dziewczyny czy was tez tak nerki boli ? mnie od kilku dni boli coraz bardziej w czwartek tylko troszkę rano a teraz już dość mocno daje radę wytrzymać ale nie wiem co mi jest boje się
-
Rose123 wrote:Mnie osobiscie tez bolaly ale w moczu szczawiany wapnia wyszly...piasek pewnie schodzi...warto zapytac lekarza lub zrobic podstawowe badanie moczu...pije strasznie duzo ostatnio aby to wyplukac wrrr
-
Anulka…
cesarka w pierwszej nie była na żądanie … bardzo chciałam Sn rodzić jednak nie wszło stanęło na 5 cm rozwarcia i nie chciało iść dalej… małej tętno spadało i podjęli właśnie taką a nie inną decyzję o rozwiązaniu ciąży…
nie wiem czy mam łozysko na przedniej ścianie nikt mi nie mówił… a myslisz że jak b ym miała to od początku ciąży bym o tym wiedziała? lekarz by mnie poinformował?
Fas ULA
mam nadzieję że i ja poczuję… bo inaczej zwariuje:(…. coś mnie gila coś mi się kotłuje ale nie jest to regularne tak jak piszecie wy o swoich odczuciach… jest to raz na 2 lub 3 dni i koniec:(
Martii
a będziesz pytać na wizycie? czy to jest na tyle istotna informacja że lekarz sam powinien o tym nas poinformować?
-
Co do porodów, to kazda z nas zna kilka mrożących krew w żyłach historii i to zarówno SN, jak i cc. Ja od zawsze wiedziałam, ze poród naturalny nie jest dla mnie i na szczescie okazało sie, ze bedzie cc. Teraz. Mój lekarz pyta czy chce SN czy cc, bo mam podobno wybór, z racji niedawnego ciecia i oczywiscie powiedziałam, ze nawet nie rozważam SN. Bardziej przeraża mnie bol w trakcie niz po, a ciecie eliminuje bol porodowy, nie ma skurczy, jesli było planowane. Bol po dla mnie był do wytrzymania, zreszta chyba nie jest aż tak silny, bo z leków przeciwbólowych dostaje sie paracetamol. Laktacja bez problemu, najgorsza pierwsza doba, a potem juz luz, chodziłam, zajmowałam sie mała, a niektóre dziewczyny po SN, snuły sie jak zjawy po korytarzu, wiec dla mnie cesarka bez porównania lepsza, co oczywiscie nie oznacza, ze kazdy poród naturalny jest ciężki;)
-
Hej dziewczyny
Ja mam porównanie tylko podpatrując koleżanki - opinie są przeróżne. Jedna z bliźniakami miała cesarkę - na drugi dzień śmigała jakby nic się nie stało, niestety miała problem z pokarmem co skończyło się karmieniem z butelki. Inna rodziła sn dwukrotnie, za każdym było inaczej (przy jednym również miała problem z mlekiem, więc chyba nie ma reguły). Zobaczymy co przyniesie los - oby był dla nas łaskawy
A jak u Was z wyborem szpitala? Jakimi kryteriami się kierujecie?
P.S Nasz mały Fasolek dzisiaj chyba urządza imprezę w brzuszku - tak się wierci, niesamowite uczucie -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnydorbie wrote:Hej!
Tak patrzę, to mamy bardzo różne brzuszkinigdy nie ma takich samych
ale jedno pewne, każda będzie się na koniec toczyć
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 sierpnia 2015, 09:19
dorbie, ania.g, polska_dziewczyna lubią tę wiadomość