Wrzesień 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Hej ostatnio odzywałam się dzień przed porodem, więc nie wiem czy mnie tu ktoś jeszcze pamięta ale nasze początki nie były tak bajkowe jak u większości z Was. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie początek macierzyństwa: miała być idylla- moja wymarzona, wystarana coreczka w końcu pojawia się na świecie i wszystko staje się piękniejsze.
Urodziłam Oliwkę 17.09 o 11:35 przez cc 3450g, 58cm - po porodzie jej buzinka była bardzo czerwona, ale mimo to dostała 10/10, lekarz stwierdził, że szybko jej to zejdzie. Po kilku godzinach buzinka zrobiła się wręcz bordowa - my z mężem przerażeni, M pojechał z malutka do lekarza żeby ją zobaczyli. Lekarz stwierdził, że faktycznie do obserwacji i zobaczymy jutro. Na kolejny dzień potwierdzili nam, że plama na buzi to naczyniak. Ja- dramat, rozpacz, histeria. Przez dwa dni w szpitalu oboje z M przeplakalismy. Co byłam na noworodkach to nie mogłam przeżyć, że wszystkie dzieciaki są takie "ładne", a moja taka czerwona.. Ale prawdziwy koszmar zaczął się i tak dopiero później- Oliwce naczyniak przechodzi przez obydwie powieki i wchodzi na skroń. Po 3 dobach mnie wypisali, a ją przywieźli do Kliniki na oddział patologii noworodka aby sprawdzić czy nie dzieje się też coś w środku. Podejrzenie zespołu Sturge-Webera (zagrożenie jaskrą, padaczką, problemy kardiologiczne, neurologiczne). Jak??? Przecież cała ciąża zdrowa - wszystkie 3 badania prenatalne dobre, więc jak to możliwe? Byłam na skraju załamania, krok od depresji. Gdyby nie mąż i najbliższa rodzina - ich wsparcie i pomoc, również w zakresie naszego problemu- pomoc w szukaniu specjalistów, sposobu leczenia- generalnie jakiegoś planu na przyszłość pewnie tak bym właśnie skończyła.
Ze szpitala wyszliśmy w piątek- Oli miała masę badań (rezonans główki, usg brzuszka, ukg serduszka, okuliste, kardiologa, neurologa, dermatologa i genetyka). Iii- na ten moment wszystko wyszło dobrze 🙏 jedynie ma zaczerwienione gałki oczne, co nie podobało się okulistce i jestesny do kontroli, ale badania wyszły ok (ciśnienie w oku, badanie dna oka i ostrość również w granicach odpowiednich do wieku rozwojowego). Ale prawda taka, że będziemy mogli odetchnąć z ulgą (mam nadzieje!!) opiero za ok. 6 tygodni- Oli miała badania genetyczne w kierunku zespołu S-W i wtedy będziemy znali wynik..
Jak na początku byłam przerażona samym defektem kosmetycznym, tak teraz wiem, że z nim sobie poradzimy bez problemu, a nie ma nic ważniejszego nic zdrowie tego maleńkiego, bezbronnego stworzonka. Widocznie tak miało być- mimo iż jesteśmy dopiero 12 dni po porodzie, nasze życie zostało wywrócone do góry nogami, było ciężko, A będzie jeszcze ciężej, bo długa droga przed nami, żeby doprowadzić tą buziunię do "normalnego koloru", ale ta sytuacja zbliżyła nas bardzo, a dzięki temu będziemy kochać ją jeszcze mocniej i jeszcze bardziej się o nią troszczyć, zrobimy dla niej wszystko.. wierzę że nasza relacja mama-córka i mąż-żona beda silniejsze, mocniejsze i pełniejsze miłośći. I że będzie dobrze
Jesteśmy dopiero dwa pełne dni razem w domu i to najpiękniejsze dwa dni w moim życiu. W szpitalu mogliśmy odwiedzać ją tylko 12-16 i nawet nie mogliśmy wejść do niej razem tylko pojedynczo. Było cholernie ciężko, a ludzie nie pomagali. Od jednej z pielęgniarek usłyszałam "współczuję Pani strasznie- pracuje tu 30 lat i takiego naczyniaka na buzi jeszcze nigdy nie wiedziałam!"... generalnie po tej sytuacji wiem na kogo mogę liczyć, a wiem kto tylko pisał czy dzwonił żeby wybadac sytuację z czystego wścibstwa...
Jeśli ktoś wytrwał do końca to szanuje:) dużo zdrówka dla Was i Waszych Maluszków!! -
Stayway o matko jak mi przykro! wspolczuje z calego serca. Az sciska za gardlo jak sie czyta co Was spotkallo. Ale tak jak piszesz takie sytuacje zblizaja mocno. Wiem po sobie jak z malym ze szpitala gdzie rodzilam pojechalismy do dzieciecego na kardiologie. Zdrowka zycze dla Oli :*
Ja wlasnie nakarmilam malego i on juz spi hehe. Wczesniej jadl o 21 wiec ladbie sobie wydluza -
nick nieaktualny
-
Stayaway mi też bardzo przykro, wiadomo każda z nas chce mieć zdrowe dziecko, dba o siebie, uważa, bada się, a i tak nie na wszystko mamy wpływ. Oliwka trafiła na szczęście na wspaniałych rodziców. Dobrze, że badania póki co nic nie wykazały. Najbardziej współczuję wam tej rozłąki w szpitalu. Czemu nie mogłyście być razem? Życzę wam dużo dużo zdrówka :* i żebyście trafili na świetnych specjalistówCórka 02.2017 ❤️
Córka 11.09.2019 ❤️ -
Stayway, naczyniaki są niby objawem problemów z metylacją w ciąży..(m.in zwiazane z syntetycznym kwasem foliowym) obaj moi synkowie mają z tym ze mniejsze, drobne na powiekach, przy nosku, starszy 2 pod wlosami na glowie, a teraz mlodszy ma na czole... cześć tych naczyniakow mojemu starszemu znikła lub sie zmniejszyla/rozjasnila .
Ponoć mój mąż tez mial dlugo na czole ale w koncu mu znikł, życzę żeby u Was tez tak było.
A i nam nic w sumie nie kazali badać i tego nie robilismyWiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2019, 12:58
-
Sylwiu moja mała też ma czerwoną plamę z tyłu na szyi, pod włosami. I u mnie to kwestia problemów z metylacją właśnie, więc możliwe że to od tego. Moja siostra miała kiedyś takie i zniknęło z czasem.
Stayaway życzę ci żeby to też nie było nic groźnego i samo zniknęło Trzymaj się :*Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Sylwiu, bo jeśli są małe- są niegroźne. Takie jak ma naszą są podobno wadą wrodzoną powstałą między 8, a 14 tygodniem ciąży. I u nas samo nie zniknie- czekają nas zabiegi laserem, pierwsza konsultacje mamy 26 października u podobno najlepszego specjalisty w Pl, zobaczymy jaki nam przedstawi plan działania.
Łania- w szpitalu nie mogliśmy być razem właśnie dlatego, że to klinika i jakby intensywna terapia.
A ja się pochwalę moim pięknym Muchomorkiem - jutro będziemy miały 2 tygodnie
Nie cytujcie proszę, później usunę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2019, 14:36
Kaska, Sylwiu, Ula_Lbn, monkle, Aster4n, Karmazynova, Agusia_pia, Jusi 28, łania, Leksi, Laurka, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
Z lekarzy na których trafiliśmy nikt nie był w stanie konkretnie nam odpowiedzieć.. My się również już w to nie zagłębiamy, bo takie roztrząsanie skąd się to wzięło nic nie zmieni:) moje jedyne podejrzenie to to, że mój M miał słabą morfologię (nasienia oczywiscie) przed zajściem w ciążę. Ale nikt nam tego nie potwierdził, to po prostu jedyna rzecz, która mi przychodzi do głowy.
-
stayaway wrote:Sylwiu, bo jeśli są małe- są niegroźne. Takie jak ma naszą są podobno wadą wrodzoną powstałą między 8, a 14 tygodniem ciąży. I u nas samo nie zniknie- czekają nas zabiegi laserem, pierwsza konsultacje mamy 26 października u podobno najlepszego specjalisty w Pl, zobaczymy jaki nam przedstawi plan działania.
Łania- w szpitalu nie mogliśmy być razem właśnie dlatego, że to klinika i jakby intensywna terapia.
A ja się pochwalę moim pięknym Muchomorkiem - jutro będziemy miały już dwa tygodnie 😍
Mała jest śliczna. Naczyniak nie jest wypukły, myślę, że ostatnie badania wyjdą ok, a medycyna estetyczna ma teraz takie możliwości, że taki" problem" to nie problem. Zdrówka dla imienniczki mojej drugorodnej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2019, 19:52
-
nick nieaktualny
-
Stayaway sliczna dziewczynka 😍
Moja kluseczka to w sumie co 2 godziny je bo sie tak czesto domaga w nocy zdarzają sie dłuższe przetwy bo nawet 3,5h. Z tym spaniem u nas tez ciezko niestety czasem potrafi nie spac 3h w nocy i marudzic za nim usnie. Tez ledwo zyje juz😅
Brat chcial wpaść na weekend ale odmowilam mu bo nie mam sil na gosci nawet.
To moje królewny
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2019, 21:46
Agusia_pia, Ula_Lbn, monkle, łania, Leksi, Laurka, Kaska, stayaway, Mańka, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
Stayaway, Oliwka jest prześliczna ❤️ Również wierzę, że ten defekt kosmetyczny przy dzisiejszych możliwościach jest do opanowania. Najważniejsze, by Malutka była zdrowa, najważniejsze, że macie siebie. To tak bardzo, bardzo dużo. Przytulam mocno 😘
A my już w domu, wypuścili nas wczoraj. Strasznie się wszystkim stresuję. Dzisiaj za nami pierwsza kąpiel, daliśmy radę 🙈
Jeśli chodzi o karmienie, to staram się, co 3h, ale też trochu eksperymentuję. Poznajemy się i powolutku chciałabym wyrobić nam odpowiedni rytm dobowy, żeby samej nie zwariować a żeby Miśka była zadowolona. ☺️ Dzisiaj np. o 19 była kąpiel, potem papu i tak karmienie czeka nas za jakieś 10 minut tj. 22:30 i potem, co 3h. Aczkolwiek nocami mam problem, żeby ją wybudzić i tu ten czas nam się trochu rozjeżdża 🙈 w ciągu dnia Mała ma jednak lżejszy sen i zdarza się, że po dwóch godzinach mlaska za jedzeniem.
A dzisiaj przekonałam się do laktatora i oficjalnie uważam go za wspaniały wynalazek. Uratował mi cycki i psychikę, bo nie sądziłam, że jednak jest tam tyle mleka ☺️Ula_Lbn, monkle, Aster4n, Jusi 28, stayaway, k878 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mila wrote:Ja dziś chciałam ściągać laktatorem żeby karmić swoim zamiast mm i skutek taki ze n a karmienie cycem było już za mało.. Za bardzo chyba kombinuje, mam wrażenie że mi nie idzie to wszystko tak jak trzeba. Jutro mamy pediatre, jak się okaże że znowu spadla z wagi to.. pewnie znowu się poryczę. Wiem że są większe problemy ale już tak mi brakuje snu
Mila, dokładnie z tego samego powodu sięgłam po laktator, aby zrezygnować z dokarmiania sztucznym na rzecz swojego mleka. Również bardzo boję się o spadek wagi, o kupy, o spokój malucha. Też momentami wydaje mi się, że za bardzo kombinuję a to mm daje mi takie złudne wrażenie, że ratuje sytuację, gdy karmienie piersią mnie przerasta 🙈