Wrzesień 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
monkle wrote:U mnie poród był indukowany, 05.12 o 19 przyjęli mnie na oddział ze spadającym tętnem dziecka i od tego momentu do samego końca nie mogłam być odłączona od ktg, o 21 podali oksytocynę, o 4 6.12 odeszły mi wody, przez 6h nic się nie działo, o 10 znowu podali mi oksytocynę i w ciągu 1,5h z zerowego rozwarcia doszłam do pełnego i po 20 minutach partych mały był na świecie. Nie zdążyli mi podać zzo, bo nikt się nie spodziewał że pierworódka tak szybko się "rozewrze"
też mnie nacięli na koniec parcia, bo małemu spadło tętno i bali się że się poddusi. Ale wszystko było ok, dostał 10/10. Za to moment szycia był gorszy niż sam poród brrrrr. I potem też średnio funkcjonowałam z tymi szwami, ale jak mi zdjęli po 10 dniach to biegałam po domu jak kozica
także wszystko do przeżycia jak widać
Jezu, zamiast Cc to tyle czekali i robili indukcję przy spadającym tętnie?
Planować to sobie można. Ja chciałam SN, miałam nagraną położną za 2000, byłam o krok od kupienia anniball, a córka leżała pupą zamiast głową i miałam cesarkę na zimno. Dostałam ataku paniki na sali, gdyby nie mąż to bym zwiała stamtąd, anestezjolog mnie po głowie głaskała na przemian z położna. Rozchylanie mięśni bolało jak cholera. Ale te 8h po operacji normalniej sie ruszałam, oprocz tego ze mdlałam co chwila bo mi krwi upuścili za dużo i miałam anemię. Razem z córka chodziłyśmy naćpane przez te kilka dni, bo tych leków które dają inaczej się nie da nazwać.Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
nick nieaktualnymonkle wrote:U mnie poród był indukowany, 05.12 o 19 przyjęli mnie na oddział ze spadającym tętnem dziecka i od tego momentu do samego końca nie mogłam być odłączona od ktg, o 21 podali oksytocynę, o 4 6.12 odeszły mi wody, przez 6h nic się nie działo, o 10 znowu podali mi oksytocynę i w ciągu 1,5h z zerowego rozwarcia doszłam do pełnego i po 20 minutach partych mały był na świecie. Nie zdążyli mi podać zzo, bo nikt się nie spodziewał że pierworódka tak szybko się "rozewrze"
też mnie nacięli na koniec parcia, bo małemu spadło tętno i bali się że się poddusi. Ale wszystko było ok, dostał 10/10. Za to moment szycia był gorszy niż sam poród brrrrr. I potem też średnio funkcjonowałam z tymi szwami, ale jak mi zdjęli po 10 dniach to biegałam po domu jak kozica
także wszystko do przeżycia jak widać
U mnie też był indukowany, bo mała się zasiedziała i ją wykurzali, bo wod płodowych było małomnie najbardziej wkurzało, że cały czas to ktg podłączone i skurczy nie można było rozchodzić czy rozruszać tylko to leżenie... Na szczęście potem się zlitowali i dali mi polazić i robić co chce :p od podania oksytocyny poród trwał 2.45h, mąż prawie nie zdążył, bo w szkole rodzenia nas uczyli, że tyle to trwa, że jest czas, do szpitala na spokojnie itp. itd.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2019, 21:01
-
Mama_Zuzia wrote:O matko! Szacun dla Twojej mamy
u mnie pomylili się jedynie o 150g, a syn ważył 3470.
Kochana, mój syn warzył 3930 i poród naturalny... Do wakacji na Bali tego nie porównam
Dzięki dziewczyny za wszystkie odpowiedzi na moje pytanie. Bardzo mnie pocieszyłyście -
k878 wrote:Jezu, zamiast Cc to tyle czekali i robili indukcję przy spadającym tętnie?
Planować to sobie można. Ja chciałam SN, miałam nagraną położną za 2000, byłam o krok od kupienia anniball, a córka leżała pupą zamiast głową i miałam cesarkę na zimno. Dostałam ataku paniki na sali, gdyby nie mąż to bym zwiała stamtąd, anestezjolog mnie po głowie głaskała na przemian z położna. Rozchylanie mięśni bolało jak cholera. Ale te 8h po operacji normalniej sie ruszałam, oprocz tego ze mdlałam co chwila bo mi krwi upuścili za dużo i miałam anemię. Razem z córka chodziłyśmy naćpane przez te kilka dni, bo tych leków które dają inaczej się nie da nazwać.
Właśnie na wizycie miałam ktg i tam się uwidocznił ten spadek tętna, potem do samego końca było wszystko ok.
Ja przez pierwsze kilka miesięcy też miałam uraz. Teraz już zapomniałam, mogę rodzić naturalnie.Tomuś 06.12.2017r, 37t6d, 2400g szczęścia, SN.
Bartuś 08.09.2019r, 38t2d, 3430g szczęścia, SN.
12.2016 [*] pamiętam Aniołku. -
Pola0909 a Ty nie miałaś dziś wizyty?
Któraś z dziewczyn jeszcze miała i nie dała znać, tylko nie mogę skojarzyć która to.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2019, 21:31
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Ja mialam cc na zimno w dniu terminu porodu bo z usg 4200 gr a urodzil sie 4180 i 57 cm. Takze ciesze sie ze nie SN bo byl owiniety pepowina i wcale mus sie nie spieszylo.
Beti przykro mi
-
U mnie od pierwszych bolesnych skurczy do urodzenia bylo 27h, urodzilam 14 dni przed terminem, 400g wiecej niz na usg. Mnie nacinanie i szycie bolalo czulam kazde wbicie igly. Parte byly przyjemne, bo wiedzialam, ze zaraz to sie skonczy, ale nie mialam juz sily (2 nie przespane noce). Po porodzie za to czulam sie rewelacyjnie, dziewczyny z sali sie ze mnie smialy ze biegam. Teraz mam cicha nadzieje ze to sprawniej pojdzie.Syn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
-
Finezja19 wrote:Co to znaczy cc na zimno?
Czyli ustalane wcześniej, bez żadnych skurczy przepowiadających. Po prostu umawiasz się na datę i wtedy Ci robią, bez sygnałów organizmu ze poród się zaczynanie wiem czy dobrze to wytłumaczyłam?
-
Finezja19 wrote:Co to znaczy cc na zimno?
Mati 16.07.2009
-
Byłam na IP brzuch mnie boli tak że wytrzymac nie mogę dlatego wolałam to sprawdzić żeby być spokojna i okazało się że maluch ma się dobrze mierzy 1,3 cm serduszko bije jak dzwon 164 na min posłuchałam i się wzruszyłam :* termin porodu na 21.09.19 bo maluch młodszy o dzień a pan dr przesympatyczny człowiek szpital chory bo dużo tam przeszłam ale pan dr żartował ze mną tlumaczyl mi co i jak i dał nawet zdjęcia na pamiątkę :* taki doktor to skarb w tym szpitalu
Jestem na duphastan 3*1 dziennieAnn.., Finezja19, kark, monkle, Arashe lubią tę wiadomość
Victoria 10.11.2013r
Pola 08.11.2015r
27.01.2018 aniołek 5tc (*)
27.09.2018 aniołki 6tc(*)
Franuś 💙