Wrzesień 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Mama_Zuzia wrote:Haha jakie słodkie zdjęcie, tylko jaka to cześć ciała bo nie umiem rozróżnić takiego jogina Tymek zrobił
Mama_Zuzia lubi tę wiadomość
Szczęśliwa siódemka ❤️
V leiden hetero, MTHRF 1298A-C hetero
-
Pola postaraj się odpocząć, może faktycznie te plamki z przemęczenia. Na pewno nic złego się nie dzieje :* !!!
VianEthel2 położna to przyjaciółka mamy i umowa jest taka, że nawet jak nie będzie mieć dyżuru to jak coś się zacznie dziać to od razu telefon do niej i przyjedzie. Dlatego jestem trochę bardziej spokojniejsza. Niemniej wiem, że Rydygier to trochę taka umieralnia w Krakowie... Dobrze, że Twojej babci udało się jakoś z tego wyjść! Matko
Lami dostałaś piękny prezent na dzień kobiet hahaha
4.03. 6,67 cm szczęścia, 175u/min
BhCG:
31.12.2018 | 12 dpo 179,50
02.01.2019 | 14 dpo 693,20
04.01.2019 | 16 dpo 2028,00
08.01.2019 | 20 dpo 11931,00 -
Bunia- mojej kuzynce wyszła ta bakteria jak była w ciąży, brała antybiotyki i było wszystko ok, trzymam mocno kciuki za Was i na pewno będzie dobrze :*
Lami- ach no tera to już widzę! Akrobata od małego haha, a sprzęt potężny!
Bunia86 lubi tę wiadomość
-
m0nika wrote:Pola postaraj się odpocząć, może faktycznie te plamki z przemęczenia. Na pewno nic złego się nie dzieje :* !!!
VianEthel2 położna to przyjaciółka mamy i umowa jest taka, że nawet jak nie będzie mieć dyżuru to jak coś się zacznie dziać to od razu telefon do niej i przyjedzie. Dlatego jestem trochę bardziej spokojniejsza. Niemniej wiem, że Rydygier to trochę taka umieralnia w Krakowie... Dobrze, że Twojej babci udało się jakoś z tego wyjść! Matko
Lami dostałaś piękny prezent na dzień kobiet hahaha
M0nika wtedy tak, ale jak pisałam, nie chodziła, trzeba jej było podawać jedzenie, myć, toaleta no wszystko. Spadło głównie na moją mamę i jej siostrę. Ja też trochę pomagałam, a że miałam pracę po 12h to nie mogłam codziennie. Tak się to ciągnęło nieco ponad rok, i coraz gorzej i gorzej aż odeszła w czerwcu zeszłego roku, 2 miesiące przed moim ślubem. Miała prawie 95 lat.
Będę się wybierać koniec maja/początek czerwca do Krakowa na mszę za nią i jak się uda to chętnie bym się z dziewczynami z Krakowa spotkała.
Lami - super fotkaJa czekam co dzieciak pokaże na prenatalnych.
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
nick nieaktualnyMama_Zuzia wrote:Kark- wywołuje Cię, jak się czujesz?
No krótko się cieszyłam spokojem...
Wczoraj znowu mocno krwawiłam, czerwoną żywą krwią. Ale to chyba przez to, że wczoraj eMek musiał dzieciaki ze mną zostawić na 3h i musiałam kilka razy wstać, nakarmić, pomóc, nawrzeszczeć jak się kłócili itd.
W nocy już na szczęście ciemna krew, dziś od rana brąz, mam nadzieję, że jutro już tylko plamienia będą.
Także dziś od mojego Miśka dostałam na dzień kobiet komplet - róża i paczka podpasek 😌
Lami jak to w konia Cię soda zrobiła, jak mówiłaś, że miałaś takie maleńkie bąbelki 😉?
Co do Krk, ja rodziłam 3x:
SPES, na królowej Jadwigi. Już tam chyba tego nie ma i chwała Bogu 👿
Ujastek cc na zimno.
Ujastek sn bez wspomagaczy.
Jeśli chodzi o Ujastek to na plus panie z Noworodków - miłe, pogadasz, załatwią wszystko, jak trzeba to pocieszą i przytulą, ale po sn nie liczcie na oddanie na noc dziecka 😅
Cc też było fajne, opieka po też - jak chcesz leki to dają ☺
Jedzenie w porównaniu do innych szpitali naprawdę w porządku. 2 lata temu dzieciaki mnie odwiedziły - wystarczyło wyjechać na główny korytarz ☺
Za to podczas sn po cc trafiłam na położną anioła - robiłam co chciałam, nie zgodziłam się na coś w planie porodu to nikomu mnie tknąć nie pozwalała 😊
A na minus to kilka sal 2 os jest naprawdę mikro... Raz byłam na takiej, że jak były oba bobasy w tych "wozeczkach" plus mąż od babki obok, to mój M już się nie mieścił 😐
No i opieka laktacyjna leży totalnie, gdybu nie moje samozaparcie i wiedza z poprzednich ciąż to ani syna ani najmłodszej bym cycem nie karmiła pewnie 😒 -
VianEthel2 wrote:M0nika wtedy tak, ale jak pisałam, nie chodziła, trzeba jej było podawać jedzenie, myć, toaleta no wszystko. Spadło głównie na moją mamę i jej siostrę. Ja też trochę pomagałam, a że miałam pracę po 12h to nie mogłam codziennie. Tak się to ciągnęło nieco ponad rok, i coraz gorzej i gorzej aż odeszła w czerwcu zeszłego roku, 2 miesiące przed moim ślubem. Miała prawie 95 lat.
Będę się wybierać koniec maja/początek czerwca do Krakowa na mszę za nią i jak się uda to chętnie bym się z dziewczynami z Krakowa spotkała.
Lami - super fotkaJa czekam co dzieciak pokaże na prenatalnych.
bardzo mi przykro. Smutno się to wszystko czyta. Człowiek jedzie do szpitala po pomoc, płaci całe życie te cholerne składki i koniec końców jest tak traktowany. Oby nam było dane dożyć tak pięknego wieku, bo patrząc na to jak teraz wygląda świat i dokąd zmierza to czasem ręce można załamać.
Ja jestem bardzo chętna na takie spotkanie!Mama_Zuzia i pozostałe dziewczyny, co Wy na to?
4.03. 6,67 cm szczęścia, 175u/min
BhCG:
31.12.2018 | 12 dpo 179,50
02.01.2019 | 14 dpo 693,20
04.01.2019 | 16 dpo 2028,00
08.01.2019 | 20 dpo 11931,00 -
VianEthel- masakra z tym co opisujesz.. jak tylko będziesz w Krk to ja chętnie się spotkam!
Gomerka- mówisz, ze obstawiamy porodówkę? Haha:)
Kark- o kurczę to rzeczywiście masz rollercoaster z tym krwiakiem. Miejmy nadzieje ze już żywej krwi nie będzie! Dobrze ze się uspokoiło. A Ty leż dalej koniecznie- kiedy masz następna wizytę, 14.03? Dobrze kojarzę? -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny to jak będę planowała wyjazd to dam znać wcześniej i się dogadamy.
No niestety w szpitalach kiepsko traktują starszych ludzi, bo podobno mają na nich mniejsze fundusze.
No ale na to nic nie poradzimy. Natura pustki nie lubi, więc umiejscowiła kogoś u mnie pod serduszkiem, żeby się bilans zgadzał
Swoją drogą, my pewnie takiego wieku nie dożyjemy.
Kark to pewnie dalej się ten krwiak oczyszcza. Masz kogoś, żeby przypilnował dzieciaków oprócz M, żebyś mogła dalej leżeć?
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
VianEthel- mi tak lekarze uśmiercili babcie w 2017
trafiła do szpitala z powtórna zakrzepica (gdzie miała historie choroby już wcześniej gdzie prawie zmarła z tego powodu) i po dwóch dniach z zawalonymi żyłami lekarze wypisali ja do domu z nakazem chodzenia i pójścia do przychodni na drugi dzień.. niecałe 24h później zmarła idąc właśnie do przychodni.. niestety nie odratowano jej. Sekcja zwłok której zażądaliśmy jasno wskazała ze poszedł skrzep do serca, sprawa toczy się w prokuraturze.. życia to jej nie przywróci ale może jeden z drugim na drugi raz się zastanowią zamiast stosować chamskie odżywki takie jak wtedy babcia słyszała w szpitalu od lekarzy
-
Mama_Zuzia wrote:VianEthel- mi tak lekarze uśmiercili babcie w 2017
trafiła do szpitala z powtórna zakrzepica (gdzie miała historie choroby już wcześniej gdzie prawie zmarła z tego powodu) i po dwóch dniach z zawalonymi żyłami lekarze wypisali ja do domu z nakazem chodzenia i pójścia do przychodni na drugi dzień.. niecałe 24h później zmarła idąc właśnie do przychodni.. niestety nie odratowano jej. Sekcja zwłok której zażądaliśmy jasno wskazała ze poszedł skrzep do serca, sprawa toczy się w prokuraturze.. życia to jej nie przywróci ale może jeden z drugim na drugi raz się zastanowią zamiast stosować chamskie odżywki takie jak wtedy babcia słyszała w szpitalu od lekarzy
Mama Zuzia przykro mi z powodu Twojej babci. Niestety nikt nie liczy się z tym, że starszy człowiek raz że już swoje przeszedł i należy mu się szacunek (z resztą nie tylko starszym) i godne traktowanie. Przecież to nadal są czyichś bliscy, rodzice, dziadkowie. Mnie to bardzo boli, kiedy traktuje się starszych jako osoby zbędne. Jasne, że potrafią dać w kość, ale my nie wiemy jacy będziemy w ich wieku. Może za te 40 lat ktoś tak powie o nas i potraktuje nas dokładnie tak samo. Tylko czy wtedy będzie nam miło?
Dobrze, że sprawa jest zgłoszona, myślę, że błąd lekarski nigdy nie powinien przejść bez echa, zwłaszcza w takiej sytuacji jak opisałaś, gdzie wina lekarza jest ewidentna. Po to idziemy do lekarza/przychodni/szpitala, żeby nam powiedzieli co robić, bo nie jesteśmy specjalistami. Ale liczymy, że ludzie kształceni w tym kierunku będą wiedzieli co robić, a nie będą oceniać ze względu na wiek doprowadzając do tragedii.
Ja pamiętam, że 2 lub 3 czerwca widziałam się z babcią. Powiedziała mi wtedy, że myśli, że już się nie zobaczymy. Ja oczywiście temu zaprzeczyła i powiedziałam, że na pewno pokaże jej zdjęcia ze ślubu. Wiedziałam, że w tym stanie nie będzie mogła na nim być, podróż 300km nie wchodziła w grę. 2 dni później dostałam telefon, że nie ma jej już z nami, ale cieszę się, że udało mi się z nią wtedy zobaczyć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2019, 17:48
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
nick nieaktualnyMama zuzia, moją babcię najpierw nie chcieli przyjąć do szpitala 2 lata temu, bo twierdzili, że nie ma wskazań. Jak zrobili badania to się okazało, że miała mikro zawał. Wypuścili ją po chyba 10 dniach do domu i miała 2 udary... Po przyjęciu ponownym do szpitala stwierdzili, że nie powinna tu być tylko gdzieś już na jakiejś rehabilitacji. Wtedy miała kolejny zawał w szpitalu. Tata, wujek i ciocia jeździli po specjalistach, okazało się, że tylko udrożnienie żyły w sercu czy coś takiego może ją uratować. Nawet nie wiem co to konkretnie było, bo byłam w 9mscu z najmłodszą i nikt mnie nie chciał informować, że niby się będę denerwować 😒 Szpital się nie chciał podjąć i... Chcieli ją wypisać znowu. Wtedy się zrobiła porządna awantura, włącznie z prawnikiem. Dopiero wtedy operacja, wszystko się udało mimo straszenia lekarzy, babcia aktualnie jest w domu. Potrzebuje pomocy w myciu się, itd, jeździ na wózku i ma niedowład prawej części ciała, ale żyje. A gdyby stosować się do szpitala to pewnie już by jej nie było...
Dziś już mame wzywałam do dzieci. Najgorsze, ze syn znowu chory... -
nick nieaktualnyZresztą tu nie tylko o starszych ludzi chodzi... Szpital szpitalowi nierówny niestety. Ja jak byłam w ciąży z synem i miałam ten poród przedwczesny to całą ginekologie traktowano jak śmieci niepotrzebne. Po wyjściu z miałam większą traumę po tym jak mnie tam traktowano niż po tym, że szyjka, poród, wizja cc na zimno, leżenie do końca ciąży sypnely się w przeciągu kilku dni na mnie. Zresztą wyszłam wtedy na żądanie, Mąż jak kolejnego dnia przyjechał to powiedzial, że beze mnie nie wraca, bo jak widzi w jakim jestem stanie to się o mnie boi.
-
Kark, a gdzie Ty planujesz tym razem rodzić?
Ja się chętnie zapoznam wcześniej niż na porodówceteraz taki śmieszny czas, bo zaczyna się 2 trym i powoli ludzie się przyznają do ciąży. Moja przyjaciółka jak się okazuje jest tydzień czy 2 przede mną. Ciekawe, kto jeszcze.
Mama_Zuzia lubi tę wiadomość
Z 👧🏼09.2019😍 P 👶🏻10.2021 😍
04.2017 (') 12.2017 (')
-
No niestety w tych czasach lekarzy trzeba pilnować na każdym kroku. Ja przynajmniej bardzo niewielu lekarzom ufam po tej historii.. Babci wtedy tez nie chcieli do szpitala przyjąć bo nie mieli miejsc. Rezydent powiedział na sorze ze może siedzieć i czekać aż się coś zwolni (tutaj nadmienił ze może to trwać dwa dni- na stołeczku- 85letnia osoba z zakrzepica- ze zwolni się albo jak ktoś umrze albo jak kogoś wypiszą) dopiero moja mama ubłagała jakiegoś innego lekarza żeby ja przyjęli- bo to był środek nocy- no ale jak się okazało cztery dni później nie żyła. Najlepsze jest to, ze większość z tych lekarzy co była wezwana do prokuratury na przesłuchania w ogole się na nich nie pojawiała- dopiero jak zagrozili im na piśmie ze ich doprowadza przymusowo na przesłuchania łaskawie przyjeżdżali i oczywiście mówili ze nic nie pamiętają i zawsze działają w trosce o dobro pacjenta... taa.. gdyby ktoś nam wtedy powiedział- nie chcemy się babcia zajmować, weźcie ja i prywatnie szukajcie kogokolwiek to byśmy poruszyli niebo i Ziemie, pieniądze noe grały roli.. w tak człowiek zaufał i niestety ja stracił.
Szkoda nawet o tym pisać..
Kark- całe szczęście ze udało się wywalczyć operacje dla Babci. Może nie jest w takiej formie w jakiej kiedyś była, ale żyje i macie Ja przy sobie. Każdemu należy się opieka medyczna taka sama, bez względu na to ile ma lat.
VianEthel- no właśnie, za dużo osób odpuszcza i później jak się nie zrobi sekcji to sprawa nie do udowodnienia. U nas w rodzinie tez były głosy ze to niepotrzebne, ze babcia by nie chciała. Ale kto wie, może to kiedyś uratuje życie komuś innemu kto będzie w takiej samej sytuacji- a taki lekarz będzie się już bal tak kogoś spuścić po brzytwie. Dobrze ze się wtedy zobaczyłaś z Babcia -
Gomerka wrote:Kark, a gdzie Ty planujesz tym razem rodzić?
Ja się chętnie zapoznam wcześniej niż na porodówceteraz taki śmieszny czas, bo zaczyna się 2 trym i powoli ludzie się przyznają do ciąży. Moja przyjaciółka jak się okazuje jest tydzień czy 2 przede mną. Ciekawe, kto jeszcze.
U mnie w otoczeniu nie mam nikogo w ciąży wiec nawet nie mam z kim pogadać o naszych sprawach, wiec jak tylko się zrobi cieplej myśle ze możemy iść na jakiś spacer np -
U nas sekcji nie było. Od dawna wiedzieliśmy, że stan babci się pogarsza i niejeden lekarz mówił, że to może się stać w każdej chwili. Po prostu stopniowo narządy nie dawały rady. Aż pewnego dnia zasnęła jak zwykle na drzemkę i już się nie obudziła. I niby człowiek przygotowany, a jednak taka informacja rzuca na kolana.
No ale już dość tych przykrych historii, teraz nowe życie przychodzi, trzeba będzie podołać wyzwaniu.
U mnie już łóżeczko stoi, komoda póki co w innym pokoju, bo muszę ją najpierw trochę przewietrzyć i umyć
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
nick nieaktualnyJa w każdej ciąży min jedną osobę w ciąży miałam, a teraz też nikt.
Nie wiem jeszcze. Ujastek już znam, ale mamy daleko - 1h bez korków w jedną stronę. Więc przy 3ce dzieci M już tak łatwo opieki nie znajdzie na np 4h, żeby do mnie do szpitala przyjechać 😞 a samej 2-3 doby siedzieć, jak inni mają rodziny i całusy i całe dnie pomoc, to źle by mi było. Szczególnie, że po porodzie są takie hormony, że o byle co człowiek doła łapie 😌
Także jakby coś było z blizną albo z maluchem nie tak i byłoby potrzebne cc to napewno Ujastek, bo tylko mojej gince dam się pociąć ☺
A jak będzie wszystko dobrze wyglądać tak koło np 30tyg to zamierzam się zapisać do jakiejś położnej w szpitalu i rodzić w Wadowicach 😊 Tam mieszkają Teściowie i bracia M i mamy 15min drogi, także eMek na 1h podrzuci dzieciaki komukolwiek i ze mną będzie mógł te 55 minut posiedzieć. Plus teściowa napewno jakiś prowiant przemyci 😆