!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas też chorobowa masakra, ze starszą córką byłam znowu dzisiaj u lekarza bo wzięła dzisiaj czwartą dawkę antybiotyku i g**wno nie poprawa. Okropnie kaszle, zielony gil po pas i ciągle gorączkuje.
Maks dzisiaj wziął trzecią dawkę antybiotyku, też dzisiaj trochę zagorączkował ale nie tak mocno.
Z powodu choroby Zuzia nie poszła dzisiaj na lekcję gry na gitarze, a to dopiero druga lekcja miała być.
A Maks odkąd ogarnął chodzenie chodzi non stop, cały dzień, bez sensu i celu, tam i z powrotem. -
Kroko a ty podajesz coś na odporność? Tak pytam, żeby wiedzieć na przyszłość czego nie podawać 🙈 Zdrowia!
Amela się kręci w łóżeczku i co jakiś czas popłakuje 🤔 no i od 20 to już czwarty raz przylazłam do niej.. a wczoraj obudziła się dopiero o 1 na jedzenie 🤨
Na olx jest teraz wysyłka za 1zl do końca września. No i popłynęłam trochę na Vinted, bo dziewczyny chętnie wystawiają na olx i za śmieszną kasę można serio fajne rzeczy kupić.. np. kupiłam ostatnio spodnie dresowe z hm za 10zl i legginsy za 5 też z hm - nowe z metkami. Jeansy za piątaka, też z metką. Nasze rzeczy też wyprzedaje min. sprzedałam nosidło, wiosenna kurtke Ameli.. więcej wystawiać będę w domu 🙈 Mąż się mnie teraz pyta: co ty tam robisz na tym telefonie? Ja: ogladam ubranka. Mąż: i piszesz tak do tych ubranek? Jak ja oglądam narzędzia to do nich nie pisze.. 😂😂🙈 -
Jeju Kroko Ty to masz przekichane ale za to fajnie, ze Maks tak popyla
Leeila piszesz do ubranek 😂
Ja to kuwa jestem jakaś pechowa. Jakby było mało chorób na wakacjach, to jeszcze w ostatnim momencie, jak opuszczaliśmy hotel, schodząc ze schodów z Julkiem na rękach chyba nie zauważyłam ostatniego schoda i skręciłam kostkę 😭 ja mam wysoki próg bólu, a to tak napitala ze ledwo do domu dotarłam 😣 szczęście w nieszczęściu, ze się nie wypierdzielilam 🙈 nie wiem jak ja będę funkcjonować. Do lekarza idę dopiero jutro, bo na sorze pewnie by mnie utopili w gips
-
Leeila bardzo śmieszne....
Tak samo koleżanka do mnie dzisiaj że moje dzieci są biedne bo tyle antybiotyków jedzą. To ciekawe, mam nie podać leku?
Bo ja ku**a specjalnie dzieci w samych majtach na balkon wystawiam bo mi sprawia przyjemność kiedy chorują.
No wkur***am się teraz. -
Leeila są różne dzieci naprawdę jeżeli chodzi o chorowanie. Ja na przykład w dzieciństwie chorowalam non stop, ciągle nie było mnie w szkole, Ale pamiętam że lekarz twierdził że przez to że mamy spora wilgoć w domu, bo w dzieciństwie mieszkaliśmy w wyremontowanym budynku gospodarczym. Mój syn na przykład zachorował pierwszy raz dopiero jak poszedł do żłobka, wtedy co jakiś czas chorował Ale na tle innych dzieci nie było tragedii. Potem miał dużo przerwę w chorowaniu. Teraz obaj są chorzy, Ale na szczęście tylko gile i starszy czasem zakaszle. Jak jest źle chodzę do lekarza i wiadomo wtedy podaje to co daje lekarz, ale generalnie tak jak teraz to dzieci nie chodzą do placówek Ale normalnie wychodzimy na spacery z flukami, leków nie daje smaruje na noc amolami, jak trzeba to krople do nosa dam, czy wyciagne gila.
Współczuję Kroko, bo nie ma nic gorszego od chorych dzieci...
Pogoda współczuję kostki... -
Z tym słynnym hartowaniem dzieci, to też nie jest takie hop siup. Moja sąsiadka w każdą pogodę wychodzi z dziećmi na spacery od maleńkości, żeby właśnie się zahartowały, a one co chwilę chore i to już chorowały zanim starszak poszedł do przedszkola... Także Katwie ma rację, że są różne dzieci.
-
nick nieaktualnyKroko, u Ciebie ten problem, że dzieci jest więcej i się od siebie zarażają. Ja wlasnie to odczuwam teraz. Janek wszystko co złapie przekazuje Tosi 🙈 Juz mam dość, a to dopiero początek. A przecież ona od listopada idzie do żłobka I będą nowe baterie i wirusy i pewnie też będzie zarażać Janka. No chyba że on już ma lepszą odporność.
Tak naprawdę każdy musi się wychorowac i zdobyć odporność. 10 infekcji w ciągu roku to jest standard niestety i nic niepokojącego, choć dla rodziców to jest masakraKrokodylica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
U mnie mała zawsze zaraża się od brata. Także jak on jest chory, to wiem, że za kilka dni też i ona do niego dołączy.
Katwie, używasz amol? Podobno nie można... Chociaż mnie mama oklepywała spirytusem po plecach, gdy byłam mała, i nic mi nie jest. Więc może z tym amolem też trochę przesadzają... -
Natalii oczywiście że jest tak jak piszesz i to w dodatku dzieci nie chorują jednocześnie tylko jedno kończy drugie zaczyna, teraz Zuzia wstała chora w piątek, Maks w poniedziałek a Łucja dzisiaj, w efekcie byłam u lekarza 4 razy (bo Zuzi nie pomagał antybiotyk więc dwie wizyty). No i stąd się bierze takie wrażenie że u nas non stop choroby, zwłaszcza że młodsza córka w tamtym roku szkolnym była pierwszy rok w przedszkolu i naprawdę dużo chorowała.
Mam taką koleżankę co mówiła że jej dziecko nie będzie chorować w przedszkolu bo pilnują diety, dobrze się odżywiają, codziennie na zewnątrz przebywają, spacery po lesie itd. Po pół roku przedszkola musiała odwołać te słowa.
Zresztą teraz wszyscy naokoło chorują, czy stary czy młody, ale komentarz względem moich dzieci musiał być.... -
Kroko bardzo Cię przepraszam. Pierwsza część miała być na serio w kwestii preparatu na odporność, ale faktycznie mogłam się powstrzymać z tym durnym przytykiem.
-
Cóż, młodsza córka z tego co mówią lekarze ma astmę oskrzelową więc kaszle non stop od czerwca ale też i łatwiej łapie choroby. Ale myślę że z tego wyrośnie.
A starsza córka i Maks mieli źle dobrany antybiotyk bo nie podziałał ani u niej ani u niego. -
Jeśli pytasz o coś na odporność poważnie to mam wrażenie że na przedszkolne "zarazki" nie działa nic. Po prostu dziecko musi odchorować.
Moje piją tran, kiedyś piły immunotrofinę, tteraz biorą entitis. Młodsza jest w trakcie kuracji broncho vaxom bo nasza dr też twierdzi że ona za dużo choruje i zapisała jej ale chyba i to niewiele daje.
Wczoraj nasza dr mówiła żeby starszej też podać broncho vaxom kiedy wyzdrowieje.
Acha no i codziennie piją probiotyk flostrum plus. -
Nie ma leku na odporność. Synowi też podawałam immunotrofinę, tran, olej z czarnuszki, wit c, rutinacea. I g....o to dało. Strata pieniędzy. Przestałam dawać i nic się nie zmieniło. Choruje średnio raz w miesiącu i już się do tego przyzwyczaiłam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2021, 10:13
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyedka85 wrote:Nie ma leku na odporność. Synowi też podawałam immunotrofinę, tran, olej z wiesiołka, wit c, rutinacea. I g....o to dało. Strata pieniędzy. Przestałam dawać i nic się nie zmieniło. Choruje średnio raz w miesiącu i już się do tego przyzwyczaiłam.