!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mam taką wanienkę po siostrze i pamiętam, że mój tata sobie radził z tym otwieraniem/zamykaniem przewijaka. Natomiast my z mężem już tego przewijaka nie montowaliśmy, bo mieliśmy dodatkowy wolnostojący przewijak, ale akurat wtedy mieliśmy wielką łazienkę.
-
Tak teraz patrzę i za chwilę przegonimy kwietniówki z ilością postów i stron haha
. Tylko, że one rodzą zaraz, my dopiero za 5 miesięcy.. co tu się będzie działo
-
My kupimy zwykłą wanienkę. Łazienka w nowym domu jest duza, z blatem na całą długość więc wanienke będziemy stawiać na blacie. Zresztą mam bardzo szeroką umywalkę więc nawet pomyślałam że na początku w niej nawet mogłabym kąpać Małą. Przynajmniej mój brat tak kąpał swoją córcię.
-
Kroko hahaha
no bo jak to tak wózkiem po domu?!
;)
Krokodylica, Ptysio, to_tylko_ja lubią tę wiadomość
-
Bardzo Wam dziękuję za słowa wsparcia!!! Od razu mi trochę lżej, ze nie tylko ja mam takie odczucia i kryzysy. Bardzo spodobał mi się argument, ze jestem przydatna, bo noszę w sobie nowego obywatela
. Będę to sobie powtarzać codziennie. Mam te same obawy co do dojazdu i możliwości zarażenia się
No i macie tez rację, muszę znaleźć sobie zajęcie, które zajmie mi czas. Szycie maseczek raczej odpada, bo nie mam maszyny i umiejętności, dlatego wspieram chociaż pieniężnie różne zbiórki na środki ochrony dla medyków. Ale czytając Wasze posty okazuje się, ze nie wiem nic o przygotowaniu się na przyjęcie noworodka, więc będę czytać ten wątek od początku
u mnie w rodzinie jest już dużo małych dzieci, wiec co chwilę ktoś mi mówi, ze coś tam mi odda i teraz nie wiem, co muszę jeszcze dokupić
mówicie ze do szpitala bierze się ubranka w rozmiarze 56???
Leeila26 lubi tę wiadomość
-
Kodi witaj w naszym gronie. Ja co prawda pracuję zdalnie, więc trochę czasu zajmuje mi praca, ale każdą wolną chwilę gdy tylko dobrze się czuję wykorzystuje na poszukiwanie wyprawki i na dokształcanie się o porodzie i dzieciach. To moje pierwsze dziecko więc chciałabym pójść do Szkoły rodzenia, ale w obecnej sytuacji nie wiadomo jak będzie, więc sama szukam różnych informacji.
Wolny czas wykorzystuje też na czytanie książek, rękodzieło, oglądanie filmów, naukę języków. Myślę, że warto znaleźć sobie zajęcie, które pozwoli Ci nie myśleć o pracy. A wy co robicie w wolnej chwili?Kodi lubi tę wiadomość
-
Kodi my tu Ci się nie damy zanudzić 😂 jak widzisz po ilości stron jest co czytac
zwłaszcza gdy większość z nas nie pracuje
Kodi lubi tę wiadomość
-
Kodi, przydatna społecznie - podkreślam
. Na to, że jesteś ogólnie przydatna, jest na pewno masę innych powodów, nie tylko obywatel w brzuszku
Widzisz jakie sobie znalazłaś zajęcie?Ojj tu jest co czytać
Może napisz coś o sobie? Wiek, która ciąża, kto w brzuszku?Kodi lubi tę wiadomość
-
Kroko było po polsku, chińskiego nie znam.
Kodi witamy i uszy do góry teraz bardzo ważna rola przed Tobą. W całości zgadzam się z Leeila. Nie ma potrzeby się narażać. Ja jestem przewrażliwiona na punkcie komunikacji miejskiej, w życiu w ciąży bym nie wsiadła po tym jak widziałam jak kobieta w ciąży, przez kierowce debila (inaczej się nie da nazwać) poleciała w autobusie i się potłukła, zabrała ją karetka. Kierowca się kurde tak spieszył, że ona nie zdarzyła usiąść a on ruszył z impetem. Warto poczytać, przygotować się, powoli szykować wyprawkę. Ja też w domu od 8 tc, w pierwszej tak samo ale tam były krwawienia, w tej wszystko w porządku ale mój ginekolog nie chciał ryzykować, ja też nie i tak spędzam sobie czas w domu. Jakoś mi się nie nudzi, a jeśli już to czytam, gotuję i piekę. Mój mąż dał mi zakaz pieczenia bo przytył hahahahJaśmina, Leeila26, Kodi lubią tę wiadomość
-
Kodi wrote:Cześć, czy mogłybyście mnie przygarnąć ?
termin mam na 29 września, więc nie wiem, czy nie przeskoczę na październik... ale potrzebuję pomocy
moja sytuacja jest taka, ze bardzo szybko poszłam na zwolnienie lekarskie z powodu złego samopoczucia i ciągłych wymiotów. Teraz zaczynam drugi trymestr i czuję się lepiej. Wciąż jednak jestem na zwolnieniu i powoli wariuję. Bardzo chciałabym wrócić już do pracy, z drugiej strony koszmarnie się boję koronawirusa. Moja praca jest daleko od miejsca zamieszkania, więc dojazd w jedną stronę zajmuje mi 1,5 godziny. Dodam, ze jeżdżę autobusami miejskimi, które teraz mogą zabrać max. 20 osób. W normalnych warunkach były zatłoczone, wiec czy dojazd teraz byłby w ogóle możliwy??? Mam straszne wyrzuty sumienia, ze siedzę w domu, czuję się nieprzydatna społecznie, gdybym nie była w ciazy pewnie bym już kręciła się za jakimś wolontariatem po godzinach w laboratorium robiącym testy na korona (jestem laborantką). A tak tkwię w czterech ścianach bez poczucia sensu
rodzina mówi żebym sobie wybiła z głowy teraz powrót do pracy, ze względu na ciąże.
Wczoraj miałam straszny kryzys z tego powodu, ze aż mąż się na mnie wydarł, bo sam nie wytrzymał. Według niego powinnam być szczęśliwa kobieta w stanie błogosławionym i wyczekiwać z radością naszego pierwszego dziecka. A ja tak nie potrafię, muszę coś robić. Swoją drogą bardzo cieszę się z maleństwa...
Przepraszam, ze tak długo, ale czy któraś jest w podobnej sytuacji? Pomyślałam, ze poszukam pomocy na forum, tylko wy możecie mnie zrozumieć ;(((
O rety 😄 jest tyle rzecz ktore moza robic siedzac w domu. I kij z tym ze sie nie jest przydatnym spolecznie. Masz teraz czas zrobic wszystko to na co czasu nie mialas pracujac. I to na co nie bedziesz miala czasu/sil gdy pojawi sie dziecko.
Ja tam nigdy z tym problemu nie mialam co robic 😄 i wcale nie jest to pucowanie mieszkania i pranie hehe. Uwielbism czytac, zaczelam uczyc sie szyc, uczyc jezyka, uczyc programowania, pisac ksiazke, czytac o rozwoju dzieci i ich wychowaniu, robic fotoalbumy z 10lat, gotowac (bo lubie i lubie rozne kuchnie swiata) i wiele wiele innych.
Zycie masz jedno nie musisz go spedzac na byciu potrzebnym innym, przynajnniej przez jakis czas. Zwlaszcza, ze co "inni" ci za twoje poswiecenie nie podziekuja.
Ja siedze w domu od 5 lat. I wcale mi sie nie nudzi. Raz mam dzieci w domu, raz chodza do przedszkola. Wczesniej zrobulam doktorat i pracowalam na instytucie naukowym i wcale teraz nie czuje sie gorsza ze robie cos innego. Moj maz mi zazdrosci i mowi, ze ja i tak nie nadaje sie do rzadnej korpo czy przemyslu gdzie bede miec szefa albo ja bede zarzadzac grupa innych (co mi grozi z doktoratem).
Wyluzuj i ciesz sie z odpoczynku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2020, 17:06
Jaśmina, Leeila26 lubią tę wiadomość
-
Ounai chodzi mi o wózek zamiast kosza Mojżesza. Jak kogoś stać na kosz to tym bardziej stać go na zwykłą gondole.
po prostu wózek wydaje mi się praktycznejszy niż kosz ale to oczywiście moje zdanie.
Ja ten wózek do domu będę mieć od bratowej po bratanicy, jest dość wiekowy ale nic mu nie brakuje