!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Dlatego Kotka rób tak, żebyś była szczęśliwa a wszystko co robisz było zgodne z Twoim sumieniem i z tym, co TY uważasz
. Masz rację - w sumie nawet na naukach przedmałżeński tłumaczą kalendarzyk jako metodę planowania rodziny, a nie antykoncepcje
. I co robić, jak robić właśnie żeby ZAJŚĆ w ciąże
. Wiele kwestii naszej wiary jest spornych, temat rzeka..
-
katwie27 wrote:Domi no mi się podoba Filip bo mam Filipa w domu
Temat wiary śliski. Ale powiem Wam, że wszystko zależy od księży których spotykamy na swojej drodze . Mój mąż był niewierzący. Na studiach nawet mówił o apostazji. Ja powiem szczerze wychowana byłam w domu, w którym podejście do wzory było od zawsze jak choragiewka. Raz się chodziło, raz nie. Mieliśmy wziąć ślub cywilny i od początku taki byk zamysł. Już teraz nawet nie pamiętam jak to się stało, że zmienilismy zdanie i zdecydowaliśmy się na kościelny. Ale wracając do meritum. Pojechaliśmy na nauki małżeńskie do Lublina . Z racji meza zawodu zdecydowaliśmy się na taki tryb weeekdnwoy nauczania. Ksiądz był kapitalny... W życiu nikt tak fajnie do mnie nie mówił w temacie wiary. Pamiętam jak w przerwie poszliśmy z mężem do auta, piliśmy kawę A mój mąż nagle rzucił tekstem "czuje potrzebę się wyspowiadac" - to co powiedział było tak nieprawdopodobne że cała zawartość kawy z moich ust wylądowała na przedniej szybie auta. I rzeczywiście wyspowiadal się, z tego co mówił bardzo szczerze. Spodziewa trwa nie wiem 25 minut może.. Bardzo wtedy zmieniliśmy podejście do kościoła. Ale długo to nie trwało... U nas nie ma fajnych księży, w kościele króluje polityka i ogólnie średniowiecze, liczy się tylko kasa. W mojej parafii parafianie chcą wyrzucić księdza bo nie nadaje się do ludzi... Wieś jest często zeslaniem. Ale ostatnio rozmawialiśmy że chcielibyśmy wrócić do tego co było... ZelaszCa że syn rośnie. Chcoiaz samo podejście do wiary mam elastyczne. Nie przeszkadza ni antykoncepcja bo uważam że jest to odpowiedzialne, zwłaszcza gdy nie ma się środków do zapewniania godnego życia dla dzieci. Chcoiaz sama od 2012 r. Nie używam żadnej antykoncepcji. Nie uważam za zły seks przed ślubem. Akurat mój pierwszy partner jest moim mężemMieszkamy że sobą te z bardzo długo, jeszcze na studiach mieszkaliśmy razem i również pomogło to nam finansowo głównie. Co do in vitro jestem za. Rozumiem co to znaczy chęć posiadania dzieci i jak to jest tracić dziecko, tak samo jak to jest gdy się starasz A nie wychodzi. Myślę że ktoś tam nas kiedyś oceni głównie za to jak żyliśmy, jakimi ludźmi byliśmy...
W De jest zupelnie inaczej z wiara katolicka albo moze w tej czesci gdzie ja miewzkam (wschodnie niemcy). Moze nie wszedzie ale to co ja widze to niebo a ziemia. Wynika to chyba glownie z tego, ze katolikow jest bardzo malo (moze 5%) a do tego byli przez wiele wiele lat komunizmu bardzo tepieni. W kazdym razie wiara w tych ludziach jest gleboka ale czesto podaza j dnak z duchem czasu. To sa czesto ludzie gleboko wierzacy i o bardzo dobrym sercu. Nie chodza do kosciola bo rodzice kazali albo bo uwazaja ze to grzech jesli nie pojda. Ida bo chca posluchac kazania i spotkac przyjaciol (bo w tych kosciolach ludzie sie znaja i nawiazuja sie wieloletnie przyjaznie). Ale jak w niedziele jest piekna pogoda to bez wahania jada na wycieczke w gory.
Tylko jednych takich poznalam radykalow tam. Matka z ojcem co niedzia w pierwszej lawce a jak ktos nie byl na mszy to na nastepnej komentowali zaraz. Dzieci juz dorosle chyba nigdy z nikim w zwiazku nie byli a seks to tylko po slubi. No a ich synus (stary kawaler a jakze) okazal sie w tamtym roku obzydliwym milosnikiem dzieci 😩
-
Ptysio co do prezentu mój synek dostał na 3 urodziny remiza strażaka Sama. W Lidlu była w bardzo dobrej cenie. Od mojego brata dostał przebranie strażaka z akcesoriami. A ogólnie na podowrko to polecam rowerek biegowy, z tym z syn jeździ swoim już rok, ale są nierozlaczni. I oczywiście jakaś huśtawka, zjeżdżalnia, może porządny basen na lato. My też mamy plastikową kosiarke, wprawdzie chyba kosztowała całe 30 zł na odpuscie ale ma się świetnie i zawsze jak mój mąż albo tata kosza trawę to mały że swoją kosiarka chodzi za nimi. Tak samo z taczka plastikowa, jak są jakieś prace ogrodowe to zawsze Filip podjeżdża swoją i pakuje tam liście czy gałęzie i aktywnie pomaga. W Lidlu są też w dobrej cenie takie duże samochody typu wywrotka, super do piaskownicy dla smyka .
Ptysio lubi tę wiadomość
-
Leeila26 wrote:Dlatego Kotka rób tak, żebyś była szczęśliwa a wszystko co robisz było zgodne z Twoim sumieniem i z tym, co TY uważasz
. Masz rację - w sumie nawet na naukach przedmałżeński tłumaczą kalendarzyk jako metodę planowania rodziny, a nie antykoncepcje
. I co robić, jak robić właśnie żeby ZAJŚĆ w ciąże
. Wiele kwestii naszej wiary jest spornych, temat rzeka..
A co do kalendarzyka (nie pisze npr bo wiem ze kalndarzyk to za malo) to ja w ta ciaze zaszlam w piaty dzien cyklu 🤪. W zyciu bym sie nie spodziewala. Kiedys mierzylam dlugi czas tekperature, obserwoealam sluz, robilam tests owu, cykle mialam zwkle ok 25dni. Wiec co jak co ale 5dc uwazalam juz za bezpieczny nawet bez tych wszystkich pomiarow. A tu niespodzianka 😂. Kiedys takie opowiesci to bym miedzy bajki wlozyla hahah
Widac ktos na gorze tak chcial 😄 bo miesiac pozniej mialam wizyte u gina zaplanowana zeby dal mi tabletki albo spirale.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2020, 22:57
-
Oszukałaś przeznaczenie
Widać jednak tak miało być
Żaden dzień cyklu nie jest w 100% bezpieczny posługując się tylko kalendarzykiem. Ale mnie to jakoś nie dziwi
Przecież wystarczy, że owu miałaś ciut wcześniej, a silne plemniki w sprzyjających warunkach mogą żyć nawet 7 dni
Nosisz w sobie małego wojownika/wojowniczkę!
-
Ounai wrote:Może kup mu bazę Psiego Patrolu, albo patrolowiec, ewentualnie zestaw figurek z pojazdami. Mój już ponad rok się tym bawi. Myślałam że mu szybciej przejdzie ale od nowa jest zafascynowany tą bajką.
A macie ogródek? Może rodzina się zrzuci na jakiś domek fajny do ogródka, albo coś w tym stylu
Dzięki:) mamy ogródek. Tzn. Miejsce na ogródek jak narazie hahatrzeba jeszcze jakaś rurę pod gaz wkopac, wyrównać teren i dopiero sypnac trawę plus inne roślinki. Domek razem z placem zabaw będziemy robić sami. Zrzutka jest na trampoline. Ale potrzebuje coś dla innych ( mały ma różniez prababcie 3 I pradziadka. Do tego na ten moment jest jedynym prawnukiem:) )
Kwestie z patrolowcem może przemyśle bo lubi auta itp.
Kroko. Klocki lego duplo i Play doh u nas często używane. Sama lubię jak mam czasMaluch - 14.09.2020
Starszak- 04.06.2017 -
katwie27 wrote:Ptysio co do prezentu mój synek dostał na 3 urodziny remiza strażaka Sama. W Lidlu była w bardzo dobrej cenie. Od mojego brata dostał przebranie strażaka z akcesoriami. A ogólnie na podowrko to polecam rowerek biegowy, z tym z syn jeździ swoim już rok, ale są nierozlaczni. I oczywiście jakaś huśtawka, zjeżdżalnia, może porządny basen na lato. My też mamy plastikową kosiarke, wprawdzie chyba kosztowała całe 30 zł na odpuscie ale ma się świetnie i zawsze jak mój mąż albo tata kosza trawę to mały że swoją kosiarka chodzi za nimi. Tak samo z taczka plastikowa, jak są jakieś prace ogrodowe to zawsze Filip podjeżdża swoją i pakuje tam liście czy gałęzie i aktywnie pomaga. W Lidlu są też w dobrej cenie takie duże samochody typu wywrotka, super do piaskownicy dla smyka .
Super pomysły ale większość ma
W rowerku i hulajnodze jest zakochany wręcz. Zjeżdżalnie huśtawki to jakby w naszym planie samodzielnym jest. Uwielbia z tatą majsterkowac i jak coś robi to on tez musi... mamy dla niego myjke cisnieniowa z Lidla dla dzieci bo mąż też ma swoją prawdziwą i będzie mógł bezpiecznie chlapac.
Może kosiarka byłaby też fajna. Tym bardziej jak się w końcu trawa u nas pojawi...Maluch - 14.09.2020
Starszak- 04.06.2017 -
A jeszcze odnosnie wiary.
W moim zwiazku to maz jest ten bardziej wierzacy chociaz on ma bardzo liberalne poglady. I mimo, ze ja tez uwazam wiele z nakazow i zakazow KK za zbyt rygorystyczne czy bzdurne nawet to potrafie zrozumiec stanowisko ksiezy, papieza i calego KK. KK istbieje od wiekow, jego cale dzialanie opiera sie na dogmatach i zasadach zapisanych w Biblii (nowym testamencie). Nie mozna sobie ich od tak zmieniac i dowolnie interpretowac. Jesli stoi tam na przyklad zapisane, ze co Bog zlaczyl to czlowiek juz nie rozlaczy to tu niestety nie ma z czym dyskutowac. Inksieza juz napewno nie sa do tego predysponowani, jedynie Papiez moglby wydac jakis stosowny dekret w tej sprawie.
Ja od papieza nigdy nie oczekiwalam innego zdania sprawie antykoncepcji czy aborcji. On (i za nim caly KK) nie moze twierdzic inaczej. I to nie ma znaczenia, ze na aids umieraja masy ludzi w afryce. Sprawe nozna rozwiazac inaczej, zgodni z wiara katolicka.
Dlatego mimo ze mi sie te zasady tez nie podobaja to mowie mezowi, ze moze zmienic wyznanie albo zalozyc swoj Kosciol gdzie reguly beda takie jakie jemu sie podobaja ale KK to KK i ma takie zasady a nie inne. Na sile go tam nikt nie trzyma a wierzyc moze nawet jesli sie z niego wypisze.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2020, 23:16
Ounai, Pogoda lubią tę wiadomość
-
Leeila26 wrote:Oszukałaś przeznaczenie
Widać jednak tak miało być
Żaden dzień cyklu nie jest w 100% bezpieczny posługując się tylko kalendarzykiem. Ale mnie to jakoś nie dziwi
Przecież wystarczy, że owu miałaś ciut wcześniej, a silne plemniki w sprzyjających warunkach mogą żyć nawet 7 dni
Nosisz w sobie małego wojownika/wojowniczkę!
Dam na imie Xenna albo McGeiver 😄
Leeila26, Ptysio lubią tę wiadomość
-
Stronę noski noski już widziałam ale faktycznie ceny kosmos. Miejsca w domu dość więc wielkość nie przeszkadza. Zapisze sobie. W końcu nie robię listy prezentów tylko pomysły na prezent i niech sobie chętni wybierają co i z jakiej półki cenowej.
Ounai lubi tę wiadomość
Maluch - 14.09.2020
Starszak- 04.06.2017 -
KotkaPsotka3 wrote:Dam na imie Xenna albo McGeiver 😄
Hahaha padłam
To ja też tak jeszcze powracając - dla mnie jednak w wierze katolickiej jest miejsce na własne interpretacje. Pan Bóg nie powiedział nam niczego wprost, w wielu tekstach trzeba się domyślać, rozważać o co mogło mu chodzić - czasami ludzie mają różne rozumowania. Jeśli ktoś czyta Pismo Święte, to cały sens polega właśnie na rozważaniu i interpretacji. Owszem, są rzeczy bezdyskusyjne.. skoro mamy w dekalogu przykazanie ,,nie zabijaj" - wiadomo, że chodzi o to, że to grzech ciężki. Wrócę do in vitro - w tamtych czasach nikt nie znał takiego słowa, nie mówiąc o znaczeniu. Kto zatem stwierdził, że pomimo tego, iż rodzi się nowe życie - jest to grzech? Myślicie, że Pan Bóg będzie gardził dzieckiem z in vitro i jest ono skazane na wieczny grzech? Podobnie dzieci rozwodników - skoro sami żyją w grzechu, dziecko też mają tym obarczyć, bo nie mogą go ochrzcić? Jak zdarzy mi się nie iść do kościoła w niedzielę, zamiast tego pomodlę się w domu to też jest grzech? Pan Bóg jest wszędzie, nie tylko w kościele. ,,Pamiętaj aby dzień święty święcić" - to podlega własnej interpretacji. Oczywiście nie butelką wina, lepiej jakoś inaczej go święcić
Moim zdaniem, jakby każdy był ślepo zapatrzony w to co mówi kościół to już dawno byśmy wszyscy od niego odeszli. Lepiej patrzeć w serce i żyć w wewnętrznej przyjaźni z Bogiem. Nie byłabym taka pewna, że Panu Bogu chodzi o coś w stylu: nie pasują Ci moje zasady? to spadaj. To trochę głębsza rozkmina..Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2020, 23:38
Chmurka, Pogoda lubią tę wiadomość
-
Ounai wrote:Leelia, nie chodzi p Boga. Chodzi o Kościół. A Kościół to wspólnota ludzi, którzy przyjęli jakieś zasady i chcą się ich trzymać. Więc jeśli ktoś nie uznaje tych zasad, nie chce być częścią tej wspólnoty, to przecież nikt nie powiedział że musi w niej tkwić do śmierci. Jest wiele innych wspólnot (Kościołów), które wierzą w tego samego Boga, ale mają inne zasady. A podejście ludzi którzy mówią, jestem katolikiem ale nie chodzę do kościół bo nie lubię księży to trochę tak jakby ktoś powiedział "jestem Polakiem, ale nie będę przestrzegać polskiego prawa bo nie lubię policjantów".
Dodatkowo Bóg obdarzył nas jeszcze czymś takim jak sumienie i myślę, że w dniu śmierci rozliczy nas przede wszystkim z tego. Bo jeśli sumienie mówi Ci nie kradnij a Ty i tak zwiniesz bułkę, to znaczy że robisz źle. Jeśli sumienie mówi Ci że powinnaś iść na muszę a Ty nie idziesz to robisz źle. Ale jeśli coś robisz i głos z tyłu głowy nie podpowiada Ci ze to jest niedobre to myślę, że Pan Bóg też nie będzie Cię z tego rozliczał. A większość praw Kościoła Katolickiego jest oparta na prawach naturalnych. Np dekalog :nie zabijaj - tego nawet nie trzeba tłumaczyć. Każdy wie, że zabijanie jest źle, nieważne jaką religię wyznaje. Nie cudzołóż - znacie kogoś kto chciałby być zdradzony? Raczej nie, itd.
Świetne porównanie, bo można być Polakiem, który nie przestrzega prawa i można być katolikiem, który nie chodzi do kościołaMsza jest głównie dla NAS. Przykładowo przyjęcie komunii św. (po uprzedniej spowiedzi) ma nam skracać potencjalny czas, który spędzimy w czyścu, podobnie uczestnictwo we Mszy Św. Ja jestem raczej za tym, żeby żyć w przyjaźni z Bogiem, niż z kościołem i tym co ludzie sobie ustalili. Tak jak pisałyśmy wiele kwestii jest spornych.
Z drugą częścią posta całkowicie się zgadzam. Głównie sumienie zarządza naszym umysłem i nie powinniśmy nigdy niczego robić wbrew sobie. -
Dave87 wrote:Czujesz dobrze ruchy malej ? Bo ja też mam łożysko na przedniej ścianie
Co do kościoła to ja jestem wierząca, chodzę do kościoła ale niekoniecznie pasują mi jego nauki bo wiele odbiega od biblii. I nawet nie wspomnę o spowiedzi, która uważam za niekoniecznie dobrą, bo ile bardziej pobożny ode mnie jest ksiądz mający romans z gosposia i dziecko na boku? Ale kościół to temat rzeka.
Wczoraj miałam długaśny post napisany ale zamiast wyślij nacisnęłam anuluj 🤦Krokodylica lubi tę wiadomość