WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Herbata a nie myślałaś, żeby wziąć roczny 80% płatny? Bo pół roku 100% i pół roku 60% to mega masakra, a cały rok 80%? Chyba, że faktycznie mąż by przejął połowę urlopu. Ja w pierwszej ciąży byłam rok na 80% plus wzięłam jeszcze 2 miesiące bezrobocia i miałam płaconą tzw. kuroniówkę. Syn poszedł do żłobka jak miał 14 miesięcy i dla mnie to był odpowiedni moment - miałam czas na stopniową jego adaptację (miesięczną) i wówczas poszłam do nowej pracy.
veritaserum widzisz Kochana, na takim forum można zobaczyć z jakimi problemami naprawdę borykają się kobiety w ciąży. Wiele osób nie ma świadomości, że ktoś się długo stara, jest obłożony lekami, albo ma za sobą poronienie jedno lub więcej, drugie (lub więcej) dzieci w domu. Każda sytuacja jest inna. W poprzedniej mojej pracy jak byłam w drugiej ciąży planowałam pracować jak najdłużej. Niestety plany planami, a życie życiem - zaczęłam krwawić, leżałam tydzień na podtrzymaniu i ciążę straciłam. Nie brałam dłuższego zwolnienia choć powinnam (po poronieniu się należy 8 tyg.) i nic mi z tego nie przyszło. Pomimo, że świetna praca i długo tam pracowałam - pierwszego dnia po powrocie usłyszałam, że nie przedłużą mi umowy. Nikt się nawet nie przejął moją sytuacją i tym, że nawet chora i na antybiotyku do pracy chodziłam i się poświęcałam.
Teraz mam szefa, który nie rozumie co tzn. dziecko w domu. Jak syn jest chory to posiłkuję się mężem i dziadkami, bo wiem, że sama nawet nie mogę sobie pozwolić na urlop. Szef ma pretensje, że chcę wychodzić o czasie z pracy (16:30), bo muszę zdążyć odebrać dziecko. Codziennie się stresuję, czy zdążę, choć generalnie praca jest lekka. Jak chciałam wziąć dzień wolny za święto (kadry ponaglały, bo trzeba wziąć w tym samym miesiącu) to było wielkie ale. Tak więc zmierzam do tego, że każda sytuacja i każda osoba jest inna i nie ma co generalizować i poświęcać się na siłę, jeśli ktoś czuje się źle.MiSia :), aLunia, Rucola lubią tę wiadomość
-
No ja jakoś nie wyobrażałam sobie w ciąży dźwigać dużych blach z mięsami pieczonymi! Trzeba było je załadować włożyć do pieca i wyciągać po upieczeniu i tak kilkadziesiąt dziennie.. Jedna blacha ważyla z mięsem ok 13 kg, zależy co było pieczone. Oprócz tego trzeba było obsługiwać na dziale z mięsem surowym. Szefostwo nie doceniło pracowników tylko chcieli żeby tyrac więcej i więcej. Jak powiedziałam mojemu lekarzowi na jakim stanowisku pracuje i co robię odrazu dał mi L4. Dodatkowo wiedziałam, że już i tak nie będę tam pracować.
-
nick nieaktualny
-
Ciemnowlosa wrote:Kobietki jakis pomysl na przeziebienie w ciazy? Nos zapchany, katar, bol glowy i gardla. Co robic???
Czosnek, herbata z miodem i cytryną albo mleko z masłem i miodem
Jak czosnek nalozy się na kanapkę i przykryje majonezem to smakuje jak sos czosnkowyCiemnowlosa lubi tę wiadomość
-
veritaserum wrote:Szczerze mowiac zaczynam powoli sie nie dziwic pracodawcom ze nie chca zatrudniac mlodych kobiet. Myslalam ze takie pojscie na zwolnienie od poczatku ciazy jest sporadyczne a tutaj widze raczej powszechne. Absolutnie nie chce nikogo urazic dziewczyny tylko jestem w szoku. Naprawde. Rozumiem jak sa wskazania lekarskie albo naprawde ciezka praca. Kazdy oczywiscie moze zdanie miec inne i ja to szanuje
Ja pracowałam w restauracji, teoretycznie piekłam naleśniki a w praktyce przez 12h przyjmowalam zamowienia, robilam nalesniki, sprzatalam z sali, pomagalam na barze i w kuchni, zmywalam, rozmosilam zamowienia, na koniec sprzatalam i na poczatek tez. I multum innych rzeczy robionych po drodze. Usiąść można było jak nie było szefostwa. A jak poszłam na zwolnienie bo plamilam od początku to usłyszałam że w ogóle nie powinnam się zatrudniać jak wiedziałam że staram się o dziecko (gdy się zatrudnialam to staralismy sie rok po poronieniu a dopiero praca mnie odblokowala i w koncu sie udalo). Nikt nie przejal sie mna tylko bylam ta najgorsza. Ale jakbym miala pracę biurową to chętnie bym do końca pracowałaMiSia :) lubi tę wiadomość
-
Ale praca biurowa też nie jest wcale taka lekka, przynajmniej u mnie chora atmosfera, bądź schodzenie do achriwum bo oczywiście zatrudniają tam ludzi na zlecenie i po prostu nikt nie chce tam pracować raz ze jest zimno a dwa przekładnie stosow papierów też nie jest lekkie.
Ale pogodzenie pracy i rodzicielstwa też jest ciężkie. Szczególnie przy małym dziecku. Ja wróciłam do pracy jak córka miała niecałe 2 lata. Byliśmy z mężem tak zmęczeni że codziennie o 21 chodziliśmy spać. I tyle mam dobrze, że mój mąż się angażuje a ile jest kobiet które robią wszystko same. Moim zdaniem państwo powinno wspomagać pracodawców żeby właśnie nie było takich problemów ze pracownica odchodzi na l4.
Kiedyś nawet czytałam wywiad z ginekologia który się wypowiadał, że tak mało dzirci się rodzi i że właśnie bezpłodności to już choroba cywilizacyjne, nie wspominając liczby poronien, że kobieta sama powinna decydować czy chce iść na l4 czy nie. -
MiSia :) wrote:No ja jakoś nie wyobrażałam sobie w ciąży dźwigać dużych blach z mięsami pieczonymi! Trzeba było je załadować włożyć do pieca i wyciągać po upieczeniu i tak kilkadziesiąt dziennie.. Jedna blacha ważyla z mięsem ok 13 kg, zależy co było pieczone. Oprócz tego trzeba było obsługiwać na dziale z mięsem surowym. Szefostwo nie doceniło pracowników tylko chcieli żeby tyrac więcej i więcej. Jak powiedziałam mojemu lekarzowi na jakim stanowisku pracuje i co robię odrazu dał mi L4. Dodatkowo wiedziałam, że już i tak nie będę tam pracować.
Czyzby intermarche? Jak tak to witam w klubie17.03.2014 - Staś, 3400, 58cm
05.04.2017 - cp, usuniety lewy jajowod..
06.09.2018 - Ignaś, 3kg, 53cm -
Witam, u mnie mdłości na całego, nic nie pomaga , do tego zmiany jak przy menopauzie, raz gorąco a raz zimno
Meghan zobaczysz tak czy inaczej wszystko się ułoży, jeśli facet się nie ogarnie to znaczy, że nie jest wart, aby być w Waszym życiu, głowa do góry...
W Holandii jako takich zwolnień lekarskich nie ma, jeśli kobieta przed końcem 1 trymestru powie o ciąży, szef może ją zwolnić, urlop macierzyński trwa 16 tyg. Cieszę się, że nie muszę wybierać i mogę zająć się dzieckiem, a w przyszłości dziećmi w domu.
-
nick nieaktualny
-
Witam. JA też w końcu jestem w wyczekiwanej ciązy i termin będę miała na ok 22 wrzesień - ale jeszcze poczekam na wyliczenia mojego ginekologa. Też męczy mnie przeziębienie, wczoraj zjadłam ząbek czosnku z kanapką, gorącą herbatę z cytryna i imbirem. Na nudności pomaga mi właśnie imbir.
PozdrawiamVlinder, Antonina38, aLunia lubią tę wiadomość
Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
Witam nowe dziewczyny
Mi tyle pryszczy nawychodzilo. Okropnie wyglądam
A teraz się zbieram na dzień babci i dziadka, córka ma występy a nie będzie mojej mamy więc ja zastępuje. Stresa mam ogromnegoVlinder lubi tę wiadomość
-
Tasia86 wrote:Veritaserum z tym zatrudnianiem mlodych kobiet nie do konca sie zgodze. Tzn. moze tak jest w malych firmach gdzie jak jedna osoba nagle zniknie to wszystko się wali. Natomiast ja pracuje w wielkiej korpo gdzie tylko w naszej jednostce jest kilkuset pracownikow i jakies 70% to mlode kobiety I to norma, ze od czasu do czasu ktoras znika i nie jest to katastrofa dla pracodawcy.
Zgadzam się z Tasią86, wiadomo, że może być różnie, w zależności od firmy, ale w większości przypadków pracodawcy mają setki cv w zanadrzu i znalezienie zastępstwa nie stanowi problemu. Ktoś się będzie cieszył z możliwości zatrudnienia i ciężarna z możliwości odpoczynku w tym szczególnym czasie. Co innego, gdy jest się przyszłą mamą i właścicielem firmy w jednej osobie, wtedy faktycznie nie każdy może pozwolić sobie na pójście na zwolnienie. Są też osoby, które mogą, ale nie chcą i też fajnie... Podziwiam.
Decyzja każdej z nas jest indywidualna, godna szacunku i nie można jej wartościować.
Ja dzisiaj pierwszy raz wymiotowałam. Zaraz po przyjęciu luteiny pod język tak mnie przymuliło, że nie zdążyłam dobiec do łazienki. Dotychczas nie miałam mdłości, więc to było dla mnie mocne zaskoczenie. Nie żeby mi się podobało, ale cieszę się, że wystąpił u mnie ten objaw, bo to podobno dobrze świadczy o rozwoju ciąży, tak jak ból piersi itp.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2018, 09:48
-
Lady ;* tule Cię mocno! Więcej nie umiem napisać
Tasia ja mam synka w wieku Twojego. Mój chodzi do klubiku malucha prowadzonego w duchu rodzicielstwa bliskości. Jest tam 2 razy w tyg. bo ja wróciłam na studia a że jesteśmi z mężem w innym mieście to bez dziadków musimy sobie radzić. Jestem z nim 2 lata w domu i pewnie za rok pójdzie do przedszkola chociaż trudno znaleźć takie które mi na 100 % odpowiada.
W weekend powiedzieliśmy dziadkom o kolejnym wnuku. Synkowi napisałam na plecach koszulki Będę starszym bratem i on przekazał informacje. Bardzo się ucieszyli W 2016 pojawili się im 2 wnukowie i w 2018 pojawią kolejni Szwagierka ma termin na maj i będzie to 3 chłopak. Teściowa liczy u nas na dziewczynkę żeby się babcią poczuć Ja myślę że jednak będzie to kolejny chłopak ale pewnie za miesiąc się okaże.
W pierwszej ciąży czułam, że chłopak a teraz nie mam przeczucia. A Wy macie?
a co do przeziębienia to polecam picie soku z czarnego bzu plus miód, miód z mniszka, aronia, na kaszel syrop z cebuli i miodu/ cukru. -
Hej dziewczyny. Temat L4 nie jest łatwy, wszystko zależy od charakteru pracy, atmosfery wśród pracowników no i samopoczucia. Ja byłam tydzień na L4 100% - miałam krwawienia w 7tyg, ale po tym wróciłam mimo ze gin chcialami do konca ciąży juz pisac L4, bym chciała pracować tak do 24 - 28tyg, jeśli nie bd przeciwskazań. Ale ja mam prace 8-16, pon-ptk, biurowa, spokojna, pije kawke,jem kanapeczki, pisze na kompie, pracowałam w laboratorium ale zostalam odsunięta od chemii jak tylko przyznałam się do ciąży i robię prace papierkową laboratorium. Jedyne co to często sie podnoszę i rozciągam bo od siedzenia 8h męczą sie plecy. Traktuje prace troche jak okazję do ruchu - dobre 8min spacerkiem do tramwaju itd, dorzucę sobie do tego jeszcze basen:), no i wychodzę do ludzi, nie wyobrażam sobie na własne życzenie bez podstaw medycznych spędzić 9miesiecy na L4 i pozniej rok macierzyńskiego w 4scianach, bo to osiwieć mozna jak nie ma sie do kogo buzi otworzyc:). Ale jakbym pracowala po 12h na stojąco, warunki szkodliwe, nosiła ciężkie rzeczy, miała mega zapieprz i stres w pracy to bym nawet sie nie oglądała i siedziala na L4. Dlatego każdy niech sam ocenia swoja sytuacje.
Kadża lubi tę wiadomość
-
matkapatka wrote:Lady ;* tule Cię mocno! Więcej nie umiem napisać
Tasia ja mam synka w wieku Twojego. Mój chodzi do klubiku malucha prowadzonego w duchu rodzicielstwa bliskości. Jest tam 2 razy w tyg. bo ja wróciłam na studia a że jesteśmi z mężem w innym mieście to bez dziadków musimy sobie radzić. Jestem z nim 2 lata w domu i pewnie za rok pójdzie do przedszkola chociaż trudno znaleźć takie które mi na 100 % odpowiada.
W weekend powiedzieliśmy dziadkom o kolejnym wnuku. Synkowi napisałam na plecach koszulki Będę starszym bratem i on przekazał informacje. Bardzo się ucieszyli W 2016 pojawili się im 2 wnukowie i w 2018 pojawią kolejni Szwagierka ma termin na maj i będzie to 3 chłopak. Teściowa liczy u nas na dziewczynkę żeby się babcią poczuć Ja myślę że jednak będzie to kolejny chłopak ale pewnie za miesiąc się okaże.
W pierwszej ciąży czułam, że chłopak a teraz nie mam przeczucia. A Wy macie?
a co do przeziębienia to polecam picie soku z czarnego bzu plus miód, miód z mniszka, aronia, na kaszel syrop z cebuli i miodu/ cukru.
Jaki super pomysł na przekazanie tej radosnej nowiny.
Dla mnie chyba najważniejsze jest ,żeby dzidziuś był zdrowy. Mam synka i jakoś mi ciężko wyobrazić sobie córeczkę. Zawsze mówiłam ,że chcę mieć 4 synów a tak na poważnie to nie mam żadnych przeczuć ,najważniejsze żeby dzidziuś był. Będzie albo Józio albo Helenka -
matkapatka wrote:
W pierwszej ciąży czułam, że chłopak a teraz nie mam przeczucia. A Wy macie?
W poprzedniej ciąży czuliśmy z mężem, ze będzie syn i się sprawdziło. Teraz mąż mówi, że ma wrażenie, że będzie córka - zobaczymy.
W tej ciąży jestem strasznie wysypana na twarzy i szyi