WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJadę do swoich chłopaków do szpitala, rano odciagnelam pokarm, cale 50 ml, chyba będzie już po laktacji. Ale to chyba dobrze bo wpedza mnie to w nerwicę i w dodatku jestem pewna że szkodze synowi podając mu swoje mleko. Mam nadzieję, że lekarz wypuści Nas do domu bez problemu
Dobrze, że mamy w domu siersiuchy nasze kochane bo bym sama w domu nie wytrzymała, a tak spokojnie się wyspalam oblozona futerkami, mimo że spałam na kanapie bo do sypialni zwierzaki mają zakaz wstępu.
Minns, Paulinda lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny ja dopiero teraz dochodzę powoli do siebie. Anemia ból krocza osłabienie poranione brodawki + opieka nad noworodkiem ehh ciężko było ale już powoli jest ok
Niestety musialam dokarmiac mm gdyż z piersi krew się lała:/
Gratulacje dla nowych mam:* już chyba wszystkie jesteśmy rozpakowane super
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2018, 12:28
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMój bebok dzisiaj kończy miesiąc i jest coraz gorzej hihi
1. Ulewanie. Co równa się patrzenie na dziecko 24h. Ulewa po zjedzeniu zaraz i nawet 2 h po. Karmienie w pionie, odbijanie kilka razy w trakcie jedzenia, spanie na klinie nic nie daje. Kwestia mleka odpada bo i po mm i moim to samo. Raz już zakrztusił się. I hit. Terminy prywatnie do gastrologa dzieciecego na przyszły rok. Nutritionu nie podam bo skład słaby poza tym sa po nim zatwierdzenia i nie podaje sie jak dobrze dziecko przybiera na wadze.
2. Kolki. I u nas się zaczęło. Wybija godzina 20-21 dostaje dreszczy. Wrzeszczy do około 23. Nic nie pomaga. Masaż brzuszka, termofor, maść majerankowa, aromactiv, kropelki itp.
Czy wy też borykacie się z tymi problemami?
Może macie jakiś złoty środek?
I ile wasze dzieci jedzą i jak często? Mój jak w zegarku co 3 godz i od 90 do 135 ml -
nick nieaktualny
-
86Monia wrote:Mój bebok dzisiaj kończy miesiąc i jest coraz gorzej hihi
1. Ulewanie. Co równa się patrzenie na dziecko 24h. Ulewa po zjedzeniu zaraz i nawet 2 h po. Karmienie w pionie, odbijanie kilka razy w trakcie jedzenia, spanie na klinie nic nie daje. Kwestia mleka odpada bo i po mm i moim to samo. Raz już zakrztusił się. I hit. Terminy prywatnie do gastrologa dzieciecego na przyszły rok. Nutritionu nie podam bo skład słaby poza tym sa po nim zatwierdzenia i nie podaje sie jak dobrze dziecko przybiera na wadze.
2. Kolki. I u nas się zaczęło. Wybija godzina 20-21 dostaje dreszczy. Wrzeszczy do około 23. Nic nie pomaga. Masaż brzuszka, termofor, maść majerankowa, aromactiv, kropelki itp.
Czy wy też borykacie się z tymi problemami?
Może macie jakiś złoty środek?
I ile wasze dzieci jedzą i jak często? Mój jak w zegarku co 3 godz i od 90 do 135 ml
Mojej na kolki pomógł espumisan 100, dajemy po 10 kropelek co trzy godziny.
Jeśli chodzi o ulewanie, to na szczęście niewiele ulewa, może raz - dwa razy na dzień.
A położna coś mówiła o tych kolkach? Może trzeba popróbować różnych kropelek?Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Camilla13 wrote:Monia podajesz mi duzo za duzo jedzenia. Ja teraz w szpitalu przekonałam się że trzeba się stosować do norm. Synek wczoraj skończył 4 tygodnie, ma zjadać 8 posiłków po 60-70 ml. Zero ulewania, prezenia sie i płaczu.
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
nick nieaktualnyZostajemy na jeszcze jedną dobę w szpitalu, lekarz nie chce ryzykować i rano powtórzą raz jeszcze badania krwi, kału i moczu. Trochę się zasmucilam ale to dobrze ze jeszcze chcą mieć go na oku. Mamy pojedynczą salę więc można odpocząć w ciszy jak synek śpi.
-
Monia, nam na ból brzucha bardzo, ale to bardzo pomaga masaż Shantala, który tu wklejałam.
No i też największym problemem jest ulewanie. Dziś w nocy zarzygała mnie, siebie, łóżko. Przebierałam ją w nocy 2 razy, nad ranem 3 a później 4 raz. Pralka nie stygnie, bez przerwy pranie. Pojechałam do apteki. Chciałam kupić Delicol, ale za radą farmaceutki zrezygnowałam i kupiłam syrop dla niemowląt GASTROTUSS BABY, który zobojętnia ph w żołądku. Działa na odbijanie, wzdęcia, ulewanie. Dostała już dwa razy, zobaczymy. Czas tak szybko leci, że zaraz miną te najcięższe 3 miesiące i zaczną się ząbkiWiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2018, 14:32
-
nick nieaktualnykuwejtonka wrote:Też mi się wydaje, że to może być prawda tylko czasem jak dziecko ma apetyt to ciężko odmówić
-
86Monia wrote:Mój bebok dzisiaj kończy miesiąc i jest coraz gorzej hihi
1. Ulewanie. Co równa się patrzenie na dziecko 24h. Ulewa po zjedzeniu zaraz i nawet 2 h po. Karmienie w pionie, odbijanie kilka razy w trakcie jedzenia, spanie na klinie nic nie daje. Kwestia mleka odpada bo i po mm i moim to samo. Raz już zakrztusił się. I hit. Terminy prywatnie do gastrologa dzieciecego na przyszły rok. Nutritionu nie podam bo skład słaby poza tym sa po nim zatwierdzenia i nie podaje sie jak dobrze dziecko przybiera na wadze.
2. Kolki. I u nas się zaczęło. Wybija godzina 20-21 dostaje dreszczy. Wrzeszczy do około 23. Nic nie pomaga. Masaż brzuszka, termofor, maść majerankowa, aromactiv, kropelki itp.
Czy wy też borykacie się z tymi problemami?
Może macie jakiś złoty środek?
I ile wasze dzieci jedzą i jak często? Mój jak w zegarku co 3 godz i od 90 do 135 mlWiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2018, 15:52
-
nick nieaktualny
-
Camilla13 wrote:Monia podajesz mi duzo za duzo jedzenia. Ja teraz w szpitalu przekonałam się że trzeba się stosować do norm. Synek wczoraj skończył 4 tygodnie, ma zjadać 8 posiłków po 60-70 ml. Zero ulewania, prezenia sie i płaczu.
Szczególnie, że różnią się m.in masą urodzeniową.
Powtorzę jeszcze raz co mówiła pani doktor na wizycie: ulewanie bardzo często zdarza się u dzieci. Noworodek je dokładnie tyle ile potrzebuje, nie da się go przekarmić. Jeśli przybiera na wadze, moczy pieluszki to ulewanie trzeba przetrwać.
Poza tym, jeśli dziecku cofnie się treść żołądka to mleko matki łagodzi podrażnienie przełyku i jest lepiej.
Jeśli dziecko sporo zwymiotowało to oznacza, że ma pusty brzuszek!
Jeszcze jedna rzecz, którą ja zauważyłam i stosuję. Jeśli podam porcję mleka, ktora moim zdaniem powinna wystarczyć a mała dalej chce ssać to podaję smoczek. Jeśli go zaakceptuje to uznaję, że teraz ma potrzebę ssania. Ale jeśli płacze dalej i szuka jedzenia (otwiera buźkę i szuka butelki) to podaję jeszcze trochę mleka.Minns, Paulinda, OctAngel lubią tę wiadomość
-
Camilla13 wrote:Monia podajesz mi duzo za duzo jedzenia. Ja teraz w szpitalu przekonałam się że trzeba się stosować do norm. Synek wczoraj skończył 4 tygodnie, ma zjadać 8 posiłków po 60-70 ml. Zero ulewania, prezenia sie i płaczu.
i jak ulewała tak ulewa. Nasz pediatra jest zdania że ulewanie to fizjologia i dopóki dziecko ma potrzebę uzupełnienia tego co zwróciło to wszystko jest w porządku. Chociaż wiadomo że nie można generalizować, każde dziecko to odrębny przypadek, w dodatku każdy pediatra to inne zdanie w każdej sprawie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2018, 18:11
JustynaG lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny86Monia wrote:Mój bebok dzisiaj kończy miesiąc i jest coraz gorzej hihi
1. Ulewanie. Co równa się patrzenie na dziecko 24h. Ulewa po zjedzeniu zaraz i nawet 2 h po. Karmienie w pionie, odbijanie kilka razy w trakcie jedzenia, spanie na klinie nic nie daje. Kwestia mleka odpada bo i po mm i moim to samo. Raz już zakrztusił się. I hit. Terminy prywatnie do gastrologa dzieciecego na przyszły rok. Nutritionu nie podam bo skład słaby poza tym sa po nim zatwierdzenia i nie podaje sie jak dobrze dziecko przybiera na wadze.
2. Kolki. I u nas się zaczęło. Wybija godzina 20-21 dostaje dreszczy. Wrzeszczy do około 23. Nic nie pomaga. Masaż brzuszka, termofor, maść majerankowa, aromactiv, kropelki itp.
Czy wy też borykacie się z tymi problemami?
Może macie jakiś złoty środek?
I ile wasze dzieci jedzą i jak często? Mój jak w zegarku co 3 godz i od 90 do 135 ml
Probowalas na kołki otulacz ? Mój wczoraj pierwszy raz dostał kołki. Męczył się długo. Myślałam ze głodny dostawialam do piersi i pomagało zasypiał a jak go odkładałam to ryk. I przypomniałam sobie o otulaczu. Włożyłam i po 3 minutach bak i kupa. Spokój. A ryczał chyba ze 3 godziny. Dziś znowu zaczęł płakać. Włożyłam go w otulacz i narazie puszcza bak za bakiemi kupa tez zrobił.
Mam nadzieje ze nie zapesze i to pomoże jak wczoraj. Bo drugiego takie koncertu pod rząd nie wytrzymam. -
Moj starszy tez chlustal, jadl lapczywie,jadl sporo, bo inaczej zly. Bralam do odbicia i przez ramie mialam rzyg egzorcysty czasami.Minelo jak zaczal siadac. Nie podawalam zadnych kropelek ani nic, kolek na szczescie nie mial. Mlodszy ulewa, ale tylko troche porownujac
-
nick nieaktualnysusełek wrote:Probowalas na kołki otulacz ? Mój wczoraj pierwszy raz dostał kołki. Męczył się długo. Myślałam ze głodny dostawialam do piersi i pomagało zasypiał a jak go odkładałam to ryk. I przypomniałam sobie o otulaczu. Włożyłam i po 3 minutach bak i kupa. Spokój. A ryczał chyba ze 3 godziny. Dziś znowu zaczęł płakać. Włożyłam go w otulacz i narazie puszcza bak za bakiemi kupa tez zrobił.
Mam nadzieje ze nie zapesze i to pomoże jak wczoraj. Bo drugiego takie koncertu pod rząd nie wytrzymam.
Mam otulacz z motherhood. W sumie wyjęłam go zaraz po wyjściu ze szpitala i był zs duży. Może teraz będzie ok. Dzięki za pomysł
Kolki są straszne. I dla dziecka i dla nas