WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Zazdroszczę chust. Nasza popłakała się jak tylko zawiązałam... w związku z tym pół dnia spędzam leżąc na kanapie z dzieckiem na mnie. Chusta uratowałaby matkę przed śmiercią głodowa

Powiedzcie mi dziewczyny, jak wyglada wasze przygotowanie do wyjścia na spacer? U nas jest z tym dramat. Młoda nakarmiona, dupka przebrana i krzyk jeden wielki. Już nie wiem, jak mam to zrobić żeby nie płakała... jak już zaśnie to i 3h w wózku pospi. Tylko jak idę z nią ja i jest panika to wyjmę cycka, gorzej jak idzie ktos inny. Właśnie była babcia i chciała ja wziąć na dwór. Bez szans. Krzyk, spazmy i dramat. -
Kochana u nas to samo. Na początku myślałam że to kwestia czapki - wszystko było spoko do momentu jak chciałam jej założyć coś na głowę, tłumaczyłam sobie że Zosia po prostu lubi wiatr we włosachola_g89 wrote:Zazdroszczę chust. Nasza popłakała się jak tylko zawiązałam... w związku z tym pół dnia spędzam leżąc na kanapie z dzieckiem na mnie. Chusta uratowałaby matkę przed śmiercią głodowa

Powiedzcie mi dziewczyny, jak wyglada wasze przygotowanie do wyjścia na spacer? U nas jest z tym dramat. Młoda nakarmiona, dupka przebrana i krzyk jeden wielki. Już nie wiem, jak mam to zrobić żeby nie płakała... jak już zaśnie to i 3h w wózku pospi. Tylko jak idę z nią ja i jest panika to wyjmę cycka, gorzej jak idzie ktos inny. Właśnie była babcia i chciała ja wziąć na dwór. Bez szans. Krzyk, spazmy i dramat.
ale teraz już jak zakładam jej bluzę/kurtkę/kombinezon zaczyna się lament i kończy dopiero jak przejedzie wózkiem jakieś 20 metrów. Masakra, też nie wiem jak sobie z tym poradzić, na małą nic nie działa
ola_g89 lubi tę wiadomość

-
Ponoć trzeba odczekać 7-8tyg od szczepienia na gruźlicę- tak nam mówili w szpitalu, położna, pediatra no i w przychodniola_g89 wrote:U nas szczepienie będzie w 6t+3d. Nam mówili, ze od skończonego 6 tygodnia. Co przychodnia to inaczej widzę.kasia1518


-
nick nieaktualnyOla nie poddawaj się z chusta. My już próbowaliśmy ja zawiązać 2 razy ale tak się darła i prężyła że nic. Dziś byłam sama w domu ona była jakaś taka bardziej radosna i wyszło. Raz zapłakała i się naprezyla ale zaczęłam lekko się kołysać i się uspokoila. Myślę że się polubiły z chusta a przynajmniej mam taką nadzieję.
ola_g89 lubi tę wiadomość
-
My mieliśmy szczepienie w 6+5. Czyli w 7 tygodniu.U nas szczepia między 7a8 tygodniem tak jak jest wskazane w książeczceola_g89 wrote:U nas szczepienie będzie w 6t+3d. Nam mówili, ze od skończonego 6 tygodnia. Co przychodnia to inaczej widzę.Misia 09.2013
Misio 08.2018 -
nick nieaktualny100krotka30 wrote:A byłaś na warsztatach jak to wiązać? Gdzie kupiłaś chustę? Też muszę to chyba zrobić bo dziś pięknie na mnie spał ponad godzinę więc pewnie podobnie będzie w chuscie.
Na szkole rodzenia się uczyliśmy na lalkach. Teraz chciałam pojechać jeszcze z nią ale mąż mówi ze szkoda kasy i przecież umiem. No i zawiazalam. Na pewno sporo niedociągnięć bo się bałam mocno naciągać i trochę zbyt wyprostowana mała w niej była ale uważam że jak na pierwszy raz to było bardzo dobrze
a Ania no uspokoiła się prawie od razu. Byłam w szoku. Myślę że jeszcze by spala ale już była pora karmienia to ja odwiazalam. Poza tym nie chciałam na pierwszy raz przesadzać.
Chustę mam typowego pasiaka z little frog. Bawełniana. -
ola_g89 wrote:Zazdroszczę chust. Nasza popłakała się jak tylko zawiązałam... w związku z tym pół dnia spędzam leżąc na kanapie z dzieckiem na mnie. Chusta uratowałaby matkę przed śmiercią głodowa

Powiedzcie mi dziewczyny, jak wyglada wasze przygotowanie do wyjścia na spacer? U nas jest z tym dramat. Młoda nakarmiona, dupka przebrana i krzyk jeden wielki. Już nie wiem, jak mam to zrobić żeby nie płakała... jak już zaśnie to i 3h w wózku pospi. Tylko jak idę z nią ja i jest panika to wyjmę cycka, gorzej jak idzie ktos inny. Właśnie była babcia i chciała ja wziąć na dwór. Bez szans. Krzyk, spazmy i dramat.
Ola u nas tez mała się złościła, ale tak jak pisze veritaserum, chwila kołysania albo najlepiej już po zawiązaniu chodzenia, tyko takie śmiesznego z mocnym uginaniem kolan i dziecko odlatuje. Także nie poddawajcie się
ola_g89 lubi tę wiadomość


——————————
Piotruś [*] 08.2017, 9tc -
Ja do spacerow moja zawsze karmie przed wyjsciem,albo na spiocha ja ubieram i od razu spi,albo jak dzisiaj ,cos tam pomarudzi,przewaznie jak sie wlozy do wozka to juz jest cicho ,i po 10 min spaceru zawsze zasypia i tez potrafi przespac pozniej z 3 godziny
naszczescie bujanie wozka ja usypia
ola_g89 lubi tę wiadomość
2017r-IVF-wrzesień-nieudane
2018r-naturalny Cud♥

-
U nas też jest dramat przed wyjściem na spacer. Zmieniam pieluszkę, karmię i podczas ubierania jest straszny lament. Czapka to wróg nr 1. Na dworze ciężko ją uspokoić, wczoraj np spacer trwał pół godziny bo się obudziła i rozpłakała. Nie lubi się z wózkiem bardzo.
Dziś w dzień spała 3,5 godz. Teraz też właśnie zasnęła. Jestem zaskoczona, bo w dzień bardzo mało śpi. Wczoraj tak naprawdę pospała tylko te pół godz na dworze. Drzemki w domu trwały dosłownie po 10 minut. Przyszedł zamówiony leżaczek bujaczek. Nie bardzo jej się narazie podoba. Mam nadzieję, że to się zmieni, bo kosztował 300 zł. Ja chustę miałam u siebie tydzień, puściłam na macanki dalej. Ani razu sama nie motałam. Ogólnie to Hani bardzo się podobało. Spała przez cały czas gdy w niej siedziała. Byłaby dla nas idealna na wiosnę, lato. Ale nie mam za bardzo co na siebie zakładać na spacery na chustę. Szkoda, że nie ma nosideł dla tak malutkich dzieci. Przez całą ciążę byłam bardzo napalona na chustonoszenie, ale życie trochę zweryfikowało.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2018, 17:48

-
nick nieaktualnyA ja dziś chyba się pogniewam na syneczka, rodzicom dawał wczoraj popalić cały dzień i noc, a dziś teściowa przyjechała się nim zająć bo musieliśmy wreszcie ogród ogarnąć. I co 5 godzin dzieciaczek grzeczny jak nigdy! I że co my gadamy, że tacy zmęczeni jesteśmy. Można się wkurzyc. Teraz jestem jeszcze bardziej zmeczona, ale szczęśliwa że mogłam porobić coś innego
-
nick nieaktualnyCo do wychodzenia na spacer, robimy wszystko na spiocha a jak zakładam czapkę to ma taki grymas na buzi, że śmiać się chce. Wczoraj tak pojechaliśmy na zakupy, cała galeria zaliczona. Chciałam buty i torebkę a wróciłam z kolejnym spiworkiem dla synka, czapeczka, ksiazeczkami i kocykiem
ola_g89 lubi tę wiadomość
-
Camilla13 wrote:A ja dziś chyba się pogniewam na syneczka, rodzicom dawał wczoraj popalić cały dzień i noc, a dziś teściowa przyjechała się nim zająć bo musieliśmy wreszcie ogród ogarnąć. I co 5 godzin dzieciaczek grzeczny jak nigdy! I że co my gadamy, że tacy zmęczeni jesteśmy. Można się wkurzyc. Teraz jestem jeszcze bardziej zmeczona, ale szczęśliwa że mogłam porobić coś innego

Camilla, ten fenomen tłumaczyła nam ostatnio doradczyni chustonoszenia, która była u nas, a była świeżo po kursie o noworodkach z pielęgnacji i stymulacji rozwoju. Mowiła, że tak właśnie często jest, że dziecko jest mega spokojne i śpi jak są goście (u nas tak było), że dziecko intensywnie potrząsane lub przeciągnięte w wózku na spacerze po wertepach zasypia i że notorycznie są np takie sytuacje, że matka probuje uspokoić płaczące dziecko i uśpić i nie moze i przychodzi teściowa i mówi „daj ja ją uspie”, matka oddaje dziecko i dziecko w trzy sekundy się uspokaja i zasypia, ku radości i satysfakcji teściowej a frustracji matki i przekonaniu, że brak jej kompetencji. Natomiast wynika to tylko i wyłącznie z reakcji obronnej dziecka. Dziecko zestresowane nowymi osobami, co do których dodatkowo nie ma tyle zaufania, że moze im sygnalizować swoje potrzeby w jedyny sposób jaki potrafi czyli płaczem, przerażone wstrząsami, reaguje na zasadzie: jest strasznie, ja tu nie chce byc, moze jak zamknę oczy to zniknę i w ten sposób zasypia.
Nie kazała tego powtarzać teściowej, zeby nie robic jej przykrości
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2018, 18:23
100krotka30, ola_g89, Camilla13, kasia1518, Natalia1984 lubią tę wiadomość


——————————
Piotruś [*] 08.2017, 9tc -
nick nieaktualnyHa! Dzięki za informacje, ułożyło mi. Teściowa właśnie gadala z moim mężem i się chwali że babcie tak mają, jutro ją dobijeLeft_ie wrote:Camilla, ten fenomen tłumaczyła nam ostatnio doradczyni chustonoszenia, która była u nas, a była świeżo po kursie o noworodkach z pielęgnacji i stymulacji rozwoju. Mowiła, że tak właśnie często jest, że dziecko jest mega spokojne i śpi jak są goście (u nas tak było), że dziecko intensywnie potrząsane lub przeciągnięte w wózku na spacerze po wertepach zasypia i że notorycznie są np takie sytuacje, że matka probuje uspokoić płaczące dziecko i uśpić i nie moze i przychodzi teściowa i mówi „daj ja ją uspie”, matka oddaje dziecko i dziecko w trzy sekundy się uspokaja i zasypia, ku radości i satysfakcji teściowej a frustracji matki i przekonaniu, że brak jej kompetencji. Natomiast wynika to tylko i wyłącznie z reakcji obronnej dziecka. Dziecko zestresowane nowymi osobami, co do których dodatkowo nie ma tyle zaufania, że moze im sygnalizować swoje potrzeby w jedyny sposób jaki potrafi czyli płaczem, przerażone wstrząsami, reaguje na zasadzie: jest strasznie, ja tu nie chce byc, moze jak zamknę oczy to zniknę i w ten sposób zasypia.
Nie kazała tego powtarzać teściowej, zeby nie robic jej przykrości
Minns, Paulinda, ola_g89 lubią tę wiadomość
-
Left_ie wrote:Camilla, ten fenomen tłumaczyła nam ostatnio doradczyni chustonoszenia, która była u nas, a była świeżo po kursie o noworodkach z pielęgnacji i stymulacji rozwoju. Mowiła, że tak właśnie często jest, że dziecko jest mega spokojne i śpi jak są goście (u nas tak było), że dziecko intensywnie potrząsane lub przeciągnięte w wózku na spacerze po wertepach zasypia i że notorycznie są np takie sytuacje, że matka probuje uspokoić płaczące dziecko i uśpić i nie moze i przychodzi teściowa i mówi „daj ja ją uspie”, matka oddaje dziecko i dziecko w trzy sekundy się uspokaja i zasypia, ku radości i satysfakcji teściowej a frustracji matki i przekonaniu, że brak jej kompetencji. Natomiast wynika to tylko i wyłącznie z reakcji obronnej dziecka. Dziecko zestresowane nowymi osobami, co do których dodatkowo nie ma tyle zaufania, że moze im sygnalizować swoje potrzeby w jedyny sposób jaki potrafi czyli płaczem, przerażone wstrząsami, reaguje na zasadzie: jest strasznie, ja tu nie chce byc, moze jak zamknę oczy to zniknę i w ten sposób zasypia.
Nie kazała tego powtarzać teściowej, zeby nie robic jej przykrości
Doooobre
Teściowej bym powiedziała, bo mojej mamie to nie
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
Dzisiaj uczylysmy się wiązać w chuste, nie było najgorzej. Teraz będziemy ćwiczyć w domu.
Co do spacerów u mnie wygląda to tak:
1. Zmiana pampersa i ubranie na wyjsciowo.
2. Cycanie, odbijanie, układanie jedzonka w brzuszku.
3. Ubranie mamy na gotowo, spakowane torby, ewentualnie naszykowane śmieci do wniesienia.
4. Włączenie szybkich obrotów, ubranie czapki, kombinezonu w akompaniamencie wrzasku i szybkie wyjście z domu.
Wszystko jest dobrze do momentu kombinezon u.
ola_g89 lubi tę wiadomość

-
Pocieszylyscie mnie z tymi spacerami
nasza jak nie wyjdzie spokojna to cały spacer w wózku wydziera się jakby ja ktos obdzierał ze skory. Ostatnio musiałam zaliczyć pierwsze publiczne wywalanie cyca na spacerze. Tak padła po nim, ze chodziłyśmy 2h. Ale dzisiaj teściowa chciała ja zabrać i 2h walczyłam żeby ja uspokoić i nic. Spaceru nie było.
Udało nam się zamotać. Młoda dzisiaj jest bardzo marudna, ciagle płacze, nawet cycek dzisiaj nie zawsze pomaga. I w takim stanie postanowiłam ja zamotać. I jestem w szoku! Dwie minuty i zasnela. Zasnela! Spała tak ponad 1h, później budziliśmy ja na kąpanie. Jeśli tak to będzie wyglądało to cudownie i pokochamy chustę miłością szczera
veritaserum lubi tę wiadomość





