WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny ja z Hanią na tej wielkiej piłce płaczę kiedy mała płacze
Zasnęła wczoraj o 20 i wstała na jedzenie o 1, no a później już 3, 4, 5, 7. Ehh. Byłyśmy wczoraj na spacerze z psem w chuście i kurtce starego. Zamówiłam z Rosji kurtkę dla dwojga, czekam aż przyjdzie bo u nas już mróz. Z wózkiem boję się wychodzić bo mała płacze ale chyba dziś pójdziemy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2018, 09:46
-
Izabelle wrote:Spacer to podstawa dnia Wychodzę i będę wychodzić o ile nie leje,nie wieje jakoś przenikliwie i temperatura nie spada do -5 Najpierw Zosię stopniowo przyzwyczaję do mrozu. Dzieci spacerują dla zdrowia,a ja także dla tego psychicznego Muszę się wyrwać z 4 ścian
Mi też spacery bardzo służą inaczej bym oszalała w domu. Mam wrażenie że mi są bardziej potrzebne jak dziecku. Zaraz się będziemy zbierać.Izabelle lubi tę wiadomość
-
U nas tez spacery są po części dla mnie. Dobrze się wyrwać z czterech ścian i trochę pooddychać świeżym powietrzem a to, ze Pola tez polubiła się z wózkiem tylko pomaga. Zauważyłam, ze bez spaceru jest marudna.
U nas tez okropna noc. Moje dziecko, które śpi po 7h bez przerwy postanowiło dzisiaj zrobić jazdę. Zasnela po kąpieli i już chciałam się cieszyć, ze w końcu nam się udało, a tu dupa. Pół godziny snu i pobudka. Znowu usypianie, pół godziny snu i pobudka z płaczem. Tak walczyłyśmy do 23. Pospala do 4 na szczęście i od 4 znowu co chwile pobudki. Plus znowu brzydko jadła z cycka. Dramat. Matka ma dzisiaj wychodne i już się zastanawiam czy nie zmienić planów i po prostu nie iść spać do rodzicówKas_ia, Izabelle lubią tę wiadomość
-
Moja wlasciwie od zawsze spi idealnie. Na poczatku miala takie 2tygodnie kiedy w nocy płakała i trzeba było ją nosić żeby zasnęła. A od dwoch miesięcy praktycznie budzi sie w nocy tylko raz, je i idzie spac dalej i zasypia sama w swoim łóżeczku:-) ciesze sie, bo przez te dwa tygodnie kiedy tak nie spała to bylam wykonczona. A tak to daje pospać rodzicom:-) w ogóle jest taka grzeczna, mało płacze, nie ma żadnych humorow, problemów z brzuszkiem. Aż sie boje czy tak jej zostanie
KATARZYNACarm, Izabelle, ola_g89, jatoszka, kasia1518 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoja dzisiaj względnie spala. Zasnęła o 19.30 pobudka o 23.30 karmienie i chyba zaczęło ja coś kręcić w brzuchu bo spala bardzo niespokojnie tylko do 2. O 2 karmienie i spala do 5.30 no i do 8 wytrzymała. Teraz ja wróciłam z Zakupów i widzę że mała śpi z tatą na kanapie ;p jutro mama ma wychodne więc dzisiaj odciagam po trochę mleka żeby nie zabrakło bo idę sama do kina a co
ola_g89, aLunia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
veritaserum wrote:Dziewczyny Ania od dwóch dni normalnie całe piąstki wklada do buzi , ślini się strasznie przy tym. Czy to jest normalne ? Myślałam że jest głodna ale robi tak nawet po karmieniu więc chyba nie...
Camilla13 lubi tę wiadomość
-
veritaserum wrote:Dziewczyny Ania od dwóch dni normalnie całe piąstki wklada do buzi , ślini się strasznie przy tym. Czy to jest normalne ? Myślałam że jest głodna ale robi tak nawet po karmieniu więc chyba nie...
Ja zauważyłam, że boję się Zośki pochwalic w sensie spania czy jedzenia,bo zaraz robi się na przekór
Dziś pierwszy raz byliśmy wszyscy razem na obiedzie. Dla bezpieczeństwa i szybkości podania wybraliśmy pizzerię. Zosia dała radę,pogadała do lamp na suficie,ale mnie miała cały czas na okuWiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2018, 16:13
Minns, Camilla13 lubią tę wiadomość
-
Dla mnie spacery też są bardzo ważne. A jeszcze jak idę odebrać córkę z przedszkola to całkiem, zawsze z kimś się słowo zamieni i czuję się normalnie
U nas też rączki w buzi lądują
A na obiad chodzimy co niedzielę i faktycznie córcia daje radę, wszędzie są lampy hehe to pełne zainteresowanie.Izabelle, Camilla13 lubią tę wiadomość
-
Wiecie że i u nas furorę robią żyrandole? Gapi się na nie ciągle, uśmiecha się do nich .gada
A na spacerach też próbuje lizać i ssać kombinezon i jest płacz gdy się nie udaje.Ogólnie u nas spacery w wózku to tragedia. Nie mogę się doczekać kiedy przyjdzie zamówiona kurtka żebyśmy mogły wychodzić codziennie na luzie w chuście. U was czapki to również wróg nr 1? Hanka śpi ponad 2 godz w chuście. Czuję zapach jej główki i cycki mi się już odzywająWiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2018, 17:04
Izabelle lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa wybrałam płatne. Wszystkie skojarzone i płatne rota i pneumokoki. Zastanawiam się nad meningokokami. Na początku myślałam że będę szczepić sanepidowskimk ale rozmawiałam z dwoma pediatrami i takim starej daty i nowej i obydwoje powiedzieli że jeżeli nie chodzi o finanse to szczepić skojarzonymi. Tak zdecydowaliśmy.
Nad meningokokami się zastanawiam bo chce wrócić do pracy za rok a Anię niestety będziemy musieli oddać do żłobka a wiadomo że to wylęgarnia jest infekcji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2018, 17:36
-
U nas żyrandole i lampy to tez najlepsi kumple kładę ja na narożniku, prosto pod żyrandolem i dziecka nie ma. Smieje się, gada, a ten drań jej nie odpowiada
Pola tez pakuje łapki do buzi, powoli tez zabawki, robi bąble ze śliny. Chyba zaczyna się ten etap, o którym piszecie.
Szczepienia płatne. Wole oszczędzić dziecku stresu i ilości wkłuć.
Wyobraźcie sobie, ze moje wychodne trwało dziś 2h... Pola nie chciała za nic w świecie jesc z butelki. Wypiła trochę, zaczęła płakać tak, ze mąż mówił, ze nigdy nie słyszał u niej takiego płaczu. Zrobiła taka akcje, ze płakała i robiła kupkę jednocześnie. Zastanawiałam się, czy mleko nie było zepsute jakimś cudem... przyjechałam w panice do domu, szybko ściągnęłam mleko żeby sprawdzić, czy to kwestia mleka czy jednak butelki i spokojnie zjadła cała porcje. Nie mam pojęcia o co chodziło, ale zupełnie odechciało mi się samotnych wyjść. Jak poznać, ze mleko już się nie nadaje? -
Nasza też pakuje rączki, ślini się aż tak, że czasem się krztusi.
Pierwsze na co patrzy jak leży to lampa jaka wisi, choć te stojące też jej się podobają. Chyba te cienie przyciągają wzrok.
My szczepimy 6w1, do tego rota i meningokoki, na pneumokoki bierzemy tą co jest na NFZ - tak nam doradzili pediatrzy.
Też bym chciała za rok wrócić do pracy, ale mój mąż jest na nie. Szczególnie jeśli bym miała wrócić tam gdzie pracowałam. Nie lubił tej pracy, nie lubił mojego stresu i teraz chce, żebym siedziała z małą w domu do 2-3 roku. -
nick nieaktualny
-
Ka bardzo marzę o tym,żeby zostać w domu z Zosią do czasu przedszkola, ale niestety jest to niemożliwe przynajmniej pójdzie do sprawdzonego żłobka,który zaliczyły w zasadzie wszystkie dzieciaki z naszej ulicy.
Mam w sumie fajną pracę,ale bycie mamą to dla mnie wymarzona i ulubiona fucha. Kocham to,mimo że różnie bywa -
Ja z jednej strony chciałabym wrócić w przyszłym roku. Prace mam stresująca, ale naprawdę ja lubię. Tym bardziej, ze mam fajne możliwości awansu i rozwoju. Z drugiej strony wolałabym najpierw postarać się o drugie i wrócić już „na stałe” i wtedy skupić się na awansach itd. Czas pokaze przez ten rok duuuuzo moze się zmienić.
-
Zazdroszczę tej możliwości pozostania w domu z dzieckiem. Bardzo ubolewam, że będę musiała ją zostawić i wrócić do pracy. Będzie się nią zajmowała moja mama, chociażby miało to oznaczać, że zamieszka u nas. Nie wyobrażam sobie, by zajmowała się Hanią teściowa. Mój A ciągle mówi, że jego mama się będzie małą zajmować bo blisko mieszka. Hankę widziała tylko raz i zadzwoniła dwa razy do mnie od jej urodzenia. A tak poza tym to nasze poglądy na wychowanie dzieci są delikatnie mówiąc odmienne. Ja chcę wprowadzić metodę BLW, doidy cup, dużo książeczek. Po co ma się kobieta stresować
Camilla13 lubi tę wiadomość