WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Asiaf wrote:Natalia na pewno poznasz ta wlasciwa osobę.
Dziewczyny a jak poznalyscie Waszych mężów? Bo ja sie przyznaje, ze na sympatii.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2018, 22:30
100krotka30 lubi tę wiadomość
-
My przez kilkanaście lat mieszkaliśmy w jednym bloku, nie mając pojęcia o swoim istnieniu. Żeby było śmieszniej - długi czas naprzeciwko mieszkania teściów mieszkała moja przyjaciółka, u której spędzałam polowe życia męża zauważyłam przypadkiem na spacerze z psem. Od razu mi się spodobał, po czasie dowiedziałam się, ze ja jemu tez. I tak gapilismy się na siebie prawie dwa lata w międzyczasie mąż poszedł do wojska, na jakiś czas zniknął, miał wyprowadzić się do Szczecina. Ja miałam w planach Poznań lub Trójmiasto. Całe szczęście z naszych planów nic nie wyszło w końcu mój mąż postanowił do mnie zagadać akurat w momencie gdy z kimś sie spotykałam. Nic poważnego, ale akurat w ten dzień miałam jechać do tego drugiego. Tak dobrze rozmawiało mi się z moim przyszłym mężem, ze do tego drugiego spóźniłam się 2h i nie przyjechałam do niego nigdy więcej
Odkąd pierwszy raz go zobaczyłam, czułam ze będzie moim mężem. On tez był pewien, ze to „ta”. Miłość od pierwszego wejrzenia istnieje. Jesteśmy świetnym przykłademWiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2018, 23:05
Camilla13, 100krotka30, promyczek 39 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTak w ogóle dzisiaj dostałam okres i tak sobie pomyślałam, że jakbym w tym miesiącu zaszła w ciążę to znowu byłabym wrześniową mamą (termin na 3 września) tzn jeśli tym razem donosiłabym ciążę
Dziewczyny jeśli jeszcze nie wybraliście komu przekażecie swój 1% to chciałam zaproponować wam wsparcie Filipka, który leżał z moją Hanią w szpitalu, ma bardzo dzielną mamę, która ciągle o niego walczy
https://www.fundacjasercadlamaluszka.pl/nasi-podopieczni/filip-stepnowski.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2018, 23:48
Camilla13, 100krotka30, kasia1518, veritaserum, Asiaf lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Straszne. A niby urodzony już w takim stosunkowo późnym i bezpiecznym 33tygodniu.
Ja nadal nie mam okresu. Niedługo minie rok, bo ostatnio miałam 7grudnia. Mogloby go nie byc jak najdluzej.
My tez sie poznalismy przez internet. Juz 9 lat temu. To ja do niego napisalam jak miałam tylko 17, a on 5 lat starszy. Spotkaliśmy sie na lodowisku i po tygodniu juz byliśmy parą.Asiaf, 100krotka30, Camilla13, promyczek 39 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMy się też poznaliśmy przez internet ale nie przez portale zapoznawcze tylko forum rockowego zespołu i było spotkanie fanów na rynku wrocławskim na początku byliśmy tylko we dwoje bo reszta się spóźniła i było super. Mimo że fizycznie nie wpadł mi od razu w oko, ja mu też nie. Jednak jakoś zaczęliśmy się spotykać , po 2 latach zamieszkaliśmy razem a po kolejnych trzech ślub. W tym momencie jesteśmy 7 lat razem.
Margoo wczoraj z mezem trochę poszaleliśmy ( hehe) i miałam identyczna mysl jak Ty że byłabym wrześniowa mama bo nie zabezpieczamy się . Karmie ciągle mala ale co ma być to będzie. Rozsądniej byłoby wrócić do pracy ale powiem szczerze że jakoś bardzo bym chciała drugie dzieciątko. Nie potrafię wytłumaczyć.
U nas noc słaba. Spala od 20 do 1 a później już pobudki co 2h : chyba bąki męczyły. Teraz zasnęła od 5.30 i jeszcze śpi.Asiaf, ola_g89, 100krotka30, Camilla13, kasia1518, promyczek 39 lubią tę wiadomość
-
U nas dziś fatalna noc. Mi wczoraj coś zaszkodziło, głowa bolała, co chwile kibelek. Moze dlatego mała strasznie spała, a moze dlatego, ze tata już był zdenerwowany. W męczarniach zasnela o 22:40, spała 30 minut. Później prawie o północy do 3, od 4-5 i na końcu od 5-7. Jestem nieprzytomna, głowa boli i generalnie jest masakra. Mąż stwierdził wczoraj, ze mam iść spać, on się zajmie mała. Ostatecznie i tak ja ja usypiała a jak obudziła się o 3 to mąż zdezerterował i poszedł spać do salonu... nie wiem jakim cudem dziś ogarnę mała. Mam nadzieje, ze będzie odsypiac...
-
Ola współczuję . To u nas wszystkie noce podobne. Zasypia 21.00/22.00. Miedzy 1 a 2 pobudka na jedzenie. Kolejna miedzy 4 a 5. Po 7.00 wstajemy razem z tatą, który idzie do pracy. Liczylam, ze ktoras pobudka nocna zniknie, bo wiele dziewczyn pisalo, ze ten sen sie wydłuża, ale u nas jeszcze nie poczatki byly ciezkie, ale organizm juz się przyzwyczail chyba. Dziś konczymy 2 mies. myślicie , ze jest szansa, ze będzie rzadziej sie budzil w koncu?
Wczoraj na fitnessie dalam radę. Poszłam na bpu i dziś przyjemnie bola nogi. Tylko ćwiczenia motywuja mnie do diety. bez nich chrupie wszystko co mam w zasiegu reki. A chcialabym do Świąt zgubić zbedne kg opieprzylam meza, zeby nie kupowal juz slodyczy i chipsów jak chce miec szczupla żonę a on, ze ma śliczna i zgrabna:D dzis widze jednak, ze pochowal wszystko, jak zblizalam sie do szafki to mowil, zeby tej nie otwierac, bo tam jest "zlo". Moj maz lubi jesc i gotować i sam jest typem Misia, ale ja jednak chciałabym mieć wysportowana sylwetkę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2018, 10:29
Camilla13 lubi tę wiadomość
Antoś
-
Moja właśnie ostatnio juz ominęła jedną pobudke w nocy. Zawsze zasypiala ok. 19-20 i budzila sie 23, a potem 3. A teraz od kilku nocy budzi sie dopiero ok. 3 wiec mamy 7-8 godzin ciagiem. Ja sie wysypiam bo spie sobie sama do tej 3 w sypialni, a mąż w salonie z małą w kolysce i przychodzą do mnie dopiero o tej 3:-)
Asiaf, 100krotka30, Camilla13, promyczek 39 lubią tę wiadomość
-
Ja kiedys tez marzyłam o blizniakach, żeby szybko miec jedno za drugim. A teraz szczerze mówiąc sobie tego nie wyobrażam. Przeciez jak na początku byłam sama i mała chciała byc ciągle na rekach to nie wiem jak bym miała to robic przy dwójce. Jedno spi, drugie placze, jedno je, drugie sie obsika. Na jednym z wątków, bodajże na październikowych jest mama trojaczkow. Jak czytam co tam sie dzieje- musi przygotowywać 3 butelki mleka na raz, karmic je nie wiem jak, bo przeciez trzeciej ręki brakuje, budzą sie na zmianę. Wiec zmieniłam juz zdanie i nie chce bliźniaków ani za szybko kolejnego:-)
-
Ola ale masz śliczna córkę i te piękne włoski!!
My się poznaliśmy na rozmowie o pracę. Jego wersja z tego spotkania jest taka: zapraszałem Cię na kawę ale powiedziałaś że już się z koleżankami umowiłas. Moja: pamiętam tylko gościa z fajnym uśmiechem, który zaimponował mi zawodowo. Czas akcji styczeń.
Ja byłam świeżo po rozstaniu, on w trakcie rozwodu. Mi nie było w głowie spotkanie się. Dopiero po miesiącu chciałam go spotkać ponownie ale nie pamiętałam jego imienia, tylko miasto skąd pochodził i firmę, gdzie pracował. Oboje jeździliśmy autobusami, ja dorywczo on zawodowo i miałam nadzieję, że się spotkamy na dworcu głównym we Wrocławiu, bo oboje mieszkaliśmy po różnych krańcach województwa. Z jego opowieści zwrócił na mnie uwagę wcześniej już na PKSie, a ja w ogóle nie zwracałam uwagi na innych kierowców. Chciał podejść ale brakło mu odwagi, pewnie jak by podszedł to by został spławiony, bo wtedy mało kobiet jeździło i często do mnie przychodzili inni kierowcy do autobusu, co mnie drazniło.
W tej firmie byłam na wypowiedzeniu do końca marca, w ostatnim tygodniu przekazywałam obowiązki innej babce. Przekazałam jej też telefon służbowy, siedzimy w biurze i ona nagle że ktoś do mnie dzwoni. A ja że przecież już tu nie pracuje to do mnie nie ma telefonów. Rozmówca nalegał, okazał się nim mój obecny mąż.
Z jego strony to szukał mnie, był u mojego kolegi w autobusie jak przyjechał na dworzec tym samym co ja jeździłam, dzwonił do firmy i nikt nie chciał mu dać mojego numeru. Próbował kilka razy w końcu jakąś babka z siedziby się zlitowała i dała moja komórkę służbowa.
Gdyby zadzwonił tydzień później to by słuch po mnie zaginął bo miałam wyjechać za granicę.Asiaf, ola_g89, Paulinda, Hedgehog, 100krotka30, Camilla13, kasia1518, promyczek 39 lubią tę wiadomość
-
My się poznaliśmy w knajpie. Oboje bylismy po rozstaniach i srednio zaintetesowani nowymi związkami. Mimo to mąż mnie oczarował. Nie sądziłam,że zadzwoni,bo wiadono jak to jest z takimi znajomościami. Ale zadzwonił Pierwsza randka na rowerach,jak jechał to non stop na mnie patrzył,tylko czekałam aż orła wywinie Jestesmy razem 13 lat, 7 lat po ślubie. Wiele razem przeszliśmy,co tylko umacniało nasz związek. To miłość mojego życia, najlepszy przyjaciel i osoba,z którą nie sposób się nudzić.
Paulinda, ola_g89, Asiaf, Camilla13, kasia1518, 100krotka30 lubią tę wiadomość
-
Asiaf wrote:Ola współczuję . To u nas wszystkie noce podobne. Zasypia 21.00/22.00. Miedzy 1 a 2 pobudka na jedzenie. Kolejna miedzy 4 a 5. Po 7.00 wstajemy razem z tatą, który idzie do pracy. Liczylam, ze ktoras pobudka nocna zniknie, bo wiele dziewczyn pisalo, ze ten sen sie wydłuża, ale u nas jeszcze nie poczatki byly ciezkie, ale organizm juz się przyzwyczail chyba. Dziś konczymy 2 mies. myślicie , ze jest szansa, ze będzie rzadziej sie budzil w koncu?
Wczoraj na fitnessie dalam radę. Poszłam na tbc i dziś przyjemnie bola nogi. Tylko ćwiczenia motywuja mnie do diety. bez nich chrupie wszystko co mam w zasiegu reki. A chcialabym do Świąt zgubić zbedne kg opieprzylam meza, zeby nie kupowal juz slodyczy i chipsów jak chce miec szczupla żonę a on, ze ma śliczna i zgrabna:D dzis widze jednak, ze pochowal wszystko, jak zblizalam sie do szafki to mowil, zeby tej nie otwierac, bo tam jest "zlo". Moj maz lubi jesc i gotować i sam jest typem Misia, ale ja jednak chciałabym mieć wysportowana sylwetkę.
To ja Tobie wspolczuje jak masz tak zawsze.
Ja mam dzisiaj dramat. Kazałam mężowi wrócić z pracy, bo jednak brak snu i dolegliwości żołądkowe to średnia mieszanka do opieki nad dzieckiem...
Zazdroszczę fitnessu! Super, ze dałaś radę! Tak bardzo marze żeby wrócić. Mogę dopiero od nowego roku... czekam z niecierpliwościąAsiaf lubi tę wiadomość
-
My się poznaliśmy z 10 lat temu przez wspólnych znajomych, ale każde było w innym związku i dopiero 4 lata temu się opamietaliśmy
Natalia brawo za odwagę!!!Asiaf, Camilla13, kasia1518, promyczek 39, 100krotka30 lubią tę wiadomość
Pierwsze szczęście wrzesień 2018
Drugie szczęście marzec 2021 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPaplak wrote:Straszne. A niby urodzony już w takim stosunkowo późnym i bezpiecznym 33tygodniu.
Ja nadal nie mam okresu. Niedługo minie rok, bo ostatnio miałam 7grudnia. Mogloby go nie byc jak najdluzej.
My tez sie poznalismy przez internet. Juz 9 lat temu. To ja do niego napisalam jak miałam tylko 17, a on 5 lat starszy. Spotkaliśmy sie na lodowisku i po tygodniu juz byliśmy parą.
Właśnie on się urodził w 33 tygodniu bo jego mama przestała czuć ruchy a potem okazało się, ze zaraziła się listeriozą, która doprowadziła mózg małego do ruiny. -
nick nieaktualnyAsiaf wrote:To my z moim małżem jestesmy najszybsi poznaliśmy się na portalu a na pierwsza randke poszliśmy na Sylwestra 2016/2017. Nasze ekipy miały sylwka wyjazdowego, a my pracowalismy i zostawalismy w Krakowie, wiec stwierdzilismy, ze pójdziemy do kina bardzo fajnie nam sie rozmawiało, ale ze nie przedam za maratonami a bez alko odplywam w sen najczesciej jak tylko sie sciemi, to o 1.00 po 2 filmach powiedzialam, ze musze już do domu. Potem mowil, ze myslal, ze w takim razie nie bylam zainteresowana na druga randke poszliśmy na Krakowski Kazimierz i wracając juz caly czas trzynalismy sie za rece potem wszystko potoczyło sie bardzo szybko. On wynajmowal w Krakowie mieszkanie, ale od maja zaczął juz pomieszkiwac w moim domu rodzinnym. Byłam w szoku jak bardzo moi rodzice i moj brat go polubili i jak dobrze sie dogadują w czerwcu zaszlam w ciaze wiec zaczęliśmy myśleć o ślubie. Bardzo szybko wiem, ale byliśmy przekonani, ze bardzo sie kochamy i chcemy tworzyc rodzinę i wychowywać razem dzidziusia. Niestety w lipcu poronilam ale, postanowilismy wziac slub we wrzesniu , bo już zaczelismy sie rozglądać za sala i mieli wtedy wolny termin. Pewnie bylam największym obiektem plotek w rodzinie, ale mam to gdzies . W styczniu zaszlismy w kolejna ciążę no i zostalam wrzesniowka trochę nas życie doświadczyło, bo pierwszy lekarz stwierdzil ze dzidziuś bedzie chory . Ale jak to stwierdzil kolejny lekarz do którego sie udaliśmy "w dobrych chwilach trzeba byc razem a w zlych tym bardziej". Na szczęście Antoś jest calkiem zdrowy )))) teraz mieszkamy w wolnym mieszkaniu siostry meza. Ja dostalam działkę, wiec zalatwiamy formalności, zeby zaczac budowę. Moj maz jest najlepszy na świecie. Bylo kilka powaznych kłótni, ale kocham go najbardziej na świecie i jest najwiekszym wsparciem.
Asiaf, Paulinda, kasia1518, promyczek 39, 100krotka30 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMy właśnie wróciliśmy ze szczepienia 2 dawka 5w1 i 2 dawka rota. Mała przespała całe szczepienie obudziła się tylko na wkłucie, zakwiliła i poszła spać dalej. Pytałam pediatry o te guzki w cycuszkach powiedziała, ze nie ma się czym martwić i że to tkanka gruczołowa. Z rozszerzaniem diety kazała się wstrzymać co najmniej do 5 miesiąca. No i w końcu zaczeła przybierać mamy już 5400
Asiaf, kasia1518 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAsiaf wrote:Ola współczuję . To u nas wszystkie noce podobne. Zasypia 21.00/22.00. Miedzy 1 a 2 pobudka na jedzenie. Kolejna miedzy 4 a 5. Po 7.00 wstajemy razem z tatą, który idzie do pracy. Liczylam, ze ktoras pobudka nocna zniknie, bo wiele dziewczyn pisalo, ze ten sen sie wydłuża, ale u nas jeszcze nie poczatki byly ciezkie, ale organizm juz się przyzwyczail chyba. Dziś konczymy 2 mies. myślicie , ze jest szansa, ze będzie rzadziej sie budzil w koncu?
Wczoraj na fitnessie dalam radę. Poszłam na bpu i dziś przyjemnie bola nogi. Tylko ćwiczenia motywuja mnie do diety. bez nich chrupie wszystko co mam w zasiegu reki. A chcialabym do Świąt zgubić zbedne kg opieprzylam meza, zeby nie kupowal juz slodyczy i chipsów jak chce miec szczupla żonę a on, ze ma śliczna i zgrabna:D dzis widze jednak, ze pochowal wszystko, jak zblizalam sie do szafki to mowil, zeby tej nie otwierac, bo tam jest "zlo". Moj maz lubi jesc i gotować i sam jest typem Misia, ale ja jednak chciałabym mieć wysportowana sylwetkę.
Nasz synek spał ładnie między 5 a 7 tygodniem, teraz w dzień jest ciągle aktywny a w nocy wstaje co dwie godziny, a od północy do 2 zawsze postanawia wdawać się w długie dyskusje z tatą, śmieje się i ma w nosie to że tatuś ledwo daje radę, a wredna matka śpi na górze ze stoperami w uszach -
nick nieaktualnyMarrgoo wrote:Bardzo dziękuję Właśnie rozmawiałam z jego mamą i mówiła, że znowu są w szpitalu bo mały ma 40 napadów padaczki dziennie...