WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyp_tt wrote:Ja miałam straszną zgagę całą ciąże i moja faktycznie miała dużo włosów, ale u koleżanki córa łysa jak kolano a też się ze zgagą męczyła. Chyba loteria
Camilla u nas chyba ze trzy dni, kurcze ale już nie pamiętam. -
My prawie nie chodzimy do restauracji bo z małym to masakra. Chwilę może poje, ale zaraz chce wyjść z krzesełka i najlepiej wszędzie raczkować, wszystko dotknąć, wszędzie wejść. A że raczkować nie może na każdym terenie to trzeba go nosić/zabawiać. Jak zacznie chodzić to przynajmniej będzie można go puścić i tylko pilnować żeby czegoś nie zbroił tak jak teraz, jak raczkuje w domu.
Kasia, a Ty masz cesarkę ze względu na to, że niedawno rodziłaś?
Ja miałam mega zgagę w ciąży i mały urodził się z czuprynką . Choć w przesądy nie wierzę.
U nas chyba idą zęby, bo jest znowu ciężko. Połowę dnia marudzi, w nocy płacze. Mam wrażenie, że naraz wychodzą 2 i 1 z góry plus 2 z dołu... na pewno coś tam się zmienia. Myślałam, że jak przy pierwszych zębach było ok to tak będzie ze wszystkimi haha.wrzesień 2018 - synek -
Minns wrote:My prawie nie chodzimy do restauracji bo z małym to masakra. Chwilę może poje, ale zaraz chce wyjść z krzesełka i najlepiej wszędzie raczkować, wszystko dotknąć, wszędzie wejść. A że raczkować nie może na każdym terenie to trzeba go nosić/zabawiać. Jak zacznie chodzić to przynajmniej będzie można go puścić i tylko pilnować żeby czegoś nie zbroił tak jak teraz, jak raczkuje w domu.
Kasia, a Ty masz cesarkę ze względu na to, że niedawno rodziłaś?
Ja miałam mega zgagę w ciąży i mały urodził się z czuprynką . Choć w przesądy nie wierzę.
U nas chyba idą zęby, bo jest znowu ciężko. Połowę dnia marudzi, w nocy płacze. Mam wrażenie, że naraz wychodzą 2 i 1 z góry plus 2 z dołu... na pewno coś tam się zmienia. Myślałam, że jak przy pierwszych zębach było ok to tak będzie ze wszystkimi haha.
U nas jedynki dolne wyszły w miarę ok. Tzn było coś marudzenia ale w porównaniu co potem to było ok. Jedynki górne szły i 4 dni gorączki. Pediatra powiedziała że idą też 2 bo dziasla poszerzone. No ale jedynki wyszły a dwójek dalej nie ma. U nas idą bardzo powoli -
Minns tak że względu na to że ciąża jest 6mc od poprzedniej cesarki i macica może nie wytrzymać naturalnego porodu.
Już mi nawet powiedziała że jak myślimy o kolejnym dziecku to żeby nastawić się że ta trzecia ciąża od początku będzie miała tryb leżący. I że na pewno będzie kolejne cięcie, a ja miałam nadzieję że jak zrobimy dłuższa przerwę to będę mogła spróbować jeszcze sn.
To my możemy chodzić po restauracjach- Zosia uwielbia siedzieć w krzesełku A jak jest więcej ludzi wokół to w ogóle czuje się jakby była w centrum uwagi i zaczyna zawsze gadać na całą restaurację. Ostatnio dała taki popis... nie nadazylam jej studzić zupy i jeszcze dzielilam makaron bo jadła rosół, to tak się darla, mąż na drugą łyżke zaczął dawać jej od siebie ziemniaki i warzywa i wtedy dopiero była zadowolona- A ogólnie to zjadła pół miski Rosółu, mężowi dosłownie z pół porcji tych ziemniaków i warzyw i poprawiła jeszcze piersią z kurczaka gotowana na parze- zjadła ja cała- powiem Wam że jestem w szoku jakie ona je porcje A na wadze nic nie widać- ciągle się rusza i od razu spala.kasia1518
-
nick nieaktualnyU nas dolne jedynki wyszły bez większych problemów, górne tak sobie bo zrobił się krwiaczek, dwójki górne 3 dni placzu, dolne prawie tydzień marudzenia, 3 to już dramat, w nocy płacze co chwilę, aż w końcu około 2 pada ze zmęczenia. Ciężko być takim maluchem.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnykasia1518 wrote:Minns tak że względu na to że ciąża jest 6mc od poprzedniej cesarki i macica może nie wytrzymać naturalnego porodu.
Już mi nawet powiedziała że jak myślimy o kolejnym dziecku to żeby nastawić się że ta trzecia ciąża od początku będzie miała tryb leżący. I że na pewno będzie kolejne cięcie, a ja miałam nadzieję że jak zrobimy dłuższa przerwę to będę mogła spróbować jeszcze sn.
To my możemy chodzić po restauracjach- Zosia uwielbia siedzieć w krzesełku A jak jest więcej ludzi wokół to w ogóle czuje się jakby była w centrum uwagi i zaczyna zawsze gadać na całą restaurację. Ostatnio dała taki popis... nie nadazylam jej studzić zupy i jeszcze dzielilam makaron bo jadła rosół, to tak się darla, mąż na drugą łyżke zaczął dawać jej od siebie ziemniaki i warzywa i wtedy dopiero była zadowolona- A ogólnie to zjadła pół miski Rosółu, mężowi dosłownie z pół porcji tych ziemniaków i warzyw i poprawiła jeszcze piersią z kurczaka gotowana na parze- zjadła ja cała- powiem Wam że jestem w szoku jakie ona je porcje A na wadze nic nie widać- ciągle się rusza i od razu spala.
No to wcina jak dorosły 😊 U nas ostatnio gardzi obiadami, około 2 tyg, ale pieczone przez tatusia mięska wchodzą super i surowy pomidor z ogrodu. Ale żeby zjadł jakaś rybkę, pulpecika czy ciepłe warzywa zrobione na parze to nie ma szans. Za to mleko zaczęło smakować 😋 Ciężko nadążyć. A dziś za wszelką cenę musiał się napić tego co ja, a piłam krowie mleko, dałam a on zaczął wyrywać mi kubek z ręki 😋kasia1518 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Camilla13 wrote:Nawet mimo np 3-4 letniej przerwy? Moja kuzynka, urodziła dwie pierwszych dzieci rok po roku przez cc, najmłodsze po prawie 3 latach, ale normalnie funkcjonowała, leżała tylko pod sam koniec ale to ze względu na łożysko.
No to wcina jak dorosły 😊 U nas ostatnio gardzi obiadami, około 2 tyg, ale pieczone przez tatusia mięska wchodzą super i surowy pomidor z ogrodu. Ale żeby zjadł jakaś rybkę, pulpecika czy ciepłe warzywa zrobione na parze to nie ma szans. Za to mleko zaczęło smakować 😋 Ciężko nadążyć. A dziś za wszelką cenę musiał się napić tego co ja, a piłam krowie mleko, dałam a on zaczął wyrywać mi kubek z ręki 😋Camilla13 lubi tę wiadomość
kasia1518
-
A na forum mamy z października zaczęły się rozpakowywać- później niż u nas bo to już u nich 34 tc był, ale jeden chłopczyk z waga 1125g. Mama od 20tc leżała w szpitalu i wiedzieli że słabo przybiera bo coś nietak miała z przepływami- i tak długo go trzymali bo pisała to cięcie miało być już kilka razy. Ale taki mikry chlopczyk.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2019, 08:03
kasia1518
-
veritaserum wrote:Ja jestem coraz bardziej przerażona żłobkiem w perspektywie tego jak zachowuje sie moja córka ostatnio. Liczę sie dla niej tylko ja. Lek separacyjny na całego. Wszędzie jest dobrze ale tylko wtedy kiedy ją jestem obok.kasia1518
-
nick nieaktualnykasia1518 wrote:Może minie za chwilę. U nas było to samo- nie mogłam wyjść do łazienki nawet, czy zniknąć na sekundę z pola widzenia, a teraz już super- w końcu mogę obiad na spokojnie ugotować czy wyjść na chwilę . Fakt faktem trwało to kilka miesięcy.
-
Camilla13 wrote:To u nas ciągle to trwa. Jak tylko rano mnie zobaczy to jest dramat, nie mogę wtedy już zniknąć z oczu synka nawet na pół minuty, chodzi ze mną nawet do toalety, bo jak zamknę drzwi to stoi przy nich, płacze a ja nie mogę wyjść. Dziś mąż musiał zostać w domu bo od wczoraj ciągle boli mi podbrzusze. Mam leżeć cały dzień, a jak nie przejdzie to znowu na IP. Już się poplakalam. Szukamy niani na już, tak żeby mogła zacząć od połowy września.
Ja wczoraj prawie się zabiłam... Zosia q kuchni zostawiła na podłodze packe na muchy, a że packa i podłoga szara to nie zauważyłam i się na niej poślizgnełam. Nogi mi się rozjechaly do przodu i tylu- łapałam się czego mogłam i przez to przyjęłam gwałtownie pozycje wygięcia do tyłu- musiałam sobie dobrze tam naciągnąć bo tak mnie boli brzuch- szczególnie blizna że dziś nie mogę chodzić . Na szczęście w przyszłym tyg mam jeszcze usg w luxmedzie więc powiem lekarzowi żeby spojrzał na blizne czy się mocno nie rozeszła.kasia1518
-
nick nieaktualnyDzisiaj wyszła nam czwórka na dole. Nie ma dwójki ani trójki a ma czwórkę. Dziwnie mega. Jest u mnie moja 14 letnia chrzesnica ale Ania nie chce w ogóle sie z nią bawić. Jojczy i ciągle chodzi za mną . Jedna wielka tragedia.
kasia1518 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnykasia1518 wrote:U nas po roczku się zmieniło. Choć jak ma gorszy humor np. Się nie wyspi to dalej marudzi- ale to już rzadkość.
Ja wczoraj prawie się zabiłam... Zosia q kuchni zostawiła na podłodze packe na muchy, a że packa i podłoga szara to nie zauważyłam i się na niej poślizgnełam. Nogi mi się rozjechaly do przodu i tylu- łapałam się czego mogłam i przez to przyjęłam gwałtownie pozycje wygięcia do tyłu- musiałam sobie dobrze tam naciągnąć bo tak mnie boli brzuch- szczególnie blizna że dziś nie mogę chodzić . Na szczęście w przyszłym tyg mam jeszcze usg w luxmedzie więc powiem lekarzowi żeby spojrzał na blizne czy się mocno nie rozeszła. -
Nie sądziłam że roczne dziecko może się tak już przywiązywać do rzeczy. Zosia ma założona na poduszce poszewke z myszką miki- na tej poduszce normalnie śpi w nocy i w dzień jak ma drzemkę- dziś rano uprałam poduszkę z poszewka u niestety do g.13 nie wyschla... raz że nie chciała spać, ciągle tym swoim paluszkiem pokazywała na łóżku miejsce gdzie ta poduszka leży, dałam jej swoją poduszkę to ja wyrzuciła na ziemię i na koniec jeszcze wpadła w taki historyczny płacz, że nie mogłam jej wcale uspokoić- zanosila się na całego, aż padła z bezsilności. A jak wstała przed g.15 i weszłam do pokoju z poduszką to najpierw zaczęła się przytulać do tej myszki na poduszce A potem obręcila głowę dookoła poduszka i kręciła się z lewej strony na prawą z tej radości. No nie sądziłam że już na tym etapie się tak można przywiązywać. W piątek za tydzień nocuje u babci to koniecznie muszę wziąć poduszkę 🙂
Camilla13, Minns, p_tt lubią tę wiadomość
kasia1518
-
Camilla,wysypka przy 3 dniówce nie swędzi.
Kasia,dobrze że tylko tak się rozjazd skończył. Syn miał do spania takiego misia
,co bez niego ani rusz. Ileż razy szukaliśmy Isia i znajdywany był w takich miejscach
,że w głowie sie nie mieści. Teraz Zosia ma 3 przytulanki, jedną w sypialnia,drugą w,salonie, trzecią na podróże wszystkie podobne,a trochę inne
U nas straszna mamoza. Jest masakra,nie mogę nawet sie odwrócić,mąż próbuje ją uśpić,bo ja już wymiękam,a słyszę że póki co to Zosia świetnie się bawi