WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasiu, Nie dziwię się, że zdenerwowałaś się.
Uważam też, że tu nie chodzi o "odpuszczanie" i "zdystansowanie" bo teraz chodzi o słodycze a później będzie chodzić o czas spędzony przed komputerem.
Moim zdaniem, jeśli rodzice podejmą jakieś decyzje to powinni być solidarni. Bo potem miesza się dziecku w głowie i dochodzi do tego, że wybiera którego rodzica o co zapytać bo wie, że drugie może się nie zgodzić.
Próbowałyście dawać swoim dzieciakom kabanosy? Ania lubi sobie gryźć i memłać -
JustynaG wrote:Kasiu, Nie dziwię się, że zdenerwowałaś się.
Uważam też, że tu nie chodzi o "odpuszczanie" i "zdystansowanie" bo teraz chodzi o słodycze a później będzie chodzić o czas spędzony przed komputerem.
Moim zdaniem, jeśli rodzice podejmą jakieś decyzje to powinni być solidarni. Bo potem miesza się dziecku w głowie i dochodzi do tego, że wybiera którego rodzica o co zapytać bo wie, że drugie może się nie zgodzić.
Próbowałyście dawać swoim dzieciakom kabanosy? Ania lubi sobie gryźć i memłać
Planuje dawać pieczone Tarczyński -
nick nieaktualnyJa za radą terapeuty wrzuciłam na luz. Synkowi pod opieką taty nie dzieje się nic złego. Uwielbia spędzać z nim czas. A to, że dziecko za x czasu będzie badać u którego z rodziców może coś wynegocjować to normalna kolej rzeczy. Każdy tak robił. W domu mamy laptopa który zarasta kurzem telefony są zawsze po za zasięgiem syna. Korzystamy gdy mały śpi albo sam się bawi. Większość dnia czy ze mną czy z tata spędza w ogrodzie. Co do jedzenia już od jakiegoś czasu je to co my. Mąż jedynie przestał przyprawiac dania na ostro. Skończył się problem z tym, że grymasi przy jedzeniu. Siedzi zawsze zadowolony. Co do słodyczy, mąż sam piecze muffinki, bułeczki, ciasta. Są pyszne a nie ociekaja cukrem i sztucznymi dodatkami. Synek też to samo zjada.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 sierpnia 2019, 12:00
86monia, Izabelle, Vlinder, Minns lubią tę wiadomość
-
JustynaG wrote:Kasiu, Nie dziwię się, że zdenerwowałaś się.
Uważam też, że tu nie chodzi o "odpuszczanie" i "zdystansowanie" bo teraz chodzi o słodycze a później będzie chodzić o czas spędzony przed komputerem.
Moim zdaniem, jeśli rodzice podejmą jakieś decyzje to powinni być solidarni. Bo potem miesza się dziecku w głowie i dochodzi do tego, że wybiera którego rodzica o co zapytać bo wie, że drugie może się nie zgodzić.
Próbowałyście dawać swoim dzieciakom kabanosy? Ania lubi sobie gryźć i memłać
Właśnie też o to mi chodzi- żeby nie odbierała mnie jako tej która wszystkiego zabrania.
Ja kabanosow nie podawałamkasia1518
-
nick nieaktualnyJustyna ja jeszcze kabanosów nie podawałam ale pewnie zacznę w niedalekiej przyszłości.
U nas też w kwestii jedzenia je to co my aczkolwiek nie dałam jej jeszcze nic słodkiego czy to kupnego czy domowego. Raz chciałam jej dać spróbować chlebka bananowego bez cukru to wypluła, póki co mi to pasuje.
Moje dziecko lubi konkrety , mięso na pierwszym miejscu , owoce wszystkie uwielbia. Lubi też twaróg i jakieś dania z niego ( kluseczki leniwe, naleśniki z twarożkiem i np musem z jabłek ). -
Camilla, zgadzam się z Tobą!
Sama jakiś czas temu stwierdziłam, że w pewnych aspektach odpuszczam sobie bycie "idealną mamą" (w sensie idealną czyli wychowującą zgodnie z wszelkimi obecnymi zaleceniami bla bla bla).
Chodzi mi o to, by rodzice pewne aspekty wychowywania razem przegadali i byli spójni.
Przykład: Powiedzmy, że pozwalamy dziecku oglądać jedną bajkę dziennie (około 15-20minut). Zakładam, że jest to wspólna decyzja rodziców. Oczekujemy więc, że każda osoba zajmująca się dzieckiem będzie to szanować i będzie się co do tego stosować.
Oczywiście jeśli tata/babcia/ciocia pozwoli oglądać 2h bajki od czasu do czasu to dziecku niby krzywda się nie stanie ale jest to nie w porządku.
I można tu bajki zamienić na cokolwiek innego. -
nick nieaktualnyJustyna niestety nawet gdyby "skały srały" to nie da się wszystkich kwestii tak załatwić. Chyba, że się rzuca pracę, męża, partnera i wychowuje dziecko w pojedynkę albo się samą siebie sklonuje. Na przykładzie bajki, Ty pozwolisz dziecku na 20 minut a mąż zmęczony np ciężkim tygodniem, przeziębieniem czy po prostu marudzeniem dziecka włączy na 2 godziny bo najzwyczajniej w świecie chce spokojnie posiedzieć. I mnie to nie dziwi. Dodatkowo dzieci są różne, nasz np wyrabia normę za troje a syn sąsiadów starszy 4 miesiące jakby go nie było. Ja się modlę żeby poszedł w końcu na drzemkę a sąsiadka pisze kolejną pracę dyplomową na zlecenie w ciszy i spokoju.
-
Camilla13 wrote:Justyna niestety nawet gdyby "skały srały" to nie da się wszystkich kwestii tak załatwić. Chyba, że się rzuca pracę, męża, partnera i wychowuje dziecko w pojedynkę albo się samą siebie sklonuje. Na przykładzie bajki, Ty pozwolisz dziecku na 20 minut a mąż zmęczony np ciężkim tygodniem, przeziębieniem czy po prostu marudzeniem dziecka włączy na 2 godziny bo najzwyczajniej w świecie chce spokojnie posiedzieć. I mnie to nie dziwi. Dodatkowo dzieci są różne, nasz np wyrabia normę za troje a syn sąsiadów starszy 4 miesiące jakby go nie było. Ja się modlę żeby poszedł w końcu na drzemkę a sąsiadka pisze kolejną pracę dyplomową na zlecenie w ciszy i spokoju.
-
Przy synu mogłam zrobić wszystko, łącznie z odkurzaniem kiedy spał, a spał po 22 godz. na dobę. Przy nim mogłam pracować zawodowo, prowadząc jednoosobową działalność gospodarczą. Córka to przeciwieństwo i czekam na moment kiedy będzie już na stałe przesypiać noc, bo ostatnio znowu śpię po 4 godziny. Ładnie spała przez kilka dni, teraz znowu zęby jej wychodzą 2i3 z każdej strony. Do 3 nad ranem jako tako śpi, później każde odłożenie do łóżeczka kończy się płaczem...
-
Ja juz jestem mądrzejsza po pierwszym dziecku i choć dzieci są różne,to mam większy luz. Decyzję podejmujemy czesto w potrzebie chwili,jak pisze Camilla Jemy wszyscy zdrowo,a syn chowany przez Teściową na słodkich kaszkach i ani jednej dziury w zębie nie ma,a w wieku 7 lat stracił pierwszego mleczaka,także genetyka. Czasem zje kawałek czekolady i nie jest łasuch na słodkie...
A babcia mu nie żałowała taki typ z niego Także nie spinam sie za bardzo,bo to wszystko i tak sie zmienia i potem zaczynają dominować dane cechy człowieka i jego lubię czy nie lubięVlinder, Camilla13, Minns lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Niestety moczu nie udało mi się złapać nawet w woreczek ( próbowałam 2 razy) ona jest za bardzo ruchliwa- ciągle się przemieszcza i macha nogami.
Jeszcze spróbuję w poniedziałek bo mam jechać swoje badania zrobić, to spróbuje jej po 6 przykleić i może jak będzie jeszcze spała to nasika w ten worek... bo tak to wszystko obok leci.
Wyniki z krwi mogę powiedzieć że idealne , poziom kreatyniny za niski ale wydaje mi się że te normy to są dla os. Dorosłej, no gdzieś znalazłam że dziecko od 0.3 do 0.7 powinno mieć, a Zosia ma 0.4 więc zakładam że w normie. Także wychodzi na to że taki jej urok że waga bardzo wolno wzrasta.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2019, 15:18
Minns, Izabelle lubią tę wiadomość
kasia1518
-
Hej, my dzisiaj druga noc w nowym lokum. Ogólnie jest więcej miejsca i nawet ładniej niż na naszym starym mieszkaniu, ale będę musiała się przyzwyczaić. Teściowie są bardzo pomocni, zresztą jak zawsze. Mały najchętniej by spędzał całe dnie na dworze, w domu marudny, a na kocyku na trawce sam bawi się zabawkami.
W środę wieczorem z kumpelą na szybko ogarnęłyśmy temat sesji roczkowej. Kupiłyśmy jakieś balony i inne gadżety, a w czwartek pojechaliśmy do lasku i nacykałam fotek na 2 karty. Teraz muszę 60 % usunąć, ale jestem bardzo zadowolona z efektów . A to mój przyszły roczniak (tak, wiem, nie prowadzi się dziecka, to tylko do zdjęcia ):
Izabelle, susełek, Vlinder, JustynaG, 86monia, kuwejtonka, ola_g89, Camilla13, Marrgoo, KATARZYNACarm lubią tę wiadomość
wrzesień 2018 - synek