WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCo do tych bóli brzucha to ja już nie wariuje. Szczerze mówiąc codziennie mnie gdzieś zaboli, zakuje, zaciągnie. Nawet w nocy jak się przekręcam. Dzisiaj też dośc mocno czuję brzuch, staram się duzo leżeć i nie myśleć o tym. Nie pisze do lekarza już bo mnie uzna za wariatkę, raz zapytałam powiedział że każde bóle jeśli to nie są bóle które wymagają przeciwbólowych są normą. I tego się staram trzymać.
Av lubi tę wiadomość
-
Chciałam zapytać czy Wam tez zdarzyło się mieć napad nudności od stanika? Rozmiarowo jest dobry ale okrutnie mi przeszkadza tym, ze jest. I dziś ambitnie założyłam stanik i po kilkunastu minutach tak mnie ścięło ze płakałam
zdjęłam w cholerę i łażę w obcisłym topie na ramiączkach a na nim bluzę mam i tak tez zamierzam pójść na dzisiejsza wizytę
szkoda mi jedynie cycek bo będą wyglądały średnio po ciąży i karmieniu i swobodnym lataniu jak im się chce
-
Ja bardzo chciałabym pojechać na zagraniczne wakacje, może gdzieś na Kanary. Chłop z kolei przebąkuje o górach, ale ja mu tłumaczę, że mimo, że kilka lat pod rząd dawałam radę hasać po górach, tak teraz, żeby się na to nie nastawiał
Pod koniec czerwca na pewno pojadę na weekend nad morze ze znajomymi. Ze Szczecina blisko, więc no problem
aLunia lubi tę wiadomość
Basia - wrzesień 2018
Gosia - maj 2024 -
Wow ledwo was nadrobiłam
My też jedziemy na 7 lub 10 dni nad morze końcem maja.
Jakby była w międzyczasie kontrola to wyjaśnię, że byłam w np. w sklepie. A jak miałabym być wezwana na komisję to najwyżej wrócę wcześniej i pójdę na ta komisję.
W domu będzie mama, która zajmie się babcią pod naszą nieobecność więc będę na bieżąco jakby co.aLunia lubi tę wiadomość
-
My z Synem byliśmy w Grecji jak skończył 3 miesiące i od tej pory jeździmy średnio co jakieś dwa miesiące. Na wakacje to do ok. 6 tygodni wyjeżdżamy, i co drugi weekend u babci w zakopcu. W tym roku bylismy w listopadzie i grudniu w Hiszpanii. Oczywiście są straszne kombinacje żeby wytrzymał w samochodzie,bajki śpiewanie itp. Albo po prostu robimy częste przerwy i najwyżej dojeżdżamy później, wiec myślę że wSzyszko się da☺ a teraz chcemy na wydłużony weekand majowy pojechać do Chorwacji. Na pewno z dwojka bedzie trudniej ale Ja sobie nie wyobrażam życia bez podróży. .
aLunia, monika_86 lubią tę wiadomość
-
Rucola wrote:Naprawdę dobrze się czyta takie posty
My z emkiem jesteśmy mocno wakacyjni i chcemy dziecko od małego brać na nasze tripy, łacznie ze spaniem w samochodzie czy w namiocie
Spanie w namiocie mi się też marzy właśnie. W zeszłym roku nie wyszło a w tym to że względu na moje wieczne sikanie odpuścimy.
Dla chcącego nic trudnego, wszystko da się ogarnąć. Jedynie trochę się boje np Azji, tych szczepień itp a dużo znajomych akurat jeździ bez dzieci i taka jestem tym zachwycona. Ale myślę że to z trochę starszymi dziećmi.
Powiem Ci że w zeszłym roku pojechaliśmy nawet w góry i chodziliśmy w śniegu po kolana przy temp -10 stopni aż 3 godz. Mieliśmy sanki ale w sumie więcej córka szła. Wymyśliliśmy że musimy dzieci ze żłobka (takie zmyślone) przeprowadzić przez te zaspy i tak się w to córka wkręciła, że ani razu nie marudziła. -
veritaserum wrote:Co do tych bóli brzucha to ja już nie wariuje. Szczerze mówiąc codziennie mnie gdzieś zaboli, zakuje, zaciągnie. Nawet w nocy jak się przekręcam. Dzisiaj też dośc mocno czuję brzuch, staram się duzo leżeć i nie myśleć o tym. Nie pisze do lekarza już bo mnie uzna za wariatkę, raz zapytałam powiedział że każde bóle jeśli to nie są bóle które wymagają przeciwbólowych są normą. I tego się staram trzymać.
veritaserum, monika_86 lubią tę wiadomość
Leon
-
nick nieaktualnyJa Wam powiem że jestem juz dlugo na l4 i jeszcze do mnie nie przyszli
. A ostatnio mi sie tych l4 uzbieralo calkiem sporo bo w pazdzierniku bylam 4 tygodnie po laparoskopii na zwolnieniu i teraz jestem od polowy stycznia na l4 ciazowym, bo w 5 tygodniu zaczelam plamic od krwiaka i juz pewnie zostane na nim do konca ciazy. Jakos nie moglabym juz wrocic do pracy. Pracuje w przedszkolu, gdzie schylam sie milion razy dziennie, musze pomagac dzieciom w toalecie, ubierac sie. Nie mowiac juz o chorobach panujacych w tym skupisku.
-
nick nieaktualnyRucola wrote:My na majówkę jdziemy w Pieniny. Wiadomo, ze się nie będę wspinać
ale spacery w górskim klimacie sa jak najbardziej wskazane!!!
Boże ja kocham Pieniny! Są przepiękne byłam póki co 3 razy i właśnie na Wielkanoc też jedziemy w Pieniny. Byleby nie padało.
Nie mogę się doczekać -
paulka86 wrote:
Deseo napisz proszę co lekarz odpisał, u mnie infekcje pęcherza nawracają a w ciąży to szczególnie. Właśnie skończyłam drugi antybiotyk.
\
Już odpisuję: dostałam wiadomość, że to ten sam lek i mam go brać, bo są takie sytuacje, że nawet w 1 trym trzeba go brać. A ja czekam na wyniki posiewu i dalej się dowiemy jakie leki brać.
Rucola wrote:Naprawdę dobrze się czyta takie postyMy z emkiem jesteśmy mocno wakacyjni i chcemy dziecko od małego brać na nasze tripy, łacznie ze spaniem w samochodzie czy w namiocie
My od 3 lat jeździmy na weekend pod namiot nad jeziorko. Super sprawa. W tym roku hmmm... zastanowię się i zobaczę jak będę się w lipcu czuła
Mój mąż nie jest typem wyjazdowym- bo jako dziecko nigdzie nie jeździł, a ja to bym mogła całe wakacje zjeździćpaulka86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa uważam, że nie ma nic piękniejszego niż wyjazdy. My jeździmy z mężem bardzo często. Dłuższe wakacje takie na 2 tygodnie to raz w roku, a takie do 5 dni to z 3 razy w roku zazwyczaj wiosną a później jesienią.
Mój mąż na początku też był taką złotówą trochę , ale wynikało to z tego że pochodzi z ubogiej rodziny, zaczął pracować wcześnie, sam się utrzymywać więc miał inne spojrzenie na te pieniążki. Teraz sam chce wyjazdów i mnie namawia.
Ogólnie uważam, że nie jest mi potrzebny w życiu piękny dom, drogi samochód i nie wiem co jeszcze. Jesteśmy dośc specyficzni. Szkoda mi wydać 300 zł na nie wiem krem do twarzy,ale nie mam problemu wydać 300 zł na koncert ulubionej kapeli. Najpiękniejsze są nasze wspomnienia. Mimo, że teraz już wyjeżdżamy na takie normalne wakacje w stylu hotel, jedzonko itp to i tak najmilej wspominam naszą objazdówkę po całej Chorwacji starym pożyczonym golfem i spaniem pod namiotem i jedzeniem pasztetu. To było piękne!!!!
monika_86, Deseo, Rucola, Wesoła89 lubią tę wiadomość
-
veritaserum wrote:Co do tych komisji z zus ja nie jestem przekonana. Bylam w szoku jak mnie zaprosili na komisje wlasnie do lekarza orzecznika po laparoskopii. Zwolnienia mialam 3 tygodnie. Nigdy nie kombinowalam ani nic, to bylo moje pierwsze zwolnienie w firmie po 1,5 roku pracy. Zostalam zaproszona na komisje 4 dni przed koncem zwolnienia.
Swoja droga dzisiaj bylam u lekarki rodzinnej bo za dlugo trzyma mnie to przeziebienie i wolalam sprawdzic czy osluchowo jest okej. Pyta sie mnie czy pracuje. Mowie ze nie przebywam na zwolnieniu od ginekologa. A ona " ale z jakiego powodu , chyba nie ciazy jak 90 % kobiet ?ciaza to nie choroba drogie Panie". Powiedzialam ze mialam krwiaka a teraz dmucham na zimne. A ona no to zrozumiale. Ale niesmak pozostal.
Ale jaja! I jak to wyglądało? Lekarz przegląda dokumenty jakie masz, wypytuje o powód zwolnienia, czy też bada? -
Hej Dziewczyny
Witam się po weekendzie i stwierdzam, ze krakowskie „powietrze” zdecydowanie mi nie służy... byłam u rodziców cały weekend i ani razu nie zrobiło mi się niedobrze, a u siebie dzisiaj rano od razu wymiotowałam
Na szczęście jutro mam prenatalne (w końcu!) z jednej strony już nie mogę się doczekać żeby zobaczyć mojego Dzidziutka, a z drugiej tak strasznie się boje czy wszystko jest w porządku
Aa i śniło mi się dzisiaj, ze pokazał się chłopczyk
Miłego popołudnialena86 lubi tę wiadomość
-
KasW91 wrote:Hej Dziewczyny
Witam się po weekendzie i stwierdzam, ze krakowskie „powietrze” zdecydowanie mi nie służy... byłam u rodziców cały weekend i ani razu nie zrobiło mi się niedobrze, a u siebie dzisiaj rano od razu wymiotowałam
Na szczęście jutro mam prenatalne (w końcu!) z jednej strony już nie mogę się doczekać żeby zobaczyć mojego Dzidziutka, a z drugiej tak strasznie się boje czy wszystko jest w porządku
Aa i śniło mi się dzisiaj, ze pokazał się chłopczyk
Miłego popołudnia
Trzymam kciuki za jutro!
Ja mam w czwartek, aaaaaa!
I też mi się śniła płeć, ale na samym początku. Dziewczynka. Zresztą mam takie silne przekonanie całą ciążę. I mojemu tacie się nawet śniła! Nosz normalnie, proroctwa jakieś
Maż się tylko śmieje, żebym czasem "nie zaszczepiła" potencjalnemu chłopakowi zniewieścienia. Bo uważa, że jeszcze może nas zaskoczyć na usg mała fujarka. -
veritaserum wrote:Ja uważam, że nie ma nic piękniejszego niż wyjazdy. My jeździmy z mężem bardzo często. Dłuższe wakacje takie na 2 tygodnie to raz w roku, a takie do 5 dni to z 3 razy w roku zazwyczaj wiosną a później jesienią.
Mój mąż na początku też był taką złotówą trochę , ale wynikało to z tego że pochodzi z ubogiej rodziny, zaczął pracować wcześnie, sam się utrzymywać więc miał inne spojrzenie na te pieniążki. Teraz sam chce wyjazdów i mnie namawia.
Ogólnie uważam, że nie jest mi potrzebny w życiu piękny dom, drogi samochód i nie wiem co jeszcze. Jesteśmy dośc specyficzni. Szkoda mi wydać 300 zł na nie wiem krem do twarzy,ale nie mam problemu wydać 300 zł na koncert ulubionej kapeli. Najpiękniejsze są nasze wspomnienia. Mimo, że teraz już wyjeżdżamy na takie normalne wakacje w stylu hotel, jedzonko itp to i tak najmilej wspominam naszą objazdówkę po całej Chorwacji starym pożyczonym golfem i spaniem pod namiotem i jedzeniem pasztetu. To było piękne!!!!
Ja też jak czasem widzę jak ludzie się zabijają, pakują kasę w remonty itp a nigdy na wakacjach nie byli... Po co to do grobu się tego nie weźmie. A wspomnienia na zawsze pozostaną i nic tak nie umacnia związku jak wspólne wakacje. Takie jest moje zdanie.
My staramy się, żeby wszystkiego w życiu po trochę. Wiadomo w domu też czasem trzeba coś zrobić ale w zamian za to szukamy wakacji baaardzo po kosztach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2018, 15:17
veritaserum, Rucola lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa nie wiem czy to mowienie o plci tak szybko jest dobre. Dopoki mi nie powiedziala lekarka na prentalnych to mialam przeczucie,że chlopiec a ona mi powiedziała że na 70% dziewczynka. I już jakos tak sie przyzwyczailam do tej mysli, ze jak teraz sie okaże że nie to bedzie mi smutno
mimo że wczesniej jakos "wolalam" chlopca
-
nick nieaktualnyJa mam problem bo dla mnie Europa czy Polska to nie wakacje. Raz, dwa razy w roku pakuje plecak i jade 3 tygodnie miesiąc do Azji, Ameryki Południowej, zjeździłam
Pol swiata i takie wakacje wbrew pozorom im dlUzsze tym wychodzą taniej niż Europa, drogi bilet a w Kambodży zyjesz za kilka dolarów dziennie . Chce z dzieckiem tez jeździć daleko - wiadomo Nikaragua odpada ale juz w Tajlandii czy MaleZji jest turystycznie i mozna wybierać noclegi blisko szpitali służby zdrowia. Teraz znajomi sa z półrocznym bahorkiem na tajskiej wyspie. Ja z tak małym ze względu na zagrożenie dengą bym nie pojechała ale taki dwulatek czemu nie ? Natomiast na pewno nie sama tylko z facetem (jak sie ojciec dziecka nie ogarnie to miejmy nadzieje ze spotkam innego czego mi życzcie )Bizonka, paulka86, Left_ie, Deseo, aLunia, Kadża, Wesoła89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRusałkaPL wrote:Ale jaja! I jak to wyglądało? Lekarz przegląda dokumenty jakie masz, wypytuje o powód zwolnienia, czy też bada?
Przeglądał dokumenty, pytał o powód, kazał pokazać brzuch...Stwierdził że ładnie się blizny goją. Na koniec w zasadzie bez wyjaśnień powiedział to wszystko, może Pani iść.