WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKransalova to akurat nie jest prawdą. Fakt Wola cc w większości. Moja Bratowa miała dwurozna macice, w 35tc mała nadal była pośladkowo i był 1%szans że sie obróci. Znalazła w necie jakieś śmieszne sposoby na przekrecenie dziecka, umówiła się na konsultacje do obrotu zewnętrznego i za dwa tyg mała była głowa w dół. Też miała podejrzenie hipotrofii. Ciągle była na dolnej granicy. Ale bratowa sama jest "mikra", za to moj brat to kawał chłopa prawie dwa metry. Lekarz namawial na cc, pojechała na konsultacje do lekarza w szpitalu o najwyższej referencyjnosci i tam się popukali w głowę, że zaleca jej cc. Bo gdyby dziecko było za duże to tak, ale maleństwo to bez problemu. Bądź co bądź dziecko urodziło się sn a do tego wazyla 2800, więc wcale nie taki okruszek. Jest drobna do tej pory po prostu.Krasnalowa1 wrote:Taki los. Mi sie lozysko podnioslo i co z tego skoro mała ciagle jest glowa do gory albo ukosnie i przy macicy dwuroznej prajtycznie mam mniej niz 50% że sie obroci główką w dół, a poza tym przy hipotrofii i takich malutkich dzieciach tez zalecane cc slyszalam. Wiec tez sobie wymarzylam sn, a bedzie cc prawdopodobnie:-/
Także odgoń te czarne myśli i módl się dalej
Mój nadal pośladkowo albo skośnie
Będę w tym.tygodniu zaczynać tańce żeby się przekręcił, w necie jest mnóstwo sposób i sobie chwalą, także na bank nie zaszkodzi a może pomoże-daj Boże! A jak nie to już znalazłam szpital gdzie pozwolą na poród pośladkowy. No i jeszcze zostaje mi obrót zewnętrzny, ale xo tego potrzeba dużo wód, a ja mam mało... Właśnie mam pić wiecej i nie wirm jak to zrobie, bo i tak wlewam w siebie 2l wody dziennie -
Krasnalowa1 wrote:Jesteśmy na granicy. Jeszcze nie pod siatkami ale blisko. Zobaczymy, w którą strone sie to rozwinie. Rowno w 26t0d mała wazyla tylko 730gram. Glownie brzuszek tak ciagnie w dół bo 2 tygodnie mniejszy:-(
To jeszcze nie ma co krakac juz, musisz wierzyc w swoje dziecko a nie sie dobijac bo ona na prawde to czuje wiec jak ma sie prawidlowo rozwijac jak Twoj stres moze to wszysyko potegowac. Kiedy bedziesz wiedziec cos wiecej? Moze bedzie malutka dziewczynka
linka220 lubi tę wiadomość
17.03.2014 - Staś, 3400, 58cm
05.04.2017 - cp, usuniety lewy jajowod..
06.09.2018 - Ignaś, 3kg, 53cm -
A propo glukozy.ponad 4 lata temu mialam zwykła bez cytryny itp i ledwo ja wypilam. Czy teraz jest jakas alternatywa? Slyszalam o glukozie cytrynowej albo o dodawaniu polowy cytryny wycisnietej. To prawda ze mozna? Mnie za 2 tyg czeka ta przyjemnosc
Angel1988 lubi tę wiadomość
17.03.2014 - Staś, 3400, 58cm
05.04.2017 - cp, usuniety lewy jajowod..
06.09.2018 - Ignaś, 3kg, 53cm -
nick nieaktualnyNo właśnie ostatnio duzo sie doksztalcalam w zakresie hipotrofii, jestem na grupie fb gdzie sa setki rodzicow z hipo, rowniez z z zagranicy i np. W USA przy hipotrofii standardem jest konczenie ciazy przec cc do max 37t0d bo potem u tych dzieci gwaltownie rosnie ryzyko niedotlenienia i rowniez zle znosza porod naturalny. A na obracanie zewnetrze przy macicy dwuroznej rozniez w zyciu bym sie nie zdecydowala, bo czytalam że jest to niebezpieczne. Jesli na środku macicy mam "ścianę" to tak jakby probowac dziecko przepchac przez mur. Czytalam ze dzieci przy wadach macicy maja swoje powody zeby byc w pozycji glowa fo gory. Niektore po prostu nie mogą sie ibrocic bo maja za malo miejsca, a niektore wiedza że przy tak beznadziejnym kształcie lepiej im bedzie w innej pozycji.
frezyjciada lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTak już tu dziewczyny pisały, że jest glukoza cytrynowa. Co do cytryny to czesc laboratoriów pozwala, ale niektórzy lekarze mówią, że wcisniecie cytryny zaburza wynik.Ciemnowlosa wrote:A propo glukozy.ponad 4 lata temu mialam zwykła bez cytryny itp i ledwo ja wypilam. Czy teraz jest jakas alternatywa? Slyszalam o glukozie cytrynowej albo o dodawaniu polowy cytryny wycisnietej. To prawda ze mozna? Mnie za 2 tyg czeka ta przyjemnosc
-
nick nieaktualnyGlukoza cytrynowa tak, ale cytryna nie. Ponoć najnowsze badania wskazują, że naturalne cukry zawarte w cytrynie zaburzają wiarygodność wyniku.Ciemnowlosa wrote:A propo glukozy.ponad 4 lata temu mialam zwykła bez cytryny itp i ledwo ja wypilam. Czy teraz jest jakas alternatywa? Slyszalam o glukozie cytrynowej albo o dodawaniu polowy cytryny wycisnietej. To prawda ze mozna? Mnie za 2 tyg czeka ta przyjemnosc
Kup cytrynową glukozę-taka przeslodzona lemoniada, bo ta normalna to jak mydło smakuje -
nick nieaktualnyŚwietnie, że dużo o tym czytasz, bo dobrze być przygotowanym na każdą ewentualność. Obrót zewnętrzny jest u nas baaaaardzo rzadko praktykowany a szkoda. Musisz przejść do niego kwalifikacje. Lekarz który się w tym specjalizuje oceni czy da radę czy nie, nikt nie będzie ryzykował. A naturalnych sposób możesz przecież sama próbować nawet w szpitalu.Krasnalowa1 wrote:No właśnie ostatnio duzo sie doksztalcalam w zakresie hipotrofii, jestem na grupie fb gdzie sa setki rodzicow z hipo, rowniez z z zagranicy i np. W USA przy hipotrofii standardem jest konczenie ciazy przec cc do max 37t0d bo potem u tych dzieci gwaltownie rosnie ryzyko niedotlenienia i rowniez zle znosza porod naturalny. A na obracanie zewnetrze przy macicy dwuroznej rozniez w zyciu bym sie nie zdecydowala, bo czytalam że jest to niebezpieczne. Jesli na środku macicy mam "ścianę" to tak jakby probowac dziecko przepchac przez mur. Czytalam ze dzieci przy wadach macicy maja swoje powody zeby byc w pozycji glowa fo gory. Niektore po prostu nie mogą sie ibrocic bo maja za malo miejsca, a niektore wiedza że przy tak beznadziejnym kształcie lepiej im bedzie w innej pozycji.
-
nick nieaktualnyNo tak. Naturalnie mozna probowac. Czytałam o myciu podlogi na czworakach, chodzeniu na basen, podkladaniu pod pupę poduszek jak sie lezy na plecach. Czytalam nawet o puszczaniu muzyki w okolicach krocza, że niby dziecko ma sie obrócić do niej żeby posłuchać
-
Ja oglądałam o zajęciach jogi, po których dzieci przyjmowały prawidłową pozycję. O 10.15 mam wizytę u swojego gina, pożalę mu się
mam nadzieję, że pozwoli już odstawić dupka, nie wiem jak z luteiną.
Czytałam wczoraj o 25 tygodniu. Problemy z oddychaniem, nocne skurcze łydek, lekkie bóle miesiączkowe, niepokój o przyszłość. Jakbym czytała o sobie. Jakiś dół mnie dopadł odnośnie przyszłości, mojego związku, wychowania dziecka. Eh pewnie znów hormony.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2018, 09:32

-
Natalia1984 wrote:Ja oglądałam o zajęciach jogi, po których dzieci przyjmowały prawidłową pozycję. O 10.15 mam wizytę u swojego gina, pożalę mu się
mam nadzieję, że pozwoli już odstawić dupka, nie wiem jak z luteiną.
Czytałam wczoraj o 25 tygodniu. Problemy z oddychaniem, nocne skurcze łydek, lekkie bóle miesiączkowe, niepokój o przyszłość. Jakbym czytała o sobie. Jakiś dół mnie dopadł odnośnie przyszłości, mojego związku, wychowania dziecka. Eh pewnie znów hormony.
No, fizycznie zaczyna być coraz ciężej, czuję tą zmianę jak próbuję coś w domu ogarnąć... Wczoraj rozpoczęliśmy nawet proces przeniesienia sypialni z poddasza na dół, bo raz, że tam koszmarnie gorąco a dwa, że już mi biegać po tych schodach się nie chce
Co do psychiki to raz na jakiś czas mnie też dopadają czarne myśli, głownie odnośnie poradzenia sobie z maluchem no i tego jak to życie bedzie potem wyglądało. Ale przeganiam


——————————
Piotruś [*] 08.2017, 9tc -
A no i oczywiście lęki o kwestie finansowe, bo do tej pory pracowałam w Gdańsku, w rozłące z mężem, który jest pod Toruniem i tutaj mieszkamy, no a wiadomo, że po macierzyńskim dzieciątka nie spakuje i nie wyjadę sama w tzw. Pizdziet


——————————
Piotruś [*] 08.2017, 9tc -
nick nieaktualnyJa nie mam jakichs wiekszych dolegliwosci fizycznych. Brzuszek mam maly, nic mi nie puchnie, nie mam skurczy. Jedynie mam problemy z kreceniem sie w głowie. Dzisiaj po tygodniu leżenia w szpitalu poszliśmy rano na gielde po owoce i warzywa to ledwo wróciłam do domu, tak mi bylo slabo. Chyba wybralam sie w zbyt daleką drogę po takim tygodniu zupełnego braku aktywnosci.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2018, 09:49
-
nick nieaktualnyDziewczyny z Wrocławia! Chcę sobie zrobić wymaz z kanału szyjki macicy i badanie na czystość pochwy, niestety następną wizytę u mojego ginekologa mam 18 czerwca a moja wydzielina nie za bardzo mi się podoba. Czy wiecie w którym miejscu będę mogła pobrać taki wymaz? Może jakiś szpital? Wiem, że Alab coś takiego wykonuje, ale nie odpowiadają mi godziny otwarcia...
-
Krasnalowa1 wrote:Ja nie mam jakichs wiekszych dolegliwosci fizycznych. Brzuszek mam maly, nic mi nie puchnie, nie mam skurczy. Jedynie mam problemy z kreceniem sie w głowie. Dzisiaj po tygodniu leżenia w szpitalu poszliśmy rano na gielde po owoce i warzywa to ledwo wróciłam do domu, tak mi bylo slabo. Chyba wybralam sie w zbyt daleką drogę po takim tygodniu zupełnego braku aktywnosci.
Krasnalowa ty tam uważaj na siebie i spokojny sobie ten powrót do życia po szpitalu funduj, zwłaszcza, że jesteś jeszcze bidulka kłębkiem nerwów.

——————————
Piotruś [*] 08.2017, 9tc -
nick nieaktualnyNo dalej oczywiście jestem klebkiem nerwow. Troche lepiej po wczorajszym badaniu, ale nadal sie zamartwiam małą wagą malutkiej. Jest najmniejszym dzieckiem tu na forum. Wasze dzieci w 26tygodniu to juz prawie kilogram a moja tylko 730. Wiem, ze sie nie powinno porównywać, no ale jest bardzo mała.
-
No to mnie nie pocieszyłaś bo ja cały czas jestem dobrej myśli że na nastepnym usg okaże się że łożysko ładnie się podniosło. Na połówkowych powiedzieli że do 30tc nie ma co panikować więc może jeszcze coś Ci drgnie do góry. Ja też mam na tylnej scianie i częściowo przodujące.Natalia1984 wrote:Dziewczyny ja po USG, łożysko nie drgnęło nawet ku górze
Na 99% cesarka
Szyjka w porządku...

-
Natalia1984 wrote:Ja oglądałam o zajęciach jogi, po których dzieci przyjmowały prawidłową pozycję. O 10.15 mam wizytę u swojego gina, pożalę mu się
mam nadzieję, że pozwoli już odstawić dupka, nie wiem jak z luteiną.
Czytałam wczoraj o 25 tygodniu. Problemy z oddychaniem, nocne skurcze łydek, lekkie bóle miesiączkowe, niepokój o przyszłość. Jakbym czytała o sobie. Jakiś dół mnie dopadł odnośnie przyszłości, mojego związku, wychowania dziecka. Eh pewnie znów hormony.
Ehh u mnie też hormony szaleją... mąż zwrócił mi wczoraj uwagę że mam do niego nie gadać jak on rozmawia przez tel bo i tak nie słyszy tego co mu mówię... A ja w ryk...obrazilam się... powiedziałam że wcale się nie będę odzywać. Od rana chodzi i pyta o co mi chodzi i czemu się obrazilam? Czemu mu kawy nie zrobiłam jak sobie robiłam... więc ja żeby dołożyć do pieca ... powiedziałam że ma ręce żeby sobie zrobić i że jeszcze kubka nie umyl po wczorajszej kawie , dorzuciłam że nie jestem służącą , że ma dziś prysznic wyszorowac... takze jestem od wczoraj nieznośna- pierwszy raz mi się tak zdarzyło żeby hormony tak szalały... ogólnie co on się nie odezwie , to mi się ryczec chce ...kasia1518


-
To normalne, mojego w pierwszej ciazy praktycznie nie bylo,bo pracowal w delegacji, w drugiej nic nie kumal i wiecznie sie darlam albo wylam, a on dokladal do pieca, teraz juz wie co jest na rzeczy i przytakuje, nie zaczepia, przeprasza jak cos zrobi a nawet jak ja cos zrobiekasia1518 wrote:Ehh u mnie też hormony szaleją... mąż zwrócił mi wczoraj uwagę że mam do niego nie gadać jak on rozmawia przez tel bo i tak nie słyszy tego co mu mówię... A ja w ryk...obrazilam się... powiedziałam że wcale się nie będę odzywać. Od rana chodzi i pyta o co mi chodzi i czemu się obrazilam? Czemu mu kawy nie zrobiłam jak sobie robiłam... więc ja żeby dołożyć do pieca ... powiedziałam że ma ręce żeby sobie zrobić i że jeszcze kubka nie umyl po wczorajszej kawie , dorzuciłam że nie jestem służącą , że ma dziś prysznic wyszorowac... takze jestem od wczoraj nieznośna- pierwszy raz mi się tak zdarzyło żeby hormony tak szalały... ogólnie co on się nie odezwie , to mi się ryczec chce ...
jest ok
uprzedz swojego,ze to normalne i tak moze byc jeszcze dlugo. A i lepiej powiedziec niech sobie poczytaja za wczasu o babyblusie po porodzie, bo tez nie uwierza
kasia1518 lubi tę wiadomość
-
Kochana, moja tylko 100 gram większa a zresztą sama wiesz, że to nie jest miarodajne. Jestem podłamana po wizycie u swojego prowadzącego. Zapisał już adnotację w książeczce ciąży, o cesarskim cięciu no i to łożysko. Mówił, że jest bardzo nisko i może zacząć się odklejać, w przypadku chociaż jednej kropki krwi czy bólu podbrzusza od razu szpital bo to zagrożenie życia dziecka. Pod koniec lipca mam mieć już przygotowaną torbę do szpitala, w tej sytuacji nie odstawiam luteiny i dupka, do tego mam brać nospę 2x1. Ja tak się boję tej nospyKrasnalowa1 wrote:No dalej oczywiście jestem klebkiem nerwow. Troche lepiej po wczorajszym badaniu, ale nadal sie zamartwiam małą wagą malutkiej. Jest najmniejszym dzieckiem tu na forum. Wasze dzieci w 26tygodniu to juz prawie kilogram a moja tylko 730. Wiem, ze sie nie powinno porównywać, no ale jest bardzo mała.
Czytałam o obniżonym napięciu mięśniowym u niemowląt ponospowych. Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Mówił też, że mamy donosić tą ciążę więc nakaz dużej ostrożności względem siebie. Ja się dziś czuję również fatalnie, w przychodni siedząc miałam wrażenie, że za chwilę zemdleję, pot zaczął mnie oblewać, mroczki przed oczami. Jeszcze 3 długie miesiące. USG wczorajsze nie wykazało żadnych prób odklejania, jednak boję się, że nastąpi to bezobjawowo. Czytałam kiedyś wpis dziewczyny na forum, której synek odszedł po cichutku w 38 tc bo krwawiła gdzieś z drugiej strony łożyska, nie wypłynęło nic na zewnątrz. Ehh Boże dlaczego






