Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Nelus, głowa do góry, masz prawo być przemęczona (tym bardziej, że większość czasu jesteś z nią sama), każdej może się zdarzyć taka chwila słabości. Grunt to wyciągać z takich rzeczy nauki na przyszłość i starać się potem trzymać nerwy na wodzy
Dziewczyny, pewnie było już o tym pisane, ale za Chiny nie mogę sobie przypomnieć coCo robiłyście z silikonowymi nakładkami na sutki ? Gotowałyście czy sterylizowałyście ? Tak patrzę, że w torbie tylko tego mi brakuje, a przecież trzeba to jakoś odkazić kurczę.
Nelus lubi tę wiadomość
-
Nelus spokojnie kazdemu zdaza sie gorsza chwila.. ja tez przy kapaniu z tydzien temu mialam kryzys bo Krzys tak plakal i nie moglam Go uspokoic ale wyrzylam sie na Mezu...i pozniej mi glupio bylo i chodzilam Go przepraszac.. wiec wybuchy sa calkiem normalne chociaz teraz staram sie trzymac nerwy na wodzy.. pozniej ide pod prysznic jak P jest w domu zeby z Malym posiedzial i stoje pol h pod nim i wyje jak glupia ale wracam do chlopakow zawsze spokojniejsza
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2014, 07:20
Nelus lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
Ja miałam kryzys tej nocy.... Sutki mam poranione, wklesłe wiec dawałam małemu tylko jedna pierś a tak bardzo sie denerwował bo raz ze nie mógł złapać mojego wkleslego sutka to jeszcze nie było tam tyle pokarmu zeby mógł sie najeść ... Oboje sie męczyliśmy ja z braku snu on z braku jedzenia. Wkoncu nie wytrzymałam bo każde jego zassanie powodowało u mnie taki bol ze wsadzilam mu na chwile smoczka i z płaczem pobiegłam do położnej po sztuczne mleko
jestem padnieta ale on teraz tak słodko i spokojnie śpi ze zacalowalabym go!
Nelus lubi tę wiadomość
-
Hej kobity, u nas ciezka noc, jak maly zasnal po dluzszej walce to T sie obrocil i go niechcacy uderzyl to on w ryk i ja w ryk, przykro mi sie zrobilo jak zobaczylam minke w podkowke a potem to juz wylam z bezsilnosci ze on nie spi, ze ja jestem beznadziejna, ze nie daje rady i wgl wszystko zle. Jeszcze sie na T wydarlam ze za malo mi pomaga, ze musze ogarniac oprocz dziecka caly dom, a nawet jie mam kiedy sie polozyc w dzien zeby odpoczac... no i zasnelismy wszyscy razem w wyrze, maly pospal ze 4 h na co dostalam pozwolenie od poloznych ze tyle moze spac w nocy no to dobre i to
Dzis juz humor lepszy, ale hormony i tak buzuja, na dodatek na samym dole brzucha mi wyskoczyly takie bruzdy ze ciagle bym sie drapala! Te ciazowe to pikus
Takze Nelus nie doluj sie, masz nas mozesz sie pozalic to ci ulzy, jednak po porodzie uruchamia sie bejbi blues i mamy przyklady ze u wiekszosci byle co jest w stanie wyprowadzic nas z rownowagi, i nie czarujmy-macierzynstwo to nie tylko tecza i jednorozce ale i wyrzeczenia, stres, nerwy i lzy. Jednak da sie to przezyc i dla tych oczek i usmieszkow wartoNelus, Dżola lubią tę wiadomość
-
Dobra, nie ma szans żeby nadrobić co naskrobałyście przez tych kilka dni. Przeczytałam tylko kilka ostatnich wpisów. Hela, u mnie oprócz mojej głupiej szyjki. Mały był "oszelkowany" pępowiną czy jak to sie piszę i za żadne skarby by nie wyszedł bez cc
nelus, nie osadzaj się tak źle, najgorszą matką świata jest moja była wspollokatorka z sali - całą noc i cały dzień darła się na małą że nie umie złapać sutka, jak złapała to ta znowu krzyczała że za mocno ciągnie i tak bez przerwy 24h na dobę. Moje dziecko spało ładnie a ja nie spałam bo ta dziewucha cały czas krzyczała.
my dziś do domu za chwilę idziemy. Mały okaz zdrowia, choć przy porodzie dostał 7pkt w 1 minucie, w następnej już 10 dostał. Ciągnął ładnie od razu jak mi go położyli choć szybko przy jedzeniu zasypia - muszę go budzi. w dzień przesypia właściwie cały w nocy po godzinie od karmienia zaczyna marudzic z powodu bąków ale przysypia dalej. No i właściwe w ogóle nie płacze, raz może mu się zdarzyło - często tylko stęka i kwęka. Wczoraj przybrał 100 g między porannym a wieczornym badaniem. dziś kolejne 40g do przodujestem najszczesliwsza na świecie i mam tylko nadzieję że w domu się nam nie odmieni
-
Witam
na mnie też pełnia nie zadziałała. Po wczorajszym KTG wyszłam taka znismaczona, że nawet mi się na forum zaglądać mi się nie chciało. Trafiłam na okropnego lekarza, buraka i mruka. Nic kompletnie się nie dowieziałam, bo prawie słowem się do mnie nie odezwał, a jak spytałam ile u nich w szpitalu po terminie wywołuje się poród to mi powiedział, że to sprawa indywidualna, że jak się wywołuje poród to najpierw kobieta spędza kilka dni w cierpieniach a potem się i tak ją tnie. Na wypisanie zwolnienia musiałam czekać ze 2 godziny, aż jaśnie pan skończy dyżur no i zbadał mnie tak, że myślałam, że mi jego palce oczami wyjdą. Koszmar jakiś. Mam nadzieję, że nie trafię na niego przy porodzie.
Więc reasumując moje ciało jeszcze do porodu nie jest gotowe, następne ktg 11.09.
I mam jeszcze do was pytanie, tak na ostatnią chwilę zaczeliśmy się z mężem zastanawiać o o pobraniu krwi pępowinowej, czy któraś z was wgryzała się w temat? Co o tym sądzicie ?
-
justyna14 wrote:witam,
mnie pełnia też g... co dałacóż
a jak tam nenka? coś oprócz mdłości ruszyło? Nikt z wrześniówek w pełnie nie urodził? może jakaś słaba ta pełnia była, kiedy następna?
-
Szonka biedactwo obys nie trafila na tego dziada!!! Ale z tym czekaniem to faktycznue sprawa indywidualna, mij trzymac mnie bedzie max do nuedzieli w sumie jakbym muala rodzic sn, bo jesli znajdzie przyczyne dlaczego ten moj synus nie chce wejsc w kanal to pewnue cc zeby nas nie meczyc.... Ale ten twoj teksty ze mekka a pozniej cc mogl sobie darowac! Wiafomo ze tak jest czesto ale po co stresowac kobiety takimi tekstami ehhh...
moj to nawet nie powiedzial nic o cc, bo stwierdzil ze nic na razie nue bedzie gdybal bo sobie nawkrecam bo wie jak chcialam rodzic naturalnie i nue chce mnie stresowac i zakladac najgorszego...
-
W ogole smutno mi bo w mojej glowie byla wizja porodu... Tak klasycznie skyrcze wody z zaskoczenia jade rodzic silami natury tule swoje malenstwo zaraz po porodzie.... A tu juz jutro szpital wiec nuci z zaskoczenia teraz tylko modle sie o porod sn wiec trzymajcie kciuki za nas
Ps. Assantea ma przesuniete cc na pozniej wiec biedna czekadzis ok 5-6casarek... Bede was informowac jak tam sytuacha u nich...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2014, 09:20
-
No u nas też w 7 lub 8 dobie po terminie kładą na oddział patologi, ale tak myślę czy to jest sens kłaść się na patolologię, żeby tak jeszcze tydzień leżeć i czekać ? Ja bym chciała albo żeby się samo zaczęło, albo jak do szpitala to na wywołanie od razu, a leżeć dla leżenia to dla mnie słabe wyjście. Już wolę tam co dziennie jeździć na kontrolę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2014, 09:24
hela lubi tę wiadomość
-
Witam dziewczynki
Madiiii gratulacje!!!
Nelus masz prawo się denerwować i być zmęczona. Mój Franio teź ma problemy z brzuszkiem. Ma takie napady i wtedy płacze, macha rączkami, napina się i jest cały czerwony. Masuję mu brzuszek, trzymam w pionie, przykładam ciepłą rękę do brzuszka i mam wrażenie że nic mu nie pomaga i też czuję się bezsilna. Wczoraj po kąpieli mu przeszło jak ciepłą wodą brzuszek polewałam i położyłam mu na brzuchu ciepłą pieluchę. Najgorsze jest to że nie wiem skąd to cholerstwo się bierze. Dzisiaj robię eksperyment i nie piję mleka, bo może to nietolerancja na laktozę wynikająca z niedojrzałości układu pokarmowego.
Dobra idę spać póki mały śpi i mama z mężem czuwają -
Witam
u mnie tez jeszcze nic sie nie dzieje w nocy moze miałam ze trzy skurcze a teraz nic, mała ruchliwa wiec jest ok, mam taka cicha nadzieje ze sie samo rozkreci ize do niedzieli urodze. Boje sie wywoływania porodu bo podobno gorzej boli i zazwyczaj konczy sie cc a ja chce sn... maz juz sie doczeka nie moze a ja chodze cały czas podenerwowana tym wyczekiwaniem wszystko mnie drazni i wgl, juz w domu juz niemoga ze mna wytrzymac przez te humorki.