Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Matko Migotka to faktycznie nie masz łatwo
mi się krew nie lala tylko zrobiły się pęcherze na sutku które popękaly, powstały strupk i potem jak odpadły to sutki jak nowe. Podobno po karmieniu nie powinno wycierać się sutkow tylko zostawić mleko do wyschnięcia bo to najlepej je goi. No i oczywiście smarowanie lanolina. A jak nic nie pomoże to kup sobie te kapturki sylikonowe
-
Mi tez polozna mowila zeby swoim mlekiem smarowac. Plus tak jak Nelusia mowi masc z lanolina daje super efekty.
Ehh jedyna metoda to przecierpiec. Chyba kazda to przechodzi, ale druga sprawa ze jak az tak masz poranione to musisz zle malego przystawiac.
Bo to ze si musza cyce przyzwyczaic to raz. Ale jak masz az takie rany to cos musisz chyba zle robic.. Popros polozna zeby ci pomogla jak przyjdzie albo zglos sie do doradcy laktacyjnego. Szkoda zebys tak cierpiala.
My juz wypracowalismy system i teraz karmienie to przyjemnosc.
-
Migotko Paula dobrze pisze mi położna na sr mówiła że w takim przypadku przydają się właśnie nakładki noi trzeba smarować mascia a wogole podobno po karmieniu dobrze jest rozsmarowac mleczka trochę na brodawkach tez działa tak ze nie pękają itp...
-
Z kapturkiem do buzi nie chcę nawet wziąć
już dwa razy dostał butle z mm bo po prostu nie dałam rady, ale potem za każdym razem jak przystawiałam do piersi to ładnie łapał...i teraz to już nie wiem co robić
One się tak wolno gojąaż boję się pomyśleć co będzie jak się obudzi na papu
-
Assantea to prawda ze jest w Pl cisnienie na karmienie piersia. Wszedzie to slysze.
Tu u mnie jest odwrotnie. Wiekszosc karmi mm od samego poczatku a te ktore karmia piersia sa na piedestale.
Ja tu czuje sie tak doceniona i dowartosciowana tym ze karmie ze serce rosnie....
-
A może spróbuj odciagac mleko zanim Ci się nie podgoja...jak nie chce tych nakładek...są takie specjalne butelki które nie rozleniwiaja maluszka i musi ssać tak jak piers
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2014, 21:25
-
assantea wrote:Nie wiem... Jakoś teraz jest mocna presja na naturalne karmienie. W sumie to dobrze bo wiadomo że mleko matki jest najazzdrowsze ale tym samym człowiek czuje się jakiś gorszy - jakby nie umial zapewnić dziecku tego co najlepsze. Nawet w szpitalu tę presję czuć ze strony Pielegniarek....
Kochana wiem o czym mówisz bo ja aż płakałam po tych komentarzach na temat tego, że piersią nie karmię. Tylko co miałam zrobić jak jeszcze mleka nie miałam? A lekarze jak mówiłam, że nie mam pokarmu, a potem że mały nie chce ssać to mówili, że muszę coś z tym zrobić i go zmusić. Nawet kazali mi przestać go karmić mm i nie zwracać uwagi na jego płacz. Powiedzieli, że z głodu nie umrze a płacz można przetrzymać. Ja ogólnie byłam w szpitalu na skraju depresji a po takich komenatrzach pogrążałam się jeszcze bardziej. Czułam, że jestem beznadziejną matką. Do tej pory lekarze średnio reagują na informacje, że karmię odciągniętym mlekiem. Na szczęście moja położna powiedziała, że mam się nie martwić i że to bardzo dobrze że udało mi się tak rozkręcić laktację. Powiedziała, że to najważniejsze, że młody dostaje mój pokarm i że zna kobitki, które karmiły odciągniętym mlekiem wiele miesięcy. -
Kochany skarbus
magdzia26, Paula55, Io, Fipsik, afrykanka, nenka, Tysia87, verynice, karolcia:)))), JagoodkaK, storczyk, aswalda, Zaczarowana, Nelus, Kaarolina, Diabla85, akuszerka89, anulka81, Majeczka2014, Ewi25, K_A_M_A, assantea, zoi, EmiBam, stardust87 lubią tę wiadomość
-
Migotka tylko zeby jeszcze gorzej ci się nie zrobiło
Edit: doczytalam w swoich notatkach ze sr ze mozna karmić a brodawki się i tak zagoja w ciągu kilku dni tylko trzeba smarować mascia i mlekiem... u nas polecana była maść "maltan"Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2014, 21:40
-
Migotka mi polozna mówiła ze jeśli słyszysz ssanie gdy dziecko je to znaczy ze trzeba go przestawić jeszcze raz. Musi zrobić rybie usta i obiac wargami twój sutek. Ale tak jak Paula mówi każda to przechodzi i jak wytrzyma to będzie tylko lepiej. Ja tez zaciskałam żeby i ryczałam ze nienawidzę karmić. Ale to trwało maksymalnie tydzien
-
Doskonale wiem o czym mówisz... Zostałam stlamszona psychicznie przez nich wszystkich.
Migotka mi ulgę przyniosło tylko odciaganie pokarmu i podawanie butelka a sutki do tej pory sie jeszcze nie zagoily ale nie dziwie sie bo miał straszny problem zeby je w ogóle złapać.
Trzymajcie kciuki zeby jutro nasze crp było w normie i zeby znowu bilurbina nie wróciła i jedziemy do domkuaz mnie żołądek boli na sama myśl ze mielibysmy zostać dłużej.
Moje dziecko to aniołek, nakarmię go, przewine, dołożę i sobie lezy spokojnie i zerka. Zauważyłam ze bardzo lubi jak sie do niego mówi, zamiera wtedy i przebiera oczkami. Kolezanka z pokoju sie śmieje ze dziecka nie mam, słychać tylko beki i pierdyoby tak tez w domu było i moj maluszek ma juz tydzien
A tu moj przystojniak:
assantea wrote:Nie wiem... Jakoś teraz jest mocna presja na naturalne karmienie. W sumie to dobrze bo wiadomo że mleko matki jest najazzdrowsze ale tym samym człowiek czuje się jakiś gorszy - jakby nie umial zapewnić dziecku tego co najlepsze. Nawet w szpitalu tę presję czuć ze strony Pielegniarek....verynice, karolcia:)))), Paula55, JagoodkaK, Io, ofcooo, nenka, storczyk, magdzia26, aswalda, Zaczarowana, Nelus, Kaarolina, Diabla85, akuszerka89, Majeczka2014, anulka81, Ewi25, K_A_M_A, assantea, zoi, le'nutka, stardust87 lubią tę wiadomość