Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
A i zapomnialam dopisac do mojego zajebiscie krotkiego posta
U mnie bylo tak ze byla goraczka, drEszcze, bol glowy a potem sie zrobil guzek na cycku czerwony to okladalam zimna rozbita kapusta, masowalam, polewalam bardzo cieplym prysznicem i przy karmieniu postawilam miske z wrzatkiem i taki szeroki wacik i sobie moczylam i przykladalam w to miejsce, wszystko szybko zeszlo, a niby przy przeziebieniu to cycki bola tak ze sie mozna zesrac, mnie wtedy nie bolalo wiec to widac kanalik jakis sie zatkal.
No i musze dodac ze dba jest moim goru, masz ty kobito takie luzne podejscie, ze szok nienawidze balaganu ale tez sprzatam ze wzgledu na dziecko ale czasem jak mi marudzi i nie mam czasu to wole z nim posiedziec czy poogladac z nim tv niz np oddac tesciowej bo sprzatanie nie ucieknie a tak sama mam go na oku buziak dla Ciebie :*
dba lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
ja też karmie tylko sztucznym mlekiem, 120ml mu robie zazwyczaj mu wystarczało choć ostatnio dojada wiecej i wode mu podaje do picia, żeby rozrzedzała te kupki po sztucznym mleku żeby sie broń boże z jakimś zatwardzeniem nie męczył i podaje witamine D
ja miałam na początku straszne wyrzuty sumienia, że mu nie daje mleka z cyca ale już mi przechodzi -
aswalda wrote:Moj Maly non stop chce jesc i czesto dostawal juz po godzinie flache i nawet nie wiedzialam ze z tym trawieniem tak jest u nas jest to nielada problem bo nie da sie go niczym uspojoic. Nie pomaga noszenie,spiewanie, wody nie chce pic,tylko uspokaja sie jak wciagnie troche mleczka. Nie mamy juz pomyslu co zrobic byle by mu tej butelki nie podawac. Synek ogolnie duzo je przez to i w dwa tyg przybral prawie 1 kg..
Ja mam ten sam problem, mój maluch non stop by jadł. I też je co godzine a czasem nawet co 40 min ale jak mu nie dam to jest awantura.
Teraz zjadł 120 ml godzine temu i juz sie domaga. nie wiem co robic, jak okiełznac jego głód -
dziewczyny, dzięki za rady. Huberta przystawiam ile mogę, chłopak zaraz mi pęknie. Z prawą jest już lepiej ale lewa nadal napier... Ściągałam już laktatorem, robiłam masaż, gorące okłady, na kapustę nie mam co liczyć bo jej po prostu nie mam, a męża cały dzień nie będzie, a do sklepu mam jakieś 8km.
Do tego jeszcze ten mały berbeć nie śpi od 7 i cały czas chce na rękach i nawet nie mam kiedy się do dojarki podłączyć, żeby ściągnąć z tego lewego cycka... Ehh... kryzys mega mam. Jestem nieprzytomna, obolała i wkur...
-
Cześć Kochane:) Ostatnio mam mniej czasu żeby do Was wpadać nad czym strasznie ubolewam. No ale co zrobić. Mój malutki zajączek coraz bardziej daje się we znaki:P Niestety ale gorzej w nocy zasypia przez co ja chodzę potem jak zombi. Za chwilkę lecę małą zmęczyć - dotlenić - spacerem 3 godzinnym:D
P.S. Muszę się pochwalić swoim odkryciem - otóż jak mała ryczy stosuję spacery domowe tzn. wkładam małą do wózka i jazda po domu a raczej pokoju w przód i w tył, w przód i w tył. DZIAŁA!!! Odkrycie sprzed 5 godzin. Szkoda że wcześniej nie wpadłam na ten banalny pomysł ale jakoś chyba jeszcze nie odzyskałam jasności umysłu
Będę Was nadrabiać a mam co, jedyne kilkanaście stron
Ściskam Was wszystkie i dzieciaczki też -
iwo_na wrote:Ja mam ten sam problem, mój maluch non stop by jadł. I też je co godzine a czasem nawet co 40 min ale jak mu nie dam to jest awantura.
Teraz zjadł 120 ml godzine temu i juz sie domaga. nie wiem co robic, jak okiełznac jego głódhttps://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
turkawka wrote:ja karmię tylko mm. wbrew obiegowej opinii zdarza się, że ktoś nie może karmić piersią i nie dlatego, ze nie chce mi się ściągać czy coś. w szpitalu i póżniej w poradni laktacyjnej tak myslały i niestety zwrócili mi honor (marna to pociecha, bo tak bardzo chciałam karmic piersią ( etap że czułam się gorsza zwłaszcza czytając niektóre opinie (chociażby tutaj) mam za sobą. szczerze to mam w czterech literach co kto myśli. dla mnie najważniejsze jest, żeby mój synek był zdrowy i najedzony, na moim pokarmie spadł poniżej 10% wagi urodzeniowej... masakra była przez co przechodzilismy ja i mały... teraz na szczęście mamy to za sobą, mały ładnie przybiera: waga urodzeniowa 3300, w dniu wyjścia ze szpitala 3000 a teraz 5 kg aha pokonalismy tez kolkę i ładnie radzimy sobie z zaparciami. a dziś w nocy mały obudził sie tylko raz na karmnienie jakbyś miała jakieś pytania to może będę umiała Ci pomóc
Rozumiem, że odnosisz się do mojego wpisu. Nigdzie nie napisałam, że ten kto karmi mm jest gorszy. Wręcz przeciwnie, napisałam że jeśli ktoś podejmuje taką decyzję to tylko i wyłącznie jego sprawa. Wiem też, że dziecku nie zawsze wystarcza mleko matki. Ja na początku też karmiłam mieszanie bo miałam tak mało pokarmu, że nie było szans że mojemu dziecku to wystarczy. Mimo dokarmiania mój synek na początku z dnia na dzień ważył coraz mniej. Po dwóch tygodniach spędzonych na ciągłym odciąganiu miałam już tyle mleka, że mogłam zupełnie odstawić mm. Rozumiem, że ty miałaś za mało mleka żeby synek się najadł. W dalszym ciągu będę się upierać przy stwierdzeniu, że laktacja siedzi w głowie. Jak matka ma mało mleka to przeżywa to i martwi się, że jej dziecko jest głodne. A stres sprawia, że mleka jest coraz mniej. Ja jak miałam kryzys laktacyjny i siedziałam z tym cholernym laktatorem walcząc żeby uzbierać butelkę na następne karmienie to też się tak nakręcałam, że sytuacja tylko się pogarszała. Zastanawiałam się co zrobię jak Kuba będzie głodny a ja nie będę miała mu co dać. W koncu mój mąż mnie pocieszył, że najwyżej co drugie karmienie będziemy dawać moje mleko. Jak pogodziłam się z sytuacją i przestałam stresować to pokarm wrócił. Na pewno problemy z karmieniem, które Cię dotknęły wywoływały u Ciebie stres i to odbijało się na ilości pokarmu. Moim zdaniem w takiej sytuacji trzeba zrobić to co podpowiada serce. Można albo pogodzić się z karmieniem mieszanym, licząc że za jakiś czas mleka będzie więcej, albo przejść na mm. Grunt, że teraz jesteś szczęśliwa. Nie oceniam Twojej decyzji bo nic mi do tego.Paula55 lubi tę wiadomość
-
My mamy z mężem prostą metodę na sprawdzenie czy Kubuś jest faktycznie głodny czy ściemnia. Wkładamy mu do buzi jego rączkę albo nasz palec. Jak się rzuca na niego jakby chciał go odgryźć rzucając głową na boki tzn, że umiera z głodu. Jak nie to tylko chce przytulanek i smoka.
-
Io ja karmie piersi gdzie u Nas walka zaczela sie od poczatku najpierw byl laktator i z butli jak u Ciebie pozniej nauczyl sie cyca to byl cyc pozniej pojawily sie wymioty to cyc w odstawke i znowu laktaotr i z butli zageszczacz pozniej znowu powrot do cyca.. i mimo ze Krzychu ciagnie cyca to i tak musze dokarmiac minimum 1 karmienie mm bo moje cycochy nie nadazaja dla Niego z.produkcja mimo felmatikeru i innych cudow ale tez sie nie stresuje bo wiem ze jak glodny to.podam Mu mm bez Wyrzutow sumienia bo grunt ze jest najedzony..bale nie wiem.co ze mna jest raz dla sprawdzenia rano zamiast nakarmic Malego to.sciagnelam i ledwo 80 odciagnelam boje sie ze niedlugo zniknie mi pokarm.ehhttps://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
Dzieki Kochane jestescie niezastapione mam nadzieje, ze niedlugo mi przejdzie. Staram sie jak moge by Synek nic nie odczul ale chyba mam lekka depresje. Teraz zostalam sama, maz do pracy i ciezko mi sie jeszcze ogarnac. Mam nadzieje, ze to kwestia czasu. Teraz mamy etap budzenia sie co chwile... Problem w tym, ze Synek poza jedzeniem swiata nie widzi. Moje pieszczoty czy lulanie na niewiele sie zdaje i na koncu gdy juz jest ryk w nieboglosy konczy sie i tak na butli.Kama nie wiem pewnie tak czuje, bo w szpitalu traktowano mnie jak gorsza, bo bie mialam pokarmu i Synek nie chcial ssac, w moim bliskim otoczeniu tez czuje jakby pretenske, ze moze za szybko sie poddalam. Tylko ja wlasnie wolalam, by Synek byl najedzony a nie wciaz glodny i zdenerwowany, ze z piersi nic nie leci. Poza tym oduczal sie ssac przez butelke i konczylo sie wszystko na nerwach a nie tak powinno wygladac karmienie. Presja otoczenia jednak robi swoje.. Karolaa91 robie tak samo, ze dopajam woda ale Synek czuje ze to nie mleczko i nie da sie oszukac pochlipie tylko troszke. Turkawka dzieki i zazdroszcze pojedynczej pobudki. U nas w nocy co 3 h jak w zegarku.