Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
mi na zaparcia lekarz polecil laktuloze syrop, dobry nawet, piłam dwa razy tylko i rewelka pieknie mi uregulowalo wszystko
zostałam odkorkowana haha niestety kiwi to troche musi polezec bo faktycznie w sklepach twarde sa, a śliwki też jadłam z płatkami rano ale nic nie pomogły niestety wiec moze te moczone coś lepiej pomagają
-
Fipsik, ja to myślę że Ty chyba nie masz z czego mieć te zaparcia
:P:P Skoro cały czas masz wymioty i mało jesz.
-
Na pierwszym pobraniu też tyle fiolek ze mnie wyciągnęli ale dziś to było już drugie pobranie więc tylko jedną.justyna14 wrote:ja też dziś na pobraniu byłam i jestem w szoku, aż 4 fiolki krwi ze mnie wypompowali, wyniki w czwartek. nadal jestem mega szczęśliwa z moich 2 cm

-
nescafe wrote:Dzien dobry !
Gratulacje udanych wizyt!
U mnie koszmary
Poronienie mi sie snilo. Kuzwa co za sny 
A tak w ogole,jutro wkraczam chyba w II trymestr. Lol ale zlecialo.
mnie też parę dni temu śniło się poronienie;/ Pewnie dlatego, że ciągle myślę o tym żeby tak się nie stało i przy każdym siusianiu boję się widoku krwi lub innych upławów... -
No dobra, śliwki moczone trochę pomogły ale bardziej spektakularnych efektów się spodziewałam. Może sobie ten syrop kupię..
Co do obaw to też miałam i to ogromne. Byłam pewna ze coś jest nie tak no bo wiecie - kobieca intuicja i te sprawy. Ale było i jest z człowiekiem wszystko ok
więc nic się nie martwcie
justyna14 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej
To i ja mam od dwoch dni dziwne sny
wczoraj snila mi sie krew na majtkach a dzis to samo i ze polecialam do szpitala a tam grasowal jakis psychol i pocharatał mnie zakażonym skalpelem i zaraził WZW
koszmar, plakalam caly sen.
Chyba kupie sobie ten detektor tetna plodu i bede co drugi dzien sprawdzac czy srduszko pika, moze to mnie troche uspokoi...
A tak w ogole to musze wam sie pożalić że od jakiegoś czasu mam syndrom ala baby blues
ehhh
-
witajcie babeczki

mnie wczoraj dopadł wieczorem właśnie tutaj opisywany ból krzyża więc widać to norma,
na zaparcia pomaga mi activia 1x dziennie
i mnie dopadły erotyczne sny... ten celibat mnie dobije
akuszerka89 lubi tę wiadomość
-
stardust87 wrote:No dobra, śliwki moczone trochę pomogły ale bardziej spektakularnych efektów się spodziewałam. Może sobie ten syrop kupię..
Co do obaw to też miałam i to ogromne. Byłam pewna ze coś jest nie tak no bo wiecie - kobieca intuicja i te sprawy. Ale było i jest z człowiekiem wszystko ok
więc nic się nie martwcie 
myślę że to chwilę trzeba poczekać po tych śliwkach... ja się boje że organizm się przyzwyczai i już nic nie będzie działać
w sumie to zależy od tego co jemy, może zjadłaś coś cieżkostrawnego?
Mi ten syropek pomógł tzn nie wiem jak na dłuższą metę ale lekarz mówił że to reguluje pracę a nie przeczyszcza więc pewnie wszystko ok już jest
a jak siedziałam na kibelku to jakbym w totka wygrała taka radość!!!!
-
O Rany Ja nie nadążam za Wami
Ja jem dużo błonnika chociaż nie mam zaparć tak jak przekąskę np jem pestki dyni i słonecznika a czasem suszone śliwki
nie mam zaparć i jem to zeby ich unikać.
Trzymamy kciuki akuszerka za Ciebie i maleństwo
Ach te sny... to wytwory naszej wyobraźni takie figle nam płata ten nasz móżdżek za dużo w dzień myślicie o tym
a tak z innej beczki to jeśli chodzi o śluby to chyba te stare czasy bardzo odeszły w niepamięć Ja tez brałam ślub jak córka miała 2,5 roku chciałam żeby niosła obrączki ale w ostatniej chwili zrezygnowaliśmy bo jednak musielibyśmy ją gonić po kościele z tymi obrączkami a Ona całkiem niezłego sprinta miała hehe...
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2014, 08:03
jovi81, Nelus, kark lubią tę wiadomość
-
Akuszerka: o rany współczuję, nie dość że martwisz się o maleństwo to jeszcze taka baba Ci się trafiła, próbuj się uśmiechnąć do lekarza i błagaj o przeniesienie bo do głowy dostaniesz
Spokoju Ci życzę i optymizmu
-
akuszerka89 wrote:Jovi u mnie jest tak samo z tymi snami erotycznymi - to chyba faktycznie wina celibatu:/ Nawet jak w szpitalu jestem to takie mam, masakra.
Dziś na obchodzie dowiedziałam się że nie mam co w najbliższym czasie wybierać się do domu, bo mnie nie wypuszczą. Pewnie do końca pierwszego trymestru albo i dłużej mnie będą trzymać. No trudno, aby z tym maluchem było wszystko dobrze.
Mam tylko na sali taką kobietę że coś okropnego. Wiecie, nie mam nic do ludzi ze wsi, ale ona jest przegięciem... Ma 38 lat, 9 ciąża, trzy pierwsze rodziła siłami natury, kolejnych 5 przez Cięcie cesarskie i teraz czeka na 6 cesarkę. Żali się że w domu nie ma pieniędzy, ona nie pracuje, mąż pije, też nie pracuje, nie mają żadnych zarobków oprócz rodzinnego, wszystko dostają od gminy. Miała za 2 tygodnie zgłosić się do szpitala na planowane cięcie ale teraz sąsiad jechał w okolice szpitala to się z nim zabrała (ma 50 km do naszej miejscowości, bo w szpitalu bliżej jej wioski nie chcieli podjąć się tak ryzykownej operacji. U nas w szpitalu musieli ją przyjąć, bo się uparła że ona nigdzie nie wraca i tyle. Teraz będę musiała z nią wytrzymywać jeszcze 2 tygodnie 24 godziny na dobę. Ciągle opowiada jakieś niestworzone historie które wymyśla chyba na poczekaniu. I tylko mówi że na tych imieninach to mąż tak się schlał że nie wrócił do domu, a na tamtych urodzinach to tak się pobili że policja ich zabrała na 48 godzin. Patologia jak nie wiem. i ciągle gada, dziś o 6:30 słyszę "dziewczyny, obudźcie się już, na innych salach już nie śpią" No to się obudziłyśmy a ta znów w swoją gadkę, ciągle jej się buzia nie zamyka. I tak od piątku. Już nie mam siły, jak to jeszcze potrwa to poproszę o przeniesienie na inną salę. I jeszcze dzisiaj mówi że ona w ciąży nie przestała palić, bo LEKARZ!!!! jej nie pozwolił, bo że niby takieodstawienie źle wpłynie na dziecko. I ciągle takie herezje głosi. Aż mnie k.u.r.w.i.c.a strzela. Tu człowiek ze skóry by wyszedł żeby w ciążę zajść, jeszcze więcej jest w stanie poświęcić, żeby z maluchem było dobrze a tam wystarczy kaleony wytrzepać i taka w ciąży. WRRRRR
Jeśli kogoś uraził mój post to bardzo przepraszam, po prostu nie wytrzymuję takiej głupiej gadki:/
Doskonale Cię rozumiem... ja w poprzedniej ciąży leżałam kilka dni na oddziale, żeby potwierdzić, ze ciąża się nie rozwija. Wiedziałam, że dzidzia jest martwa i czekałam na zabieg a obok na łóżku też taka patola leżała, Całą noc gadała, śpiewała i rozmawiał przez tel ze swoim "narzeczonym". Odgrażała mu się że jak jej jeszcze jednego "bachora" zrobi to to go "wyskrobie" bo nie ma zamiaru tak się męczyć itp... A ja właśnie traciłam swoją wymarzoną, wystaraną ciążę i nóż mi się w kieszeni otwierał.
Jak po zabiegu wróciłam do łóżka mąż siedział przy mnie i próbował mnie uspokoić.. mówił, żebym się nie martwiła, że się ułoży, że jeszcze się doczekamy maleństwa a moja "nowa koleżanka" skwitowała to stwierdzeniem, że "bachora to każdy głupi umie zrobić" i żebym przestała ryczeć bo nie ma o co... Taka sprawiedliwość na świecie... -
Wypadł ze mnie jakiś dziwny gęsty kawałek śluzu. Dosłownie kawałek. Elastyczny ale mocno zwarty o wyglądzie gęstego kurzego białka. Bezbarwny, lekko zoltawy. Jak zaczęłam czytać w necie to wyglądem przypomina czop śluzowy który wypada przed porodem. Co to może być? Miała któraś z Was coś takiego?
-
ehh. Masakra z tymi patologiami... Ja się na studiach też tego naogladałam... Np. kobieta ok. 30 lat,ciąża czwarta, poprzednie dzieci jej zabrali. Przychodzi do szpitala bo coś ją pobolewa, nie ma karty ciąży, u ginekologa nie była, a to już 28 tc. Najbardziej żenujące jest, że lekarz musiał jej zrobić wykład na temat higieny osobistej, bo się nie potrafiła porządnie umyć w okolicach krocza i to od daaawna....
Kiedyś mnie strasznie wkurzyła babka ok 40-stki. Przyszła na badania prenatalne,druga ciąża. Lekarz jej powiedział,że będzie dziewczynka, a ta zaczęła marudzić pt: O Boże, chciałam chłopaka,dziewczyna to nie da mi spokoju, znajdzie sobie jakiegoś beznadziejnego chłopa, bedzie ją lał i wróci do matki, a ja będę musiała się z nią męczyć.... Co za babsko, zamiast się cieszyć,że w tym wieku zaszła, że ma zdrową córkę... to nie...
W szpitalach widzi się olbrzymie rozwarstwienie pomiędzy tymi, które pragną tego dziecka bardzo, a między tymi, którym przypadkiem "się zaszło" i mają pretensję o wszystko. Kiedyś słyszałam jak jedna narzekała, że ona nie ma zamiaru rodzić olbrzyma i 2500 g to max ona chcę rodzić już, bo później dziecko będzie duże i ona się nie chce tak męczyć. W ogóle nie myślała o dobrze dziecka..3 letnia córeczka- naturalnie
Starania o drugiego potomka.
Pojedyncze plemniki w nasieniu
06.2017 ICSI ( 21 oocytów, zapłodnionych 6, 4 słabe blastocysty)
3 x
01.2018 2 ICSI ( 8 zaplodnionych, 3 zarodki 3-dniowe + 1 opóźniony)
02.2018
25.07.2019 FET....



















