Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Migotka22 wrote:Fipsik ja właśnie dlatego chcę Łukasza bo to była moja pierwsza miłość, ale z tym wiąże się smutna historia. Jak miałam 17 lat Łukasz mój chłopak popełnił samobójstwo...od tamtej pory wiem, że mój syn będzie nazywał się właśnie Łukasz
Coś nas łączy, tyle że ja miałam lat 16 i nie wiadomo do końca czy to było samobójstwo czy wypadekJak Twój reaguje na to, że chcesz tak synowi dać na imię?
Migotka22 lubi tę wiadomość
-
Jak pytam Męża jak myśli, czy będzie chłopiec czy dziewczynka, to usilnie odpowiada, że nie wie. Jak pytam kogo by wolał, to mu obojętne, byleby zdrowe, ech i gadaj z takim
Ja nie wiem czemu, ale od początku ciąży mam przeczucie jakby była we mnie dziewczynka, ale może to dlatego, że w rodzinie ostatnio ciągle rodzą się dziewczyny, więc może to jest jakaś siła sugestii czy coś w tym stylu
Moja mama mówi, że lepiej żeby był chłopak, to nie będzie musiał w życiu tak cierpieć jak my kobiety hehe
Mojemu Mężowi dla dziewczynki podoba się imię Kasia, kompletnie nie wiem czemu, mam pewne podejrzenia, że to może coś w stylu pierwszej miłości z lat szkolnychGdzieś kiedyś czytałam, że ponoć ludzie wybierają często imiona dla swoich dzieci takie, jakie miały ich pierwsze miłości...ciekawa teoria. Może coś w tym jest, bo kiedyś myślałam o Łukaszu, a moja szkolna sympatia to był właśnie Łukasz, ale na przestrzeni lat obrzydło mi to imię przez sąsiada
Dla chłopca podoba mi się Dawid, ale w rodzinie już jest, więc odpada, Adrian, Eryk, Marcel, ale Mężowi chyba niezbyt pasują. -
kark wrote:Ja zawsze patrzę na ranking popularności i odrzucam spośród imion, które mi się podobają te z pierwszej 10-15
Za to jak męża zapytałam kiedyś jakie mu się imiona podobają to powiedział: "Dla syna Moczydrąg, dla córki Męczypała"... I weź tu z takim poważnie gadaj
Mój akurat nietypowo pierwszą chciał córeczkę, teraz jakoś nie ma parcia na nic
My się jak zaczęliśmy się starać, to chcieliśmy termin na maj mieć, ale tak jakoś wyszło, że będzie we wrześniu i dobrzeMoże nawet przetrzymam na urodziny męża
ja robie tak samo, przynajmniej 15 pierwszą od razu odrzucam. sama zawsze chciałam miec mniej popularne imie bo denerwowało mnie jak na ulicy ktos zawołał i 2 czy 3 sie odwracały albo jak w klasie była imienniczka. choc mojego imienia w pierwszej 10 tez nie było
kuzynka nazwała swojego synka Nikodem. i to kilka lat temu jak jeszcze nie było popularne. z początku rodina szok, ze jak Dyzma, ze co to za imie, ale sie szybko przezwyczaili i teraz żaden problem
druga nazwała Miłosz. reakcja podobna, a teraz nie przeszkadza nikomu . do kazdego imienia bliscy sie przezwyczają
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2014, 12:55
kark lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Zaczarowana, ja termin pierwszej ciąży miałam na marzec i też się cieszyłam, ze na wiosnę, ale niestety bąbelek miał inne plany...
A jeśli chodzi o strach o okres poporodowy to rozumiem Cię doskonale, bo ja wszystkie najbliższe mi osoby mam na drugim końcu kraju.
Tutaj jest bardzo chętna do pomocy teściowa i chyba to mnie martwi najbardziej:P Złota z Niej kobieta, ale strasznie nadgorliwa i energiczna... Boję się, że mi dzidziusia połamie:P A jak tu odrzucić pomoc, skoro wiem, że ona chętnie i z radością pomoże... Tylko że dla mnie to będzie raczej stres i udręka niż pomoc... Już nawet myślałam, żeby moją mamusię ściągnąć do siebie na pierwsze 2 tygodnie... ale nie wiem czy się uda. wiem, ze sama też dam radę ale obecność kogoś życzliwego i doświadczonego bywa bezcenna.Zaczarowana lubi tę wiadomość
-
Auć, dziewczeta
ale żeście temat zaczęły..nacinanie krocza heh..tez miała niestety, ale muszę powiedzieć że przeżyłam jest to do przejścia i de fakto jeżeli się słucha położnej kiedy się rodzi to nawet nie wiesz kiedy tak naprawdę cie natną. Szwy rozpuszczalne tak że po wyjściu do domu tylko położna ogląda jak się goi i żaden lekarski szpicel już ci tam nie grzebie:)Z chodzeniem zawsze jest problem z nacięciem czy bez, dla mnie jeśli mogę być z wami szczera najgorsze było pierwsze pójście do ubikacji ze stolcem.. nacięcie to przy tym pikuś dla mnie:) Ale wiadomo każda z nas jest inna, jedne są bardziej wytrzymałe na ból inne mniej, wszystko zależy od organizmu:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2014, 13:37
-
Fipsik wrote:Coś nas łączy, tyle że ja miałam lat 16 i nie wiadomo do końca czy to było samobójstwo czy wypadek
Jak Twój reaguje na to, że chcesz tak synowi dać na imię?
Ja jak poznałam mojego męża to zmagałam się z żałobą...bo to było kilka miesięcy po pogrzebie i wszystko było takie świeże. W nosie miałam wszystko i wszystkich. Ale jakoś tak mama z moimi koleżankami wypychała mnie z domu. Po pewnym czasie stwierdziłam, że dam szanse temu typkowi co mnie tak podrywał
I jakoś tak się zaczęło...od początku z nim gadałam o Łukaszu i on wie jaki jest mój stosunek do tego wszystkiego. Nawet na cmentarz zawsze ze mną jeździ bo nie chcę żebym była sama. -
Zaczarowana wspomniałaś o Kasi i coś mi się przypomniało
U mojego męża w rodzinie jak urodziła się jego starsza siostra miała być właśnie Kasia. Tatuś pojechał do urzędu zarejestrować córę i mówi do pani...KazimieraDobrze, że trafiła się znajoma babka i pyta go: Jasiu to jak wy będziecie ją nazywać...Kazia?
A on: no nie...Kasia
Baba za głowę się złapała i mówi, że to będzie Katarzyna a nie KazimieraQuatriona, kark, le'nutka lubią tę wiadomość
-
Migotka22 wrote:Zaczarowana wspomniałaś o Kasi i coś mi się przypomniało
U mojego męża w rodzinie jak urodziła się jego starsza siostra miała być właśnie Kasia. Tatuś pojechał do urzędu zarejestrować córę i mówi do pani...KazimieraDobrze, że trafiła się znajoma babka i pyta go: Jasiu to jak wy będziecie ją nazywać...Kazia?
A on: no nie...Kasia
Baba za głowę się złapała i mówi, że to będzie Katarzyna a nie Kazimiera
Haha dobre...
Mój tatuś nie był lepszy... Mam młodszego brata i mama chciała, żeby był Jakub a tata-Roman:) Mama wynegocjowała dwa imiona: Jakub Roman, tata, się uparł że Roman Jakub i na tym stanęło.Pojechał do urzędu i zapisał samo Roman... Hehe i do dzisiaj jest jedyną osobą w domu, która zawsze woła do Niego KubuśMigotka22, kark lubią tę wiadomość
-
rabarbarka tatuś mistrzunio
No ale to w końcu facet trzeba mu wybaczyć
Jak ja się cieszę, że trafiłam na to forum...humor mi się poprawił, czas zleciał tak szybko, a po stresie została jedynie biegunka.
Zawsze gdy mam iść do gina mam biegunkę...straszne. Ale teraz to jakaś miła odmianakark, Patu lubią tę wiadomość
-
rabarbarka, widać mamy podobnie. Tyle tylko, że u mnie to będzie odległość jakiś 7000-8000 km
I teściowa owszem chce do nas przylecieć i pomagać, ale ja nie chcę jej pomocy, bo wiem, że nic dobrego z tego nie wyjdzie. Wiem, że chce dobrze, ale ona jest głośna i strasznie narzuca swoją wolę innym, boję się, że po porodzie przy niej wpadnę w jakąś nerwicę
Moja mama byłaby idealna jako wsparcie - nie narzuca się, nie wtrąca, doradza i ewentualnie czeka na moment, w którym poproszę o pomoc. Poza tym wiadomo, to moja mama, jest mi bliższa, ale o tym, że przyjedzie do nas po porodzie mogę sobie pomarzyć - pracuje tutaj w Polsce i nie ma możliwości wybrać się w taką daleką podróż
Mam nadzieję, że Twoja mama da radę chociaż na parę dni do was przyjechać
Migotka22 - hahaha, faceciNie wpadłabym na to, że Kazimiera może być Kasią
-
Fipsik wrote:Też bym chciała Łukaszka, ale mój pierwszy chłopak tak miał na imię i nie wiem czy mąż się zgodzi
-
Zaczarowana wrote:Jak pytam Męża jak myśli, czy będzie chłopiec czy dziewczynka, to usilnie odpowiada, że nie wie. Jak pytam kogo by wolał, to mu obojętne, byleby zdrowe, ech i gadaj z takim
Ja nie wiem czemu, ale od początku ciąży mam przeczucie jakby była we mnie dziewczynka, ale może to dlatego, że w rodzinie ostatnio ciągle rodzą się dziewczyny, więc może to jest jakaś siła sugestii czy coś w tym stylu
Moja mama mówi, że lepiej żeby był chłopak, to nie będzie musiał w życiu tak cierpieć jak my kobiety hehe
Mojemu Mężowi dla dziewczynki podoba się imię Kasia, kompletnie nie wiem czemu, mam pewne podejrzenia, że to może coś w stylu pierwszej miłości z lat szkolnychGdzieś kiedyś czytałam, że ponoć ludzie wybierają często imiona dla swoich dzieci takie, jakie miały ich pierwsze miłości...ciekawa teoria. Może coś w tym jest, bo kiedyś myślałam o Łukaszu, a moja szkolna sympatia to był właśnie Łukasz, ale na przestrzeni lat obrzydło mi to imię przez sąsiada
Dla chłopca podoba mi się Dawid, ale w rodzinie już jest, więc odpada, Adrian, Eryk, Marcel, ale Mężowi chyba niezbyt pasują.Migotka22, kark lubią tę wiadomość
-
Jezu a Ja boję się nacinania miałam już tą przyjemność i wszystko mi się rozeszło goiło się w sumie z pół roku bardzo długo ginek to leczył bo szpital w to nie ingerował bo stwierdzili ze się tym nie trudnią i tak dostałam w kość i bałam się trochę kolejnego porodu do dziś boję ale mam nadzieję ze sie dobrze skończy
-
Migotka22 wrote:Zaczarowana wspomniałaś o Kasi i coś mi się przypomniało
U mojego męża w rodzinie jak urodziła się jego starsza siostra miała być właśnie Kasia. Tatuś pojechał do urzędu zarejestrować córę i mówi do pani...KazimieraDobrze, że trafiła się znajoma babka i pyta go: Jasiu to jak wy będziecie ją nazywać...Kazia?
A on: no nie...Kasia
Baba za głowę się złapała i mówi, że to będzie Katarzyna a nie Kazimieradobrze że mój tata nie miał takich pomysłów i jestem Kasia od Katarzyny:)
Też mam problem z imieniem dla dziewczynki a mam przeczucie że będzie dziołcha, może Pola albo Hania?Migotka22 lubi tę wiadomość
-
Justyna a ja już myślałam, że ty już tam się krzątasz do wyjścia
Ja to zaraz chyba pod prysznic wskoczę...
Wgl to wszyscy mnie popędzają bo nie zdążę i nie daj Boże będą musieli na mnie czekać
Jedzie ze mną mama, teściowa i szwagierkażadna nie da się zostawić
kark lubi tę wiadomość
-
Mika28, słyszałam że w szpitalach teraz (bo kiedyś owszem to był standard) głównie tych oznaczonych "przyjazne dla dziecka" czy jakoś tak a jest ich bodajże 68 w Polsce, nie ma przymusu nacinania krocza to kobieta wybiera czy chce czy nie są podobno częściej też możliwe inne udogodnienia takie jak zdawać by się mogło najbanalniejsza rzecz która każdy szpital powinien mieć -"sprzęt" pomocny przy bólach taki jak piłki itp- czy chociażby poród w pozycji która nam najbardziej odpowiada, a nie jak to za czasów Średniowiecza(mnie tak załatwili) położyć kobietę plackiem , przywiązać nogi i dawaj babo aa i jeszcze bądź cicho...
-
nick nieaktualnyStardust, wierz mi, masaż krocza był ulubioną wieczorną czynnością mojego męża
Ale córka miała głowę jak balon i musieli nacinać.
Najlepsze jest to, że nikt nie wie od czego mi się tak działo. Jeden gin sugerował, że to przez moje uczulenie na salicylany i mogłam się uczulić na płyn do dezynfekcji krocza. Drugi gin twierdził, że musiałam mieć jakąś infekcję pochwy wtedy i dlatego rana się nie goiła. Trzeci nie ma pomysłu skąd taka reakcja organizmu...
Migotka, niezła obstawaWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2014, 13:54
-
Quatriona wrote:Uśmiałam się
dobrze że mój tata nie miał takich pomysłów i jestem Kasia od Katarzyny:)
Też mam problem z imieniem dla dziewczynki a mam przeczucie że będzie dziołcha, może Pola albo Hania?
Szwagierce się udało dzięki dobrej kobiecie być Kasią Katarzyną
Hania cudne imię