Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
JagoodkaK wrote:Pani tesciowa naciska, ze przed porodem ślub. Ja zawsze mowilam, ze po narodzinach, jak już male bedzie mialo z 10 miesiecy, bedzie latwiej to ogarnąć. Zrobić porządne wesele i bedzie piękne. Fakt czuła bym się lepiej w szpitalu będąc żoną, o kwestie mieszkaniowe mi nie chodzi.
Moja teściowa też panikowała z tym kościelnym ślubem ale ja twardo że niei nic i nikt nie mógł mnie zmusić a mój tż powiedział że moje zdrowie, samopoczucie i szczęście jest najważniejsze
.
JagoodkaK lubi tę wiadomość
-
Jagoodka- nie rób nic ze względu na innych:) ślub jaki by nie był to masa stresów, przygotowań, na które w ciąży po prostu nie ma co się narażać. Ale trochę widzę, że byś chciała
Powiem Ci jakie jest moje zdanie- nie wydawałabym pieniędzy na ten ślub cywilny. Znalazłabym jakiś uroczy pałacyk w pięknym parku, poszła tam tylko z najbliższą rodziną i tyle- bez obiadów, wesel... Kosztuje to grube tysiące, a po co skoro za jakiś czas zorganizujecie ślub kościelny ( mam nadzieję, że dobrze zrozumiałam). Wytłumaczyłabym gościom, że zostaną zaproszeni na porządne wesele po narodzinach
Albo najlepiej nie zapraszałabym żadnych gości oprócz osób niezbędnych. Po wszystkim poszłabym na długi spacer, albo wyjechała na weekend odpocząć
3 letnia córeczka- naturalnie
Starania o drugiego potomka.
Pojedyncze plemniki w nasieniu
06.2017 ICSI ( 21 oocytów, zapłodnionych 6, 4 słabe blastocysty)
3 x
01.2018 2 ICSI ( 8 zaplodnionych, 3 zarodki 3-dniowe + 1 opóźniony)
02.2018
25.07.2019 FET.... -
z doswiadczenia wiem ze koscielny sie pozniej odklada hehe nam sie znow przesunie
ale w koncu bedzie hehe
dla mnie moj slub cywilny byl moim wymarzonym, zrobiłam tak jak chciałam, bez rodziny, sami, 9tys km od domu! bo mi do slubu potrzebny był mój mąż nic więcejspelnilismy swoje marzenie bo przeciez o to w zyciu chodzi?
-
jeśli sobie wymarzyłaś jakiś ślub to przesun go w planach
a to że na odwrót to aj tam
my też kościelny przesuwamy bo chce na spokojnie sobie wszystko zaplanować
porozmawiaj ze swoim przyszlym mezem i ustalicie cos na pewno
na teściowej nie słuchaj, kiedyś było tak że mówili że nieślubne dziecko teraz już odchodzi to w niepamięć
-
Jagoodka a ja postawię się z innej strony, uważam, że bezpieczniej będziesz się czuła jako żona i chociaż cywilny załatwiałabym przed narodzinami, potem jakiś obiad dla najbliższych i tyle. Z kościelnym radziłabym poczekać, bo ciężko Ci będzie teraz wszystko do września ogarnąć, a jest tego sporo. A i z autopsji Ci powiem, że plany planami, marzenia marzeniami, a nawet jak coś nie bedzie po Twojej myśli, to i tak to będzie bajkowy ślub i jeden z najpiękniejszych dni w Twoim życiu
JagoodkaK, kark lubią tę wiadomość
-
justyna14 wrote:Jagoodka a ja postawię się z innej strony, uważam, że bezpieczniej będziesz się czuła jako żona i chociaż cywilny załatwiałabym przed narodzinami, potem jakiś obiad dla najbliższych i tyle. Z kościelnym radziłabym poczekać, bo ciężko Ci będzie teraz wszystko do września ogarnąć, a jest tego sporo. A i z autopsji Ci powiem, że plany planami, marzenia marzeniami, a nawet jak coś nie bedzie po Twojej myśli, to i tak to będzie bajkowy ślub i jeden z najpiękniejszych dni w Twoim życiu
-
A ja wzięłam slub cywilny w 9m-cu ciazy
tak spontanicznie poszliśmy do urzędu i za 3 tyg dzien przed sylwestrem złożyliśmy podpisy
była tylko najbliższa rodzina i było oficjalnie
a ślub kościelny odbył sie latem gdy nasza córeczka miała 6 miesięcy i wtedy tez byl chrzest
trafiliśmy na cudownego księdza ktory zrobił z tego wydarzenia najpiekńiejszy dzien w naszym życiu.. Tuż po naszej przysiedze ochrzcil córeczkę nazywając ja naszym cudem miłości itd
nie żałuje cywilnego bo maz sam mógł załatwić sprawy w urzędzie po porodzie a jak na rączce córeczki zobaczyłam nazwisko męża to cieszylam sie ze nazywamy sie tak samo.. Myślałam ze mi na tym nie zależy i to sa blahe sprawy ale po porodzie jednak sie cieszylam ze jesteśmy małżeństwem.. tak jak justyna14 napisała..czułam sie bezpieczna
kark, justyna14 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyjustyna14 wrote:Jagoodka a ja postawię się z innej strony, uważam, że bezpieczniej będziesz się czuła jako żona i chociaż cywilny załatwiałabym przed narodzinami, potem jakiś obiad dla najbliższych i tyle. Z kościelnym radziłabym poczekać, bo ciężko Ci będzie teraz wszystko do września ogarnąć, a jest tego sporo. A i z autopsji Ci powiem, że plany planami, marzenia marzeniami, a nawet jak coś nie bedzie po Twojej myśli, to i tak to będzie bajkowy ślub i jeden z najpiękniejszych dni w Twoim życiu
Ja chciałam cywilny, moi rodzice, że absolutnie nie, że jestem młoda i jak się nam odwidzi, to nie będzie rozwodu, dziecko nie będzie tak przeżywać, będzie mieć moje nazwisko itd. Ale ja się uparłam, bo jak pisze justyna chciałam się czuć pewniej, bezpieczniej -
nick nieaktualnyTusinka wrote:po porodzie a jak na rączce córeczki zobaczyłam nazwisko męża to cieszylam sie ze nazywamy sie tak samo.. Myślałam ze mi na tym nie zależy i to sa blahe sprawy ale po porodzie jednak sie cieszylam ze jesteśmy małżeństwem..
Ja brałam ślub w 6 miesiącu, byli najbliżsi jakieś 20 osób i mimo, że nie było białej sukni, muzyki w kościele, gołębi i pierwszego tańca to był to najpiękniejszy dzień w moim życiu i wspominam go dużo milej niż kościelnyWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2014, 22:33
Tusinka lubi tę wiadomość
-
Witam was cos tam udalo mi sie nadrbic...
Patu Szonka i Assantea gratuluje maluszkow super zdjecia.
Gusia dziewczyny maja racje idz do innego lekarza i wtedy bedziesz mialal 100%pewnosc co jest gane nie czekaj.
Pisalyscie o tym badaniu przeziernosci ja je bede miala robione 12marca i dlatego tylko na tydz jade do niemiec, moj m mowil ze sie nie oplaca ale bratanice juz mi uszykowaly lozko zakladajac swoje ulubione posciele czyli bede spala z hello kity i hana monatna:)
a jesli chodzi o wizyte....
Dzidzia rozwija sie prawidlowo ma 4,3 cm kreci sie wierci normalnie mala wiercipięta nie moglam wzroku oderwac od monitora jak widzialam jak sie rusza:) malenstwo jest dobrze ulozone serduszko pracuje. Wynik z cytologii mam super(2), toksoplazmoza (tak jak sama sprawdzalam) tez bdb i wyszlo ze stosunkowo nie dawno musialam na nia zachorowac ale ze robilam to badanie w 6 tyg to dziecku nic nie grozilo i nie grozi. Nadal mam ta ogromna nadzerke i zeby nie bylo za kolorowo to mam torbiel na prawym jajniku o srednicy 5cm jest szansa ze sam sie wchlonie i mam nadzieje ze tak bedzie bo jak uslyszalam ze mam to paskudztwo to sie zmartwilam, cala miniona noc nie spalam nie wiem co myslec...
Jeszcze raz przepraszam ze was zaniedbalam i obiecuje poprawe:) milego dnia:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2014, 06:55
kark lubi tę wiadomość
-
kark wrote:Ja też chciałam, bo jak leżałam po porodzie, to mąż załatwiał papierki i urzędy. Jeszcze kiedyś było tak, że można było rodzić z kimś z rodziny, a narzeczony to nie rodzina, więc tym bardziej nam zależało.
Ja chciałam cywilny, moi rodzice, że absolutnie nie, że jestem młoda i jak się nam odwidzi, to nie będzie rozwodu, dziecko nie będzie tak przeżywać, będzie mieć moje nazwisko itd. Ale ja się uparłam, bo jak pisze justyna chciałam się czuć pewniej, bezpieczniej -
JagoodkaK wrote:Jesli chodzi te najważniejsze dni w zyciu musze miec wszystko pod kontrolą; -)
już dziś zacznij działać u nas to trwa jakieś 2-3 miesiące tak więc brzusiu już bedzie widoczny :)druga sprawa ślub cywilny wydatek kilku stówek a kościelny kilku tysięcy a nawet więcej ale Ja też bym radziła poczekać bo załatwiania jest bez liku przy kościelnym
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2014, 08:38
-
Kochane, melduję się po wczorajszej wizycie,
dzidzia ma 4,46cm, nadgoniła te 5 dni które były do tyłu przy ostatnim USG..i teraz jest idealnie z OM czyli 11t2dPięknie tańcowała na ekranie, a ja sie głupia śmiałam no i nie wychodziło to USG przez brzuch
Na szczście mamy nagrane badanie USG na płytkę więc mogę sobie oglądać do bólu Serduszko bije idealnie, w normie
Wszystko jest jak być powinno..genetyczne za tydzień.
No, a poniżej zdjęcia mojej dzidźki(printscreeny z filmiku zrobiłam, bo wydrukowane zdjęcie słabej jakości jest..) pierwsze jest jak dzidzia tańczyła przodem do nas, no a na drugim już odpoczywa
Mika 28, assantea, kark, justyna14, Quatriona, le'nutka, Gosia19, akuszerka89, AnkaK, BlackLuna, Nelus, jovi81 lubią tę wiadomość
-
super te maluchy Wasze
a ja tak właśnie patrzę, że pojutrze 2 trymestr zaczynam
w związku z tym od rana paw! Żeby przypadkiem nie opuścić żadnej okazji jeszcze w tym 1 trymestrze... cholera..
-
Witam się w pierwszym dniu drugiego trymestru
(przynajmniej wg. kalendarza belly;) ).
Jagódka ja bym brała ślub i to kościelny. Wiem że teraz są takie czasy, że mało kto chce, ale ja jestem duchem starej daty i dla mnie ślub cywilny to nie ślub, tylko umowa handlowa. Ja jestem osobą wierzącą i praktykującą i uważam, że fajnie jest jak dziecko przychodzi na świat w małżeństwie pobłgosławinym przez Boga. Sama brałam ślub kościelny w 5 miesiącu ciąży (też się wachałam), ale z perspektywy czasu nie żałuję i bardzo sę cieszę, że taką podjeliśmy decyzję.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2014, 09:20
stardust87, justyna14, AnkaK lubią tę wiadomość
-
Ja mam z kolei inny dylemat
zawodowy. Dostałam wczoraj L4 (bo doszły mnie głosy, że szef będzie chciał żebym była na zwolnieniu), ale chciałam jeszcze popracować i przyszłam dziś do pracy, bo szef do mnie nie zadzwonił i niby nic nie wiem, ale mam to zwolnienie. I tak się zastanawiam, bo moje obowiązki są już rozdane siedzę tu i nie mam kompletnie co robić i głupio mi trochę, że wogóle przyszłam. Z drugiej strony pół roku w domu trochę mnie przeraża, lubię być między ludźmi nie bardzo chcę być na zwolnieniu i nie wiem co robić
Czy dać to zwonienie i iść do domu, czy siedzieć tu i udawać, że pracuję.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2014, 09:26
-
Szonka wrote:Ja mam z kolei inny dylemat
zawodowy. Dostałam wczoraj L4 (bo doszły mnie głosy, że szef będzie chciał żebym była na zwolnieniu), ale chciałam jeszcze popracować i przyszłam dziś do pracy, bo szef do mnie nie zadzwonił i niby nic nie wiem, ale mam to zwolnienie. I tak się zastanawiam, bo moje obowiązki są już rozdane siedzę tu i nie mam kompletnie co robić i głupio mi trochę, że wogóle przyszłam. Z drugiej strony pół roku w domu trochę mnie przeraża, lubię być między ludźmi nie bardzo chcę być na zwolnieniu i nie wiem c robić
Czy dać to zwonienie i iść do domu, czy siedzieć tu udawać, że pracuję.
Kochana, powiem Ci, że ja od stycznia jestem na L4..na początku nie mogłam się odnaleźć ale teraz już jest ok i nie wyborazam sobie zebym miala jutro wstac do pracy... jeszcze jak mowisz ze Twoje obowiazki sa rozdane, to po co tam siedzieć i ściemniać...