Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWitajcie Dziewczyny
Ja tez kupilam (w aptece) sobie ostatnio bio-oil i zaczelam smarowac po kąpieli. Zobaczymy jaki bedzie efekt po
Dzis mnie tak kłuje podbrzusze ze szokMam nadzieje ze to tylko rozciąganie
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty :*
dba lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Zaczarowana wrote:Kurczę, właśnie mi się przypomniało, że miałam skorzystać z promocji świątecznej i wykupić abonament, w niedzielę widziałam jeszcze napis "ostatnie 2 dni promocji" i ubzdurałam sobie, że na spokojnie opłacę to we wtorek, noi przegapiłam oczywiście
Ale się wściekłam
https://www.maluchy.pl/li-69856.png
https://www.maluchy.pl/li-70991.png -
witam po świętach
niestety wkońcu i mnie dopadło przeziębienie i dziś byłam u lekarza i mam zwolnienie do końca tygodnia to sobie odpocznę w domku bo za chiny ludowe bym jutro nie wstała po 4 rano. psiukam do gardła tantum verde, pije prenalen no i do noska woda morska, ale zapomniałam kupić. -
justysia90 wrote:Też tak macie że po krótkim spacerze boli brzuch,noga,kręgosłup?mam 10min.do domu ale raczej w godz.dojde
Tyle tylko, że ja z kręgosłupem to już przed ciążą miałam problemy, więc wiedziałam, że bóle w ciąży mnie nie ominą.
Może dziewuszki dogonią chłopaków -
justysia90 wrote:Też tak macie że po krótkim spacerze boli brzuch,noga,kręgosłup?mam 10min.do domu ale raczej w godz.dojde
Ja dziś miałam dużo do załatwienia i biegałam po schodach wyyyysokooo i po urzędach i teraz mnie boli brzuch:( albo z biegania albo ze stresów:(
Ale teściowa miło mnie zaskoczyła, powiedziała że mamy sobie wybrać wózek i nam fundnie:)
-
Wróciłam z wizyty. Z dzidziem wszystko ok, choć wizyta była bardzo krótka i pani dr nawet go nie zważyła ani nie zmierzyła ani nic
Ale sprawdziła jeszcze raz wszystkie narządy czy są ok, sprawdziła tętno i przepływy w serduszku i też ok. Nadal jest chłopak - ma jajeczka więc chyba już mu się nie wchłoną
Co do mojego moczu i tych leukocytów w osadzie to powiedziała, że to z wydzieliny z pochwy, ale zbadała mi wydzielinę i mówiła, że wszystko w porządku. Zrobiła mi też usg nerek i mówi, że wszystko ładnie więc moje bóle i kłucie to raczej rozciąganie niż nerki i pęcherz.
Ale najbardziej mnie rozbawiła moją "twardniejącą macicą". Bo mówię jej, że często jest taka twarda, jak kamień i że mam tak właściwie bez przerwy i że czytałam o tym twardnieniu, że luteinę na to i nospę i w ogóle i mówię "o, pani dotknie. twarda jak kamień". A ona dotknęła, uśmiechnęła się i mówi: "No twarde jak kamień. Racja. Ale to nie jest twardniejąca macica. Pani ma takie twarde, dobrze wytrenowane mięśnie brzucha" i zaczęła się śmiać. Ja oczy jak 5 zł i mówię, że ona sobie ze mnie żartuje. A ona, że nie. I u mnie po prostu są tak mocne te mięśnie, że ciężko w ogóle mi będzie przez brzuch wyczuć macicę - że musiałabym się położyć, zgiąć kolana pod kątem prostym, oprzeć stopy na krześle i wtedy ewentualnie poczuję macicęI rzeczywiście tak zrobiłam i jest mięciutka jak gąbeczka
Więc zupełnie nie mam ani jednego powodu, żeby się martwić. Cudowny dzień
Ale zdjęcia nie mam żadnego, a następna wizyta dopiero 21.05 więc dopiero wtedy pokarzę Wam mojego dzidziaWiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2014, 16:22
betina89, zoi, kark, Gosia19, Kaarolina, aleksa.wawa, Zaczarowana, le'nutka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hej mamusie,
meldujemy się po wizycieUSG połówkowe zrobione i w skrócie mówiąc - wszystko jest na swoim miejscu i jest tak jak być powinno
Jestem spokojna i szczęśliwa
No i Marcel nadal jest Marcelem hihihih
No a oto wyżej wspomniany przystojniak
mycha89, hela, Gosia19, stardust87, betina89, kark, Kaarolina, aleksa.wawa, doti77, assantea, Zaczarowana, le'nutka, BlackLuna, justysia90, aswalda lubią tę wiadomość
-
Właśnie wróciłam z badań 3d. Maluszek zdrowy, wszystko posprawdzane, nawet przepływy i do tego 100% synuś
. Wykonał mi badanie takie jak połówkowe;). Mam 35min filmik, widziałam buzinkę i nóżki;))) Jak zgram to wyślę fotkę naszego Marcelka;) a podjechaliśmy do teściowej na ogród, nawet nie wysiadłam z auta. Marcin dumnie mówi- 100% synek! A ona chwila ciszy... i niepewnym głosem "no fajnie... gratuluję...". I poszła! Pizda jedna. Jakbym powiedziała,że dziecko mam chore! Przepraszam za słowa i emocje, ale ona tak mnie denerwuje... Ja dumna siedziałam,że postawiłam na swoim i się nie odzywałam:D Jeszcze mam ochotę jej jakoś dosrać na fb komentarzem,że babcia Viola (czyli moja mama) to miała nosa co do płci:D;p moja mama się popłakała,że na 100% synek. Ona chciała starszego wnuka, ale płeć jej była obojętna. Była dumna ogólnie,że będzie dzidziuś. Mój tato też szczęśliwy. A tam stypa jakaś... Nie do wiary... A w WIelkanoc przy gościach mówię,że raczej syn na 80% a teściowa dalej,że ona liczy na wnuczkę kolejną. Ja jej mówię,że przecież od początku mówi lekarz,że synuś to sie nei zmieni mam nadzieję. A ta dalej: "ja będę liczyć na drugą wnuczkę. Nie będę jeszcze mówiła "wnuczek"". Odpowiedziałam jej stanowczo przy wszystkich,że niech mówi jak chce, ale to jest synek i jestem dumna. No więc dziś jej mina zrzedła...
:))))
verynice, betina89, Gosia19, kark, karolcia:)))), Kaarolina, aleksa.wawa, BlackLuna lubią tę wiadomość
-
Daria rosnie ci maly przystojniaczek!
zdjecia fantastyczne!!! widać ze Marcelkowi dobrze u Ciebie
Mycha a niech sobie tesciówka chce wnusie, jest chlopak i to juz jej problem!!!super ze Ci potwierdzili juz na 100%, i jednak sie oplacalo isc na dodatkowa wizyte
wazne ze maluch sie nie chowal i ze jest zdrowiusienki!
verynice, mycha89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej mamusie:) Nie bylo mnie tutaj jakiś tydzień ale mąz przylecial z UK na tydzień więc nie było czasu wchodzić. Ech... wczoraj wyszlam ze szpitala po 3 dniach. Mielismy z mężem wypadek samochodowy. Wybralismy sie na dwa dni do Zakopanego, w sobote wracalismy drogi prawie puste przynajmniej ta na Kraków bo do Zakopca ruch jak zwykle. Spokojnie sobie jechalismy az w pewnym momencie kierowca jadący z naprzeciwka wjechał na nasz pas, uderzył w auto przed nami, tamto w nas i wylądowalismy w rowie. Uderzenie było po stronie męża więc jego poduszki wystrzeliły moja na szczescie nie, całe szczescie że miałam pas zapiety poniżej brzucha. Auto do kasacji niestety ale ważne że zyjemy i dzidzia zyje, umarłabym chyba gdyby cos jej sie stało, jesli chodzi o ciaze to był cud. Pod brzuchem miałam fioletowy pas odbity od ucisku, przyjechały 4 karetki, 4 straże itd mnie wzieli na noszach do szpitala, nie mogli mnie uspokoić cały czas płakałam i trzęsłam się z nerwów. Zrobiono mi usg i dzidzia żyje.leżałam 3 doby pod kroplówką i na podtrzymaniu. Wczoraj miałam kontrolne usg przed wypisem i jest ok.Mam odpoczywać i mam luteinę 2X2 .Brzuszek czasem troszke pobolewa ale mam nospe. Mąż musial wracać do Anglii do pracy chociaz sam nie za dobrze sie czuje, bola go plecy itd , ale to wszytsko jest nie wazne. Najwazniejsze , że nasze dziecko zyje i czuję jego piekne ruchy codziennie. Jest za co dziękowac Bogu....