Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziadków to nie ma co słuchać. Moi np uznali, że Lenka nie będą mówić tylko Helenka bo tak im się podoba, a jak się okazało, że jest chłopak i zaproponowaliśmu imię Kubuś to uznali, że Kuba to imię dla psa. Masakra. Powiedzieli mi, że oni się nie wtrącają w to jakie imie dam, ale jak im się nie spodoba to będą do dziecka mówić inaczej. Dla ścisłości mówię o moich dziadkach.
W to, że będą mówić inaczej to niestety wierzę bo zrobili tak z siostrzenicą mojej babci. Miała na imię Ania, ale oni uparcie mówili do niej Kasia. Teraz już wszyscy mówią do niej Kasia. -
Lo ja tez wlasnie mowie o naszych dziadkach a nie o rodzicach hehe
Ciekaw jestem jak moi dziadkowie zareagujabo jeszcze im nie mowilismy
Ale szalu bym dostala jak by mi dziadkowie mowili inaczej niz ma na imie. Po to sie daje imie zeby sie tak do dziecka zwracac!
U nas nauczyli sie za dwanych czasow Anity potem Filipa to teraz Tiago tez im wejdzie do glowy
Verynice udanej majoweczkiu mnie pogoda pid psem niestety
verynice lubi tę wiadomość
-
witam
ja wczoraj z moimi przyjaciółkami zabalowaliśmy do 1 nad ranemtak się śmiałyśmy i wogóle że młody to chyba z 6 kopniaków mi zafundował a teraz chyba śpi bo cisza i spokój jest
ale mam dziś lenia, trzeba jednak się ruszyć z domu bo pogoda jest wręcz przepiękna
-
No ja też się wścieknę, jeśli będą mówić inaczej. Niestety moi dziadkowie są strasznie uparci i nic do nich nie dociera. Do tej pory są przekonani, że urodzę bliźniaki bo oni tak chca i co z tego, że ginekolog mówi, że jest jedno dziecko.
Ja myślę, że u Was przyzwyczają się do imienia i zaakceptują. Moja koleżanka ma dwóch bratanków, obaj mieszkają w Irlandii. Jeden ma na imię Milan, a drugi Alec. Cała rodzina uważała, że imiona dziwne ale jakoś się pryzwyczaili.
U mnie tez pogoda piękna i dzisiaj w planach grill -
nick nieaktualnyBeataa25 wrote:Dzień dobry
Jak to miło zacząć dzień od jakiejś fajnej lektury, w tym wypadku forum bellyCo do wyprawek to ja mam to szczęście że gdy będę rodzić tuta, wybierając się do szpitala potrzebuję tylko pastę i szczoteczkę do zębów
Całą resztę zapewniają na miejscu bez żadnych dodatkowych opłat, no wiadomo tylko na wypis trzeba mieć przygotowane rzeczy dla dziecka
Ale ogólnie to zastanawiam się i martwię już trochę jak to będzie. Bo tutaj jest tak dziwnie gdy zaczynają się skurcze pierwsze co trzeba zrobić to zadzwonić do szpitala i powiedzieć im na jakim się jest etapie. Pierwsza ich odpowiedz przeważnie brzmi weź Alvedon (coś jak nasz apap) i jak nic sie nie zmieni zadzwoń za godzinę. Następnie dzwoni się jeszcze raz i znowu to samo pytanie i wtedy jak stwierdzą no faktycznie może baba zaczyna rodzić mówią czy możesz przyjechać do szpitala, bo może też tak być że akurat miejsca nie będzie i odeślą Cię do jakiegoś innego. Także boje się tego właśnie, bo moją kuzynkę ze szpitala odesłali do domu, jak wróciła to znowu stwierdzili że jeszcze czas ale ona się uparła i już została czekając na poczekalni i za jakieś kilkanaście minut zaczęła rodzić. Masakra jakaś.
Na to nie ma reguły, jeśli wody będą zielone albo krwiste to trzeba bezzwłocznie udać się do szpitala, a jak przezroczyste to wszystko można robić na spokojnie, bez pośpiechu.
Ze szpitalami też bywa różnie, jedni od odejścia wód zostawiają kobietę na obserwacji a drudzy każą przyjeżdżać jak zaczną się pierwsze regularne skurcze -
Z tymi bliźniakami to chodzi o to, ze moi dziadkowie martwią się, że nie dożyją drugiego dziecka (wiem, że to strasznie głupie bo są jeszcze przed 80)więc najlepiej jakby od razu było dwoje
Od kilku lat nam za każdym razem życzyli bliźniaków, nie zwracając uwagi na to co my o tym myślimy. No ale o moich dziadkach to można książki pisać.
-
Hehe
no rzeczywiscie ciezkie przypadki haha
ale luzik
przekonaja sie ze jest jedno jak sie urodzi
U nas dziadkowie T sa starsi (77 i 78 lat) ale sa naprawde ogarnieci psyczicznie... W sensie ze dziadek dopiero w zeszlym roku skonczyl pracowac i komputer ze skypem bez problemu obslugujewiec i glupie proste imie zapamieta
A wogole to teraz ogladalam w dd tvn i bylo o podrozy z malym dzieckiem
Tez planujemy wychodzic z malym jak najwczesnieja w wieku niecalych 3 mies chcemy jechac do pl samochodem
Im wiecej widze takich ludzi i programow tym bardziej sie upewniam ze chciec to moc
-
nick nieaktualny
-
Hehe jak ja kocham brytyjskie niespodzianki
Wlasnie listonosz wrzucil mi przez drzwi paczuszke... Myslalam ze to cienie do oczu ktore wczoraj zamowilam a tu co???
Malutki prezencik dla mojego synka i dla mnie
Jest mala krowka przytulanka, ulotki dla mnie i dzienniczek ciazy ze wskazowkami i miejscem na wypisanie najwazniejszych informacji i co tygodniowe spostrzezeniamilo
kark, Gosia19, Ewi25, madiiiii, Beataa25, verynice lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas jedyny ciężki przypadek to babcia mojego M. Ale pod względem wiary. Np. mi nie składa życzeń na urodziny (zazwyczaj mam w czasie wielkiego postu), bo ona wtedy już jest w innym wymiarze i nie myśli o niczym innym tylko o zmartwychwstaniu za te kilka dni czy tygodni. Nie była na naszym ślubie cywilnym, bo to dla niej nic nie znaczy, a jak mówię, że np. mamy 6-tą rocznicę (ja liczę od cywilnego) to babcia mówi, że wtedy nie byłam jeszcze żoną M i mamy 5-tą rocznicę. A jak powiedzieliśmy, że córkę nazywamy Antonia to pierwsze co to sprawdziła w książce czy na pewno jest taka święta... -_-'
Ale ona ma widzenia, syn prorocze, kilka razy dziennie w mszy uczestniczy, a mojego M raz solą dla heretyków sypałaWiadomość wyedytowana przez autora: 1 maja 2014, 10:39
-
Hahahaha o kurde kark to dopiero jest przypadek hahha
masakra
Moi dziadkowie od mamy sa supermimo ze maja swoje lata to niezle imprezuja w klubie emertya. Udzielaja sie w miescie, maja duzo znajomosci
Od taty znow mamy inny kontakt. Tez sa w porzadku ale juz taki dystans jest troszke... Ale to sa typowi dziadkowie ktorzy maja chmare wnukow i kilku prawnukow
Zas moj T ma jednych dziakow i strasznie ich szanuje. Oni tez sa bardzo religijńi (ale bez przesady) bo mieszkaja w "koscielnym" miasteczku z klasztorem w ktorym dziadek pracowal kilkadziesiat lat... Byl na spotkaniu z naszym
JP II wiec wiara jest bardzo dla nich wazna.
Balam sie jak zareaguja na wiesc o ciazy przed slubem ale byli przeszczesliwia slub i tak juz byl zaplanowany wiec...
-
kark wrote:U nas jedyny ciężki przypadek to babcia mojego M. Ale pod względem wiary. Np. mi nie składa życzeń na urodziny (zazwyczaj mam w czasie wielkiego postu), bo ona wtedy już jest w innym wymiarze i nie myśli o niczym innym tylko o zmartwychwstaniu za te kilka dni czy tygodni. Nie była na naszym ślubie cywilnym, bo to dla niej nic nie znaczy, a jak mówię, że np. mamy 6-tą rocznicę (ja liczę od cywilnego) to babcia mówi, że wtedy nie byłam jeszcze żoną M i mamy 5-tą rocznicę. A jak powiedzieliśmy, że córkę nazywamy Antonia to pierwsze co to sprawdziła w książce czy na pewno jest taka święta... -_-'
Ale ona ma widzenia, syn prorocze, kilka razy dziennie w mszy uczestniczy, a mojego M raz solą dla heretyków sypała
a tak w ogóle dzień dobry. Mi już ciężko myśleć o tym, że wyjdę wcześniej, wczoraj miałam bóle krzyżowe, które promieniowały na brzuch, znowu się stawiał. Rano znowu bolał kręgosłup, ale dali no-spę i paracetamol i da się przeżyć. Ból na razie minął.
Udanej majówki Wam życzę kobitki :* korzystajcie jak możecie :* -
ja tutaj mam takie nastroje, że masakra... Hormony dają się we znaki, co chwilę płaczę. Ale teraz już jest nieco lepiej. Dzisiaj przyjęli dziewczynę w 24tyg, dziecko mało się rozwija, ma mięśniaki na macicy, mówi, że strasznie to przeżywa i się dołuje, ja jej powiedziałam, że najwyżej razem będziemy płakać
-
dba wrote:ja tutaj mam takie nastroje, że masakra... Hormony dają się we znaki, co chwilę płaczę. Ale teraz już jest nieco lepiej. Dzisiaj przyjęli dziewczynę w 24tyg, dziecko mało się rozwija, ma mięśniaki na macicy, mówi, że strasznie to przeżywa i się dołuje, ja jej powiedziałam, że najwyżej razem będziemy płakać
ja kiedyś jak leżałam w szpitalu na ginekologii (wykrywali mi pcos) to leżała ze mną dziewczyna, która była już 7 razy w ciąży a dopiero pierwsze bedzie rodziła, całą ciąże musiała przeleżeć w szpitalu ale dzielnie walczyła, jejku ile kobieta czasami jest w stanie poświecić aby tylko mieć dziecko... tak mi jej szkoda było...znowu inna czekała na inseminację, a ostatnia miała dziwną przypadłość że nie mogła się kochać z mężem bo jakby jej mięśnie tam nie funkcjonowały i pod wpływem rozkoszy nie rozciągała się i jego członek nie mógł się zmieścić i wiem że jej zakładali jakiś krążek żeby jakoś pomóc. Dokładnie nie pytałam bo głupio mi było...Czasami tak się zastanawiam, że ile ludzi na świecie tak każdy ma inny problem
-
Witam.Pospałam do 9,potem śniadanko i poszłam z mężem na spacer pieszo,a syn za nami na rowerze.Teraz ochoty dostałam na zapiekanki,bo już dawno nie jadłam,wiec do kuchni zmykam.Udanych majówek i wspaniałego samopoczucia.https://www.maluchy.pl/li-69856.png
https://www.maluchy.pl/li-70991.png -
Hejka. Ja dzis koncze malowanie, wczoraj grill pozniej meczyk wiec udany dzien
Dba ja tez mam miesniaki na tylnej scianie ale mowili ze to w niczym nie przeszkadza, a ta dziewczyna ze wzgl na te miesniaki ma problemy?
Moja babcia to jest juz prze 80tka a obcykana niezle nawet fejsa ma. Ogarnia neta przelewy itp wiec podziwiam. A dzlrudzy dziadkowie to taki swoj swiat maja pozytywny jakby na haju byli hehe