Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Iza, kciuki zaciśnięte!
Moja Toska tak wariuje na ten upał, ze chyba postanowiła się wstawić w kanał rodny. Dziś jeszcze domawialam koszulę nocną do szpitala, musimy zaczekać aż dojdzie. Mam jeszcze kilka rzeczy do załatwienia przed cc, nie pasuje mi, żeby akcja rozkręciła się wcześniej, tym bardziej, ze mój gin wraca dopiero w środę a dyzur ma w piątek i sobotę.
Dziewczyny, a w co przystrajają babki na cc? W jednorazowe koszulki czy na golca?
Możecie polecić coś dobrego na ranę po cc? -
Iza kciuki zaciśnięte!
Moja szpitalna współlokatorka była od rana na wywoływaniu, wczoraj miała balonik i właście wróciła bo nic się nie dzieje. Niesprawiedliwość losu. Jedne nie mogą urodzić, inne nie mogą dotrzymać do bezpuecznego terminuzubii, justa. lubią tę wiadomość
-
Rusałka* wrote:Iza, kciuki zaciśnięte!
Moja Toska tak wariuje na ten upał, ze chyba postanowiła się wstawić w kanał rodny. Dziś jeszcze domawialam koszulę nocną do szpitala, musimy zaczekać aż dojdzie. Mam jeszcze kilka rzeczy do załatwienia przed cc, nie pasuje mi, żeby akcja rozkręciła się wcześniej, tym bardziej, ze mój gin wraca dopiero w środę a dyzur ma w piątek i sobotę.
Dziewczyny, a w co przystrajają babki na cc? W jednorazowe koszulki czy na golca?
Możecie polecić coś dobrego na ranę po cc?
U nas dają jednorazowa koszule i dopiero później po pionizacji można się ubrac w swoje. Ale wszędzie jest inaczej więc sprawdź u siebie w szpitalu. -
A mi się udało spakować siebie i maluszka do kabinówki Zresztą u mnie w szpitalu nie pozwalają wziąć większej walizki ani dodatkowych bagaży. Na razie nie biorę laktatora, wkładek laktacyjnych i biustonosza do karmienia. Przy starszym synku nawał dostałam dopiero w 4 dobie po porodzie jak byłam już w domu. Gdyby któraś z tych rzeczy była potrzebna wcześniej, mąż mi dowiezie podobnie jak dodatkowe podkłady na łóżko, poporodowe i pieluchy.
Co do podkładów poporodowych to pamiętam, że na początku dużo się ich zużywa. Praktycznie przy każdej wizycie w toalecie trzeba zmieniać, tak więc jedna paczka na cały pobyt nie starczy.
-
Dziewczyny nie pisałam nic wcześniej, bo przecież często się zdarza brudzenie czy nawet plamienie po badaniu ginekologicznym i tak też było u mnie. Jak tylko dojechaliśmy ze szpitala do domu to poleciało ze mnie takie brudzenie podbarwione krwią. Potem mniej, a potem się uspokoiło. Za jakiś czas znowu, tyle że już bez świeżej krwi.
I tak mam do tej pory. Pojawia się i znika. Nie za długo to trwa? Miałyście tak kiedyś?
Ja nigdy nie miałam tak po badaniu.
Z tym, że to ostatnie badanie przed wypisem było dość "konkretne". -
Agaciora wrote:Dziewczyny zaraz oszaleje!!! Temat nie-ciążowy ale też dolegliwość. Od wczoraj mam zatkane lewe ucho i ledwo słyszę Byłam dziś u lekarza rodzinnego, skierowanie do laryngologa - a tu termin na cito ... 22 sierpnia ( Nic nie boli, nie kłuje ale jestem półgłucha i przez to nerwowa. Znacie jakiś sposób jak sobie pomóc??. Myślę, że to "czop woskowinowy", Który zrobił mi się przez używanie stoperów - bo mąż strasznie chrapie teraz jeszcze jak wróci z roboty to mu się za to oberwie- no trudno ktoś musi być winny
-
Hej kobitki:) ale pędzicie z postami ze ledwo nadrabiam
Byłam dzis na usg w szpitalu ( tam przyjmuje mój gin) i nawet nie wiecie jak mnie babka wkurzyła... Umowiona byłam z ginem na 13 alw akurat przed samym badaniem dostał telefon ze cos się stało z jego mama wiec przekazał mnie swojej koleżance ktora miała zrobic usg i od razu wyszedł ze szpitala. A to głupie babsko do mnie tak jak wchodzę do gabinetu " panie z oddziału maja pierwszeństwo wiec pani poczeka kiedy przyjmę je wszystkie a bylo ich z 5.owoe ok poczekam... A tu za chwile dochodzi kazda kolejna i kolejna to sobie mysle przeciez ja nie wwkde na to USG do jutra... W końcu po 3 godzinach jak udalo mi się wejść na usg to ta baba bo inaczej nie można jej nazwać stwierdziła ze ona nie ma obowiązku robic mi usg bo ja nie jestem jej pacjentka ani ze szpitala... No to jak mowoe rozumiem ale pan doktor przeciez mowil pani przy mnie ze przekazuje zrobienie usg pani bo on ma wyjatkowa sytuacje i nie może a pani się zgodziła! A ona ze to wyjątek i zupełnie od niechcenia zrobila mi to usg tylko podając poszerzenia kanalików i nic więcej! Jak zapytałam o wagę i ilość wód plodowych to ona ze nie bedzie tego robić bo nie ma czasu i tylko mam zapamiwtsc jakoe sa poszerzenia i kazała mi zejść i wyjść!!!! No byłam tal zła ze myślałam ze wyjde z siebie! -
poppy wrote:Dziewczyny nie pisałam nic wcześniej, bo przecież często się zdarza brudzenie czy nawet plamienie po badaniu ginekologicznym i tak też było u mnie. Jak tylko dojechaliśmy ze szpitala do domu to poleciało ze mnie takie brudzenie podbarwione krwią. Potem mniej, a potem się uspokoiło. Za jakiś czas znowu, tyle że już bez świeżej krwi.
I tak mam do tej pory. Pojawia się i znika. Nie za długo to trwa? Miałyście tak kiedyś?
Ja nigdy nie miałam tak po badaniu.
Z tym, że to ostatnie badanie przed wypisem było dość "konkretne". -
U mnie niestety plytki krwi leca na leb na szyje.moge zapomniec o Zoo.Nie dosc ze dziecko duze to jesxcze brak znieczulenia,a tak na nie liczylam.No trudno bede sie meczyc i to pewnie wiele godzin.
Czy ktoras z Was robila moze pct na cytrynian???mialabym pare pytanWiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2017, 21:37
-
Azorczynka, ja używałam aniballa w poprzedniej ciąży i w tej też zabiorę się za ćwiczenia z nim za jakiś tydzień. Ale o szczegółach tych ćwiczeń wolę pisać w mailach.
Mnie wkładki laktacyjne ani biustonosz do niczego się w szpitalu nie przydały... Na początku z piersi leci malutko i na bieżąco jest spijane przez dziecko. Nawet nawału u siebie nie zauważyłam. :o
Karooolcia, faktycznie można się wkurzyć.
Iza, trzymamy kciuki za jutro. Oby poszło sprawnie i szybko