Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Chcialam wam pokazac mojego Filipka.jest b.grzeczny .poki co caly czas na patologii w zwiazku z tym ze stracil oddech w 2 minucie.Jazbieram sily po cc i walcze o mlrko.powodzenia dziewczyny i gratulacje dla wszystkich co juz urodzily☺
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2017, 23:43
Bąbelek1980, aswalda, Cameline, zubii, Princesska, Lisa85 lubią tę wiadomość
-
Powodzenia dziś na cc dziewczyny! a tym co urodziły ogromne gratulacje:*
Zastanawiam się co c Dreamy...i jej synkiem , ktoś coś wie?
Ja ide jutro do szpitala, ciekawe ile mnie potrzymają i na kiedy będzie cc, marzy mi się 11.09 bo to nasza 7 rocznica slubu:)Emila92, zubii, justa., Lisa85, ⚘Kwiatuszek lubią tę wiadomość
Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Hej
To już wrzesień.Makabra jak to zleciało.Za chwile i mój termin.
Wczoraj zjadłam wieczorem jabłko i tak mi okropnie złe się zrobiło.Brzuch mnie kłuł,nie mogłam się ułożyć.Przestraszylam się ze może coś się zaczyna.Na szczęście noc przespałam jak dziecko,nawet na siku nie wstałam
Dzisiaj jadę na KTG ale mam nadzieje ze po tym zaraz polecę do domu.Kurcze mam jakieś obawy przed pozostaniem w szpitalu.Na sama myśl chce mi się płakać.Bylam tam jeden dzień i na prawdę ciężko mi było dojść do siebie.Nawet jak wychodziłam to ryczałam
Teraz już wiem co to zgaga,tez się do mnie przyplątała
Co chwile spoglądam na wózek mojej Hani i nie mogę się jej doczekać )
Gratuluje rozpakowany mamusiom -
Dziewczyny powodzenia na dzisiejszych cc! Gratuluje mamusiom, juz nie mogę doczekać sie spotkania z moim skarbem:) a tym czasem pobranie krwii zaliczone i teraz maraton po mieście jeszcze z dokumentami rozniastymi. Mam nadzieje ze nie urodzę w trasie;) miłego dnia!
-
Emila, Zubii, trzymam mocno kciuki! (ta Wasza głodówka przed musi być straszna... współczuję, ale odbijecie sobie
Emma, śliczny chłopiec
Forumkowiczko, doskonale Cię rozumiem! Też mam coś w rodzaju fobii szpitalnej. Po dziesięciodniowym pobycie kończącym poprzednią ciążę za nic nie chciałam tam znów jechać i się poryczałam, gdy podczas patronażu położna poleciła mi się tam udać z paprzącym się kroczem (na szczęście tylko obejrzeli i dali dodatkowe zalecenia, zresztą i tak za chińskiego boga nie zostałabym). Teraz po przeszło dwóch latach nie boję się już tak panicznie (wiem, że skoro raz wytrzymałam różne rzeczy związane ze szpitalem, dam radę i teraz), ale z przykrością myślę o powrocie do tego miejsca. Ale cóż... konieczność. Musimy być silne dla naszych dziecizubii lubi tę wiadomość
-
Hej laseczki odliczania ciąg dalszy... Pozostały 2 dni do TP młody jak zwykle do 2 w nocy robił sobie balangę w brzuchu... Dzis chyba zadzwonię do szpitala w którym chce rodzić i zapytam o której mam się wstawić w dniu terminu... Nadzieja mi wygasa i chyba dziś w nocy pogodziłam się z tym wywoływaniem porodu... Byle mnie za długo w tym szpitalu nie trzymali... aaaa i kolejna część czopa mi odeszła i to dość spora (ja serio się zastanawiam ile tego kuźwa jest, przecież już kilka dni mi to odchodzi).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2017, 10:07