Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Rzepakowepole. To zycze, zeby jak najszybciej przeszlo.
Aguus. Ja podobno tez mam tylozgiecie. Gin mi to mowil chyba 20 lat temu, wiec sama juz nie wiem czy dobrze pamietamNie mam zadnych dolegliwosci z tego tytulu.
Justa. Dziekuje, zrobilam na szybko rano i jest 3+. Teraz jade do pracy, ale wieczorem wrzuce Wam fotke, bo mnie to bardzo cieszyjusta., ⚘Kwiatuszek lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Annie1981 wrote:Rzepakowepole. To zycze, zeby jak najszybciej przeszlo.
Aguus. Ja podobno tez mam tylozgiecie. Gin mi to mowil chyba 20 lat temu, wiec sama juz nie wiem czy dobrze pamietamNie mam zadnych dolegliwosci z tego tytulu.
Justa. Dziekuje, zrobilam na szybko rano i jest 3+. Teraz jade do pracy, ale wieczorem wrzuce Wam fotke, bo mnie to bardzo cieszy
Właśnie podobno te dolegliwości zaczną się jak macica będzie większa na jakimś etapie ciąży i będzie się prostować. Ogólnie to trochę dziwne i skomplikowane...Annie1981, Kasia02 lubią tę wiadomość
Aniołek 7t3d (*) -
justa. wrote:Genetyczne robi się od 11+0 tak więc byłby to pierwszy dzień kiedy zrobienie badania jest możliwe, o ile dzidzia będzie miała odpowiedni wymiar. Twój gin ma certyfikat FMF?
caly czas zdobywa jakies miedzynarowode certyfikaty wiec mogę powiedziec że ma ful serwis
nie wiem czy teraz bedzie mu sie chcialo tak nadal ale w poprzedniej ciąży od genetycznych na kazdym usg sprawdzal wszystko, wszystkie przeplywy, dlugosci, szerokosci i bog wie co jeszcze
dlatego moja kieszeń bedzie cierpiala finansowo przez kolejne miesiące
-
Hej Dziewczyny.
Ja wczoraj umierałam. Ani ręką, ani nogą...Głowa mi pękała, mdłości męczyły, prawie cały dzień w łóżku, masakra.
Dziś już trochę lepiej choć głowa jeszcze boli.
Witam nowe Mamusie i nowe serduszka
Zakocona - szanuję Twoje podejście do "rodzić po ludzku" etc, ale nie podoba mi się Twoje wyśmiewanie innych dziewczyn, bo wg Ciebie mają inną/złą wiedzę na jakiś temat. KAżdy przypadek jest inny. Proszę szanujmy tu siebie nawzajem.
Ja mimo tego, że nie wyobrażam sobie rodzić w domu bez dostępnej zaraz obok aparatury ratującej życie (gdybym synka rodziła w domu nie zdążyłabym dojechać do szpitala na CC i skończyłoby się tragicznie) - nie oceniam Ciebie i nie wyśmiewam, że narażasz dziecko etc. To jest Twój wybór i ja go szanuję.buka03, zubii, Kimmy, stay, ⚘Kwiatuszek, Dreamy, Saori, nowamamusia, Gosiaczek lubią tę wiadomość
-
Mkl kciuki za wizytę
zubii, mkl, ⚘Kwiatuszek lubią tę wiadomość
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
mi w poprzedniej ciązy gin mowil ,ze mam tylozgiecie , teraz inny lekarz nie powiedzial , ale tez nie pytalam . niewiem czy w pierwszej ciazy odczuwalam mocniej niz ktoś kto ma normalnie ?
a mamyginekolog byl o tym post . ze to zadna dolegliwosc, ze takie kobiety mogą miec mocniejszy bole menstruacyjne , a ze w ciazy wlasnie się ona prostuje . ale chyba nie pisalo o mocniejszym ciagnieciu . mnie ciaglo ,teraz juz mniej.
Aguuuś lubi tę wiadomość
-
anet90 wrote:kurcze, kiedys mialam nawracające infekcje ,ale uporaliśmy się z tym za pomocą kuracji 2miesiacznej . . dobre pol roku spokoju ,a po wizycie u gina czuje swędzenie i boję się ,że sie zaczyna.
zubii lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnycześć mamuśki
U mnie masakra wczoraj, całą noc i dziś od rana. Żołądek tak mnie boli i mam mdłości, że mam ochotę się zastrzelić. A jak wstaję to w głowie mi się kręci jakbym miała zaraz przytomność stracić. Jak tylko mam pusty żołądek to jest tragedia
mkl na pewno wszystko będzie dobrze, nic sie nie martw
Ja też mam tyłozgięcie i często czuję w krzyżu że coś tam się z macicą dzieje i zawsze przed @ miałam bóle krzyża i wiedziałam, że się zbliża franca. A tak to żadnych innych dolegliwości z tego tytułuWiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2017, 10:05
Aguuuś lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ZAKOCONA, w domu rodzisz?? Zazdroszczę! Gdybym mieszkała w pobliżu szpitala i miała innego męża...
Straszliwie się bałam szpitala (mam chyba fobię), interwencji medycznych, w tym właśnie nacięcia. Zrobiłam wszystko, by tego uniknąć - ćwiczyłam mięśnie Kegla, regularnie masowałam się olejkiem migdałowym, kupiłam nawet specjalny balonik... przygotowałam plan porodu uwzględniający m.in. ochronę krocza. Moim marzeniem było urodzić w pozycji wertykalnej na specjalnym krzesełku bez siedziska.... Tymczasem tętno córki spadło i ostatnie chwile porodu musiałam spędzić niemal całkiem na plecach, lekarz postraszył, że pęknę aż do odbytu i położna za moją zgodą nacięła. Nacięcie poczułam jak krótkie ukłucie, nic strasznego (gorzej z szyciem, trochę bolało mimo znieczulenia, ale miałam córcię na brzuchu i nie było źle). Niestety za szybko zdjęli mi szwy i rana goiła się prawie cały połóg...
Oglądając przy czynnościach "higienicznych" miejsce akcji, płakałam i czułam się okaleczona niczym te biedne kobiety z Afryki...
Mam nadzieję, że za drugim razem ominą mnie te wątpliwe atrakcje...
-
Bacardi90 wrote:cześć mamuśki
U mnie masakra wczoraj, całą noc i dziś od rana. Żołądek tak mnie boli i mam mdłości, że mam ochotę się zastrzelić. A jak wstaję to w głowie mi się kręci jakbym miała zaraz przytomność stracić. Jak tylko mam pusty żołądek to jest tragedia
mkl na pewno wszystko będzie dobrze, nic sie nie martw
Ja też mam tyłozgięcie i często czuję w krzyżu że coś tam się z macicą dzieje i zawsze przed @ miałam bóle krzyża i wiedziałam, że się zbliża franca. A tak to żadnych innych dolegliwości z tego tytułu
Ja mam tak samo od 5 dni tak jak pisałam pomaga jedzenie w małych ilościach tak żeby nie czuć głodu ostatni posiłek 1h przed snem i od razu z rana przy łóżku jakaś przekąska na leżący popić woda poleżeć chwilę i dopiero wstać.Bacardi90 lubi tę wiadomość
-
setti wrote:ZAKOCONA, w domu rodzisz?? Zazdroszczę! Gdybym mieszkała w pobliżu szpitala i miała innego męża...
Straszliwie się bałam szpitala (mam chyba fobię), interwencji medycznych, w tym właśnie nacięcia. Zrobiłam wszystko, by tego uniknąć - ćwiczyłam mięśnie Kegla, regularnie masowałam się olejkiem migdałowym, kupiłam nawet specjalny balonik... przygotowałam plan porodu uwzględniający m.in. ochronę krocza. Moim marzeniem było urodzić w pozycji wertykalnej na specjalnym krzesełku bez siedziska.... Tymczasem tętno córki spadło i ostatnie chwile porodu musiałam spędzić niemal całkiem na plecach, lekarz postraszył, że pęknę aż do odbytu i położna za moją zgodą nacięła. Nacięcie poczułam jak krótkie ukłucie, nic strasznego (gorzej z szyciem, trochę bolało mimo znieczulenia, ale miałam córcię na brzuchu i nie było źle). Niestety za szybko zdjęli mi szwy i rana goiła się prawie cały połóg...
Oglądając przy czynnościach "higienicznych" miejsce akcji, płakałam i czułam się okaleczona niczym te biedne kobiety z Afryki...
Mam nadzieję, że za drugim razem ominą mnie te wątpliwe atrakcje...
Kochana widzę że jesteś doświadczona w temacie....jak i kiedy robi się ten masaż krocza i co to za balonik? -
setti wrote:Mnie też mdłości dręczą coraz silniej. Zauważyłam, że pomaga mi jedzenie cytrusów (zjadłam pomarańczę i grejpfrut i na godzinę z hakiem miałam spokój).
Idę sobie zrobić pizzę na drugie śniadanie.
Gratuluję udanych wizyt.Wymiotuję już "na sucho" nie mam czym a wiszę nad kibelkiem. To strasznie męczące. Już mnie od tego mieśnie bolą
-
Cześć kochane
ja nie chcę zapeszac bo może to chwilowa ulga ale od 3 dni jest lepiej z mdlosciami. Zaczelam brać witaminy mama dha. Może spróbujcie? Podobno to na duży wpływ.
Miłego dniaAnnie1981 lubi tę wiadomość
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji