Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja robiłam test pappa bo mam 35 lat. U mnie pappa obniżyła ryzyko. Ryzyko ZD podstawowe miałam 1:250, po usg które wyszło dobrze obniżyło się do 1:1250, a po papp-a obniżyło się jeszcze bardziej do 1:3750. Tak więc nie jest prawdą, że pappa zawsze podwyższa ryzyko.
A te fałszywie dodatnie wyniki dotyczą ok 30% z 5%.
Nikogo nie namawiam na robienie testu pappa to decyzja bardzo indywidualna. Chciałam tylko sprostowanie fałszywy obraz tego badania, bo z niektórych postów wynikało że test pappa to zbędne badanie, które może wywołać tylko niepotrzebny stres.
Życzę wszystkim miłego popołudnia.Dreamy, Justaw, Matka Rocku, Harmiah lubią tę wiadomość
-
justa. wrote:Ja robiłam test pappa bo mam 35 lat. U mnie pappa obniżyła ryzyko. Ryzyko ZD podstawowe miałam 1:250, po usg które wyszło dobrze obniżyło się do 1:1250, a po papp-a obniżyło się jeszcze bardziej do 1:3750. Tak więc nie jest prawdą, że pappa zawsze podwyższa ryzyko.
A te fałszywie dodatnie wyniki dotyczą ok 30% z 5%.
Nikogo nie namawiam na robienie testu pappa to decyzja bardzo indywidualna. Chciałam tylko sprostowanie fałszywy obraz tego badania, bo z niektórych postów wynikało że test pappa to zbędne badanie, które może wywołać tylko niepotrzebny stres.
Życzę wszystkim miłego popołudnia.Matka Rocku lubi tę wiadomość
-
Dreamy, a ja to rozumiem inaczej
5% testów wychodzi dodatnich ze wszystkich wykonywanych.
I z tych 5% - 30% potwierdza się w dalszej diagnostyce, a 70% nie. Czyli 70% testów dodatnich jest fałszywie dodatnich...
"I w tych 5% fałszywie dodatnich po dodatkowych badaniach 70 % będzie fałszywie dodatnich a 30% się potwierdzi." - to trochę bez sensu. Jeżeli 5% jest fałszywie dodatnich, to jak 30% z nich może się jednak potwierdzić? Albo są fałszywie dodatnie albo nie
Ja też oczywiście nie namawiam, żeby nie wykonywać. Ja po prostu stwierdzam, że statystyka nie ma większego znaczenia. Co mi po wiedzy, że jest 1:12000 czy 1:300 i tak zawsze mogę być tą jedną...A jeżeli coś będzie nie tak będzie to widoczne już na usg.
Taka jest po prostu nasza decyzja.
Każdy musi podjąć swoją -
Karolka12345 wrote:Dreamy, a ja to rozumiem inaczej
5% testów wychodzi dodatnich ze wszystkich wykonywanych.
I z tych 5% - 30% potwierdza się w dalszej diagnostyce, a 70% nie. Czyli 70% testów dodatnich jest fałszywie dodatnich...
"I w tych 5% fałszywie dodatnich po dodatkowych badaniach 70 % będzie fałszywie dodatnich a 30% się potwierdzi." - to trochę bez sensu. Jeżeli 5% jest fałszywie dodatnich, to jak 30% z nich może się jednak potwierdzić? Albo są fałszywie dodatnie albo nie
Ja też oczywiście nie namawiam, żeby nie wykonywać. Ja po prostu stwierdzam, że statystyka nie ma większego znaczenia. Co mi po wiedzy, że jest 1:12000 czy 1:300 i tak zawsze mogę być tą jedną...A jeżeli coś będzie nie tak będzie to widoczne już na usg.
Taka jest po prostu nasza decyzja.
Każdy musi podjąć swoją
Więc jak wychodzi podwyższone ryzyko to podejmuje się dalsze działania żeby potwierdzić albo zaprzeczyć więc najczęściej amniopunkcja albo nifty.
I po tej dalszej diagnostyce okazuje się że z tych 5 % kobiet, które znalazły się w grupie podwyższonego ryzyka 70% okaze się zdrowymi dziećmi a tylko 30% nie.
Te 5% to liczba kobiet, które znajdą się w grupie podwyższonego ryzyka bo test wyjdzie dodatni. I z tego dopiero okazuje się po dalszej diagnostyce , że 70% było fałszywie dodatnich a 30% jednak nie.
70% fałszywie dodatnich z 5% testów, które wskazaly dodatni wyniki - podwyższone ryzyko
Kurcze nie umiem już tego prościej wyjaśnićfaktycznie może mój błąd bo wcześniej napisałam że 5 % to ogólnie fałszywie dodatnie.
No ale tak jak mówicie to statystyka i tego trzeba być świadomym.. Nawet jak wyjdzie bardzo niskie ryzyko to i tak nie jest powiedziane, że dziecko będzie całkiem zdrowe. Nikt nie da takiej gwarancji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2017, 15:57
-
Zorganizowana to masz bardzo fajną dyrektorką.
Ja będę musiała przez kolejną wizytą powiedzieć (wizyta 17 marca) ponieważ jest ona w godzinach mojej pracy i muszę wziąć L4 na ten dzień, no a rzecz oczywista na L4 będzie widać, że ciąża. U mnie jest niestety tak, że nic sie nie uchowa więc jak się dowie sekretariat to już cała szkoła będzie huczeć.
Zamierzam powiedzieć tylko dyrekcji i poprosić o dyskrecję do prenatalnych. Nie mam wątpliwości, że wszyscy się ucieszą ale jednak chciałabym uniknąć póki co pytań setki razy dziennie o mój stan;)
Jeśli chodzi o pracę to zamierzam do końca pracować o ile wytrwam, oddaję 3 klasę i byłoby mi ciężko tak sobie iść na L4 i ich zostawić, tym bardziej, że nie mam bardzo uciążliwych objawów.
Jedynym problemem może być u mnie sprawa z zielonymi lekcjami, na które miałam jechać w maju. Rodzice będą nieźle wkurzeni, że nie pojadę. I dlatego zastanawiam się czy rodzicom nie powiedzieć już całkowicie na końcu.Starania od 03.2020
09.2021 👼🏼 Agatka - trisomia 22.
ONA
Hormony OK
Wymazy OK
ON
Mofrologia 3%
HBA 21%
fDNA 11%
-
Szyszka90 wrote:Zorganizowana to masz bardzo fajną dyrektorką.
Ja będę musiała przez kolejną wizytą powiedzieć (wizyta 17 marca) ponieważ jest ona w godzinach mojej pracy i muszę wziąć L4 na ten dzień, no a rzecz oczywista na L4 będzie widać, że ciąża. U mnie jest niestety tak, że nic sie nie uchowa więc jak się dowie sekretariat to już cała szkoła będzie huczeć.
Zamierzam powiedzieć tylko dyrekcji i poprosić o dyskrecję do prenatalnych. Nie mam wątpliwości, że wszyscy się ucieszą ale jednak chciałabym uniknąć póki co pytań setki razy dziennie o mój stan;)
Jeśli chodzi o pracę to zamierzam do końca pracować o ile wytrwam, oddaję 3 klasę i byłoby mi ciężko tak sobie iść na L4 i ich zostawić, tym bardziej, że nie mam bardzo uciążliwych objawów.
Jedynym problemem może być u mnie sprawa z zielonymi lekcjami, na które miałam jechać w maju. Rodzice będą nieźle wkurzeni, że nie pojadę. I dlatego zastanawiam się czy rodzicom nie powiedzieć już całkowicie na końcu.
Dużo zależy od dyrekcji, u mnie generalnie jak jest ciężarna to mówią żeby iść na zwolnienie, za duże ryzyko chorób. Jedna z nas miała różyczkę w ciąży...Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2017, 16:08
-
Wiadomo, że z przedszkolakami to jest inaczej, bo te dzieci jednak częsciej chorują i są to choroby zakaźne. U nas jest tez przedszkole bo jesteśmy zespołem ale nie mam bezpośrednio do czynienia z tymi dziećmi.
Zobaczymy jaka będzie reakcja.Starania od 03.2020
09.2021 👼🏼 Agatka - trisomia 22.
ONA
Hormony OK
Wymazy OK
ON
Mofrologia 3%
HBA 21%
fDNA 11%
-
Szyszka90 wrote:Natty, zorganizowana czego uczycie?
Ja uczę w podstawówce, obecnie mam klasę 3.
Powiedziałyście już dyrektorom?Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Ja poszłam od razu na l4, gdyż ciąża wyczekana -4 lata i po in vitro. Wolę nie ryzykować a dzieci teraz bardzo chorują.Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Szyszka90 wrote:Zorganizowana to masz bardzo fajną dyrektorką.
Ja będę musiała przez kolejną wizytą powiedzieć (wizyta 17 marca) ponieważ jest ona w godzinach mojej pracy i muszę wziąć L4 na ten dzień, no a rzecz oczywista na L4 będzie widać, że ciąża. U mnie jest niestety tak, że nic sie nie uchowa więc jak się dowie sekretariat to już cała szkoła będzie huczeć.
Zamierzam powiedzieć tylko dyrekcji i poprosić o dyskrecję do prenatalnych. Nie mam wątpliwości, że wszyscy się ucieszą ale jednak chciałabym uniknąć póki co pytań setki razy dziennie o mój stan;)
Jeśli chodzi o pracę to zamierzam do końca pracować o ile wytrwam, oddaję 3 klasę i byłoby mi ciężko tak sobie iść na L4 i ich zostawić, tym bardziej, że nie mam bardzo uciążliwych objawów.
Jedynym problemem może być u mnie sprawa z zielonymi lekcjami, na które miałam jechać w maju. Rodzice będą nieźle wkurzeni, że nie pojadę. I dlatego zastanawiam się czy rodzicom nie powiedzieć już całkowicie na końcu.
Możesz poprosić też gina o zwolnienie bez kodu B. Ja tak na początku zrobilam, gdy jeszcze nie chciałam ogłaszać w firmie.
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
Jestem po prenatalnych w końcu spokojna i szczęśliwa!
Wszystko jest dobrze. Maluszek ma 5,9cm, kość nosowa, 1,6NT. Wszystkie parametry są okNiesamowicie ruchliwe dzieciątko
piękny widok
Ryzyko po usg wyszło mi bardzo małe.
No i prawdopodobnie to CÓRECZKA!
2 marca mam prenatalne jeszcze w innym miejscu i tam będzie omówienie razem z wynikami pappy. W tym tygodniu idę oddać krew.Lisa85, mkl, Cameline, majju, Ja86, Brave, iza776, zubii, Bąbelek1980, aswalda, Bacardi90, 0202oliwcia, Kimmy, justa., ⚘Kwiatuszek, joaska1985, falka, Suri_, Leonore, stay, Dreamy lubią tę wiadomość
Stella
-
Ja po wizycie
na usg wyszło wszystko w porządku, bałam się, że będzie widoczny jakiś nowy krwiak, ale podobno nie ma tam żadnego. Mam lekki stan zapalny i dostałam globulki na trzy dni. Niby trochę się czuję podniesiona na duchu po tej wizycie, ale z drugiej strony mam od wczoraj wrażenie, że ta sytuacja mnie przerasta i czuje jak siwieje... Oszczędzam się, ale samopoczucie mam kijowe. Jeszcze pogoda w 3city nie bardzo podnosi na duchi, szaro buro ponuro i pada - takie odzwoerciedlenie mnie
Lisa85, Ja86, zubii, aswalda, Brave, joaska1985, Suri_, nowamamusia, Dreamy lubią tę wiadomość