Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja jem wszystko, na co mam ochotę, ponieważ mam ochotę na bardzo niewiele rzeczy. Gdybym się zastanawiała, co mogę, to nie jadłabym nic. Nie mam odporności na toxo, ale lekarz mówił mi tylko surowym mięsie, a nawet bardziej o brudnych warzywach i owocach. Co więcej - nie wspomniał nawet o serach pleśniowych czy wędzonym łososiu.
Uwielbiam takie popadanie ze skrajności w skrajność - w ciąży nie można niczego, za to podczas kp można wszystko, bo do mleka nic nie przenika. Za to do krwi w ciąży przenika wszystko.Princesska, zubii, Justaw, Brave lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyShelby wczoraj miałam drobiową
odradzają ze względu na dużą zawartość wit A,ja tam uważam,że od czasu do czasu nie zaszkodzi.Marchewka też ma dużo wit A a nikt jej nie odradza...
Podczytałam jeszcze o tej listerii.Wiecie ta bakteria występuje w glebie,wodzie,mięsie,jajkach,niedomytych warzywach,pasztetach,metkach,lodach itd,itd.Większość badaczy (oczywiście nie wszyscy są zgodni)uważa,że kto raz zakażenie przechodził nabywa odporność.Biorąc pod uwagę występowanie prawie wszędzie i to,że ta bakteria rozmnaża się w temp "lodówkowej" ryzykowałabym stwierdzenie,że prawie każda z nas miała z nią kontakt a tym samym prawdopodobnie ma odporność. -
natalka1988 wrote:myslałam, że nie mozna tylko surowego miesa ale typowo typu tatar, serów plesniowych... duzo tych zakazanych rzeczy;]
a mleko? musi być zagotowane?
Sery "pleśniowe" typu bire i camembert też można jeść, jeśli są z mleka PASTERYZOWANEGO, czyli większość popularnych.
rzepakowepole, Mi też się chce śmiać z tych mitów, które się mnożą jak grzyby po deszczu.
Największa, seryjnie powielana bzdura wszechczasów to ta, że na toksoplazmozę są bardziej narażone osoby mające kontakt z kotami.
Prawda jest taka, że żeby zarazić się toksoplazmozą od kota, trzeba by sprzątać kuwetę gołymi rękami i jeść jego odchody. I to jeszcze pod warunkiem, że ten kot jest nosicielem, a raczej mało który jest.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2017, 14:18
Justaw, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
ja mam córkę 7letnią i ponad 7 lat temu duzooo nie wiedziałam, salami jadłam, piłam mleko nie gotowane prosto z lodowki, ryby wędzone jadlam i dziecko zdrowe urodziłam. Dlatego też się teraz dziwię, że tylu rzeczy nie można.
Jedynie co wiedziałam że faktycznie nie można od mojej mamy to surowego miesa czyli np. tatara. Kiedys nie było tylu zakazów, tak samo jak nie mialam az tylu badan jak w obecnej ciazy a chodzę do tego samego ginekologa. baardzo duzo sie pozmieniało;] a moze i nie tylko, że ja wtedy ciemna byłam:)Princesska, Brave lubią tę wiadomość
-
natalka1988, Większość tego to są totalne bzdury. Takie mamy czasy, że niepotwierdzone, lub często PRZEINACZONE informacje się rozchodzą przez internet i krążą w nim całymi latami.
Serów pleśniowych się nie zaleca, ale tylko takich PRAWDZIWYCH pleśniowych, z mleka niepasteryzowanego.
A to co najczęściej jest sprzedawane jako ser pleśniowy jest z mleka pasteryzowanego i można jeść bez obaw.Brave lubi tę wiadomość
-
Ja mam dwa koty które śpią ze mną w łóżku
od wielu lat. Toxo w obu klasach ujemne. Sprzątam kuwete a potem myje ręce i tyle. Za to nie dotykam się surowego mięsa:) tym zajmuję się mąż.
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
mam dwie siostry, które urodziły po 3 synów i też jadły wszystko ( prócz surowego mięsa i wędzonych ryb), serki pleśniowe, kabanosy itp. Urodziły w sumie 6 chłopców, wszyscy zdrowi jak ryby. Jak im mówię czego niby nie można jeść to robią wielkie oczy;p
Princesska, Brave lubią tę wiadomość
-
Matka Rocku wrote:natalka1988, Większość tego to są totalne bzdury. Takie mamy czasy, że niepotwierdzone, lub często PRZEINACZONE informacje się rozchodzą przez internet i krążą w nim całymi latami.
Serów pleśniowych się nie zaleca, ale tylko takich PRAWDZIWYCH pleśniowych, z mleka niepasteryzowanego.
A to co najczęściej jest sprzedawane jako ser pleśniowy jest z mleka pasteryzowanego i można jeść bez obaw.
Z tym jedzeniem to jeszcze nie ma tragedii. Ktoś nie chce, to nie je. Ale niektóre historie, które moja mama (położna środowiskowa-rodzinna, prowadzi ciąże) przynosi z pracy, to jest masakra. Większość kobiet potrzebuje lekarza czy położnej tylko po zwolnienie i USG. Wszystko przecież jest w internecie. A jeśli położna ma inne zdanie niż INTERNET (bo ciężko mówić o konkretnych źródłach), to jest zła, niedouczona, ma przestarzałe informacje. Dotyczy to wszystkiego - porodów, znieczuleń, karmienia piersią, planowania ciąży, kolek, uczuleń, szczepionek.Brave lubi tę wiadomość
-
rzepakowepole co do wiedzy o ciąży lekarzy nie wiem jak to jest, ale co do niepłodności bardzo dużo dziewczyn same doszły do tego dlaczego są niepłodne, lekarze mówili że wszystko ok albo nie zlecali jakiś badań i robiły na własną rękę czerpiąc informację z internetu
zubii, MoNaKo, bizona lubią tę wiadomość
-
rzepakowepole, Racja. Wysokie ryzyko zarażenia toxo od kota, czy to, że nie można jeść salami, sushi, potraw z grilla... to bzdury, ale nieszkodliwe.
A taka np. histeria antyszczepionkowa to już poważna sprawa, mogąca mieć tragiczne skutki w przyszłości, jeśli będzie dalej się rozprzestrzeniać.
mkl, Niestety także wiedza wielu położnych dotyczących karmienia piersią jest beznadziejna.
Jestem żywym przykładem tego jak bardzo takim właśnie brakiem wiedzy można zaszkodzić, zamiast pomóc. Gdybym posłuchała tych starych, niedouczonych babsztyli na które trafiłam w szpitalu, to moje karmienie piersią ległoby w gruzach.
Właściwą wiedzę i wsparcie uzyskałam m.in. przez internet, więc oczywiście są dwie strony tego medalu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2017, 14:55
Brave, lucytom, Lisa85 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPrincesska wrote:Jak tak piszecie o tym salami ze jecie to ja chyba tez sie skuszę. Od kad sie dowiedziałam ze nie mozna miałam wyjątkową ochote na nie
a czemu trzeba tak duzo pic? Ja nie pije za duzo, ale tez nje chce mi sie pic. A na sile w siebie wlewać nie umiem..
-
A ja właśnie myje kibelek
wypiłam sok z aronii:) i to byl błąd;)
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Matka Rocku wrote:rzepakowepole, Racja. Wysokie ryzyko zarażenie toxo od kota, czy że nie można jeść salami, sushi, potraw z grilla... to bzdury, ale nieszkodliwe.
A taka np. histeria antyszczepionkowa to już poważna sprawa, mogąca mieć tragiczne skutki w przyszłości, jeśli będzie dalej się rozprzestrzeniać.
znam parę znajomych które dzieci w ogóle nie szczepia i nie da im sie niczego przetłumaczyc.
No cóz... każdy chowa swoje dziecko jak chce, ale zawsze były szczepienia i być powinny. Jesli nie chcą szczepić na jakieś dodatkowe szczepenia typu rotawirusy, pneumokoki to nie ale mysle że kazde dziecko powinno mieć te podstawowe badania które są od x czasuLisa85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Brave wrote:Natalka ???? woda dostarcza minerałów a wypłukuje produkty uboczne przemiany materii.Przy obrzękach w ciąży trzeba pić dużo wody,żeby nadmiar wody z tkanek wypłukać.Koleżanka chyba powinna się lekarza zapytać,bo sama sobie szkodzi niestety
Bo ja nie mam problemów z piciem, spokojnie mogłabym wlać w siebie i 5 litrów, a to już zdrowe nie jest. Nie można przesadzać w żadną stronę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2017, 15:11
-
Z tą wodą to prawda, wypłukuje minerały - Ale mówimy tu naprawdę o nadmiarze.. a nie o 3-4 litrach
ja myśle ze organizm sam daje znac ile potrzebuje, jedne z nas wypiją 1,5 litra i beda dobrze nawodnione a inne 4. I uwazam ze na sile pic nie mozna, zreszta tak jak było napisane wyżej - zupy, mleko itp to tez płyny:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2017, 15:19
Justaw lubi tę wiadomość
❤ Synek Aleksander ❤
2 cs - szczęśliwy