Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej:) mam pytanie do tych które czują już zdecydowanie ruchy lub mają już dzieci. Czy u was maluchy ruszają się codziennie z taką samą częstotliwością? U mnie to jest tak, że jednego dnia mały ma co chwilę niezłą impreze a później 2-3 dni potrafi siedzieć tak cicho, że ledwo parę pojedyńczych kopniaków się doczekam. Na tym etapie ciąży to tak wygląda?Mieszko 29.08.2017 3400g 51cm
Aniołek 25.08.2016 [*] -
Gdziejestmieszko wrote:Ja sobie nawet nie qyobrażam, że miałabym poród przejść sama więc mąż nie ma nic do gadania
brał udział na starcie to i finisz go nie ominie. Jedynie zastrzegłam, że ma stać przy głowie i nie zaglądać poniżej pasa
Ja bym męża/partnera nie zmuszała do bycia przy porodzie.
Jeżeli nie chce, to nie ma co zmuszać.
Róznie faceci reagują, mało to się zna opowieści albo czytało w necie, że pózniej facet może miec awers do swojej kobiety?
Niektórzy faceci się nie nadają przy byciu przy porodzie.
Mój mąż był tylko i wyłącznie bo sam chciał, wszystko widział (dosłownie) chociaż ja się bardzo krępowałam i sama się bałam czy pózniej będzie tak jak przed porodem. Tyle dobrze, że mój mąż należy do takich że tego się nie wystraszył i nic się nie zmieniło między nami chociaż widział jak wychodzi dziecko a napiszę wiecej, że nas to do siebie zbliżyło.
Ale tak jak piszę, nie ma co faceta zmuszać, bo pozniej możemy tego żałowaćbuka03 lubi tę wiadomość
-
Gdziejestmieszko wrote:Hej:) mam pytanie do tych które czują już zdecydowanie ruchy lub mają już dzieci. Czy u was maluchy ruszają się codziennie z taką samą częstotliwością? U mnie to jest tak, że jednego dnia mały ma co chwilę niezłą impreze a później 2-3 dni potrafi siedzieć tak cicho, że ledwo parę pojedyńczych kopniaków się doczekam. Na tym etapie ciąży to tak wygląda?
Kochana też tak mam. Dziś np. jest dużo spokojniejszy niż wczoraj.
To na tym etapie jest normalne, dzidziuś jest na tyle mały, że czasem rusza się tak, ze go nie czuć.
Dopiero za parę tygodni, jak będzie miał mniej miejsca ruchy będą odczuwane z większą częstotliwościąbaassiia, zubii lubią tę wiadomość
-
Gdziejestmieszko wrote:Hej:) mam pytanie do tych które czują już zdecydowanie ruchy lub mają już dzieci. Czy u was maluchy ruszają się codziennie z taką samą częstotliwością? U mnie to jest tak, że jednego dnia mały ma co chwilę niezłą impreze a później 2-3 dni potrafi siedzieć tak cicho, że ledwo parę pojedyńczych kopniaków się doczekam. Na tym etapie ciąży to tak wygląda?
tak wiec za tydzien czy dwa ruchy będą sie robily powoli systematyczne
mi mała lubi robic wygibasy w nocy, i z rana tez na dzien dobry dostaje jakies kopniaki
-
iza776 wrote:A ja mam dziś wizytę. Wczoraj robilam morfologie i kuracja buraczki nic nie dala, hemoglobina leci. Pewnie dostane dziś żelazo
Wczoraj zaczęłam szkole rodzenia, obawialam się że trochę za szybko, ale są panie w moim tczajęcia 2 razy w tyg, kończymy 10.06.
Co do porodów hmmm mój m się nie nadaje chyba. Wien że bedzue mnie tylko wkurzal i piescil się nade mną. Co myślicie o rdzeniu z inną osobą? Mama /siostra? Bo tak całkiem sama nie chciałabym być.
A ile piłas dziennie tego soku z buraka? Ja walczę, i za tydzień powtórka badań. Jak nie będzie poprawy to zapytam teraz lekarza na wizycie co zacząc brać. Jeszcze mam wstręt do mięsa. Ale podobno ma najlepiej przyswajalne żelazo więc mecze się z nim codziennie od tygodnia. Strasznie mnie odrzucilo od mięsa od którego tygodnia ciąży ;/ i od warzyw też w sumie. Jedynie na owoce to przyznam, że mam cały czas chęć. -
Piłam sok z buraka co drugi dzień, do tego koktajle zielone, głównie z pietruszki. Tez mam odzut od mięsa. Gin powiedział że nie zawsze dieta wystarcza, dzidzia po prostu ciągnie. No i d stałam sorbifer
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
Ja właśnie dzwonilam do hm, zamowienie z 6.04 mam w trakcie realizacji ale dla mnie to lepiej. Cos mi sie pochrzaniło i podalam zły adres i dzwonilam żeby zmienić. Mówiła, ze jakaś awaria w systemie jest, może dlatego. Ogólnie tam maja niezły młyn.
-
baassiia wrote:Mimo wszystko, ze jakos nie byl przydatny, to przy drugim tez chce zeby byl obecny z tego wzgledu, ze jak cos pojdzie bie tak, to chce zeby mnie "ratowal" tzn walczyl z personelem bo w takim stanie to kobieta nie jest na silach sie obronic, a przeciez co chwila slychac, ze za pozno CC I dziecko uszkodzili
na 1 porod kazalam mu nawet wziasc kase na lapowke w razie w
na szczescie porod dlugi ale bez konplikacji
Mój się przydał chyba najbardziej do tego, że wypełnił za mnie wszystkie papiery przy przyjęciu, bo ja już miałam takie skurcze jak dotarliśmy do szpitala, że ledwo dałam radę się podpisać.
Teraz nie spodziewam się żadnej "walki" z personelem, ani nie obawiam się, że nie zrobią/za późno zrobią cc, bo szpital na Zaspie "słynie" z tego, że lekarze nie wytrzymują się z cięciem, jeśli poród sn nie idzie jak powinien.
Dzwoniłam wczoraj do położonej prowadzącej u nich szkołę rodzenia, zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie.
Mówiłam jej o tym, że mieszkam w innym mieście, więc nie bardzo mogę zapisać się do szkoły rodzenia ze względu na odległość.
Prawda bardziej jest taka, że nawt nie chcę, bo po pierwsze większość informacji mnie nie interesuje, czyli np. pielęgnacja i karmienie. Sama bym mogła zostać doradczynią laktacyjną po tym co przeszłam za pierwszym razem.
Z resztą zobaczcie program:
http://www.szkola-rodzenia-szpital-zaspa.pl/?page_id=8
Myślę, że tylko pierwsze 7 z 18 mogłoby mi się do czegoś przydać.
Po drugie nie mam 400 zł na zbyciu.
A po trzecie nie wyobrażam sobie omawiania porodu przy obcych ludziach (poza położną). Może jakaś dziwna jestem, ale dla mnie to wszystko jest zbyt intymne i nie wyobrażam sobie zajęć zbiorowych.
Przed pierwszym porodem też nie chciałam uczestniczyć w takich zajęciach, nie uczestniczyłam i jakoś się nie udusiłam. W sensie umiałam oddychać.
No ale oczywiście tego położnej przez telefon nie powiedziałam, tylko że ciężko by mi było ponad 200 km na zajęcia dojeżdżać i zapytałam czy jest możliwość wykupienia jakiejś wersji skróconej lub indywidualnej.
Powiedziała, że nie, ale że mam do niej zadzwonić w maju i ona mnie zaprosi w którąś niedzielę na oddział jak akurat będzie miała dyżur i mi wszystko pokaże i porozmawiamy.
Jak miło. -
aswalda wrote:Powiedzcie dziewczyny jaka macie hemoglobinę teraz?
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
Wiecie co zadzwoniłam do mojej lekarz spytac czy bole typu jak na okres, kujki w macicy itp są normalne bo ostatnio czesto je odczuwam, powiedziała mi ze na tym etapie ciazy bole okresowe są niebezpieczne. I powiedziała żebym jechała na izbę przyjęć skontrolować to. . Poza tym zauważyłam ze czasem macica robi sie jak kamień..
myśle ze wszysyko bedzie oki przepiszą mi cos zapobiegawczego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2017, 13:59
❤ Synek Aleksander ❤
2 cs - szczęśliwy
-
Princesska mi bardzo pomogło branie magnezu, też mi bardzo twardnial brzuch. Biorę mag lek, po tyg była duża ulga.
zubii, Princesska lubią tę wiadomość
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
natalka1988 wrote:Ja bym męża/partnera nie zmuszała do bycia przy porodzie.
Jeżeli nie chce, to nie ma co zmuszać.
Róznie faceci reagują, mało to się zna opowieści albo czytało w necie, że pózniej facet może miec awers do swojej kobiety?
Niektórzy faceci się nie nadają przy byciu przy porodzie.
Mój mąż był tylko i wyłącznie bo sam chciał, wszystko widział (dosłownie) chociaż ja się bardzo krępowałam i sama się bałam czy pózniej będzie tak jak przed porodem. Tyle dobrze, że mój mąż należy do takich że tego się nie wystraszył i nic się nie zmieniło między nami chociaż widział jak wychodzi dziecko a napiszę wiecej, że nas to do siebie zbliżyło.
Ale tak jak piszę, nie ma co faceta zmuszać, bo pozniej możemy tego żałować
Ja swojego męża zmuszać nie muszę bo ma takie samo zdanie jak ja na ten temat. Od 5 lat jesteśmy ze sobą w dobrych i złych momentach życia, podczas poronienia nie odeszdł ode mnie nawet na chwilę, za co jestem mu niezmiernie wdzięczna więc jak miałoby go nie być przy narodzinach upragnionego dziecka.
A jeśli ktoś ma faceta który nabierze wstrętu do swojej kobiety widząc jak ta rodzi jego dziecko to mogę jej tylko współczuć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2017, 14:13
Mieszko 29.08.2017 3400g 51cm
Aniołek 25.08.2016 [*] -
Cześć dziewczyny, ja już po dzisiejszej wiżycie. Dzidziuś ma się dobrze waży już 151 g i prawdopodobnie będzie dziewczynka, ale się cieszę
Co do porodu rodzinnego, ja sobie nie wyobrażam rodzic samej. Myślę że obecność partnera w trakcie porodu to bardzo ważne, jest kogo chwycić za rękę, poda wodę i ta świadomość że ktoś przeżywa to razem z nami. Dla mnie to bardzo istotne, ale faktycznie jest facet jest wrażliwy i mdleje podczas pobrania krwi to może lepiej żeby poczekal za drzwiamiPrincesska, Ja86, majju, 0202oliwcia, Brave, justa., aswalda, Zorganizowana:), nowamamusia lubią tę wiadomość
👩🏽💼 27l. 🙋🏽♂️35l. 👧🏼 4l.