Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAgaciora wrote:Jaki wózek sobie wybrałaś?
Do mnie dziś dotarł Roan Bass Soft - spanikowałam, że po urlopie w lipcu nie zdążą go wyprodukować do września i zostanę na lodzieWiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2017, 17:45
-
Dziewczyny, a jaki macie poziom hemoglobiny? Mi się od jakiegoś czasu utrzymuje 11, chociaż poziom żelaza w normie. Czy jedyną opcją podbicia hemoglobiny jest suplementacja żelaza? Piję soki z buraka i szpinaku, jem zdrowo... Nie wiem co jeszcze mogę zrobić. Po suplementach żelaza bardzo źle się czuję i wolałabym ich uniknąć, ale jak trzeba...
-
miffy wrote:Dziewczyny, a jaki macie poziom hemoglobiny? Mi się od jakiegoś czasu utrzymuje 11, chociaż poziom żelaza w normie. Czy jedyną opcją podbicia hemoglobiny jest suplementacja żelaza? Piję soki z buraka i szpinaku, jem zdrowo... Nie wiem co jeszcze mogę zrobić. Po suplementach żelaza bardzo źle się czuję i wolałabym ich uniknąć, ale jak trzeba...
-
Żelazo to podstawa w walce o wyższą hemoglobinę, bo to jej podstawowy składnik. Ale pamiętajcie, że w ciąży krwi jest więcej i jest ona rzadsza, dlatego normy dla kobiet w ciąży są niższe i to normalne, że jej poziom trochę spada w stosunku do tego co było przed ciążą. Gdybyś utrzymała to 11 to nie jest źle. Pamiętaj, że w szpinaku np. żelaza jest bardzo dużo, ale mała jego część się przyswaja, dobrze wchodzi czerwone mięcho
Najlepiej próbować wszystkiego po trochu wrzucać do diety, zwłaszcza jeśli suplementy Ci nie służą.
08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
Justaw, faktycznie, zapomniałam o pokrzywie. Ostatnio nie mam za bardzo ochoty na picie jakichkolwiek herbat, ale spróbuję się przemóc i pić napar z pokrzywy, dzięki
Kinga, ja i tak na początku ciąży miałam wynik bez szału, bo 12,3, więc myślę, że dzięki tym sokom itp. ona nie spada mi bardziej, ale chciałabym jednak ją podbić choć trochę, bo w trzecim trymestrze pewnie spadnie jeszcze bardziej. No właśnie, ja niestety jestem raczej roślino- niż mięsożerna, a już czerwonego mięsa jem naprawdę małoNo ale i tak lepsze to niż suplementy, więc będę musiała się przemóc. Dzięki
Z dobrych wiadomości to chociaż krzywa cukrowa wyszła mi pięknaWiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2017, 18:39
-
miffy wrote:Dziewczyny, a jaki macie poziom hemoglobiny? Mi się od jakiegoś czasu utrzymuje 11, chociaż poziom żelaza w normie. Czy jedyną opcją podbicia hemoglobiny jest suplementacja żelaza? Piję soki z buraka i szpinaku, jem zdrowo... Nie wiem co jeszcze mogę zrobić. Po suplementach żelaza bardzo źle się czuję i wolałabym ich uniknąć, ale jak trzeba...grudzień2015 mama aniołka (*)
październik2017 mama Oskarka
maj2019 mama Mikusia
-
Justaw wrote:Ja piję herbatę z pokrzywy i hemoglobina mi nigdy nie spada poniżej 13
Ogolnie tez sie ktoras z was zmaga z anemia? Ja przed ciaza nie mialam.takicj problemow a teraz juz 2miesiac sie zmagam z niedoborem,juz rynce mi opadaja ,nawet do watrobki ktorej nienawidzilam sie zmusilam i nadal nie pomaga ,wspomne ze mam juz zmienione zalazo na silniejsze I popijam woda z cytryna.i nadal nic..grudzień2015 mama aniołka (*)
październik2017 mama Oskarka
maj2019 mama Mikusia
-
chcebardzobycmama wrote:Nawiazujac do herbaty z pokrzywy,parzysz ja z ziol w sensie ze z zerwanej pokrzywy czy taka herbatka kupna pokrzywowa w torebkach tez by uzupelnila.niedobor zelaza?
Ogolnie tez sie ktoras z was zmaga z anemia? Ja przed ciaza nie mialam.takicj problemow a teraz juz 2miesiac sie zmagam z niedoborem,juz rynce mi opadaja ,nawet do watrobki ktorej nienawidzilam sie zmusilam i nadal nie pomaga ,wspomne ze mam juz zmienione zalazo na silniejsze I popijam woda z cytryna.i nadal nic..
Jak jeszcze mieszkałam w Polsce to mi się zdarzało wiosną robić sok z pokrzywy, ale ja ją po prostu bardzo lubię i to w każdej ilości, wiec wysoka hemoglobina to po prostu efekt uboczny, a nie celowyW Pierwszej ciąży też nie mialam żadnych problemów.
-
miffy wrote:Dziewczyny, a jaki macie poziom hemoglobiny? Mi się od jakiegoś czasu utrzymuje 11, chociaż poziom żelaza w normie. Czy jedyną opcją podbicia hemoglobiny jest suplementacja żelaza? Piję soki z buraka i szpinaku, jem zdrowo... Nie wiem co jeszcze mogę zrobić. Po suplementach żelaza bardzo źle się czuję i wolałabym ich uniknąć, ale jak trzeba...
Załamałam się, dostałam leki sorbifer i biorę dwie tabletki dziennie.
Do tego codziennie piję koktajl z całej natki pietruszki, jabłko ze skórką, banan, ananas i pół małej cytryny. Czasem dodaję do tego jogurt nat. lub kefir.
Po ponad dwóch tygodniach takiej kuracji moja hemoglobina wynosiła 11,3 czyli na granicy normy.
Wierzę że koktajl pomógł ( co nawet dr potwierdził ) i do tego jest zbawienny przy wypróżnianiuWiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2017, 19:34
-
Agaciora wrote:Dziewczyny,
czy któraś z Was może wie jak zinterpretować wyniki krzywej cukrzycowej?
Glukoza na czczo 79 mg/dl
Glukoza po 1 godz. 159 mg/dl
Glukoza po 2 godz. 141 mg/dl
Dziś mój lekarz już nie przyjmuje i zastanawiam się czy wyniki są ok czy kontaktować się z nim jutro.
Po posiłku jest 140 przy cukrzycy ciążowej, po glukozie jest dopuszczalne więcej? musze wyniki poszukać...Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Karooolcia :) wrote:Virki - właśnie mam pytanie co do kotów
Też mam kota (a raczej tygrysa
). Czy robiłaś coś specjalnego jak wracałaś do domu ze szpitala? W sensie kładłaś dziecko, zeby kot je obwąchał itp.? Ostatnio czytałam właśnie, że aby kot zaakceptował nowego domownika w tym dziecko powinno się położyć malucha żeby kot się z nim "zapoznał".
Oczywiście wszyscy w mojej rodzinie chodzą zdziwieni i ciągle pytają kiedy wydam tego kota, a ja odpowiadam, ze nie mam takiego zamiaru, bo to członek naszej rodziny. Tym bardziej, że jest to kot niewychodzący na zewnątrz i nie ma nawet jak przynieść jakiś zarazków. Kot jest wysterylizowany (inaczej od jego jęków byśmy oszaleli)i ogólnie bardzo o niego dbamy więc chyba nie mam się czym martwić jak pojawi się dziecko?
Annie1981 lubi tę wiadomość
Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Dziewczyny, ja też mam dwa koty- wychodza tylko na niewielki ogród 60mkw. I nawet przez myśl nam nie przeszło aby się ich pozbyć bo w domku będą dzieci. Jedyne co to poszliśmy z nimi do fryzjera bo to koty długowłose. Przeżyłam to bardziej niż one ale okazało się że i dla nas to było dobre rozwiązanie to również dla nich- zero dziwnego zachowania czy niepokojącej reakcji. Planuję kupic jeszcze odkurzacz samoodkurzający. I to wszystko w temacie kotów, ale fakt pytania były kiedy się ich pozbędziemy...
zubii, Annie1981, smeg lubią tę wiadomość
-
Justa87 wrote:Nie rozumiem ludzi którzy pozbywają się zwierzat bo dziecko pojawia się w rodzinie...inna sprawa jak dziecko na alrgie itp. i wtedy ewentualnie można poszukać dobrego domu ale tak bez przyczyny? Ja mam dwa siersciuchy, można powiedzieć ze wychodzące ale i takie kanapowce bo mieszkałam z nimi w bloku bez balkonu, teraz maja wyjście ale dalej w łózku spia...kocham je i jakos to się ułoży...
Ja też tego nie rozumiem (jak piszesz przy alergii inna sprawa)... Ja na poczatku miałam kilka kropek jak przygarnęliśmy naszego Karmelka ale z dnia na dzień zaczęło mi znikać i sądzę, ze po prostu się uodporniłamJeżeli chodzi o sierść to fakt bez odkurzacza jest dość męczące sprzątanie (nasz mimo, że nie rasowy to ma bardzooo długą sierść - wydaje mi się, ze mieszany jest z jakimś rasowym).. I właśnie te pytania o pobycie się go z domu doprowadzają mnie do szewskiej pasji... bo już kilka razy tłumaczyłam, że nie mamy zamiaru się go pozbyć a wszyscy właśnie, że na pewno to on dziecku krzywdę zrobi i rzuci mu się do gardła itp. Kurde i co najśmieszniejsze mówią to ludzie, którzy nigdy kota w domu nie mieli, bo co kogo pytam to każdy mówi, że nie było problemu, wręcz kot opiekował się maluchem... Słyszałam od znajomej, że jej kot to nie dopuszczał nikogo do łóżeczka (gryzł) dopóki nie obwąchał i nie zdecydował czy dana osoba może dojść do dziecka.
-
nick nieaktualnyJusta87 wrote:A to nie jest tak ze sa inne normy godzine po posiłku a inne po glikozie?
Po posiłku jest 140 przy cukrzycy ciążowej, po glukozie jest dopuszczalne więcej? musze wyniki poszukać... -
A dodam, że byłam na wizycie
Z moim maluszkiem wszystko ok, seduszko jak dzwon
Macica i szyjka ok
W ogóle powiedział, że ciąża mi służy i wyglądam świetnie
Jutro mam usg, żeby sprawdzić jak tam nereczki mojego malca ... Ostatnio wykryli, że ma kanaliki rozszerzone ale lekarz uspokajał, że zazwyczaj po ciąży to ustępuje ale będziemy to podglądać. Dostałam też skierowanie na glukozę, mocz i krew.
zubii, miffy, mkl, Princesska, Justaw, Lisa85, Zorganizowana:), Ja86, Brave, Annie1981, nowamamusia lubią tę wiadomość
-
MoNaKo wrote:miffy, jak byłam w szpitalu to miałam hemoglobinę 5!!!
Załamałam się, dostałam leki sorbifer i biorę dwie tabletki dziennie.
Do tego codziennie piję koktajl z całej natki pietruszki, jabłko ze skórką, banan, ananas i pół małej cytryny. Czasem dodaję do tego jogurt nat. lub kefir.
Po ponad dwóch tygodniach takiej kuracji moja hemoglobina wynosiła 11,3 czyli na granicy normy.
Wierzę że koktajl pomógł ( co nawet dr potwierdził ) i do tego jest zbawienny przy wypróżnianiu
O kurczę, 5 to już naprawdę poważny niedobór. No ale wiadomo - u Ciebie dwie istotki rosną, więc i zapotrzebowanie większeSuper, że Ci się udało dojść do niezłego poziomu. Właśnie muszę spróbować zamienić szpinak w sokach i koktajlach na natkę, może to coś więcej da. Dzięki!
MoNaKo lubi tę wiadomość
-
Ja mam w domu psa, ze schroniska, więc nie wychowujemy jej od szczeniaka, ma czasami takie dziwne zachowania, nad którymi ciężko nam zapanować, na szczęście jest nieduża. Nie mamy jeszcze dzieci, ale wszystkie dzieci sąsiadów są przez naszą suczkę ukochane i obwąchane zawsze, jak widzi niemowlaki to aż się cała trzęsie żeby je powąchać i się nimi zaopiekować. Trochę się obawiam tej jej nadopiekuńczości, ale wiem, że na pewno się przyzwyczai do maluszka w domu i nadpobudliwość po paru dniach jej minie... Mam taką nadzieję
Kupiliśmy już łóżeczko (używane) i dostaliśmy trochę ubranek i za każdym razem pies spędzał noc przy rzeczach pachnących bobaskiem
Ale chciałam napisać, jakie odniosłam dziś wrażenie. Otóż, że ludzie dla kobiet w ciąży mili nie są, a czasami mam wrażenie, że nikektórych taki widok aż denerwuje. Chyba, że ogólnie w życiu są mendamiSkąd taki wniosek? Babka dzisiaj na wąskiej drodze nie zjechała na pobocze podczas mijania ze mną i stuknęłyśmy się lusterkami. Po swojej stronie takie pobocze miała, po mojej był tylko rów z jakimiś chaszczami, więc... No ale mniejsza z tym, wysiadłam z samochodu, podeszłam do niej, chciałam się zapytać czy jej lusterko jest całe (koniec końców nic się nie stało, oba lusterka się po prostu złożyły z hukiem), a ona jak mnie tylko zobaczyła to... z wrzaskiem! Że ja nie umiem jeździć, kto mi dał prawo jazdy i że rozwaliłam jej lusterko. Wybałuszyłam na nią oczy, bo nie mogłam uwierzyć, że obca baba się na mnie wydziera na ulicy, ale ona dalej swoje. I do mnie "Dziewczyno, naucz się jeździć". Więc jej grzecznie powiedziałam, że nie jesteśmy koleżankami... Ogólnie ona się na mnie wyrzywała a ja czekałam, aż mi da dojść do słowa, bo nie miałam ochoty się stresować i z nią przekrzykiwać, stresy mi są w ogóle zbędne. Wytłumaczyłam jej, że ona miała pobocze, ja nie, i że gdyby wolniej jeździła na takiej drodze, to nic by się takiego nie stało, ale ona tylko dalej się na mnie nawydzierała i... wsiadła do samochodu i odjechała.
Się rozpisałam, ale nie wiedziałam już, czy ta cała historia jest dla mnie bardziej denerwująca czy śmieszna... Dawno nikt mnie nie nazwał "Dziewczyną", ciąża mnie odmładzaSzkoda tylko, że się musiałam wrzasków nasłuchać...
-
MrsKiss - ja miałam też dziś niemiłą sytuację... wkurzyłam się strasznie... Jechałam od lekarza busem, bo akurat mój D. w pracy (ja prawka nie mam) i stwierdziłam, że pogoda jest ok to sama dam sobie radę. Jak wracałam wsiadłam w bus, niestety zatłoczony, miejsca siedzącego brak. Mówię trudno jakoś dotrwam i widzę, że dwie babeczki siedzą i gapią się na mnie a przede wszystkim na mój brzuch i jedna do drugiej "Że tym kobietom w ciąży chce się busem jeździć" no aż mnie zatkało... nikt nie pomyślał, że może nie mam jak inaczej jechać czy cokolwiek a już nie wspomnę, ze oczywiście żadna nie ustąpiła miejsca i jeszcze facet który wcześniej wysiadał chciał się przepchać to mówię "Niech Pan poczeka, bus się zatrzyma to wyciądę aby Pan mógł przejśc, bo nie będę się przepychać" a ten na chama dalej idzie to już kierowca mówi, żeby poczekał a nie na cham się przepycha...
-
O, a ja mam jeszcze pytanie z gatunku głupich, od początkującej przyszłej mamy
Do czego używa się rożka? W sensie w jakich sytuacjach? Do spania w łóżeczku? Do wózka? Kiedy on tak naprawdę się sprawdza? Bo wypatrzyłam sobie na Facebooku zestaw, który mi się podoba i tam jest rożek oraz podusia i kocyk do wózka. I tak zaczęłam rozkminiać kiedy faktycznie tego rożka się używa, skoro niby do wózka jest oddzielna podusia i kocyk..
Nie śmiejcie sięAgaciora lubi tę wiadomość
-
Karolcia, to mnie nie pocieszyłaś... Myślałam, że może tylko ja mam takiego pecha. I właśnie o to mi chodziło, że ludzie jakby wcale nie zą dla siebie nawzajem mili, ale jak widzą ciężarną, to jakby jeszcze jakieś dodatkowe zło w nich właziło. No te panie w autobusie i ich durny komentarz to już w ogóle mistrzostwo. Jedyne co mnie dziś pocieszyło, to że pod sercem noszę takie szczęście, że nikt nie jest w stanie mi popsuć w miarę dobrego nastroju