Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Karooolcia :) wrote:Virki - właśnie mam pytanie co do kotów
Też mam kota (a raczej tygrysa
). Czy robiłaś coś specjalnego jak wracałaś do domu ze szpitala? W sensie kładłaś dziecko, zeby kot je obwąchał itp.? Ostatnio czytałam właśnie, że aby kot zaakceptował nowego domownika w tym dziecko powinno się położyć malucha żeby kot się z nim "zapoznał".
Oczywiście wszyscy w mojej rodzinie chodzą zdziwieni i ciągle pytają kiedy wydam tego kota, a ja odpowiadam, ze nie mam takiego zamiaru, bo to członek naszej rodziny. Tym bardziej, że jest to kot niewychodzący na zewnątrz i nie ma nawet jak przynieść jakiś zarazków. Kot jest wysterylizowany (inaczej od jego jęków byśmy oszaleli)i ogólnie bardzo o niego dbamy więc chyba nie mam się czym martwić jak pojawi się dziecko?
Ja myślę, że warto żeby mąż wcześniej przyniósł kotu ze szpitala coś z zapachem dziecka, żeby mógł zacząć się zaznajamiać z obcym zapachem. Ja planuję tak zrobić. U nas kot jest księżniczką i tak bardzo ważną częścią rodziny, że chyba nikt by się nie odważył zapytać, kiedy go oddamyMyślę, że nie masz się o co martwić. Jeśli kot jest szczepiony, regularnie odbywa wizyty u weta i ogólnie jest zadbany to nie stanowi żadnego problemu dla dziecka.
-
rzepakowepole wrote:Także dziewczyny, głowa do góry, a ja trzymam kciuki, żeby opowieści o koszmarnych porodach były równie przesadzone co opowieści o badaniu krzywej.
O tym samym pomyślałam dziś przy tym badaniuJa też nie mogłam wcisnąć cytryny, a wody tylko łyk po samym wypiciu, dla przepłukania ust. Nic strasznego, naprawdę. Pewnie wszystko zależy od wytrzymałości konkretnej osoby, ale tyle strasznych historii czytałam, że się spodziewałam nie wiadomo czego, a to naprawdę nie jest takie straszne badanie.
Ja też zamierzam spacerować z dzieckiem jak najszybciej się da, szczególnie że uwielbiam jesień. Mam nadzieję, że uda mi się załapać na trochę ładnej pogodyCo do czystości do w zupełności się z Wami zgadzam - my co prawda mamy kota bardzo mocno gubiącego sierść i dbamy o to, żeby kłaki nie odkładały się w domu i na bieżąco je sprzątamy, ale poza tym myślę, że będziemy się starać sprzątać z rozsądkiem, bo zbyt sterylne warunki też dzieciakom nie sprzyjają. Wszystko z umiarem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2017, 13:13
-
miffy wrote:Ja myślę, że warto żeby mąż wcześniej przyniósł kotu ze szpitala coś z zapachem dziecka, żeby mógł zacząć się zaznajamiać z obcym zapachem. Ja planuję tak zrobić. U nas kot jest księżniczką i tak bardzo ważną częścią rodziny, że chyba nikt by się nie odważył zapytać, kiedy go oddamy
Myślę, że nie masz się o co martwić. Jeśli kot jest szczepiony, regularnie odbywa wizyty u weta i ogólnie jest zadbany to nie stanowi żadnego problemu dla dziecka.
No u nas to mały książę jest heheJuż tak jesteśmy do niego przyzwyczajeni a on do nas że nawet jak na kilka dni wyjeżdżamy to nam się za nim tęskni (mimo, że potrafi czasem dać w kość
) Dobry pomysł z tą rzeczą dziecka, chyba też tak zrobię. U nas ogólnie rodzina pyta, bo ja w latach dziecięcych miałam alergię na sierść zwierząt w tym kotów ale z wiekiem po prostu z tego wyrosłam
W ogóle sobie nie wyobrażam oddać go komuś innemu...
-
Karooolcia :) wrote:No u nas to mały książę jest hehe
Już tak jesteśmy do niego przyzwyczajeni a on do nas że nawet jak na kilka dni wyjeżdżamy to nam się za nim tęskni (mimo, że potrafi czasem dać w kość
) Dobry pomysł z tą rzeczą dziecka, chyba też tak zrobię. U nas ogólnie rodzina pyta, bo ja w latach dziecięcych miałam alergię na sierść zwierząt w tym kotów ale z wiekiem po prostu z tego wyrosłam
W ogóle sobie nie wyobrażam oddać go komuś innemu...
Mój mąż też jest alergikiem, ale nie powstrzymuje to jego uwielbienia dla kocicyZresztą oboje jesteśmy do niej bardzo przywiązani, jest z nami już siedem lat i nie wyobrażam sobie domu bez niej.
Myślę, że zwierzaka po prostu trzeba stopniowo przyzwyczajać do nowego domownika. Nasza kotka zawsze np. przy gościach się chowa, a potem wychodzi chyłkiem i cichutko obwąchuje najpierw ich rzeczy (np. buty), dlatego myślę, że przyniesienie jej ze szpitala czegoś z zapachem dziecka przełamie te pierwsze lody i nie będzie takiego szoku. -
miffy wrote:Mój mąż też jest alergikiem, ale nie powstrzymuje to jego uwielbienia dla kocicy
Zresztą oboje jesteśmy do niej bardzo przywiązani, jest z nami już siedem lat i nie wyobrażam sobie domu bez niej.
Myślę, że zwierzaka po prostu trzeba stopniowo przyzwyczajać do nowego domownika. Nasza kotka zawsze np. przy gościach się chowa, a potem wychodzi chyłkiem i cichutko obwąchuje najpierw ich rzeczy (np. buty), dlatego myślę, że przyniesienie jej ze szpitala czegoś z zapachem dziecka przełamie te pierwsze lody i nie będzie takiego szoku.
Hehe mój za to jak widzi gości to od razu obwąchuje im nogi a potem zazwyczaj kładzie się obok nich i żąda żeby go miziaći zazwyczaj potem zasypia
A ajk ktoś nie cche miziać to delikatnie podgryza hehe
-
Może to was zdziwić, ale ja od samego początku byłam wychowana nie sterylnie, że tak się wyrażę;p np. pamiętam jak kąpaliśmy się w w jednej wodzie w wannie ja i moje siostry ( które są ode mnie o 9 lat starsze), już nie wspomnę o myciu się z misce u mojej babci, która nie miała łazienki...te mycie w misce sprowadzało się głównie do mycia nóg;p jestem również nauczona, że nie zmienia się pościeli co tydzień, dwa...szczerze Ja to robię co miesiąc, nie mam też obsesji na punkcie mycia rąk ( oczywiście korzystając z ubikacji myje), owoce jadłam prosto z krzaka( porzeczki, agrest, jabłka)...dużo by wymieniać.
Efekt? W ogóle nie choruje, przeziębienie zdarza mi się raz na 3 lata i to do tego trwa z jeden dzień, nie mam żadnych alergii, nie wiem co to ból głowy, zatkane zatoki, ból brzucha ( z wyjątkiem miesiączkowego)...
Annie1981 lubi tę wiadomość
-
mkl wrote:Może to was zdziwić, ale ja od samego początku byłam wychowana nie sterylnie, że tak się wyrażę;p np. pamiętam jak kąpaliśmy się w w jednej wodzie w wannie ja i moje siostry ( które są ode mnie o 9 lat starsze), już nie wspomnę o myciu się z misce u mojej babci, która nie miała łazienki...te mycie w misce sprowadzało się głównie do mycia nóg;p jestem również nauczona, że nie zmienia się pościeli co tydzień, dwa...szczerze Ja to robię co miesiąc, nie mam też obsesji na punkcie mycia rąk ( oczywiście korzystając z ubikacji myje), owoce jadłam prosto z krzaka( porzeczki, agrest, jabłka)...dużo by wymieniać.
Efekt? W ogóle nie choruje, przeziębienie zdarza mi się raz na 3 lata i to do tego trwa z jeden dzień, nie mam żadnych alergii, nie wiem co to ból głowy, zatkane zatoki, ból brzucha ( z wyjątkiem miesiączkowego)...
Moja Hela ku oburzeniu niektórych raczkowala po posadzce w kosciele i nam to nie przeszkadzao- raz ja nawet polizala...w domu mamy psa, staram sie odkurzac codziennue ale nie zawsze mam na to czas i sile, jak upadnie jeej cos na podloge i zdąży to z powtotem wsadzic do buzi to nie wydzieram jej tego na sile. Pamietam jak rok temu poszlam do znajomej po pomidory, wiem ze ma dobre, niepryskane i pozwolilam Heli na polu zjesc prosto z krzaka to znajoma byla pod wrazeniem(?) ze jeszcze tak ludzie pozwalaja- kobitka ok 50.
Hela jest czysciochem, nie lubi miec brudnych rąk, zaraz chce zeby jej wytrzec, zbiera paprochy jak tylko gdzies zauważy, chce zbierac smieci na placu zabaw jak gdzies jakies dziecko zostawi, ostatnio chciala podniesc peta i wyrzucic(!).
Stosuje zimny chów, mala nie jest ubierana grubiej niz ja, jest zdrowa, malo choruje i ma sie dobrze.
Wiadomo, ze nie mozna przegiac w żadna strone- ani sterylnosc ani zycie w brudzie.Annie1981 lubi tę wiadomość
-
miffy wrote:Mój mąż też jest alergikiem, ale nie powstrzymuje to jego uwielbienia dla kocicy
Zresztą oboje jesteśmy do niej bardzo przywiązani, jest z nami już siedem lat i nie wyobrażam sobie domu bez niej.
Myślę, że zwierzaka po prostu trzeba stopniowo przyzwyczajać do nowego domownika. Nasza kotka zawsze np. przy gościach się chowa, a potem wychodzi chyłkiem i cichutko obwąchuje najpierw ich rzeczy (np. buty), dlatego myślę, że przyniesienie jej ze szpitala czegoś z zapachem dziecka przełamie te pierwsze lody i nie będzie takiego szoku.
Też mamy kota i też mamy w planie, żeby mąż przyniósł ze szpitala jakiś użyty ciuszek małej. Po powrocie planuję jak zwykle wytarmosić kota, dziecko położyć na kanapie i poczekać, co kot zrobi. Obstawiam, że nie przejmie się szczególnie póki nie będzie ryku. -
Cześć dziewczyny.
Właśnie odpoczywamy sobie na słońcu na leżaczku oczywiście z zasłoniętym brzuchem,
Tak dzis czuje moja Hanię ze szok. Ułożyła sie po lewej stronie i kopie
We wtorek mamy wizytę. Chce poprosić lekarza o nagranie filmu na pendrive. Macie taki? -
rzepakowepole wrote:Też mamy kota i też mamy w planie, żeby mąż przyniósł ze szpitala jakiś użyty ciuszek małej. Po powrocie planuję jak zwykle wytarmosić kota, dziecko położyć na kanapie i poczekać, co kot zrobi. Obstawiam, że nie przejmie się szczególnie póki nie będzie ryku.
Mój pewnie też tylko popatrzy i odejdzie... Boję się tylko że będzie wskakiwał do łożeczka małego... -
Ja też mam koty. Mama mi powiedziała, że teraz jak jestem na zwolnieniu to mam dokładnie wyczyścić mieszkanie z sierści, ale przecież tego się nie da. Ja wychodzę z założenia, że jak są zwierzęta to i sierść być musi, przecież nie jest trująca. Nie będę jej specjalnie zbierać, niech dziecko się uodparnia od małego, żeby nie było alergii. Chyba, że się dowiem że jakoś szkodzi dziecku, ale na dzień dzisiejszy nie posiadam takich informacji.
Karolcia. Ja też czytałam, że dobrze żeby mąż przywiózł jakąś pieluchę z zapachem noworodka do domu jeszcze podczas pobytu w szpitalu, żeby kot mógł się zaznajomić z zapachem. Jak maluszek przyjdzie do domu to na pewno należy dać kotu go obwąchać, bo one w ten sposób poznają świat.
Ja się nie boję, że kot będzie wskakiwał do łóżeczka, bo jestem wręcz pewna, że tak będzie robiłJedna z moich kotek lubi czasami przyjść do mnie i położyć się na szyi, tylko tego się boję. Dlatego też kupuję monitor oddechu, bo nie dam rady jej upilnować w nocy.
Forumkowiczka. Ja nie mam takiego filmu, ale tylko dlatego, że nie było to możliwe. Gdyby tylko była taka opcja to bym wzięła, nawet gdybym miała dopłacić.
Zamówiłam przed chwilą wózek. Było ciężko, bo w sklepach stacjonarnych i online trzeba czekać dwa miesiące, bo chwilowo brak koloru, który mi się podoba. W końcu znalazłam gdzieś ostatnią sztukę i teraz czekam na kuriera
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
rzepakowepole wrote:Ale czego konkretnie się boisz? Bywa agresywny? Śpi z Wami?
Nie jest agresywny ale boję się, że będzie zazdrosny ... Śpi z nami ale że tak powiem w nogachCzeka aż się położymy, zgasimy wiatło i na samym skrawku w nogach dopiero się kładzie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2017, 15:18
-
Więc pewnie dziecku też będzie spał w nogach. Nie martw się, że cokolwiek mu zrobi z zazdrości - przecież nie udusi.
Ja bym raczej unikała zakazywania kotu wskakiwania do łóżeczka, jeśli nie jest przyzwyczajony do zakazów. Są ludzie, którzy nie wpuszczają kotów do sypialni i to jest ok, jeśli jest konsekwentne. Jak nagle zakażesz kotu robić czegoś, co do tej pory mógł robić (albo po prostu wszystko mógł, nie był przeganiany), to tylko mu zaszkodzisz. Biedak nie będzie wiedział, o co kaman i w końcu łóżeczka (i jego mieszkańca) zacznie się bać - bo przecież nie wolno.
Na pewno wiele zależy od kota. Nasz w ogóle nie jest agresywny, po prostu zwiewa jak mu się coś nie podoba i prawdę mówiąc, to nawet będzie mi trochę przykro, jak będzie małej unikał.Annie1981 lubi tę wiadomość
-
Annie1981 wrote:Ja też mam koty. Mama mi powiedziała, że teraz jak jestem na zwolnieniu to mam dokładnie wyczyścić mieszkanie z sierści, ale przecież tego się nie da. Ja wychodzę z założenia, że jak są zwierzęta to i sierść być musi, przecież nie jest trująca. Nie będę jej specjalnie zbierać, niech dziecko się uodparnia od małego, żeby nie było alergii. Chyba, że się dowiem że jakoś szkodzi dziecku, ale na dzień dzisiejszy nie posiadam takich informacji.
Karolcia. Ja też czytałam, że dobrze żeby mąż przywiózł jakąś pieluchę z zapachem noworodka do domu jeszcze podczas pobytu w szpitalu, żeby kot mógł się zaznajomić z zapachem. Jak maluszek przyjdzie do domu to na pewno należy dać kotu go obwąchać, bo one w ten sposób poznają świat.
Ja się nie boję, że kot będzie wskakiwał do łóżeczka, bo jestem wręcz pewna, że tak będzie robiłJedna z moich kotek lubi czasami przyjść do mnie i położyć się na szyi, tylko tego się boję. Dlatego też kupuję monitor oddechu, bo nie dam rady jej upilnować w nocy.
Forumkowiczka. Ja nie mam takiego filmu, ale tylko dlatego, że nie było to możliwe. Gdyby tylko była taka opcja to bym wzięła, nawet gdybym miała dopłacić.
Zamówiłam przed chwilą wózek. Było ciężko, bo w sklepach stacjonarnych i online trzeba czekać dwa miesiące, bo chwilowo brak koloru, który mi się podoba. W końcu znalazłam gdzieś ostatnią sztukę i teraz czekam na kuriera
Jaki wózek sobie wybrałaś?
Do mnie dziś dotarł Roan Bass Soft - spanikowałam, że po urlopie w lipcu nie zdążą go wyprodukować do września i zostanę na lodzie -
Ja też miałam w domu kotkę, przygarnęliśmy ją jak moja podwórkowa kotka miała młode na jesień i je porzuciła. Wychowywaliśmy ją od maleńkości, ale musiała przejść eksmisję na dwór. Moi rodzice nie akceptują zwierząt w domu, więc miała do dyspozycji tylko nasz pokój, a ja jakoś nie wyobrażałam sobie życia na tak małej powierzchni z kotem i noworodkiem jednocześnie. Zwłaszcza, że ona jest bardzo energiczna i będąc tylko w tym pokoju stawała się pomału bardzo uciążliwa. Ciągle zaczepiała wszystkich do zabawy drapaniem, marne szanse, żeby zrozumiała, że małego nie wolno. Jak zrobiło się ciepło to otworzyłam okno i spędzała całe dnie na parapecie, obserwowała co dzieje się na dworze. Potem zaczęła zeskakiwać i tak stopniowo przeniosła się na dworek. Trochę się martwiliśmy jak sobie poradzi, ale to diabeł wcielony i szybko zdominowała całe podwórko xD a teraz jak ją czasami wpuścimy do pokoju to od razu kładzie się na kolanach i miałczy żeby ją głaskać, istny anioł xD
Annie1981 lubi tę wiadomość
08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
To ja nic takiego nie robiłam powiem szczerze, po prostu kot zaznajamiał się z dziećmi juz po powrocie ze szpitala. Też mnie straszono opowieściami jak to kot sie rzuci do gardła i pozagryza dzieci we śnie, tratytaty i inne takie bajki.
Nic sie takiego nie zdarzylo, wręcz twierdzę, że kot sie chwilowo usunął jak zobaczył dzieci - przestal sie narzucac tylko sie wyniósł do innego pokoju. Po jakims czasie się sytuacja ustabilizowała.
Teraz nie wiem jak bedzie bo obecnego kota mamy od prawie trzech lat, więc jest mlody i do tej pory nie był z niemowlakiem. Ale nie sądzę bym jakoś specjalnie go przygotowywała. Jest pół na pół wychodzący - lubi się przespacerwać po ogródkach sąsiadów, a ja mu nie bronię, niech zwiedza.
Jest długowłosy, sierść jest wszędzie i nawet codzienne odkurzanie G daje. W łózeczku sie go spodziewam zaraz po zlozeniu łóżeczka
Daniel
-
Dziewczyny,
czy któraś z Was może wie jak zinterpretować wyniki krzywej cukrzycowej?
Glukoza na czczo 79 mg/dl
Glukoza po 1 godz. 159 mg/dl
Glukoza po 2 godz. 141 mg/dl
Dziś mój lekarz już nie przyjmuje i zastanawiam się czy wyniki są ok czy kontaktować się z nim jutro. -
nick nieaktualnyAgaciora wrote:Dziewczyny,
czy któraś z Was może wie jak zinterpretować wyniki krzywej cukrzycowej?
Glukoza na czczo 79 mg/dl
Glukoza po 1 godz. 159 mg/dl
Glukoza po 2 godz. 141 mg/dl
Dziś mój lekarz już nie przyjmuje i zastanawiam się czy wyniki są ok czy kontaktować się z nim jutro.Jeżeli nie ważysz zbyt dużo lub szybko nie zaczęłaś tyć w ciąży to jest ok.