Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Kinga13 wrote:izuniu, masz zupełną rację, że komórki macierzyste to przyszłość medycyny, jednak to, że nie powinno się używać komórek do przeszczepów dla siebie samego raczej się nie zmieni.. Chodzi po prostu o to, że komórki wyhodowane z tych macierzystych będą identyczne z tymi, które byłī tam przed zachorowaniem... A one już raz "nawaliły". Choroba prawdopodobnie powróci. Dzisiejsza transplantologia ma świetne osiągnięcia, jedyny problem to znalezienie zgodnego dawcy kiedy czasu jest mało... Ten problem rozwiązałby jakiś centralny bank komórek macierzystych, do którego każdy pacjent miałby dostęp nieodpłatnie, znalezienie dawcy byłoby dużo prostsze. No i oczywiście cały ten materiał powinien znajdować się w posiadaniu państwa, które ma większą stabilność niż spółka akcyjna czy jakakolwiek inna firma... Wiem, że coś takiego teraz funkcjonuje, ale nie orientuję się kto zarządza zgromadzonym materiałem, musiałabym zrobić research
Co do szczepień to też muszę pogrzebać w tym temacie... Ogólnie to nie wyobrażam sobie nie szczepić dzieci całkowicie, tak jak pisała Annie to właśnie szczepionki uwolniły nas od wielu chorób, które teraz zna się tylko z podręczników... Powikłania poszczepienne oczywiście występują, ale to nadal nieliczne przypadki, podczas gdy epidemie w przeszłości dziesiątkowały miasta... Nie da się porównać tych dwóch rzeczy. Ale to też nie znaczy, że powinnyśmy kłuć nasze dzieci bez opamiętania, uważam że mamy jednak duży wpływ na to, aby zmniejszyć ryzyko powikłań do minimum. Podstawa to dobry pediatra i obserwacja dziecka, najgorsze co może być to zaszczepienie podchorowanego dziecka. Wiem też, że są szczepionki, które lepiej podawać osobno, a są takie które warto ze sobą połączyć, bo wtedy dziecko lepiej je toleruje... Z szczepień nieobowiązkowych dobry lekarz też powinien doradzić co warto z tego wybrać w oparciu o tryb życia całej rodziny, bo jeśli dziecko nie jest w grupie ryzyka zachorowania na jakąś chorobę, która nie ma ciężkiego przebiegu to po co szczepić? Tylko to takie czcze gadanie, każda szczepionka jest inna, widzę, że Wy tu jesteście już obcykane na co kiedy się szczepi, a ja muszę się jeszcze dokopać do konkretów, bo potem przychodzi termin i trzeba zadecydować czy i kiedy podajemy ten konkretny preparat.. Muszę zorientować się co do tych szczepionek w szpitalu, a z resztą pewnie podpytam tego mojego wykładowcę jak wrócimy do domu i opracujemy jakiś plan działania. Gruźlica i WZW B w szpitalu mówicie?
Wiem że dla siebie samego nie. Co nie zmienia faktu że dla rodziców lub rodzeństwa tak. Oczywiście po sprawdzeniu w zgodności
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
Karolka12345 wrote:Ja juz po wizycie
Młody niecałe 2kg, szyjka nie do ruszenia
wszystko w porządku
Niestety planowa cc gdy będzie skończony 39t. Doktor powiedział, że wczesniej trzeba by podać sterydy, tak przepis. ..także będę musiala cierpliwie poczekać.
Mój Jasiek jest z 30.08. Uważacie, że fajnie jakby mieli urodziny tego samego dnia czy nie?
Co do szczepień ja cały czas się waham czy robić to w szpitalu. W końcu nawet psy pierwsze szczepienie mają jak mają 8 tygodni więc dlaczego w malutkie dzieci wlewa się już ten syf?
U mnie robią w skończonym 38tc więc dopiero w 38tc pójdę się umówić mi się marzy urodzić tydzień przed terminem a dokładnie 8.09
Ja też chciałam całkowicie nie szczepić ale tz się nie zgadza i chce wzwb więc stanęło że szczepimy tylko na wzwb -
Ja bede szczepic swoje dzieci, bo uwazam, ze nie szczepiac moze im bardziej zaszkodzic. O takich rzeczach sie nie slyszy, ze ktos nie zaszczepil i dziecko w ciezkim stanie w szpitalu, a tak tez sie zdaza. Ja osobiscie nie znam przyapdku, zeby sie po szczepieniu stalo cos zlego jedynie moj siostrzeniec mial goraczke, ktora udalo sie zbic, a moj syn nawet nie plakal na zadnym szczepieniu, ale ile ludzi tyle opini i kazdy zrobi jak uwaza, bo to jego decyzja
ale dobrze, ze ludzie maja swiadomosc co sie moze stac. Ja ufam swojej pediatrze i bede postepowac wedlug jej zalecen.
A co do krwawienia ja bym albo dzwonila do swojej poloznej, albo jechala na pogotowie, lepiej, zeby sprawdzili, a nie potrzebnie nie beda cie w szpitalu trzymac. Ja tez mam lekarza na nfz, ale zawsze moge zadzwonic jak mnie cos nie pokoi do poloznej.
Princesska, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
AllishiiA wrote:Ja bede szczepic swoje dzieci, bo uwazam, ze nie szczepiac moze im bardziej zaszkodzic. O takich rzeczach sie nie slyszy, ze ktos nie zaszczepil i dziecko w ciezkim stanie w szpitalu, a tak tez sie zdaza. Ja osobiscie nie znam przyapdku, zeby sie po szczepieniu stalo cos zlego jedynie moj siostrzeniec mial goraczke, ktora udalo sie zbic, a moj syn nawet nie plakal na zadnym szczepieniu, ale ile ludzi tyle opini i kazdy zrobi jak uwaza, bo to jego decyzja
ale dobrze, ze ludzie maja swiadomosc co sie moze stac. Ja ufam swojej pediatrze i bede postepowac wedlug jej zalecen.
A co do krwawienia ja bym albo dzwonila do swojej poloznej, albo jechala na pogotowie, lepiej, zeby sprawdzili, a nie potrzebnie nie beda cie w szpitalu trzymac. Ja tez mam lekarza na nfz, ale zawsze moge zadzwonic jak mnie cos nie pokoi do poloznej.
Strasznie ale to okropnie bolą mnie stopy!!!! Nie mam żadnego brzęku ani opuchlizny, i wyczytałam ze to może być przez zmieniony ciężar ciała,czy któraś tez tak ma ? Jakieś sposoby na złagodzenie dolegliwości ?
❤ Synek Aleksander ❤
2 cs - szczęśliwy
-
W sprawie szczepień trafiłam na bloga mamy pediatry... Jest dużo wpisów, ale obczytałam z uwagą ten o gruźlicy: http://mamapediatra.blog.pl/kontrowersje-wokol-bcg/ i myślę, że jestem w stanie gdzieś tam oprzeć swoją opinię na tym źródle, bo autorka chociaż jest zwolenniczką szczepień to jednak nie popada ze skrajności w skrajność i otwarcie mówi, że szczepionki nie są idealne, a NOPy się zdarzają, ale jesteśmy zmuszeni do wybierania między mniejszym i większym złem... Komuś może się wydawać, że gruźlica jest rzadką chorobą... Ja miałam zajęcia w szpitalu pulmonologicznym położonym w środku lasu i do dziś pamiętam sale, do których mieliśmy absolutny zakaz wchodzenia. Leżeli tam aktywnie prątkujący pacjenci. Pamiętam, że to był dla mnie szok, dopóki mnie tam nie było to sądziłam, że gruźlica jest jakimś mitem zamierzchłych czasów... Wg. tego artykułu szczepionka daje lepszą ochronę, gdy podana jest jak najszybciej, dlatego nie warto jej odraczać jeśli nie ma do tego wskazań medycznych... Muszę poszukać jeszcze jakiegoś źródła w drugą stronę. Niektóre z Was pisały, że chcą odroczyć, może podrzucicie jakieś źródło
Co do WZW B to nie zamierzam z tym szczepieniem dyskutować, mój mąż jest nosicielem i chcę zaszczepić jak najszybciej...Annie1981 lubi tę wiadomość
08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
Dziewczyny po in vitro- dziś koleżanka zapytała mnie czy mamy rodziców chrzestnych wybranych...a ja jej na to że nie bo nie wiemy czy wogóle bedziemy chrzcić. Według koscioła nasze dzieci nie maja prawa żyć a ja nie chcę być hipokrytką i ukrywać tego jak zostały poczęte.
Myślałyście o tym?? Jakie są Wasze opinie/decyje w tym temacie?Matka Rocku, perfectangel85 lubią tę wiadomość
-
Oj rzeczywiście bardzo przesadzone xD o aluminium czytałam, że owszem znajduje się w szczepionkach, podobnie jak i w mleku matki
co do rtęci to jeszcze nie obczytałam... We fragmencie dotyczącym skwalenu pojawia się zdanie "Skwalen jest obecny w komórkach skóry człowieka jako substancja naturalna, ale wstrzykiwana do układu krwionośnego sieje wyżej wymienione spustoszenia." a przecież żadnej szczepionki nie podaje się dożylnie
pomijając fakt, że generalnie nie ufam artykułom, które ciągną tylko na jedną stronę to tej barierze o której mówisz rzeczywiście warto by się przyjrzeć. Ale raczej tylko w kontekście tych szczepionek podawanych w szpitalu. Tzn. w moim przypadku BCG, bo WZW nie będę omijać. Te osłabione prątki nie powinny i tak przenikać do mózgu, są raczej za duże, ale ciekawe jakie inne substancje stabilizujące się tam znajdują?
Co do tego, że na zachodzie na gruźlicę się nie szczepi to znalazłam na tym blogu info, że WHO zaleca rezygnację z tej szczepionki kiedy wskaźnik zachorowań dobije do 5 na 100 000. U nas wciąż utrzymuje się na poziomie 20:100 000... To bardzo przestarzała szczepionka co przyznaje ta mama pediatra, ale niestety innej nie wymyślono, a nam do norm WHO jeszcze daleko i stąd te szczepienia... Być może jednak warto rozważyć odroczenie chociaż do "przed wyjściem ze szpitala" zamiast "w pierwszej dobie" ze względu na tą barierę? To chyba rzeczywiście jedyna rzecz, która do mnie trafiła z tego artykułu, warto podrążyć temat..
08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
MoNaKo wrote:Dziewczyny po in vitro- dziś koleżanka zapytała mnie czy mamy rodziców chrzestnych wybranych...a ja jej na to że nie bo nie wiemy czy wogóle bedziemy chrzcić. Według koscioła nasze dzieci nie maja prawa żyć a ja nie chcę być hipokrytką i ukrywać tego jak zostały poczęte.
Myślałyście o tym?? Jakie są Wasze opinie/decyje w tym temacie?
Jestem zdecydowaną przeciwniczką KK i bulwersuje mnie hipokryzja utrzymująca tą instytucję.
Zdecydowana większość dzieci jest ochrzczonych wyłącznie bo "co ludzie powiedzą", potem chodzi na religię i idzie do komunii wyłącznie dlatego, żeby nie być poza grupą większości.
Sama z wielkim niesmakiem zgodziłam się na ochrzczenie pierwszego synka z jednego powodu - zlitowałam się nad jego jedyną żyjącą prababcią, dla której było by to niewyobrażalnym ciosem i która mieszka nad nami.
Nie wiem czy jeszcze raz będę w stanie tak się poświęcić i zrobić to wbrew sobie. Chyba nie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2017, 20:26
Milenka~11, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
No ja tez jestem nosicielem wzw a chce karmic piersia wiec nawet nie zastanawiam sie...wyrazajac swoje je zdanie nie chce nikogo poruszyc bo wiem ze to bardzo indywidulania sprawa i nikomu nic do tych co szczepia i tych co nie:)ja mam swoja sytuacje i wiem ze tak musze:/
Od dzis rowne dwa miesiące!doczekac sie nie moge wrzesnia!zubii, Zorganizowana:) lubią tę wiadomość
Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Matka Rocku wrote:Nie jestem po in vitro, ale odpowiem.
Jestem zdecydowaną przeciwniczką KK i bulwersuje mnie hipokryzja utrzymująca tą instytucję.
Zdecydowana większość dzieci jest ochrzczonych wyłącznie bo "co ludzie powiedzą", potem chodzi na religię i idzie do komunii wyłącznie dlatego, żeby nie być poza grupą większości.
Sama z wielkim niesmakiem zgodziłam się na ochrzczenie pierwszego synka z jednego powodu - zlitowałam się nad jego jedyną żyjącą prababcią, dla której było by to niewyobrażalnym ciosem i która mieszka nad nami.
Nie wiem czy jeszcze raz będę w stanie tak się poświęcić i zrobić to wbrew sobie. Chyba nie.
MatkaRocku dokładnie o to mi chodzi- mnóstwo znajomych chrzci bo tak się robi i własnie też dlatego "bo co ludzie powiedzą".
A mi to wisi co ludzie powiedzą
Ja nie pochodzę z bardzo katolickiej rodziny więc co do kk mam nawet takie podejście że mogłabym z niego wystapic.
Rodzice mówią że to nasza decyzja i za to ich szanuję.
Jedyne co gdzies tam siedzi mi w głowie to tłumaczenie dziewczynkom dlaczego nie chodzą na religię tak jak inne dzieci no i to nie przystąpienie do Komunii Świętej. Choc z komunią to mogę sosbie jeszcze poradzić bo zawsze można wyprawic przyjęcie bez ceremonii w Kościele...
I myslę też że dzieci niechodzacych na religie ciągle przybywa... -
Monako jestem wierzaca i praktykujaca i jestem przekonana ze Bog nie sadzi ludzi po in vitro!Nie widze tu hipokryzji,kochasz i z tej milosci chcialas miec dzieci!
Karolka12345, Lisa85, zubii, Marcia1989, różowo, Zorganizowana:), Kasia02 lubią tę wiadomość
Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
MoNaKo wrote:Dziewczyny po in vitro- dziś koleżanka zapytała mnie czy mamy rodziców chrzestnych wybranych...a ja jej na to że nie bo nie wiemy czy wogóle bedziemy chrzcić. Według koscioła nasze dzieci nie maja prawa żyć a ja nie chcę być hipokrytką i ukrywać tego jak zostały poczęte.
Myślałyście o tym?? Jakie są Wasze opinie/decyje w tym temacie?
Ja również nie jestem po in vitro ale się wypowiem. Mam podobne zdanie co Matka Rocku... dla mnie jest niedopuszczalne aby traktować dzieci z in vitro inaczej niż poczęte, że tak powiem naturalnie. Najchętniej bym strzeliła z tzw. liścia tym, który uważają, że takie dzieci nie mogą być chrzczone czy coś w tym stylu. Ja jestem z tych, które nie praktykują ale w "coś" tam na górze wierzę ale nie będę się rozwodzić nad tym... Ja np. mam zamiar chrzcić swoje dziecko, bo nie chcę aby później miało problem np. ze ślubem itp. Uważam, że każdy rodzic musi po prostu sobie to przemyśleć i podjąć decyzję co chce z tym zrobić. Ja już ba starcie wiem, że będę miała problem z załatwieniem "formalności" w kościele, bo z moim D. nie jesteśmy po ślubie i ksiądz się nas czepiał (byłam niedawno chrzestną i na papierze w kościele jestem tylko świadkiem chrztu, bo wg. księdza żyję w grzechu).Marcia1989 lubi tę wiadomość
-
Dzięki Karooolcia za opinię, muszę to sonie jeszcze z mężem dokładnie przemysleć.
Jeśli moje dziewczyny będą chciały mieć w przyszłości śluby kościelne to awsze moga przyjąć wszystkie sakramenty...ale nie chciałabym tez żeby coś mi wytknęły...
Ot takie dylematy mnie naszły dzisiejszego wieczora
Swoją drogą ja juz dawno oddzieliłam kościół od wiaryWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2017, 21:01
-
Kolejny ciężki temat zaraz po szczepieniach
Ja tak jak Karolcia jestem niepraktykująca, ale wierzę, że Ktoś tam gdzieś jest
Wychodzę też z założenia, że skoro wszystko pochodzi od Boga - to i in vitro również
Dodatkowo skoro Bóg dał nam rozum i wolną wolę czyli możliwość wykorzystania tegoż rozumu do celów naukowych - nie bez powodu medycyna poszła do przodu w tym in vitro
MoNaKo, zubii, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
Kolejny ciężki temat zaraz po szczepieniach
Ja tak jak Karolcia jestem niepraktykująca, ale wierzę, że Ktoś tam gdzieś jest
Wychodzę też z założenia, że skoro wszystko pochodzi od Boga - to i in vitro również
Dodatkowo skoro Bóg dał nam rozum i wolną wolę czyli możliwość wykorzystania tegoż rozumu do celów naukowych - nie bez powodu medycyna poszła do przodu w tym in vitro
-
Monako nie ma za co
ostatnio oglądałam na jakimś programie reportaż gdzie wypowiadały sie mamy, które urodziły po in vitro i jak zostały potraktowane przez kościół i otoczenie to normalnie wyłam jak bóbr. Nie mogłam uwierzyć, że ludzie mogą byc tacy podli... Najchętniej wzięłabym jakiś karabin i wystrzeliła po kolei... Rozumiem, że każdy może mieć swoje zdanie ale nie kosztem niewinnych dzieci i ich rodziców.
-
nick nieaktualnyJeżeli chodzi o chrzciny to ja nie uważam za hipokryzję chrzczenie pomimo niewierzenia i niepraktykowania. Ile jest osób niewierzących a obchodzących Święta Bożego Narodzenia? Tak po prostu dla przyjemności. Można chrzciny potraktować jako imprezę która ma sprawić przyjemność wam i waszej rodzinie. Raczej żadna parafia nie odmówi ochrzczenia waszych dzieci a najwyżej wam, jako rodzicom nie da rozgrzeszenia i nie dopuści do komunii. Nie musicie tego jakoś specjalnie zatajać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2017, 21:10
Karooolcia :) lubi tę wiadomość
-
Ja to w ogole slabo co wierzaca jestem a jesli chodzi o kk mam dosc niedobre zdanie.
Ale ja corke ochrzcilam i teraz tez bede.
Czemu? Bo moj maz wierzy chociaz jesli chodzi o kosciol to tez ma nie za dobre zdanie.
Ja uwazam, ze u mnie beda mialy dzieci wybor. Ochrzcze i do komuni puszcze a jak beda wieksze same zdecyduja czy chca wierzyc w Boga czy nie.