Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
-
WIADOMOŚĆ
-
Nava wrote:Też tak myślę, że oksy było bezpodstawne. A jeśli chodzi o tętno i ruchowość dziecka to jest ok więc mogli albo zlecić cesarkę w obawie o dziecko albo poprostu poczekać i monitorować dziecko. Rano zastanawiałam się czy nie odmówić podania tej oksy ale doszłam do wniosku że dziecko ważniejsze. Teraz nie wiem już czy na pewno się tym kierują czy chcą mnie jakoś wypchnąć. Jeszcze położna jaka mi się trafiła wgl nie współpracowała. Wgl jej nie było. Dała mi studentkę która starała się co prawda pomoc ale widać było że nie ma doświadczenia. Nie uznawała wgl planu porodu- wyprosiła męża do badań a miałam że mąż ma być zawsze przy mnie. No ogólnie mam traumę przed poniedziałkiem i mam nadzieję że zdążę sobie wszystko w głowie ułożyć do tego czasu.
Współczuję bardzo
ciezka masz tą indukcje
trzymam mocno kciuki, zeby sie rozjaśniło i poukładało w glowie 🤞🤞🤞 zebys na tyle ile sie da odpoczęła i poczuła sie jutro lepiej ❤️
Nava lubi tę wiadomość
-
Marcysia1990 wrote:Filcek podpinam się, chodzi o ten przyszły tydzień, zastanawiasz się czy iść czy może jeszcze poczekać?
Iść muszę na pewno i stawię sie w środę. Po prostu dopadły mnie wątpliwości i straszaki związane z tym ze brakuje mi sily i cierpliwości dla starszej a co dopiero z dwójką i co ze mnie za matka... co do spięcia z mężem to okej, zwykla pierdółka, tylko moment był kiepski bo czułam sie wyprawa z emocji po histerii swojej prawie 4 latki, stąd pewnie reakcja... tak czy inaczej tu mamy sytuacje wyprostowaną.
Zwyczajnie im bliżej tym chyba mocniej odczuwam każdą rzecz, dociera do mnie jak nasz swiat sie zmieni a juz nie ma lekko. Takie smęty
tak czy inaczej dziękuję Wam wszystkim za wsparcie ❤️
-
Kochana u mnie też niekończący się bunt 3 latki i do tego nastolatki (ktoś mi podmienił dzieci, nie poznaje...), mam również ciężkie dni i masę wątpliwości. Ale damy radę, kto jak nie my 😘 na początku będzie ciężko, ale z czasem będzie lepiej...🫶🏼💓Filcek wrote:Iść muszę na pewno i stawię sie w środę. Po prostu dopadły mnie wątpliwości i straszaki związane z tym ze brakuje mi sily i cierpliwości dla starszej a co dopiero z dwójką i co ze mnie za matka... co do spięcia z mężem to okej, zwykla pierdółka, tylko moment był kiepski bo czułam sie wyprawa z emocji po histerii swojej prawie 4 latki, stąd pewnie reakcja... tak czy inaczej tu mamy sytuacje wyprostowaną.
Zwyczajnie im bliżej tym chyba mocniej odczuwam każdą rzecz, dociera do mnie jak nasz swiat sie zmieni a juz nie ma lekko. Takie smęty
tak czy inaczej dziękuję Wam wszystkim za wsparcie ❤️
Marcysia1990, Filcek lubią tę wiadomość
-
Nava, kciuki żeby ruszyło! 🤞🤞 Może nie było rozwarcia dużego, ale szyjka już zgładzona i miękka i dlatego to oksy; myślę że męczyli Cię w dobrej wierze! I już jesteś blisko. 💖 Tak jak Kotciara opisała na fb swój poród, nie szło nie szło, ale myślę że warto finalnie było czekać na taką szybką akcję. 😁
Deyansu, Nava, Kotciara lubią tę wiadomość
-
Nava wrote:Ja daję updated. Rano nie mogli wyciągnąc balonika. Po wyciagnieciu rozwarcie było jeszcze mniejsze niż przed założeniem. Mimo wszystko decyzja że podają mi oksytocynę (z dodatkowa informacja że i tak nie urodze przy rozwarciu 1,5). Oksytocyna na początku była git. Od dawki 16 myslalm że umrę. Przyszła lekarka i stwierdziła rozwarcie na opuszek. Odłączyli oksy i na patologie znowu z tym że skurcze mam dalej ale zadki i dalej z krzyża.
Jutro dzień przerwy i mam nadzieję że samo się zacznie bo nie chce tej oksy drugi raz 😭
Ojjj współczuję tych boleści 😬 kciuki żeby w końcu coś ruszyło samo ✊🏻 i oby te krzyżowe już więcej się nie pojawiły ✊🏻✊🏻✊🏻✊🏻
Nava lubi tę wiadomość
-
Agusia246 wrote:Nava, jak to mniejsze po baloniku, to tak się da? 😱 Biedna Ty

Engel, to śpij póki możesz, i oby przeczucie Cię nie myliło ♥️
A ja znów miałam całą serię nieprzyjemnych skurczy, z dobre półtorej godziny po 6 do 10 minut, teraz znowu się wyciszają. Ale śluzu leci ze mnie dużo, nie nazwałabym tego czopem, ale pamiętam, że w pierwszej ciąży też się okazało że zwiększona mokrość to odchodzący czop. Także czekam 🤷 psiapsi mówiła że dzisiaj kiepski dzień do znieczulenia, to może lepiej że się wycisza...
A z ciekawości ktoś sprawdza jakie jest rozwarcie, czy coś się tam dzieje na dole? Czy póki co to ktg jest jedynym wyznacznikiem?
A dzień kiepski do znieczulenia bo problem z anestezjologiem? 🫣 Czy w jakim sensie? -
Moirane wrote:Nava wydaje mi się, że masz prawo nie zgodzić się na oksy przy takim rozwarciu. Ogólnie przy pierwszym porodzie, bo rozumiem że pierwszy prawda? nie powinni Cię męczyć na zimno 🙈 jeszcze jak ktoś rodził np. 2 lata wcześniej to czasem oksy może pomoc zrobić to rozwarcie ale przy pierwszym wymęczyli Cię tylko, trzymaj się dzielnie 😘 przytulam
Z tego co mówił mój lekarz to samej indukcji odmówić nie można, co najwyżej można się nie stawić w terminie i na własną rękę czekać, ale jak nie będzie efektu to można odmówić kolejnej i wtedy już robią CC, np czekają jeszcze jeden dzień, a jak nic nie ruszy to tną.
taka oxy też nie jest obojętna, mimo braku akcji porodowej , skurczy na ktg , może wywołać stres u dziecka co spowoduje oddanie smółki i tym samym zielone wody płodowe...
Moirane lubi tę wiadomość
-
Nava wrote:Zaczęli od 6 i mnie obserwowali. Skurcze były i było ok więc zwiększali do tych 16
O kurde to u mnie zaczynali od 1.6 a skończyli na 4.2 🤔
Ale tak czy siak to jakaś masakra...14.08.23r 7tc t16 👼🏼

OM 4.12.24
31.12.24 ⏸️
7.01. Beta 2232 mIU/ml
9.01. Beta 4438 mIU/ml 96.1% 📈
17.01. 6+1 crl 0.41cm i ❤️
30.01. 8+2 crl 1.78cm
7.02. 9+3 crl 2.61cm 🧸
3.03. 13+2 crl 7.02cm 🥝 USG prenatalne ✔️ pappa ✔️
7.03. 13+6 crl 8cm 🥭
4.04. 17+6 206g 🍇
23.04. 20+4 330g 🥞
30.04. 21+4 410g 🥥
28.05. 25+4 823g 🐧
24.06. 29+3 1364g 🍈
9.07. 31+4 1821g 🥬
15.07 32+3 1918g
5.08 35+3 2627g
19.08 37+3 3070g
26.08 38+3 🏥🤭 -
Filcek wrote:Iść muszę na pewno i stawię sie w środę. Po prostu dopadły mnie wątpliwości i straszaki związane z tym ze brakuje mi sily i cierpliwości dla starszej a co dopiero z dwójką i co ze mnie za matka... co do spięcia z mężem to okej, zwykla pierdółka, tylko moment był kiepski bo czułam sie wyprawa z emocji po histerii swojej prawie 4 latki, stąd pewnie reakcja... tak czy inaczej tu mamy sytuacje wyprostowaną.
Zwyczajnie im bliżej tym chyba mocniej odczuwam każdą rzecz, dociera do mnie jak nasz swiat sie zmieni a juz nie ma lekko. Takie smęty
tak czy inaczej dziękuję Wam wszystkim za wsparcie ❤️
Doskonale to rozumiem, bo mną sama targają rozne emocje. Tym bardziej że już ma się ta świadomość jak mocno życie wywróci się do góry nogami wraz pojawieniem tej małej istotki to różne myśli nachodzą 🫣 na pewno łatwo nie będzie, ale damy radę ✊🏻
Moirane, Filcek lubią tę wiadomość
-
Filcek wrote:Iść muszę na pewno i stawię sie w środę. Po prostu dopadły mnie wątpliwości i straszaki związane z tym ze brakuje mi sily i cierpliwości dla starszej a co dopiero z dwójką i co ze mnie za matka... co do spięcia z mężem to okej, zwykla pierdółka, tylko moment był kiepski bo czułam sie wyprawa z emocji po histerii swojej prawie 4 latki, stąd pewnie reakcja... tak czy inaczej tu mamy sytuacje wyprostowaną.
Zwyczajnie im bliżej tym chyba mocniej odczuwam każdą rzecz, dociera do mnie jak nasz swiat sie zmieni a juz nie ma lekko. Takie smęty
tak czy inaczej dziękuję Wam wszystkim za wsparcie ❤️
Oj jestem już w tym miejscu, mam straszne porażki rodzicielskie ze starszym, że aż płakać się chce jak myślę o tym, dziś np zakręcił się w firankę i oczywiście całą zerwał z żabek, wydarłam się na niego, a przecież to głupota. Mąż w 5 minut powiesił ją z powrotem. Jakiś czas potem pojechał do sklepu więc zostałam z nimi sama, starszy chciał układać tor dla samochodów a ja karmiłam Stasia więc nie mogłam z nim, bardzo denerwował się z tego powodu i mnie to tez irytowało że on nie rozumie że teraz nie mam jak do niego podejść. Potem zabrałam obu na plac najbliższy, nie mogłam się skupić na zabawie ze starszym w sklep bo ciągle zerkałam na wózek a Staś grzecznie sobie leżał tylko 🥹 więc szybko pod pretekstem że jest za gorąco zebrałam się z nimi z powrotem do domu- nie wiem czy 15min byliśmy w sumie 🤐 plus milion innych sytuacji kiedy brakuje mi cierpliwości… narazie starszy jest zakochany w bracie, głaszcze go i przytula, jest wyrozumiały w sumie i nie widzę narazie jakiś wybuchów zazdrości, ale widzę że mu nerwy już puszczają powoli.. i jest ciężko a chyba będzie coraz gorzej. Teraz karmie Staszka. Odłożę go i bedzie mój czas ze starszym bo codziennie ja go usypiam i to nasz czas na przytulanie i rozmowy, ale widzę że to za mało -
Marcysia1990 wrote:A z ciekawości ktoś sprawdza jakie jest rozwarcie, czy coś się tam dzieje na dole? Czy póki co to ktg jest jedynym wyznacznikiem?
A dzień kiepski do znieczulenia bo problem z anestezjologiem? 🫣 Czy w jakim sensie?
Marcysia, mnie wypuścili przedwczoraj, więc ja sobie czekam w domku
ale rozwarcie sprawdzili po ściągnięciu szwu zaraz, potem po 2h ktg i na końcu na wyjściu. A tak to ktg. Z tym że u mnie te skurcze raz się piszą raz nie, raz mi się piszą ruchy małej jako skurcze, więc to ktg to jak wróżenie z kart
w każdym razie ja czekam aż będzie bez wątpliwości, bo się nie dam drugi raz niepotrzebnie wywołać ani tym bardziej trzymać w szpitalu bez powodu.
A kiepski dzień na znieczulenie ze względu że kiepski kolega na dyżurze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia, 21:07
-
O jejku, ale się biedna namęczyszNava wrote:Ja daję updated. Rano nie mogli wyciągnąc balonika. Po wyciagnieciu rozwarcie było jeszcze mniejsze niż przed założeniem. Mimo wszystko decyzja że podają mi oksytocynę (z dodatkowa informacja że i tak nie urodze przy rozwarciu 1,5). Oksytocyna na początku była git. Od dawki 16 myslalm że umrę. Przyszła lekarka i stwierdziła rozwarcie na opuszek. Odłączyli oksy i na patologie znowu z tym że skurcze mam dalej ale zadki i dalej z krzyża.
Jutro dzień przerwy i mam nadzieję że samo się zacznie bo nie chce tej oksy drugi raz 😭
współczuję bardzo 😢
Nava lubi tę wiadomość
-
Co do histerii.. niestety 4 lata to paskudny wiek… potwierdza mi to cały czas znajoma przedszkolanka. Mówiła, że każda co miała grupę 4latków to współczuły jej bardzo. Moja też przechodziła kilka miesięcy taki bunt i każdy, że zastanawiałam się po co mi to było drugi raz 🙄 ale mija! Serio… teraz sporadycznie zdążają się awanturki a jest mega kochana i wyrozumiała. To chyba też taka forma skoku rozwojowego, u maluchów łatwo odróżnić bo nowe umiejętności sie pojawiają a u starszych trochę gorzej. Trzymam kciuki, żeby się ułożyło jak najszybciej 🥰❤️Filcek wrote:Iść muszę na pewno i stawię sie w środę. Po prostu dopadły mnie wątpliwości i straszaki związane z tym ze brakuje mi sily i cierpliwości dla starszej a co dopiero z dwójką i co ze mnie za matka... co do spięcia z mężem to okej, zwykla pierdółka, tylko moment był kiepski bo czułam sie wyprawa z emocji po histerii swojej prawie 4 latki, stąd pewnie reakcja... tak czy inaczej tu mamy sytuacje wyprostowaną.
Zwyczajnie im bliżej tym chyba mocniej odczuwam każdą rzecz, dociera do mnie jak nasz swiat sie zmieni a juz nie ma lekko. Takie smęty
tak czy inaczej dziękuję Wam wszystkim za wsparcie ❤️
Filcek lubi tę wiadomość
-
aglo wrote:Oj jestem już w tym miejscu, mam straszne porażki rodzicielskie ze starszym, że aż płakać się chce jak myślę o tym, dziś np zakręcił się w firankę i oczywiście całą zerwał z żabek, wydarłam się na niego, a przecież to głupota. Mąż w 5 minut powiesił ją z powrotem. Jakiś czas potem pojechał do sklepu więc zostałam z nimi sama, starszy chciał układać tor dla samochodów a ja karmiłam Stasia więc nie mogłam z nim, bardzo denerwował się z tego powodu i mnie to tez irytowało że on nie rozumie że teraz nie mam jak do niego podejść. Potem zabrałam obu na plac najbliższy, nie mogłam się skupić na zabawie ze starszym w sklep bo ciągle zerkałam na wózek a Staś grzecznie sobie leżał tylko 🥹 więc szybko pod pretekstem że jest za gorąco zebrałam się z nimi z powrotem do domu- nie wiem czy 15min byliśmy w sumie 🤐 plus milion innych sytuacji kiedy brakuje mi cierpliwości… narazie starszy jest zakochany w bracie, głaszcze go i przytula, jest wyrozumiały w sumie i nie widzę narazie jakiś wybuchów zazdrości, ale widzę że mu nerwy już puszczają powoli.. i jest ciężko a chyba będzie coraz gorzej. Teraz karmie Staszka. Odłożę go i bedzie mój czas ze starszym bo codziennie ja go usypiam i to nasz czas na przytulanie i rozmowy, ale widzę że to za mało
Tak, wlasnie to mi przychodzi na myśl- ta zmiana, jak to bedzie zwłaszcza ze juz w ciazy musialam ograniczyć niektóre zabawy, spacery ze starsza itp... mysle Aglo, ze tak jak pisały dziewczyny - damy radę 💪 po prostu początek, te pierwsze 3-4 msc gdzie wszyscy potrzebują nauczyć sie siebie na nowo zwyczajnie spędzają mi juz sen z powiek. I mimo, ze jeszcze nie jestem w tym punkcie to umiem go sobie wyobrazić i wspieram Cie całym sercem 😘❤️ mamą jestes świetna, nerwy puszczają każdemu, u nas byla dzisiaj drama z ubieraniem i tez sie poł dnia zastanawiałam czemu mnie to tak wkurzyło
tak samo jedzenie, a raczej rozlewanie zupy po stole, bo sama panna jeść nie bedzie dzisiaj... chyba emocje dopadają juz wszystkich
jeszcze perspektywa dłuższej rozłąki, niepewność co z młodsza i tak sie jakos to pozniej kończy:( tak czy inaczej- trzymam za Was kciuki mocno 🤞🤞 robimy to, co możemy w danej chwili najlepszego dla naszych dzieci i o tym staram sie myslec ❤️
Marcysia1990 lubi tę wiadomość
-
Nava, bardzo mi przykro, że tak to przebiega u Ciebie, brzmi to bardzo, bardzo męcząco 😞
Filcek, myślę, że masz zrozumiale obawy i na pewno będzie wiele momentów frustracji i bezsilności i pewnie też takiego „co ja narobiłam?!”, ale też ogrom takich, które będą te trudne chwile wynagradzać ♥️ I myślę, że z Twoją empatią i dobrym sercem poradzisz sobie świetnie nawet z gromadką 🩷
Jak nic nadchodzi Hajkonkowa bobaska, za długi czas milczenia 🕵️♀️🥰
Filcek, promykk, Suzie, Nava, Deyansu, Abby10 lubią tę wiadomość
👩🏼🧔🏻♂️🐈🐈🐈
🏃🏼♀️🏋🏼♀️🚴🏼♀️✈️🌍🏝️🌊🍕🍝☕️🍦
🫰⏸️ 16.01.2025
🧚💫 31.01.2025
💗🎀 19.04.2025
🐣✨07.09.2025 -
Abby10 wrote:Co do histerii.. niestety 4 lata to paskudny wiek… potwierdza mi to cały czas znajoma przedszkolanka. Mówiła, że każda co miała grupę 4latków to współczuły jej bardzo. Moja też przechodziła kilka miesięcy taki bunt i każdy, że zastanawiałam się po co mi to było drugi raz 🙄 ale mija! Serio… teraz sporadycznie zdążają się awanturki a jest mega kochana i wyrozumiała. To chyba też taka forma skoku rozwojowego, u maluchów łatwo odróżnić bo nowe umiejętności sie pojawiają a u starszych trochę gorzej. Trzymam kciuki, żeby się ułożyło jak najszybciej 🥰❤️
Dzieki !
czyli jest jakies światełko w tunelu ze bedzie lepiej za jakiś czas
Abby10 lubi tę wiadomość
-
purplerain wrote:Nava, bardzo mi przykro, że tak to przebiega u Ciebie, brzmi to bardzo, bardzo męcząco 😞
Filcek, myślę, że masz zrozumiale obawy i na pewno będzie wiele momentów frustracji i bezsilności i pewnie też takiego „co ja narobiłam?!”, ale też ogrom takich, które będą te trudne chwile wynagradzać ♥️ I myślę, że z Twoją empatią i dobrym sercem poradzisz sobie świetnie nawet z gromadką 🩷
Jak nic nadchodzi Hajkonkowa bobaska, za długi czas milczenia 🕵️♀️🥰
Dziekuje za te słowa ❤️
Ps. Tez zerkam co chwilę wlasnie czy Hajkonik dala znac
purplerain lubi tę wiadomość
-
Hajkonk, wspierająca energia forum płynie do Ciebie. ⚡️⚡️⚡️
Suzie, Amandi, Filcek, PaulinaLexi, iiyama, Deyansu, Kotciara, Abby10 lubią tę wiadomość
-
Ja to zaraz pójdę spać, ale liczę na dobre wieści jak się w nocy przebudze 🤭















