Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
-
WIADOMOŚĆ
-
Twilight, łoooo! Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że nie będziesz przeciągać do po północy, bo się strasznie umęczysz, a 6.09 to całkiem spoko data
trzymaj się, powodzenia!
Agusia, ostra akcja, może Twoja córeczka chce wyprzedzić nawet moją szybkosię 😂
Kciuki za Was, dziewczyny, obyście jak najszybciej miały przy sobie bobaski!
Azalea, obyś Ty też nie musiała długo czekać! Po imprezce, to może zacząć się dziać
Valie, padłam przy dyskusjach o koncertach mięrzy mężem a lekarzem 😂
Ale emocje 🤩Azalea 🌸, Twilight lubią tę wiadomość
👩🏻 36 + 👦🏻 36 + 🧒🏻 4 + 🐶❤️ + 👶🏻 🩷 23.08.2025 -
Amandi wrote:Dziewczyny bez planu i na końcówce - nasza nadzieja w 🌕✨️😂
Mój dzisiaj stwierdził, że zacznę rodzic w pełnię, bo zawsze okres miałam w pełnię, żeby się nie zdziwił 😂Amandi, Jusia 82 lubią tę wiadomość
👩30👨31
👶starania od 01/2024, kwiecień-sierpień cykle bezowulacyjne, starania „na poważnie” z pomocą medyczną od 08/2024
✅ stabilna niedoczynność tarczycy
❌ PCOS, bezowulacyjne cykle
❌ hiperinsulinizm
✅ jajowody drożne
✅ badania nasienia
🍀9cs, 5cs z Lamettą+Ovitrelle
⏸️05/01 🥰
05/01 beta 16dpo 952 mIU/ml, prog 24,40 ng/ml
07/01 beta 18dpo 1509 mIU/ml, prog 19,00 ng/ml
22/01 6+5, CRL 0,8cm i ♥️
10/02 9+4, CRL 2,76cm 😍
03/03 12+4, CRL 6,17cm, niskie ryzyka 🥹
10/03 13+4, prawdopodobnie chłopiec 👦
07/04 17+4, 223g 🐻
28/04 20+4, 397g chłopaka 💙
05/05 21+4, 493g 😱
26/05 24+4, 791g gościa 🤗
23/06 28+4, 1223g kawalera 🕺
07/07 30+4, 1924g 🫣
28/07 33+4, 2505g mężczyzny 👶🏻
22/08 37+1, 3401g 💪🏻
05/09 39+1, 3720g 😬
📆 Kalendarz
08/09 🏥
-
Amandi wrote:Dziewczyny bez planu i na końcówce - nasza nadzieja w 🌕✨️😂
Amandi, Szosz, iiyama, Abby10 lubią tę wiadomość
-
Wpadam z moją historią porodu 😊
28.08 stawiłam się na indukcję ze względu na cukrzycę ciążową leczoną dietą - bez balonika.
29.08 rano pobranie krwi i poszłyśmy w 4 na badanie bo akurat był gorący czas na porodówce mogły odbyć się tylko dwie indukcje tak żeby jedna sala porodowa zawsze była wolna. Był inny lekarz niż dzień wcześniej i zrobił Nam „selekcję”. Dwie z dziewczyn poszły w tym dniu, jedna na cc i ja zostałam na kolejny dzień. Rozwarcie miałam wtedy 5cm i zastępca ordynatora chciał zrobić mi masaż szyjki - ja go nie chciałam ale inaczej to ujął w słowa, na szczęście na badanie wszedł doktor, który miał mieć jutro dyżur i poprosił żeby tego nie robił bo on ma już na mnie plan.
30.08 rano po badaniu rozwarcie nadal 5cm, skurczy brak główka nisko napierała - wszyscy mówili że to będzie szybki poród. O godz. 12 poszłam na salę porod. Cową z położna, o którą się modliłam. Podłączyła mi kroplówkę z oksytocyną 11.2ml/h po godzinie dostałam regularne skurcze co 5 minut - wtedy zadzwoniłam po bratową i skurcze zaczęły się rozkręcać co około 3 minuty ale na tyle że stałam, rozmawiałam i starałam się jak najwięcej ruszać. O 16 przyszła zbadać mnie położna - rozwarcie 7cm i dostałam jakiś czopek w tyłek ponoć rozluźniający. Jak tylko wstałam z badania to trysnęły mi wody jak w filmie, zdążyłam napisać do męża smsa „wody”i zaczęła się jazda. Położna kazała mi iść pod prysznic ale szybko mnie z niego wyciągnęła, to było około 16:45 (znam godziny bo mam zdjęcia z porodu). Byłam już odłączona od oxy i zaczęły się parte. Gdzieś około 20:00 byłam juz tak zmęczona parciem i bólem, że krzyczałam że chce cc i mają zawołać lekarza. Anioł nie człowiek z doktora ale tak mnie podszedł, że parłam z Nim jeszcze dwie godziny a między parciami po prostu mdlałam. Nagle lekarz i moja położna powiedzieli, że u mnie to jeszcze potrwa i poszli na salę obok gdzie dzidziuś już się rodził. W tym czasie doktor rezydentka i położna z patologii przyszli na chwilę do mnie i dały mi dotknąć główkę dostałam mega powera i zaczęłam przeć z resztek siły nie wiem skąd ja wzięłam. W międzyczasie tętno Klary zaczęło już spadać i wpadł doktor z tamtą położną i powiedzieli, że mam ostatnie dwa parcia w tym czasie szykowali już vaccum ALE doktor wykonał chwyt kristellera i równo tydzień temu o 22:26 urodzila się Klara. Okazało się, że źle wstawiła się w kanał - bokiem i trzymala się pępowiny jakby nie chciała wyjść. Miałam nacięte kroczę po całej długości. Klara ma pęknięte naczynka na buzi, krwiaki w głowie i w oczku właśnie przez trudny poród. I serio musiał być trudny bo doktor przychodził do mnie kilka razy dziennie, położne tak samo - różne a nawet moja doktor prowadząca przyszła wieczorem po obchodzie pogadać.
Gdybym miała opisać swój poród tydzień temu - opisałabym go jako najstraszniejszą rzecz jaką spotkała mnie w życiu. Dziś mimo, że minął dopiero tydzień to było trudne ale dobre doświadczenie. Teraz odcieniami trud Naszych mam. I każdej mamy na świecie.Abcdeka, Engel lubią tę wiadomość
Na pamiątkę 🥹
👩💼29l🤵♂️35l + 🐈⬛🐈⬛🐈⬛🐈⬛
10.2024 rozpoczęcie starań
💊 PrenaCare Start Ona i On
🩺17.11.2024 cytologia OK
07.01 beta hcg 2758 mlU/ml.
10.01 beta hcg 7412 mlU/ml
04.01 ⏸️ 🍀
07.01 5+4 pęcherzyk 4.81mm 🥹
15.01 6+5 CRL 0,53cm i mamy ❤️ !
24.01 8+0 CRL 1,6cm.
26.02 12+5 USG I trym. CRL 5,93cm
26.03 16+5 CRL 14,2cm 128g 🩷
23.04 20+5 USG II trym. 343g 🩷
21.05 24+5 637g 🩷
18.06 28+5 1310g 🩷
09.07 31+5 1700g 🩷
21.07 33+3 2000g 💪
06.08 35+5 2493g 🩷
13.08 36+5 rozwarcie 4cm 🫣
20.08 37+5 2700g
30.08 39+1 Dzień Dobry kochanie 🥰
K. 💖 - g. 22:26 2800g 55cm 🥹 -
Korki wrote:Przepraszam ja z wątku październikowego, ale tak czasem czytam co u bobasków co już się urodziły. Patrzyłaś może na pozycje biologiczną? Jest ogólnie polecana właśnie zaraz po porodzie, jak jeszcze niewygodnie siedzieć, wygodna i bardziej naturalna dla bobasa, tak że powinno mu być łatwiej łapać pierś, może warto spróbować? Pamiętam że mi to jakoś pomagało jak miałam strasznie szybko lecące mleko. To tak mniej więcej sobie pół leżysz a bobas na Tobie i przy okazji przytulanie i miło 🙃
https://www.hafija.pl/2020/05/najwygodniejsza-pozycja-do-karmienia-piersia.html
Powodzenia Wam z Waszymi bobaskami!!
Wiesz co u Nas problem jest bardziej z tym, że Ona nie chce w ogóle ssać… każde przystawienie kończy się tym że z sutkiem w buzi pręży się napina i krzyczy. Dziś to samo nawet miało miejsce z butelką dwa razy… zastanawiam się skąd problem ze ssaniem…Na pamiątkę 🥹
👩💼29l🤵♂️35l + 🐈⬛🐈⬛🐈⬛🐈⬛
10.2024 rozpoczęcie starań
💊 PrenaCare Start Ona i On
🩺17.11.2024 cytologia OK
07.01 beta hcg 2758 mlU/ml.
10.01 beta hcg 7412 mlU/ml
04.01 ⏸️ 🍀
07.01 5+4 pęcherzyk 4.81mm 🥹
15.01 6+5 CRL 0,53cm i mamy ❤️ !
24.01 8+0 CRL 1,6cm.
26.02 12+5 USG I trym. CRL 5,93cm
26.03 16+5 CRL 14,2cm 128g 🩷
23.04 20+5 USG II trym. 343g 🩷
21.05 24+5 637g 🩷
18.06 28+5 1310g 🩷
09.07 31+5 1700g 🩷
21.07 33+3 2000g 💪
06.08 35+5 2493g 🩷
13.08 36+5 rozwarcie 4cm 🫣
20.08 37+5 2700g
30.08 39+1 Dzień Dobry kochanie 🥰
K. 💖 - g. 22:26 2800g 55cm 🥹 -
Hajkonk wrote:Dzięki, że się odzywasz!
Wiesz co u Nas problem jest bardziej z tym, że Ona nie chce w ogóle ssać… każde przystawienie kończy się tym że z sutkiem w buzi pręży się napina i krzyczy. Dziś to samo nawet miało miejsce z butelką dwa razy… zastanawiam się skąd problem ze ssaniem… -
No to ja już po 😊 Mała 3210g i 51cm,
poród szybki, o 17 w domu zaczęły odchodzić wody i skurcze takie co 7 minut, na.spokojnie się zebraliśmy, o 18 byliśmy na izbie, o 19.30 Mała się urodziła 🤭 ostatnie skurcze bolały bardzo, partych było ze 3 i trwaly może 10 minut. Nie nacinali mnie i nie pękłam, mam drobne ranki i 3 szwy. Mała jest kochana, ładnie się przystawiła i trochę pojadła 😊 idziemy spać, ciekawe co noc przyniesie 🤭
Agusia, powodzenia!amamamam, Szosz, Azalea 🌸, Suzie, Amandi, Lavender91, truskawki981, Marcysia1990, KL, purplerain, Agaxyz00, bellA, Venus, Kotciara, Abby10, Agusia246, PaulinaLexi, aglo, Majka92, Abcdeka, Jusia 82, Engel, Moirane, Zumi lubią tę wiadomość
-
Twilight wrote:No to ja już po 😊 Mała 3210g i 51cm,
poród szybki, o 17 w domu zaczęły odchodzić wody i skurcze takie co 7 minut, na.spokojnie się zebraliśmy, o 18 byliśmy na izbie, o 19.30 Mała się urodziła 🤭 ostatnie skurcze bolały bardzo, partych było ze 3 i trwaly może 10 minut. Nie nacinali mnie i nie pękłam, mam drobne ranki i 3 szwy. Mała jest kochana, ładnie się przystawiła i trochę pojadła 😊 idziemy spać, ciekawe co noc przyniesie 🤭
Agusia, powodzenia!
Gratulacje 😍 super, że tak szybko poszło ❤️Twilight, bellA lubią tę wiadomość
👩30👨31
👶starania od 01/2024, kwiecień-sierpień cykle bezowulacyjne, starania „na poważnie” z pomocą medyczną od 08/2024
✅ stabilna niedoczynność tarczycy
❌ PCOS, bezowulacyjne cykle
❌ hiperinsulinizm
✅ jajowody drożne
✅ badania nasienia
🍀9cs, 5cs z Lamettą+Ovitrelle
⏸️05/01 🥰
05/01 beta 16dpo 952 mIU/ml, prog 24,40 ng/ml
07/01 beta 18dpo 1509 mIU/ml, prog 19,00 ng/ml
22/01 6+5, CRL 0,8cm i ♥️
10/02 9+4, CRL 2,76cm 😍
03/03 12+4, CRL 6,17cm, niskie ryzyka 🥹
10/03 13+4, prawdopodobnie chłopiec 👦
07/04 17+4, 223g 🐻
28/04 20+4, 397g chłopaka 💙
05/05 21+4, 493g 😱
26/05 24+4, 791g gościa 🤗
23/06 28+4, 1223g kawalera 🕺
07/07 30+4, 1924g 🫣
28/07 33+4, 2505g mężczyzny 👶🏻
22/08 37+1, 3401g 💪🏻
05/09 39+1, 3720g 😬
📆 Kalendarz
08/09 🏥
-
Hajkonk wrote:Wpadam z moją historią porodu 😊
28.08 stawiłam się na indukcję ze względu na cukrzycę ciążową leczoną dietą - bez balonika.
29.08 rano pobranie krwi i poszłyśmy w 4 na badanie bo akurat był gorący czas na porodówce mogły odbyć się tylko dwie indukcje tak żeby jedna sala porodowa zawsze była wolna. Był inny lekarz niż dzień wcześniej i zrobił Nam „selekcję”. Dwie z dziewczyn poszły w tym dniu, jedna na cc i ja zostałam na kolejny dzień. Rozwarcie miałam wtedy 5cm i zastępca ordynatora chciał zrobić mi masaż szyjki - ja go nie chciałam ale inaczej to ujął w słowa, na szczęście na badanie wszedł doktor, który miał mieć jutro dyżur i poprosił żeby tego nie robił bo on ma już na mnie plan.
30.08 rano po badaniu rozwarcie nadal 5cm, skurczy brak główka nisko napierała - wszyscy mówili że to będzie szybki poród. O godz. 12 poszłam na salę porod. Cową z położna, o którą się modliłam. Podłączyła mi kroplówkę z oksytocyną 11.2ml/h po godzinie dostałam regularne skurcze co 5 minut - wtedy zadzwoniłam po bratową i skurcze zaczęły się rozkręcać co około 3 minuty ale na tyle że stałam, rozmawiałam i starałam się jak najwięcej ruszać. O 16 przyszła zbadać mnie położna - rozwarcie 7cm i dostałam jakiś czopek w tyłek ponoć rozluźniający. Jak tylko wstałam z badania to trysnęły mi wody jak w filmie, zdążyłam napisać do męża smsa „wody”i zaczęła się jazda. Położna kazała mi iść pod prysznic ale szybko mnie z niego wyciągnęła, to było około 16:45 (znam godziny bo mam zdjęcia z porodu). Byłam już odłączona od oxy i zaczęły się parte. Gdzieś około 20:00 byłam juz tak zmęczona parciem i bólem, że krzyczałam że chce cc i mają zawołać lekarza. Anioł nie człowiek z doktora ale tak mnie podszedł, że parłam z Nim jeszcze dwie godziny a między parciami po prostu mdlałam. Nagle lekarz i moja położna powiedzieli, że u mnie to jeszcze potrwa i poszli na salę obok gdzie dzidziuś już się rodził. W tym czasie doktor rezydentka i położna z patologii przyszli na chwilę do mnie i dały mi dotknąć główkę dostałam mega powera i zaczęłam przeć z resztek siły nie wiem skąd ja wzięłam. W międzyczasie tętno Klary zaczęło już spadać i wpadł doktor z tamtą położną i powiedzieli, że mam ostatnie dwa parcia w tym czasie szykowali już vaccum ALE doktor wykonał chwyt kristellera i równo tydzień temu o 22:26 urodzila się Klara. Okazało się, że źle wstawiła się w kanał - bokiem i trzymala się pępowiny jakby nie chciała wyjść. Miałam nacięte kroczę po całej długości. Klara ma pęknięte naczynka na buzi, krwiaki w głowie i w oczku właśnie przez trudny poród. I serio musiał być trudny bo doktor przychodził do mnie kilka razy dziennie, położne tak samo - różne a nawet moja doktor prowadząca przyszła wieczorem po obchodzie pogadać.
Gdybym miała opisać swój poród tydzień temu - opisałabym go jako najstraszniejszą rzecz jaką spotkała mnie w życiu. Dziś mimo, że minął dopiero tydzień to było trudne ale dobre doświadczenie. Teraz odcieniami trud Naszych mam. I każdej mamy na świecie.Hajkonk lubi tę wiadomość
👩🏻 36 + 👦🏻 36 + 🧒🏻 4 + 🐶❤️ + 👶🏻 🩷 23.08.2025 -
Twilight wrote:No to ja już po 😊 Mała 3210g i 51cm,
poród szybki, o 17 w domu zaczęły odchodzić wody i skurcze takie co 7 minut, na.spokojnie się zebraliśmy, o 18 byliśmy na izbie, o 19.30 Mała się urodziła 🤭 ostatnie skurcze bolały bardzo, partych było ze 3 i trwaly może 10 minut. Nie nacinali mnie i nie pękłam, mam drobne ranki i 3 szwy. Mała jest kochana, ładnie się przystawiła i trochę pojadła 😊 idziemy spać, ciekawe co noc przyniesie 🤭
Agusia, powodzenia!
Gratulacje 🩷Twilight lubi tę wiadomość
-
Hajkonk wrote:Wpadam z moją historią porodu 😊
28.08 stawiłam się na indukcję ze względu na cukrzycę ciążową leczoną dietą - bez balonika.
29.08 rano pobranie krwi i poszłyśmy w 4 na badanie bo akurat był gorący czas na porodówce mogły odbyć się tylko dwie indukcje tak żeby jedna sala porodowa zawsze była wolna. Był inny lekarz niż dzień wcześniej i zrobił Nam „selekcję”. Dwie z dziewczyn poszły w tym dniu, jedna na cc i ja zostałam na kolejny dzień. Rozwarcie miałam wtedy 5cm i zastępca ordynatora chciał zrobić mi masaż szyjki - ja go nie chciałam ale inaczej to ujął w słowa, na szczęście na badanie wszedł doktor, który miał mieć jutro dyżur i poprosił żeby tego nie robił bo on ma już na mnie plan.
30.08 rano po badaniu rozwarcie nadal 5cm, skurczy brak główka nisko napierała - wszyscy mówili że to będzie szybki poród. O godz. 12 poszłam na salę porod. Cową z położna, o którą się modliłam. Podłączyła mi kroplówkę z oksytocyną 11.2ml/h po godzinie dostałam regularne skurcze co 5 minut - wtedy zadzwoniłam po bratową i skurcze zaczęły się rozkręcać co około 3 minuty ale na tyle że stałam, rozmawiałam i starałam się jak najwięcej ruszać. O 16 przyszła zbadać mnie położna - rozwarcie 7cm i dostałam jakiś czopek w tyłek ponoć rozluźniający. Jak tylko wstałam z badania to trysnęły mi wody jak w filmie, zdążyłam napisać do męża smsa „wody”i zaczęła się jazda. Położna kazała mi iść pod prysznic ale szybko mnie z niego wyciągnęła, to było około 16:45 (znam godziny bo mam zdjęcia z porodu). Byłam już odłączona od oxy i zaczęły się parte. Gdzieś około 20:00 byłam juz tak zmęczona parciem i bólem, że krzyczałam że chce cc i mają zawołać lekarza. Anioł nie człowiek z doktora ale tak mnie podszedł, że parłam z Nim jeszcze dwie godziny a między parciami po prostu mdlałam. Nagle lekarz i moja położna powiedzieli, że u mnie to jeszcze potrwa i poszli na salę obok gdzie dzidziuś już się rodził. W tym czasie doktor rezydentka i położna z patologii przyszli na chwilę do mnie i dały mi dotknąć główkę dostałam mega powera i zaczęłam przeć z resztek siły nie wiem skąd ja wzięłam. W międzyczasie tętno Klary zaczęło już spadać i wpadł doktor z tamtą położną i powiedzieli, że mam ostatnie dwa parcia w tym czasie szykowali już vaccum ALE doktor wykonał chwyt kristellera i równo tydzień temu o 22:26 urodzila się Klara. Okazało się, że źle wstawiła się w kanał - bokiem i trzymala się pępowiny jakby nie chciała wyjść. Miałam nacięte kroczę po całej długości. Klara ma pęknięte naczynka na buzi, krwiaki w głowie i w oczku właśnie przez trudny poród. I serio musiał być trudny bo doktor przychodził do mnie kilka razy dziennie, położne tak samo - różne a nawet moja doktor prowadząca przyszła wieczorem po obchodzie pogadać.
Gdybym miała opisać swój poród tydzień temu - opisałabym go jako najstraszniejszą rzecz jaką spotkała mnie w życiu. Dziś mimo, że minął dopiero tydzień to było trudne ale dobre doświadczenie. Teraz odcieniami trud Naszych mam. I każdej mamy na świecie.
Na szczęście już po wszystkim 🫂 mimo wszystko dobrze, że odbierasz to jako dobre doświadczenieHajkonk lubi tę wiadomość
👩30👨31
👶starania od 01/2024, kwiecień-sierpień cykle bezowulacyjne, starania „na poważnie” z pomocą medyczną od 08/2024
✅ stabilna niedoczynność tarczycy
❌ PCOS, bezowulacyjne cykle
❌ hiperinsulinizm
✅ jajowody drożne
✅ badania nasienia
🍀9cs, 5cs z Lamettą+Ovitrelle
⏸️05/01 🥰
05/01 beta 16dpo 952 mIU/ml, prog 24,40 ng/ml
07/01 beta 18dpo 1509 mIU/ml, prog 19,00 ng/ml
22/01 6+5, CRL 0,8cm i ♥️
10/02 9+4, CRL 2,76cm 😍
03/03 12+4, CRL 6,17cm, niskie ryzyka 🥹
10/03 13+4, prawdopodobnie chłopiec 👦
07/04 17+4, 223g 🐻
28/04 20+4, 397g chłopaka 💙
05/05 21+4, 493g 😱
26/05 24+4, 791g gościa 🤗
23/06 28+4, 1223g kawalera 🕺
07/07 30+4, 1924g 🫣
28/07 33+4, 2505g mężczyzny 👶🏻
22/08 37+1, 3401g 💪🏻
05/09 39+1, 3720g 😬
📆 Kalendarz
08/09 🏥
-
Twilight wrote:No to ja już po 😊 Mała 3210g i 51cm,
poród szybki, o 17 w domu zaczęły odchodzić wody i skurcze takie co 7 minut, na.spokojnie się zebraliśmy, o 18 byliśmy na izbie, o 19.30 Mała się urodziła 🤭 ostatnie skurcze bolały bardzo, partych było ze 3 i trwaly może 10 minut. Nie nacinali mnie i nie pękłam, mam drobne ranki i 3 szwy. Mała jest kochana, ładnie się przystawiła i trochę pojadła 😊 idziemy spać, ciekawe co noc przyniesie 🤭
Agusia, powodzenia!gratuluję! Cudownie, że bez nacięcia i pęknięcia i bez problemów z karmieniem 🥳 spokojnej nocy i cieszcie się sobą!
Twilight, aglo lubią tę wiadomość
👩🏻 36 + 👦🏻 36 + 🧒🏻 4 + 🐶❤️ + 👶🏻 🩷 23.08.2025 -
PaulinaLexi wrote:Pytanko do dziewczyn rozpakowanych - czy któraś zdążyła sobie włączyć sobie muzyczkę na czas porodu albo wybrać olejek do aromaterapii? Tak dużo o tym mówią, jestem ciekawa czy realnie się da i czy coś faktycznie jest lepiej, bo w teorii za bardzo w to nie wierzę chyba
U mnie na sali porodowej były mały głośnik JBL i mogliśmy włączyć sobie piosenki na telefonie ale w sumie to już nie było czasu na to 😀
Był też taki atomizer do aromaterapii ale nie wiem co tam było i czy mogłam sobie wybrać czy musiałabym mieć coś swojego 🤔
Miałam ze soba wypożyczone tensy których nie zdążyłam użyć 😀 ale położna powiedziała że jak nie mam boli krzyżowych to nawet nie było sensu ich odpalać.
Nikt nie czytał mojego planu porodu, tylko krótkie pytania do porodu i opis co się znajduje na sali i tyle.PaulinaLexi lubi tę wiadomość
-
Twilight wrote:Siostra mi chyba na złość te datę wykrakała 😅 leżę na porodówce właśnie, skurcze co 7-8 minut, wody odchodzą cały czas, rozwarcie 4cm. Może uda się przeciągnąć do północy 😅
Ooooo czekamy na wieści 😀🤞🏻 Powodzonka ❤️
Engel nie wiem czy już komentowałam ale super że jesteście już w domku 🥰 oby teraz już było wszystko z górki 😊Twilight, Engel lubią tę wiadomość