X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
Odpowiedz

Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡

Oceń ten wątek:
  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 2996 2168

    Wysłany: 6 września, 22:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agusia246 wrote:
    Twilight, piąteczka, właśnie zapierdzielam z mężem do szpitala, bo wody mi w pizzerii odeszły, skurcze jakoś co 3 minuty natychmiast się zrobiły XD tak chciałam znieczulenie tym razem, a teraz to nie wiem czy dojadę na czas 🙃

    Ale tu się dzieje! 😀 Agusia kciuki zaciśnięte, powodzonka ❤️

    Hehe czyżby pełnia? 😀 U nas w szpitalu mówią że dzisiaj spokojnie nie będzie 😀

    Aliczee93 lubi tę wiadomość

    01.2023 🧒🏼🧸1cs
    age.png

    09.2025 👶🏼🧸2cs
    age.png

    10.2024 💔 cb 6tc (2cs)
  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 2996 2168

    Wysłany: 6 września, 23:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Twilight wrote:
    No to ja już po 😊 Mała 3210g i 51cm,
    poród szybki, o 17 w domu zaczęły odchodzić wody i skurcze takie co 7 minut, na.spokojnie się zebraliśmy, o 18 byliśmy na izbie, o 19.30 Mała się urodziła 🤭 ostatnie skurcze bolały bardzo, partych było ze 3 i trwaly może 10 minut. Nie nacinali mnie i nie pękłam, mam drobne ranki i 3 szwy. Mała jest kochana, ładnie się przystawiła i trochę pojadła 😊 idziemy spać, ciekawe co noc przyniesie 🤭

    Agusia, powodzenia!

    Gratulacje! 😍😍😍 Ale szybka akcja, super ❤️😊 Cieszcie się sobą ❤️

    Twilight lubi tę wiadomość

    01.2023 🧒🏼🧸1cs
    age.png

    09.2025 👶🏼🧸2cs
    age.png

    10.2024 💔 cb 6tc (2cs)
  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 2996 2168

    Wysłany: 6 września, 23:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hajkonk wrote:
    Wpadam z moją historią porodu 😊

    Hajkonk przytulam Cię mocno 🫂 niebawem to wszystko będzie tylko mglistym wspomnieniem ❤️ poród to jest coś strasznego (jakkolwiek to nie zabrzmi), a zarazem najcudowniejsze przeżycie w życiu 💖

    Co do karmienia i problemów ze ssaniem - może być jakieś obniżone napięcie mięśniowe, wędzidełko do podcięcia, lekka żółtaczka i brak siły na ssanie .
    jak masz siłę i chęci powalczyć o KP to poszukaj CDL w okolicy, to są naprawdę kobiety anioły z mega wiedzą. Czasami początki bywają naprawdę trudne i wymagają sporo wysiłku.
    Wrzucam listę certyfikowanych doradców laktacyjnych, wybierasz sobie swój region , miejscowość , potem zobaczysz listę osób, możesz dodatkowo na jakichs lokalnych grupach poczytać opinie .
    https://laktacja.org.pl/konsultanci-ibclc-oraz-doradcy-cdl/

    Polecam też wizytę u neurologopedy bądź u jakiegoś dobrego fizjoterapeuty-osteopaty.

    amamamam, Hajkonk, Abby10 lubią tę wiadomość

    01.2023 🧒🏼🧸1cs
    age.png

    09.2025 👶🏼🧸2cs
    age.png

    10.2024 💔 cb 6tc (2cs)
  • purplerain Autorytet
    Postów: 1341 2911

    Wysłany: 6 września, 23:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Twilight wrote:
    No to ja już po 😊 Mała 3210g i 51cm,
    poród szybki, o 17 w domu zaczęły odchodzić wody i skurcze takie co 7 minut, na.spokojnie się zebraliśmy, o 18 byliśmy na izbie, o 19.30 Mała się urodziła 🤭 ostatnie skurcze bolały bardzo, partych było ze 3 i trwaly może 10 minut. Nie nacinali mnie i nie pękłam, mam drobne ranki i 3 szwy. Mała jest kochana, ładnie się przystawiła i trochę pojadła 😊 idziemy spać, ciekawe co noc przyniesie 🤭

    Agusia, powodzenia!
    Gratulacje, super, że tak sprawnie poszło, cieszcie się sobą i odpoczywajcie 🩷✨

    Twilight lubi tę wiadomość

    👩🏼🧔🏻‍♂️🐈🐈🐈

    🏃🏼‍♀️🏋🏼‍♀️🚴🏼‍♀️✈️🌍🏝️🌊🍕🍝☕️🍦

    🫰⏸️ 16.01.2025
    🧚💫 31.01.2025
    💗🎀 19.04.2025
    🐣✨07.09.2025
  • Agaxyz00 Ekspertka
    Postów: 162 527

    Wysłany: 6 września, 23:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Twilight wrote:
    No to ja już po 😊 Mała 3210g i 51cm,
    poród szybki, o 17 w domu zaczęły odchodzić wody i skurcze takie co 7 minut, na.spokojnie się zebraliśmy, o 18 byliśmy na izbie, o 19.30 Mała się urodziła 🤭 ostatnie skurcze bolały bardzo, partych było ze 3 i trwaly może 10 minut. Nie nacinali mnie i nie pękłam, mam drobne ranki i 3 szwy. Mała jest kochana, ładnie się przystawiła i trochę pojadła 😊 idziemy spać, ciekawe co noc przyniesie 🤭

    Agusia, powodzenia!

    Gratulacje ❤️

    Twilight lubi tę wiadomość

    preg.png
  • purplerain Autorytet
    Postów: 1341 2911

    Wysłany: 6 września, 23:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hajkonk wrote:
    Wpadam z moją historią porodu 😊

    28.08 stawiłam się na indukcję ze względu na cukrzycę ciążową leczoną dietą - bez balonika.

    29.08 rano pobranie krwi i poszłyśmy w 4 na badanie bo akurat był gorący czas na porodówce mogły odbyć się tylko dwie indukcje tak żeby jedna sala porodowa zawsze była wolna. Był inny lekarz niż dzień wcześniej i zrobił Nam „selekcję”. Dwie z dziewczyn poszły w tym dniu, jedna na cc i ja zostałam na kolejny dzień. Rozwarcie miałam wtedy 5cm i zastępca ordynatora chciał zrobić mi masaż szyjki - ja go nie chciałam ale inaczej to ujął w słowa, na szczęście na badanie wszedł doktor, który miał mieć jutro dyżur i poprosił żeby tego nie robił bo on ma już na mnie plan.

    30.08 rano po badaniu rozwarcie nadal 5cm, skurczy brak główka nisko napierała - wszyscy mówili że to będzie szybki poród. O godz. 12 poszłam na salę porod. Cową z położna, o którą się modliłam. Podłączyła mi kroplówkę z oksytocyną 11.2ml/h po godzinie dostałam regularne skurcze co 5 minut - wtedy zadzwoniłam po bratową i skurcze zaczęły się rozkręcać co około 3 minuty ale na tyle że stałam, rozmawiałam i starałam się jak najwięcej ruszać. O 16 przyszła zbadać mnie położna - rozwarcie 7cm i dostałam jakiś czopek w tyłek ponoć rozluźniający. Jak tylko wstałam z badania to trysnęły mi wody jak w filmie, zdążyłam napisać do męża smsa „wody”i zaczęła się jazda. Położna kazała mi iść pod prysznic ale szybko mnie z niego wyciągnęła, to było około 16:45 (znam godziny bo mam zdjęcia z porodu). Byłam już odłączona od oxy i zaczęły się parte. Gdzieś około 20:00 byłam juz tak zmęczona parciem i bólem, że krzyczałam że chce cc i mają zawołać lekarza. Anioł nie człowiek z doktora ale tak mnie podszedł, że parłam z Nim jeszcze dwie godziny a między parciami po prostu mdlałam. Nagle lekarz i moja położna powiedzieli, że u mnie to jeszcze potrwa i poszli na salę obok gdzie dzidziuś już się rodził. W tym czasie doktor rezydentka i położna z patologii przyszli na chwilę do mnie i dały mi dotknąć główkę dostałam mega powera i zaczęłam przeć z resztek siły nie wiem skąd ja wzięłam. W międzyczasie tętno Klary zaczęło już spadać i wpadł doktor z tamtą położną i powiedzieli, że mam ostatnie dwa parcia w tym czasie szykowali już vaccum ALE doktor wykonał chwyt kristellera i równo tydzień temu o 22:26 urodzila się Klara. Okazało się, że źle wstawiła się w kanał - bokiem i trzymala się pępowiny jakby nie chciała wyjść. Miałam nacięte kroczę po całej długości. Klara ma pęknięte naczynka na buzi, krwiaki w głowie i w oczku właśnie przez trudny poród. I serio musiał być trudny bo doktor przychodził do mnie kilka razy dziennie, położne tak samo - różne a nawet moja doktor prowadząca przyszła wieczorem po obchodzie pogadać.
    Gdybym miała opisać swój poród tydzień temu - opisałabym go jako najstraszniejszą rzecz jaką spotkała mnie w życiu. Dziś mimo, że minął dopiero tydzień to było trudne ale dobre doświadczenie. Teraz odcieniami trud Naszych mam. I każdej mamy na świecie.
    Brzmi to okropnie ciężko, jesteś bardzo, bardzo dzielna (chociaż to akurat wiedziałam już długo przed Twoim porodem) 🩷

    Hajkonk, Szosz, Marcysia1990 lubią tę wiadomość

    👩🏼🧔🏻‍♂️🐈🐈🐈

    🏃🏼‍♀️🏋🏼‍♀️🚴🏼‍♀️✈️🌍🏝️🌊🍕🍝☕️🍦

    🫰⏸️ 16.01.2025
    🧚💫 31.01.2025
    💗🎀 19.04.2025
    🐣✨07.09.2025
  • bellA Autorytet
    Postów: 1119 1998

    Wysłany: 6 września, 23:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Twilight wrote:
    No to ja już po 😊 Mała 3210g i 51cm,
    poród szybki, o 17 w domu zaczęły odchodzić wody i skurcze takie co 7 minut, na.spokojnie się zebraliśmy, o 18 byliśmy na izbie, o 19.30 Mała się urodziła 🤭 ostatnie skurcze bolały bardzo, partych było ze 3 i trwaly może 10 minut. Nie nacinali mnie i nie pękłam, mam drobne ranki i 3 szwy. Mała jest kochana, ładnie się przystawiła i trochę pojadła 😊 idziemy spać, ciekawe co noc przyniesie 🤭

    Agusia, powodzenia!
    Wow ale szybko poszlo😍😍😍 tez tak chce..
    . Odpoczywajcie teraz i cieszcie sie sobą 😎🥰

    Twilight lubi tę wiadomość

    35👱‍♀️ 37🧔‍♂️

    06.01 ⏸️ 😍
    🩺17.01.25 - jest Pęcherzyk 🤞
    🩺07.02.25 - mamy 💓🥹 2cm Małego czlowieka.
    🩺14.02.25. - 3cm naszego Bejbiczątka🥰 rosnę !
    🩺07.03.25 - Prenatalne 13+0- , 6,8 cm Bejbiczka. prawdopodobnie dziewczynka.🩷
    🩺14.03.25 - na 100% 🩷 ,rośniemy !
    Wyniki Pappa - niskie ryzyka🤞
    🩺10.04.25 - 17+4 214g szczęścia 🥹🩷
    🩺25.04.25 -II Prenatalne - 337g zdrowej 🩷
    🩺09.05.25 - wszystko ok🩷
    🩺06.06.25 - 775g 🩷 25+4
    🩺27.06.25 - 1214g 🩷 28+4
    🩺14.07.25 - 2kg 😱 🩷31+0
    🩺11.08.25 - 2.5 kg 🩷- 35+0
    🩺29.08.25 - 3070🩷 37+4
    🩺12.09.25 - 3280🩷 39+4

    23.09.2025 🩷 jestesmy juz razem.

    age.png
  • Amandi Autorytet
    Postów: 452 1295

    Wysłany: 6 września, 23:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hajkonk wrote:
    Wpadam z moją historią porodu 😊

    28.08 stawiłam się na indukcję ze względu na cukrzycę ciążową leczoną dietą - bez balonika.

    29.08 rano pobranie krwi i poszłyśmy w 4 na badanie bo akurat był gorący czas na porodówce mogły odbyć się tylko dwie indukcje tak żeby jedna sala porodowa zawsze była wolna. Był inny lekarz niż dzień wcześniej i zrobił Nam „selekcję”. Dwie z dziewczyn poszły w tym dniu, jedna na cc i ja zostałam na kolejny dzień. Rozwarcie miałam wtedy 5cm i zastępca ordynatora chciał zrobić mi masaż szyjki - ja go nie chciałam ale inaczej to ujął w słowa, na szczęście na badanie wszedł doktor, który miał mieć jutro dyżur i poprosił żeby tego nie robił bo on ma już na mnie plan.

    30.08 rano po badaniu rozwarcie nadal 5cm, skurczy brak główka nisko napierała - wszyscy mówili że to będzie szybki poród. O godz. 12 poszłam na salę porod. Cową z położna, o którą się modliłam. Podłączyła mi kroplówkę z oksytocyną 11.2ml/h po godzinie dostałam regularne skurcze co 5 minut - wtedy zadzwoniłam po bratową i skurcze zaczęły się rozkręcać co około 3 minuty ale na tyle że stałam, rozmawiałam i starałam się jak najwięcej ruszać. O 16 przyszła zbadać mnie położna - rozwarcie 7cm i dostałam jakiś czopek w tyłek ponoć rozluźniający. Jak tylko wstałam z badania to trysnęły mi wody jak w filmie, zdążyłam napisać do męża smsa „wody”i zaczęła się jazda. Położna kazała mi iść pod prysznic ale szybko mnie z niego wyciągnęła, to było około 16:45 (znam godziny bo mam zdjęcia z porodu). Byłam już odłączona od oxy i zaczęły się parte. Gdzieś około 20:00 byłam juz tak zmęczona parciem i bólem, że krzyczałam że chce cc i mają zawołać lekarza. Anioł nie człowiek z doktora ale tak mnie podszedł, że parłam z Nim jeszcze dwie godziny a między parciami po prostu mdlałam. Nagle lekarz i moja położna powiedzieli, że u mnie to jeszcze potrwa i poszli na salę obok gdzie dzidziuś już się rodził. W tym czasie doktor rezydentka i położna z patologii przyszli na chwilę do mnie i dały mi dotknąć główkę dostałam mega powera i zaczęłam przeć z resztek siły nie wiem skąd ja wzięłam. W międzyczasie tętno Klary zaczęło już spadać i wpadł doktor z tamtą położną i powiedzieli, że mam ostatnie dwa parcia w tym czasie szykowali już vaccum ALE doktor wykonał chwyt kristellera i równo tydzień temu o 22:26 urodzila się Klara. Okazało się, że źle wstawiła się w kanał - bokiem i trzymala się pępowiny jakby nie chciała wyjść. Miałam nacięte kroczę po całej długości. Klara ma pęknięte naczynka na buzi, krwiaki w głowie i w oczku właśnie przez trudny poród. I serio musiał być trudny bo doktor przychodził do mnie kilka razy dziennie, położne tak samo - różne a nawet moja doktor prowadząca przyszła wieczorem po obchodzie pogadać.
    Gdybym miała opisać swój poród tydzień temu - opisałabym go jako najstraszniejszą rzecz jaką spotkała mnie w życiu. Dziś mimo, że minął dopiero tydzień to było trudne ale dobre doświadczenie. Teraz odcieniami trud Naszych mam. I każdej mamy na świecie.

    Jesteś mega silna 💪🫂

    Hajkonk lubi tę wiadomość

    🙋‍♀️28 🙋‍♂️29

    12.09.2025r. 4600g 60cm misiaka🧸

    age.png
  • Amandi Autorytet
    Postów: 452 1295

    Wysłany: 6 września, 23:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Twilight wrote:
    No to ja już po 😊 Mała 3210g i 51cm,
    poród szybki, o 17 w domu zaczęły odchodzić wody i skurcze takie co 7 minut, na.spokojnie się zebraliśmy, o 18 byliśmy na izbie, o 19.30 Mała się urodziła 🤭 ostatnie skurcze bolały bardzo, partych było ze 3 i trwaly może 10 minut. Nie nacinali mnie i nie pękłam, mam drobne ranki i 3 szwy. Mała jest kochana, ładnie się przystawiła i trochę pojadła 😊 idziemy spać, ciekawe co noc przyniesie 🤭

    Agusia, powodzenia!

    Wow! Super, gratulacje 💝

    Twilight lubi tę wiadomość

    🙋‍♀️28 🙋‍♂️29

    12.09.2025r. 4600g 60cm misiaka🧸

    age.png
  • Abby10 Autorytet
    Postów: 942 1246

    Wysłany: 6 września, 23:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Twilight wrote:
    No to ja już po 😊 Mała 3210g i 51cm,
    poród szybki, o 17 w domu zaczęły odchodzić wody i skurcze takie co 7 minut, na.spokojnie się zebraliśmy, o 18 byliśmy na izbie, o 19.30 Mała się urodziła 🤭 ostatnie skurcze bolały bardzo, partych było ze 3 i trwaly może 10 minut. Nie nacinali mnie i nie pękłam, mam drobne ranki i 3 szwy. Mała jest kochana, ładnie się przystawiła i trochę pojadła 😊 idziemy spać, ciekawe co noc przyniesie 🤭

    Agusia, powodzenia!
    Gratuluje! Cieszę się, że poszło tak sprawnie! 🥰🥰

    Twilight lubi tę wiadomość

    2021 córka L ❤️
    2025 córka K ❤️

    age.png

    age.png
  • Hajkonk Autorytet
    Postów: 1218 3042

    Wysłany: 6 września, 23:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @amamam z butli podobnie - czasem zje ładnie czasem leci bokiem, wyjątkiem jest butelka a avent ta szklana ale z niej totalnie nie chce jeść bo powoli leci. Czekam na termin i CDL prywatnie bo te szpitalne też przystawiły mi ją tylko ale nadal nie potrafię tego robić. No ale skąd problemy z butelką ? Dziś tylko były. Wędzidełko bylo sprawdzane w szpitalu, języczek jej czyszczę, butelki na ten moment wypróbowane 3...

    @twilight gratulacje!!! 🥳 poszło Wam cudownie! Poród marzenie 😍 jak się czujesz ?

    @marcysia we wtorek mamy wizytę u pediatry mam nadzieję, że pokieruje co mogłabym zrobić w tym kierunku, tak samo liczę na cdl, że powie mi coś innego niż to że mam plaski sutek... żółtaczka jest też ale słabnie więc nie wiem czy to wina tego…

    Dziewczyny, wszystkie jesteśmy dzielne 😘 czy to cc czy sn, każdy poród boli ale jaki to ból kiedy patrzysz na tego aniołka jak śpi 😴 nie napisałam tej historii jako coś złego, już inaczej na to patrzę i dla Klary przeszłabym to jescze 200000x jakbym musiała.
    Tym czasem mój aniołek ma dziś fazę only ręce. 🫡
    Dobrej nocki i czekam na bobasy!

    purplerain, Szosz, Twilight, Aliczee93, Jusia 82, Engel, Paczula lubią tę wiadomość

    Na pamiątkę 🥹

    👩‍💼29l🤵‍♂️35l + 🐈‍⬛🐈‍⬛🐈‍⬛🐈‍⬛

    10.2024 rozpoczęcie starań
    💊 PrenaCare Start Ona i On
    🩺17.11.2024 cytologia OK
    07.01 beta hcg 2758 mlU/ml.
    10.01 beta hcg 7412 mlU/ml

    04.01 ⏸️ 🍀
    07.01 5+4 pęcherzyk 4.81mm 🥹
    15.01 6+5 CRL 0,53cm i mamy ❤️ !
    24.01 8+0 CRL 1,6cm.
    26.02 12+5 USG I trym. CRL 5,93cm
    26.03 16+5 CRL 14,2cm 128g 🩷
    23.04 20+5 USG II trym. 343g 🩷
    21.05 24+5 637g 🩷
    18.06 28+5 1310g 🩷
    09.07 31+5 1700g 🩷
    21.07 33+3 2000g 💪
    06.08 35+5 2493g 🩷
    13.08 36+5 rozwarcie 4cm 🫣
    20.08 37+5 2700g
    30.08 39+1 Dzień Dobry kochanie 🥰

    K. 💖 - g. 22:26 2800g 55cm 🥹
  • Abby10 Autorytet
    Postów: 942 1246

    Wysłany: 6 września, 23:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hajkonk wrote:
    Wpadam z moją historią porodu 😊

    28.08 stawiłam się na indukcję ze względu na cukrzycę ciążową leczoną dietą - bez balonika.

    29.08 rano pobranie krwi i poszłyśmy w 4 na badanie bo akurat był gorący czas na porodówce mogły odbyć się tylko dwie indukcje tak żeby jedna sala porodowa zawsze była wolna. Był inny lekarz niż dzień wcześniej i zrobił Nam „selekcję”. Dwie z dziewczyn poszły w tym dniu, jedna na cc i ja zostałam na kolejny dzień. Rozwarcie miałam wtedy 5cm i zastępca ordynatora chciał zrobić mi masaż szyjki - ja go nie chciałam ale inaczej to ujął w słowa, na szczęście na badanie wszedł doktor, który miał mieć jutro dyżur i poprosił żeby tego nie robił bo on ma już na mnie plan.

    30.08 rano po badaniu rozwarcie nadal 5cm, skurczy brak główka nisko napierała - wszyscy mówili że to będzie szybki poród. O godz. 12 poszłam na salę porod. Cową z położna, o którą się modliłam. Podłączyła mi kroplówkę z oksytocyną 11.2ml/h po godzinie dostałam regularne skurcze co 5 minut - wtedy zadzwoniłam po bratową i skurcze zaczęły się rozkręcać co około 3 minuty ale na tyle że stałam, rozmawiałam i starałam się jak najwięcej ruszać. O 16 przyszła zbadać mnie położna - rozwarcie 7cm i dostałam jakiś czopek w tyłek ponoć rozluźniający. Jak tylko wstałam z badania to trysnęły mi wody jak w filmie, zdążyłam napisać do męża smsa „wody”i zaczęła się jazda. Położna kazała mi iść pod prysznic ale szybko mnie z niego wyciągnęła, to było około 16:45 (znam godziny bo mam zdjęcia z porodu). Byłam już odłączona od oxy i zaczęły się parte. Gdzieś około 20:00 byłam juz tak zmęczona parciem i bólem, że krzyczałam że chce cc i mają zawołać lekarza. Anioł nie człowiek z doktora ale tak mnie podszedł, że parłam z Nim jeszcze dwie godziny a między parciami po prostu mdlałam. Nagle lekarz i moja położna powiedzieli, że u mnie to jeszcze potrwa i poszli na salę obok gdzie dzidziuś już się rodził. W tym czasie doktor rezydentka i położna z patologii przyszli na chwilę do mnie i dały mi dotknąć główkę dostałam mega powera i zaczęłam przeć z resztek siły nie wiem skąd ja wzięłam. W międzyczasie tętno Klary zaczęło już spadać i wpadł doktor z tamtą położną i powiedzieli, że mam ostatnie dwa parcia w tym czasie szykowali już vaccum ALE doktor wykonał chwyt kristellera i równo tydzień temu o 22:26 urodzila się Klara. Okazało się, że źle wstawiła się w kanał - bokiem i trzymala się pępowiny jakby nie chciała wyjść. Miałam nacięte kroczę po całej długości. Klara ma pęknięte naczynka na buzi, krwiaki w głowie i w oczku właśnie przez trudny poród. I serio musiał być trudny bo doktor przychodził do mnie kilka razy dziennie, położne tak samo - różne a nawet moja doktor prowadząca przyszła wieczorem po obchodzie pogadać.
    Gdybym miała opisać swój poród tydzień temu - opisałabym go jako najstraszniejszą rzecz jaką spotkała mnie w życiu. Dziś mimo, że minął dopiero tydzień to było trudne ale dobre doświadczenie. Teraz odcieniami trud Naszych mam. I każdej mamy na świecie.
    Hajkonk, przykro mi, że nie było do końca tak jak byś chciała. :( dobrze, że macie już to za sobą 🥰

    A co do chwytania i przystawiania Klary, może wędzidełko krótkie lub jakieś problemy z napięciem mięśni? Spróbujcie jakąś doradczynię, która do was dojedzie do domku. Może poradzi co i jak

    Hajkonk lubi tę wiadomość

    2021 córka L ❤️
    2025 córka K ❤️

    age.png

    age.png
  • amamamam Przyjaciółka
    Postów: 103 93

    Wysłany: 7 września, 00:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hajkonk wrote:
    @amamam z butli podobnie - czasem zje ładnie czasem leci bokiem, wyjątkiem jest butelka a avent ta szklana ale z niej totalnie nie chce jeść bo powoli leci. Czekam na termin i CDL prywatnie bo te szpitalne też przystawiły mi ją tylko ale nadal nie potrafię tego robić. No ale skąd problemy z butelką ? Dziś tylko były. Wędzidełko bylo sprawdzane w szpitalu, języczek jej czyszczę, butelki na ten moment wypróbowane 3...
    U mojego syna tez sprawdzali w szpitalu, twierdzili ze jest okej a zdecydowanie nie bylo 😉
    U nas objawy to było właśnie wylatywanie mleka bokiem przy piciu z butli, po karmieniu sutek był ścięty jak szminka, klikanie w trakcie karmienia. W szpitalu tez mi go przystawiali i twierdzili ze wszystko jest ok i ładnie ssie a on tak właściwie zagryzał sutek a nie ssał 🙄 tak jak dziewczyny wspominały, sensowna cdl, neurologopeda to może być dobry kierunek.

    Hajkonk lubi tę wiadomość

    preg.png
  • Agusia246 Autorytet
    Postów: 1620 2596

    Wysłany: 7 września, 00:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hajkonk, no ani Cię ciąża nie rozpieszczała ani poród nie poszedł gładko, biedna Ty :( ale popieram, uważam że jesteś super dzielna i nie każdy dał by sobie radę tak dobrze.

    Twilight, zły nick masz, powinien być Rainbow Dash XD gratulacje!

    A Misia też już na świecie, urodziła się o 21:30.
    Generalnie to gdzieś koło 18, może 18:20 siedząc sobie w pizzerii i wciągając makaron poczułam że coś mi pękło z boku i zaczęło boleć. Zaraz się zrobiły skurcze co 5 minut, jak wstałam to zaraz całe spodnie były mokre, odwieźliśmy dzieci do domu, wzięłam szybki prysznic i skurcze się zrobiły co 3 minuty. Wsiedliśmy w auto i jak dojechaliśmy to już miałam mega mocne skurcze, rozwarcie na 5cm. Od razu zaczęłam im tu jęczeć że chce znieczulenie, znieczulenia nie zdążyłam dostać XD dostałam tylko gaz, który gówno dawał. Najpierw tuptalam i płakałam po cichu z niesprawiedliwości losu, bo skurcze już były super mocne i co minutę/dwie, a potem położna mi kazała wejść na łóżko, gdzie już było 8cm i mała napierała głową, ale nie wolno było przeć żeby nie pęknąć. I już na tym łóżku zostałam (z własnej woli), dostałam jeszcze dożylnie przeciwbólowe i nospe, co nieco polepszyło sytuację, przeszło jeszcze kilka skurczy, powiedziałam, że ewidentnie potrzebuje przeć, okazało się że mamy dyszke plus jakiś daszek? na skurczu położna pozwoliła przeć, jednocześnie wsadzając rękę żeby ten daszek usunąć młodej z drogi i po trzech skurczach mieliśmy główkę a po czwartym całą gwiazdę :D

    A, no i leciutko pękłam, mam jeden czy dwa szwy, ale bez tragedii zdecydowanie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września, 00:18

    purplerain, PaulinaLexi, Lavender91, Hajkonk, Agaxyz00, Szosz, Twilight, Kotciara, Aliczee93, Valie05, Majka92, Abby10, Venus, Suzie, KL, truskawki981, Jusia 82, Azalea 🌸, Amandi, Engel, Moirane, Paczula lubią tę wiadomość

    age.png
  • purplerain Autorytet
    Postów: 1341 2911

    Wysłany: 7 września, 00:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agusia246 wrote:
    Hajkonk, no ani Cię ciąża nie rozpieszczała ani poród nie poszedł gładko, biedna Ty :( ale popieram, uważam że jesteś super dzielna i nie każdy dał by sobie radę tak dobrze.

    Twilight, zły nick masz, powinien być Rainbow Dash XD gratulacje!

    A Misia też już na świecie, urodziła się o 21:30.
    Generalnie to gdzieś koło 18, może 18:20 siedząc sobie w pizzerii i wciągając makaron poczułam że coś mi pękło z boku i zaczęło boleć. Zaraz się zrobiły skurcze co 5 minut, jak wstałam to zaraz całe spodnie były mokre, odwieźliśmy dzieci do domu, wzięłam szybki prysznic i skurcze się zrobiły co 3 minuty. Wsiedliśmy w auto i jak dojechaliśmy to już miałam mega mocne skurcze, rozwarcie na 5cm. Od razu zaczęłam im tu jęczeć że chce znieczulenie, znieczulenia nie zdążyłam dostać XD dostałam tylko gaz, który gówno dawał. Najpierw tuptalam i płakałam po cichu z niesprawiedliwości losu, bo skurcze już były super mocne i co minutę/dwie, a potem położna mi kazała wejść na łóżko, gdzie już było 8cm i mała napierała głową, ale nie wolno było przeć żeby nie pęknąć. I już na tym łóżku zostałam (z własnej woli), dostałam jeszcze dożylnie przeciwbólowe i nospe, co nieco polepszyło sytuację, przeszło jeszcze kilka skurczy, powiedziałam, że ewidentnie potrzebuje przeć, okazało się że mamy dyszke plus jakiś daszek? na skurczu położna pozwoliła przeć, jednocześnie wsadzając rękę żeby ten daszek usunąć młodej z drogi i po trzech skurczach mieliśmy główkę a po czwartym całą gwiazdę :D

    A, no i leciutko pękłam, mam jeden czy dwa szwy, ale bez tragedii zdecydowanie.
    No to mamy kolejną wrześniową bobaskę 🥹♥️ Gratulacje 🥰

    👩🏼🧔🏻‍♂️🐈🐈🐈

    🏃🏼‍♀️🏋🏼‍♀️🚴🏼‍♀️✈️🌍🏝️🌊🍕🍝☕️🍦

    🫰⏸️ 16.01.2025
    🧚💫 31.01.2025
    💗🎀 19.04.2025
    🐣✨07.09.2025
  • Paulines Przyjaciółka
    Postów: 63 67

    Wysłany: 7 września, 00:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny gratulacje wszystkim na prawdę jesteście bohaterkami !!!💕 każda bez znaczenia jaki był poród, to na prawdę ogromny wysiłek.

    Nam po w zasadzie 3 dniach udało się urodzić SN Tymka, waży 3,5kg i ma 53cm. Pomimo całej indukcji,ogromu oksytocyny i leków rozkurczowych ( serio dostałam chyba wszystko co tylko mogli dać w maksymalnych ilościach) poród był na prawdę piękny. Miałam wspaniałych ludzi wokół siebie ktorzy na prawdę wierzyli i kombinowali na wszystkie sposoby żebym nie cierpiała i żeby udało się SN. Wykorzystałam tens, gaz, znieczulenie zzo ( złoto ), położna pokazywała różne pozycje, na prawdę było wspaniale. Po 12h jednak lekarka zaczęła przebąkiwać coś o cc bo jednak gdzieś ten poród nam się zatrzymał, mimo wszystko nie postępował, najpierw długo było 3cm potem długo 6/7cm i cisza. A jednak w ostatniej godzinie prób kiedy sama już traciłam nadzieję na SN udalo się i nagle pojawiły się parte i 10cm. Same parte już były dość bolesne ale na prawdę dało się to przeżyć ,zop mimo wszystko łagodził ból. Najgorszej było w momencie wychodzenia główki wtedy dosłownie poczułam to pieczenie i że pękam. Pękłam dość mocno, jest sporo szwów, ale położna na prawdę dwoiła sie i troiła żeby udało się kroczę ochronić.
    Podsumowując mimo że trwało to długo to było pięknie i na prawdę nie cierpiałam tak mocno, dzięki ludziom którzy nam towarzyszyli ❤️

    I teraz najciekawsze , Tymek urodził się 3x owinięty pępowina i miał węzeł prawdziwy 🥵

    Hajkonk, Szosz, Aliczee93, Majka92, Abby10, Venus, Suzie, Abcdeka, KL, Twilight, truskawki981, Jusia 82, Azalea 🌸, Amandi, Engel, Moirane, PaulinaLexi, Paczula lubią tę wiadomość

    02.01.2025 🩷⏸️

    28,31🐶🩷
  • PaulinaLexi Autorytet
    Postów: 460 1069

    Wysłany: 7 września, 00:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Twilight wrote:
    No to ja już po 😊 Mała 3210g i 51cm,
    poród szybki, o 17 w domu zaczęły odchodzić wody i skurcze takie co 7 minut, na.spokojnie się zebraliśmy, o 18 byliśmy na izbie, o 19.30 Mała się urodziła 🤭 ostatnie skurcze bolały bardzo, partych było ze 3 i trwaly może 10 minut. Nie nacinali mnie i nie pękłam, mam drobne ranki i 3 szwy. Mała jest kochana, ładnie się przystawiła i trochę pojadła 😊 idziemy spać, ciekawe co noc przyniesie 🤭

    Agusia, powodzenia!
    Gratulacje! Poród faktycznie ekspres

    Twilight lubi tę wiadomość

    '95 👫 '93 Wrocław
    22.12 ⏸️ 1cs
    Termin OM 1.09
    Nifty - zdrowy chłopak💙, niskie ryzyka

    24.02 - 13+0 I prenatalne - wszystko ok. CRL - 7,54 cm, ryzyko preeklampsji
    15.04 - 20+1, II prenatalne, 355 g
    18.06 - 29+2, III prenatalne, 1284 g
    14.07 - 33+0, 2090 g
    22.07 - 34+1, 2300/2400 g
    04.08 - 36+0, 2880 g
    11.08 - 37+0, 3100 g
    02.09 - 40+1, 3470 g
    preg.png
  • PaulinaLexi Autorytet
    Postów: 460 1069

    Wysłany: 7 września, 00:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agusia246 wrote:
    Hajkonk, no ani Cię ciąża nie rozpieszczała ani poród nie poszedł gładko, biedna Ty :( ale popieram, uważam że jesteś super dzielna i nie każdy dał by sobie radę tak dobrze.

    Twilight, zły nick masz, powinien być Rainbow Dash XD gratulacje!

    A Misia też już na świecie, urodziła się o 21:30.
    Generalnie to gdzieś koło 18, może 18:20 siedząc sobie w pizzerii i wciągając makaron poczułam że coś mi pękło z boku i zaczęło boleć. Zaraz się zrobiły skurcze co 5 minut, jak wstałam to zaraz całe spodnie były mokre, odwieźliśmy dzieci do domu, wzięłam szybki prysznic i skurcze się zrobiły co 3 minuty. Wsiedliśmy w auto i jak dojechaliśmy to już miałam mega mocne skurcze, rozwarcie na 5cm. Od razu zaczęłam im tu jęczeć że chce znieczulenie, znieczulenia nie zdążyłam dostać XD dostałam tylko gaz, który gówno dawał. Najpierw tuptalam i płakałam po cichu z niesprawiedliwości losu, bo skurcze już były super mocne i co minutę/dwie, a potem położna mi kazała wejść na łóżko, gdzie już było 8cm i mała napierała głową, ale nie wolno było przeć żeby nie pęknąć. I już na tym łóżku zostałam (z własnej woli), dostałam jeszcze dożylnie przeciwbólowe i nospe, co nieco polepszyło sytuację, przeszło jeszcze kilka skurczy, powiedziałam, że ewidentnie potrzebuje przeć, okazało się że mamy dyszke plus jakiś daszek? na skurczu położna pozwoliła przeć, jednocześnie wsadzając rękę żeby ten daszek usunąć młodej z drogi i po trzech skurczach mieliśmy główkę a po czwartym całą gwiazdę :D

    A, no i leciutko pękłam, mam jeden czy dwa szwy, ale bez tragedii zdecydowanie.
    Gratulacje! Scena jak z filmu z tymi wodami :D

    Agusia246 lubi tę wiadomość

    '95 👫 '93 Wrocław
    22.12 ⏸️ 1cs
    Termin OM 1.09
    Nifty - zdrowy chłopak💙, niskie ryzyka

    24.02 - 13+0 I prenatalne - wszystko ok. CRL - 7,54 cm, ryzyko preeklampsji
    15.04 - 20+1, II prenatalne, 355 g
    18.06 - 29+2, III prenatalne, 1284 g
    14.07 - 33+0, 2090 g
    22.07 - 34+1, 2300/2400 g
    04.08 - 36+0, 2880 g
    11.08 - 37+0, 3100 g
    02.09 - 40+1, 3470 g
    preg.png
  • Agusia246 Autorytet
    Postów: 1620 2596

    Wysłany: 7 września, 00:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulines wrote:
    Dziewczyny gratulacje wszystkim na prawdę jesteście bohaterkami !!!💕 każda bez znaczenia jaki był poród, to na prawdę ogromny wysiłek.

    Nam po w zasadzie 3 dniach udało się urodzić SN Tymka, waży 3,5kg i ma 53cm. Pomimo całej indukcji,ogromu oksytocyny i leków rozkurczowych ( serio dostałam chyba wszystko co tylko mogli dać w maksymalnych ilościach) poród był na prawdę piękny. Miałam wspaniałych ludzi wokół siebie ktorzy na prawdę wierzyli i kombinowali na wszystkie sposoby żebym nie cierpiała i żeby udało się SN. Wykorzystałam tens, gaz, znieczulenie zzo ( złoto ), położna pokazywała różne pozycje, na prawdę było wspaniale. Po 12h jednak lekarka zaczęła przebąkiwać coś o cc bo jednak gdzieś ten poród nam się zatrzymał, mimo wszystko nie postępował, najpierw długo było 3cm potem długo 6/7cm i cisza. A jednak w ostatniej godzinie prób kiedy sama już traciłam nadzieję na SN udalo się i nagle pojawiły się parte i 10cm. Same parte już były dość bolesne ale na prawdę dało się to przeżyć ,zop mimo wszystko łagodził ból. Najgorszej było w momencie wychodzenia główki wtedy dosłownie poczułam to pieczenie i że pękam. Pękłam dość mocno, jest sporo szwów, ale położna na prawdę dwoiła sie i troiła żeby udało się kroczę ochronić.
    Podsumowując mimo że trwało to długo to było pięknie i na prawdę nie cierpiałam tak mocno, dzięki ludziom którzy nam towarzyszyli ❤️

    I teraz najciekawsze , Tymek urodził się 3x owinięty pępowina i miał węzeł prawdziwy 🥵

    Gratulacje! Faktycznie brzmi jak dobry poród ♥️ mimo że się umeczylas jednak trochę, trzy dni rodzenia 😱 Misia żartownisia tez miała węzeł na pepowinie, ale ze pępowina długaśna to wszystko super :)

    Wzięłam prysznic i żrem kanapkę, bo mi przywieźli jedzenie i herbatkę. Ciekawe kiedy mi przywiozą młodą. Na sali leżę z młodą dziewuszką, jej maleństwo śpi snem kamiennym 😍

    age.png
  • PaulinaLexi Autorytet
    Postów: 460 1069

    Wysłany: 7 września, 00:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulines wrote:
    Dziewczyny gratulacje wszystkim na prawdę jesteście bohaterkami !!!💕 każda bez znaczenia jaki był poród, to na prawdę ogromny wysiłek.

    Nam po w zasadzie 3 dniach udało się urodzić SN Tymka, waży 3,5kg i ma 53cm. Pomimo całej indukcji,ogromu oksytocyny i leków rozkurczowych ( serio dostałam chyba wszystko co tylko mogli dać w maksymalnych ilościach) poród był na prawdę piękny. Miałam wspaniałych ludzi wokół siebie ktorzy na prawdę wierzyli i kombinowali na wszystkie sposoby żebym nie cierpiała i żeby udało się SN. Wykorzystałam tens, gaz, znieczulenie zzo ( złoto ), położna pokazywała różne pozycje, na prawdę było wspaniale. Po 12h jednak lekarka zaczęła przebąkiwać coś o cc bo jednak gdzieś ten poród nam się zatrzymał, mimo wszystko nie postępował, najpierw długo było 3cm potem długo 6/7cm i cisza. A jednak w ostatniej godzinie prób kiedy sama już traciłam nadzieję na SN udalo się i nagle pojawiły się parte i 10cm. Same parte już były dość bolesne ale na prawdę dało się to przeżyć ,zop mimo wszystko łagodził ból. Najgorszej było w momencie wychodzenia główki wtedy dosłownie poczułam to pieczenie i że pękam. Pękłam dość mocno, jest sporo szwów, ale położna na prawdę dwoiła sie i troiła żeby udało się kroczę ochronić.
    Podsumowując mimo że trwało to długo to było pięknie i na prawdę nie cierpiałam tak mocno, dzięki ludziom którzy nam towarzyszyli ❤️

    I teraz najciekawsze , Tymek urodził się 3x owinięty pępowina i miał węzeł prawdziwy 🥵

    Gratulacje! Dobrze że ludzie wkoło byli w porządku, ale ta owinięta pępowina brzmi strasznie 🫣

    '95 👫 '93 Wrocław
    22.12 ⏸️ 1cs
    Termin OM 1.09
    Nifty - zdrowy chłopak💙, niskie ryzyka

    24.02 - 13+0 I prenatalne - wszystko ok. CRL - 7,54 cm, ryzyko preeklampsji
    15.04 - 20+1, II prenatalne, 355 g
    18.06 - 29+2, III prenatalne, 1284 g
    14.07 - 33+0, 2090 g
    22.07 - 34+1, 2300/2400 g
    04.08 - 36+0, 2880 g
    11.08 - 37+0, 3100 g
    02.09 - 40+1, 3470 g
    preg.png
‹‹ 1150 1151 1152 1153 1154 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Zespół Policystycznych Jajników (PCOS) – dieta dla płodności

Zespół policystycznych jajników (PCOS, Policystyczne Jajniki) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Dotyczy 5-10% kobiet w wieku rozrodczym i jest najczęstszą przyczyną zaburzeń owulacji i problemów z zajściem w ciążę. Przeczytaj jakie są objawy PCOS, jak wpływa ono na starania o dziecko oraz w jaki sposób możesz pomóc sobie dietą.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Najwygodniejsze sukienki ciążowe. Te modele sprawdzą się na co dzień i od święta

Wybierając ciążową garderobę, niewątpliwie jednym z najwygodniejszych i najbardziej komfortowych rozwiązań są sukienki ciążowe. Co więcej mogą one z powodzeniem zostać wykorzystane w okresie karmienia piersią. Na co zwrócić uwagę przy wyborze? Jaki krój wybrać? Przeczytaj nasze podpowiedzi!

CZYTAJ WIĘCEJ

Kwas foliowy podczas starania o dziecko, kwas foliowy w ciąży - dlaczego tak ważny?

Kwas foliowy to witamina z grupy B, o której żadna starająca się o ciążę kobieta, nie powinna zapominać! Kwas foliowy ma ogromny wpływ na rozwój płodu, prawidłowy przebieg ciąży, ale i również płodność kobiety! Dodatkowo przeczytaj dlaczego suplementacja kwasu foliowego zalecana jest czasem również dla mężczyzn.   

CZYTAJ WIĘCEJ