Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
-
WIADOMOŚĆ
-
promykk wrote:Na ból bioder to poduszka między kolana, wtedy miednica jest w neutralnej pozycji i nie bolą. 🤗
Mi leżenie na plecach nie robić różnicy, ale na szkole rodzenia mówili, że lepiej dotlenia się dziecko jak się nie uciska tej żyły wrotnej to też się pilnuje. 🥴 Chociaż ostatnio to mąż mnie budził, bo spałam na brzuchu. 🫣
Ale mój bebzol wciąż mały. Tak jak pisałyście, że niemiłe te przytyki, że duży brzuch, to mi już przykro jak kolejny raz słyszę „ale masz mały brzuch” i się nakręcam czy na pewno bobas rośnie. 🥲
Na pocieszenie Ci powiem że ja też to słyszę 🤷 ale póki lekarz nie widzi problemu i z każda wizyta dzidzia przybiera to nawet się cieszę że nie mam wielkiego brzucha bo nie wiem jakbym sobie z tym radziła 😀 jedyne o co się martwię to żebym nie miała powtórki z poprzedniej ciąży bo wtedy w 38 tygodniu stwierdzili że córka nie rośnie i odrazu skierowanie na wywołanie, a jak się zgłosiłam do szpitala to nagle wszyscy zaczęli gadać że wyglądam na 5-6 miesiąc a nie 9 🤷 po wywołanym porodzie ostatecznie stwierdzili że to jednak nie była hipotrofia tylko prawdopodobnie źle wyliczony termin porodu 🙄 tym razem chciałabym urodzić idealnie w terminie albo chwilę po 🙏promykk lubi tę wiadomość
2017 -syn
2019 - córka -
Tak, ja też czytałam o tym wypadku, po czym czekała mnie jazda do kuzynki, niby nie daleko, ale jednak trochę trasa i ja już taka rozkojarzona w tej ciąży z dziećmi, stres plus milion.
Laski, proszę się nie przejmować rozmiarami brzucha, przecież są ciążę tzw z zaskoczenia, gdzie dziewuchy nawet nie miały brzucha widocznego, a tu nagle bobas trzy kiloHajkonk, promykk lubią tę wiadomość
-
Agusia246 wrote:Laski, proszę się nie przejmować rozmiarami brzucha, przecież są ciążę tzw z zaskoczenia, gdzie dziewuchy nawet nie miały brzucha widocznego, a tu nagle bobas trzy kilo
Tak! Tak właśnie urodziła moja siostra w 31tc dowiedziała się o ciąży może z 2-3 tygodnie wcześniej bo 0 objawów i 0 brzucha 🫣 w terminie miesiączki miała krwawienia/plamienia a o ciąży dowiedziała się na rutynowej widzicie także ja daleko szukać nie muszę takich przypadków 😀wiem wszystko też bo to był czas kiedy jeszcze mieszkaliśmy w jednym domu także na pewno mama czy ja byśmy zauważyli brak miesiączki i jakiejkolwiek z Nas 🙂 mały urodził się i był przez 5 tygodni w inkubatorze a teraz zdrowy i irytujący nastolatek z Niego 🤣🤣promykk lubi tę wiadomość
Na pamiątkę 🥹
👩💼29l🤵♂️35l + 🐈⬛🐈⬛🐈⬛🐈⬛
10.2024 rozpoczęcie starań
💊 PrenaCare Start Ona i On
🩺17.11.2024 cytologia OK
07.01 beta hcg 2758 mlU/ml.
10.01 beta hcg 7412 mlU/ml
04.01 ⏸️ 🍀
07.01 5+4 pęcherzyk 4.81mm 🥹
15.01 6+5 CRL 0,53cm i mamy ❤️ !
24.01 8+0 CRL 1,6cm.
26.02 12+5 USG I trym. CRL 5,93cm
26.03 16+5 CRL 14,2cm 128g 🩷
23.04 20+5 USG II trym. 343g 🩷
21.05 24+5 637g 🩷
18.06 28+5 1310g 🩷
09.07 31+5 1700g 🩷
21.07 33+3 2000g 💪
06.08 35+5 2493g 🩷
13.08 36+5 rozwarcie 4cm 🫣
20.08 37+5 2700g
30.08 39+1 Dzień Dobry kochanie 🥰
K. 💖 - g. 22:26 2800g 55cm 🥹 -
Dzień dobry!
Też słyszałam o tym wypadku, okropna historia, a co gorsze, to chyba była jakaś czarna seria wtedy, bo niedługo po nim, tego samego dnia, był w tym miejscu kolejny śmiertelny wypadek.
LauraTomek, bardzo niefajna "niespodzianka", ale może dobrze, że przy okazji ciąży okazało się, że sytuacja jest jaka jest, bo będzie można faktycznie jakoś zadziałać i pomóc; chyba najgorsze są takie przechodzone problemyA w kontekście kręgosłupa to już w ogóle
Przykro mi, na pewno nie to chciałaś usłyszeć.
Ja po wczorajszej szkole rodzenia jestem zniesmaczona, przestraszona, zrezygnowana i nie wiem, co jeszcze. Temat: PORÓD. Najpierw było spotkanie z położną i ono było całkiem ok, ale później przyszedł lekarz i zaczęła się jazda. Pierwszą częścią był opis porodu siłami natury. Wszystko zostało przedstawione w BARDZO złym świetle, bardzo duży focus na to, co może pójść nie tak (nawet nie wiedziałam, że aż tyle rzeczy). Jak już przeszedł do tematu cc to powiedział, że jeśli się wystraszyłyśmy porodu drogami natury to może powiedzieć jedno - "cesarskie cięcie jest tysiąc razy gorsze". Określił je również jako "największe zło" i stwierdził, że jeśli któraś pani już wie, że będzie mieć cesarkę to on "bardzo jej współczuje". Generalnie mówił też dużo rzeczy, które w moim odczuciu wzajemnie się wykluczały - czyli z jednej strony jesteśmy jedynym gatunkiem, który rodzi przez cięcie, bo np. "delfiny tak nie robią", ale z drugiej już nacinanie krocza jest wg niego spoko (no to nie wiem, delfinom się nacina?) i on nie rozumie tych głosów na nie. Do tego "oczywiście nie odmawiają przy porodzie sn znieczulenia", no ale jednak wg niego, z perspektywy lekarza, lepiej byłoby urodzić bez. Masakra, bardzo zły vibe, strasznie podcinające skrzydła komentarze i całe spotkanie, niemiłe teksty o kobietach ze wskazaniem do cc z powodu tokofobii.
Ja mam ogromny lęk przed porodem. Jest i zawsze był on na tyle duży (pomimo terapii), że rozważałam rezygnację z bycia mamą w ogóle. Jakoś udało mi się ułożyć w głowie z tą cesarką, a po tym spotkaniu dość mocno mi to zaburzył. Muszę sobie poczytać jakieś pozytywne historie cesarkowe, bo normalnie dramat.
Od trzeciej już nie śpię z tego wszystkiego, więc chyba idę sobie poczytać o połogu, chociaż w aktualnej sytuacji to raczej będzie na dobitkęNo, ale z pozytywów, dzisiaj są urodziny mojej mamy, a wieczorem idziemy z mężem na rocznicową kolację, więc może będzie fajnie
O ile szczepienie na rsv mnie nie zmiecie...
Dobrego dnia!👩🏼🧔🏻♂️🐈🐈🐈
🏃🏼♀️🏋🏼♀️🚴🏼♀️✈️🌍🏝️🌊🍕🍝☕️🍦
🫰⏸️ 16.01.2025
🧚💫 31.01.2025
💗🎀 19.04.2025
🐣✨07.09.2025 -
Hajkonk wrote:Tak! Tak właśnie urodziła moja siostra w 31tc dowiedziała się o ciąży może z 2-3 tygodnie wcześniej bo 0 objawów i 0 brzucha 🫣 w terminie miesiączki miała krwawienia/plamienia a o ciąży dowiedziała się na rutynowej widzicie także ja daleko szukać nie muszę takich przypadków 😀wiem wszystko też bo to był czas kiedy jeszcze mieszkaliśmy w jednym domu także na pewno mama czy ja byśmy zauważyli brak miesiączki i jakiejkolwiek z Nas 🙂 mały urodził się i był przez 5 tygodni w inkubatorze a teraz zdrowy i irytujący nastolatek z Niego 🤣🤣
Deyansu lubi tę wiadomość
👩🏼🧔🏻♂️🐈🐈🐈
🏃🏼♀️🏋🏼♀️🚴🏼♀️✈️🌍🏝️🌊🍕🍝☕️🍦
🫰⏸️ 16.01.2025
🧚💫 31.01.2025
💗🎀 19.04.2025
🐣✨07.09.2025 -
purplerain wrote:Dzień dobry!
Też słyszałam o tym wypadku, okropna historia, a co gorsze, to chyba była jakaś czarna seria wtedy, bo niedługo po nim, tego samego dnia, był w tym miejscu kolejny śmiertelny wypadek.
LauraTomek, bardzo niefajna "niespodzianka", ale może dobrze, że przy okazji ciąży okazało się, że sytuacja jest jaka jest, bo będzie można faktycznie jakoś zadziałać i pomóc; chyba najgorsze są takie przechodzone problemyA w kontekście kręgosłupa to już w ogóle
Przykro mi, na pewno nie to chciałaś usłyszeć.
Ja po wczorajszej szkole rodzenia jestem zniesmaczona, przestraszona, zrezygnowana i nie wiem, co jeszcze. Temat: PORÓD. Najpierw było spotkanie z położną i ono było całkiem ok, ale później przyszedł lekarz i zaczęła się jazda. Pierwszą częścią był opis porodu siłami natury. Wszystko zostało przedstawione w BARDZO złym świetle, bardzo duży focus na to, co może pójść nie tak (nawet nie wiedziałam, że aż tyle rzeczy). Jak już przeszedł do tematu cc to powiedział, że jeśli się wystraszyłyśmy porodu drogami natury to może powiedzieć jedno - "cesarskie cięcie jest tysiąc razy gorsze". Określił je również jako "największe zło" i stwierdził, że jeśli któraś pani już wie, że będzie mieć cesarkę to on "bardzo jej współczuje". Generalnie mówił też dużo rzeczy, które w moim odczuciu wzajemnie się wykluczały - czyli z jednej strony jesteśmy jedynym gatunkiem, który rodzi przez cięcie, bo np. "delfiny tak nie robią", ale z drugiej już nacinanie krocza jest wg niego spoko (no to nie wiem, delfinom się nacina?) i on nie rozumie tych głosów na nie. Do tego "oczywiście nie odmawiają przy porodzie sn znieczulenia", no ale jednak wg niego, z perspektywy lekarza, lepiej byłoby urodzić bez. Masakra, bardzo zły vibe, strasznie podcinające skrzydła komentarze i całe spotkanie, niemiłe teksty o kobietach ze wskazaniem do cc z powodu tokofobii.
Ja mam ogromny lęk przed porodem. Jest i zawsze był on na tyle duży (pomimo terapii), że rozważałam rezygnację z bycia mamą w ogóle. Jakoś udało mi się ułożyć w głowie z tą cesarką, a po tym spotkaniu dość mocno mi to zaburzył. Muszę sobie poczytać jakieś pozytywne historie cesarkowe, bo normalnie dramat.
Od trzeciej już nie śpię z tego wszystkiego, więc chyba idę sobie poczytać o połogu, chociaż w aktualnej sytuacji to raczej będzie na dobitkęNo, ale z pozytywów, dzisiaj są urodziny mojej mamy, a wieczorem idziemy z mężem na rocznicową kolację, więc może będzie fajnie
O ile szczepienie na rsv mnie nie zmiecie...
Dobrego dnia!
No co za tępy ch*j 🤬😤 wiem, że łatwiej pisać niż zrobić, ale dziś myśl tylko o kolacji z Mężem, o urodzinach Mamy, o fajnych rzeczach 🤗😍
Nie pozwól by jeden nadęty gbur Ci tak namącił w psyche. Prawda jest taka, on jest lekarzem, który może i widział tysiące porodów, ale sam nie rodził - dla niego nie ma tam mistyki, rytuału przejścia, piękna. On widzi wyłącznie ból, operacje, zadania medyczne do wykonania. Ale to jest Jego perspektywa, nie kobiet. A te są bardzo różne. Jeśli masz mieć cesarkę, to cesarka będzie. Owszem to jest operacja, ja też powoli przestawiam sobie głowę na to, ale to też jest poród, rodzi się Nowy Człowiek. I po to jest medycyna i jej rozwój żeby pomóc urodzić kobietom mimo przeciwności które uniemożliwiają poród drogami natury. I jeśli wszystko jest super zrobione, to podobno można się szybko wygoić, spionizować i być z Maluszkiem ☺️
Ciekawe co doktorek powiedziałby o operacjach ratujących życie - że też masakra, że współczuje, bo na delfinach się tego nie robi? K-R-E-T-Y-N 🤦🏻♀️
Ściskam mocno i cudownego dnia 🥰purplerain, sofiz lubią tę wiadomość
👩🏻 39
💕
👱🏻32
Rodzinka 👩🏻👱🏻 & 🐱 - 💒10.2022
02.01.2025 ⏸️😳 beta 29,8, prog 32,4
17.01 CRL 0,28 cm i pikselowe ❤️
31.01. CRL 1,6 cm 26.02 CRL 5,5 cm
04.03 7 cm Człowieka, chyba ♂️ 😉 większość ryzyk - niska
26.03. 12 cm Faceta 😁
22.04. 🧬 330 g zdrowego Kawalera
28.05. 832 g Akrobaty 🤸🏻♀️
18.06. 1,25 kg Chłopa 🤗
24.06. 🧬 Wszystko 👍🏻
16.07. 1978 g Faceta z czuprynką 🧒🏻
13.08. 2480 g, ułożenie główkowe 🤩
22.08. 3200 g 💪🏻😳
⏬
01.09.2025 urodziło się ❤️🤱🏻 3200g, 54 cm naszego szczęścia 😘 -
purplerain wrote:Dzień dobry!
Też słyszałam o tym wypadku, okropna historia, a co gorsze, to chyba była jakaś czarna seria wtedy, bo niedługo po nim, tego samego dnia, był w tym miejscu kolejny śmiertelny wypadek.
LauraTomek, bardzo niefajna "niespodzianka", ale może dobrze, że przy okazji ciąży okazało się, że sytuacja jest jaka jest, bo będzie można faktycznie jakoś zadziałać i pomóc; chyba najgorsze są takie przechodzone problemyA w kontekście kręgosłupa to już w ogóle
Przykro mi, na pewno nie to chciałaś usłyszeć.
Ja po wczorajszej szkole rodzenia jestem zniesmaczona, przestraszona, zrezygnowana i nie wiem, co jeszcze. Temat: PORÓD. Najpierw było spotkanie z położną i ono było całkiem ok, ale później przyszedł lekarz i zaczęła się jazda. Pierwszą częścią był opis porodu siłami natury. Wszystko zostało przedstawione w BARDZO złym świetle, bardzo duży focus na to, co może pójść nie tak (nawet nie wiedziałam, że aż tyle rzeczy). Jak już przeszedł do tematu cc to powiedział, że jeśli się wystraszyłyśmy porodu drogami natury to może powiedzieć jedno - "cesarskie cięcie jest tysiąc razy gorsze". Określił je również jako "największe zło" i stwierdził, że jeśli któraś pani już wie, że będzie mieć cesarkę to on "bardzo jej współczuje". Generalnie mówił też dużo rzeczy, które w moim odczuciu wzajemnie się wykluczały - czyli z jednej strony jesteśmy jedynym gatunkiem, który rodzi przez cięcie, bo np. "delfiny tak nie robią", ale z drugiej już nacinanie krocza jest wg niego spoko (no to nie wiem, delfinom się nacina?) i on nie rozumie tych głosów na nie. Do tego "oczywiście nie odmawiają przy porodzie sn znieczulenia", no ale jednak wg niego, z perspektywy lekarza, lepiej byłoby urodzić bez. Masakra, bardzo zły vibe, strasznie podcinające skrzydła komentarze i całe spotkanie, niemiłe teksty o kobietach ze wskazaniem do cc z powodu tokofobii.
Ja mam ogromny lęk przed porodem. Jest i zawsze był on na tyle duży (pomimo terapii), że rozważałam rezygnację z bycia mamą w ogóle. Jakoś udało mi się ułożyć w głowie z tą cesarką, a po tym spotkaniu dość mocno mi to zaburzył. Muszę sobie poczytać jakieś pozytywne historie cesarkowe, bo normalnie dramat.
Od trzeciej już nie śpię z tego wszystkiego, więc chyba idę sobie poczytać o połogu, chociaż w aktualnej sytuacji to raczej będzie na dobitkęNo, ale z pozytywów, dzisiaj są urodziny mojej mamy, a wieczorem idziemy z mężem na rocznicową kolację, więc może będzie fajnie
O ile szczepienie na rsv mnie nie zmiecie...
Dobrego dnia!
Szok!!! I to lekarz 🫣🫣🫣🫣 -
Dziewczyny, mamy sierpień! Dałyśmy radę
Azalea 🌸, Szosz, Deyansu, Joa.szym, sarenka95, Engel, Agusia246, Abby10, Moirane, Kotciara, Filcek, Bella93, promykk, purplerain, KL, Ivka, bellA, Alexis1719, PaulinaLexi, Nava lubią tę wiadomość
-
Deyansu wrote:No co za tępy ch*j 🤬😤 wiem, że łatwiej pisać niż zrobić, ale dziś myśl tylko o kolacji z Mężem, o urodzinach Mamy, o fajnych rzeczach 🤗😍
Nie pozwól by jeden nadęty gbur Ci tak namącił w psyche. Prawda jest taka, on jest lekarzem, który może i widział tysiące porodów, ale sam nie rodził - dla niego nie ma tam mistyki, rytuału przejścia, piękna. On widzi wyłącznie ból, operacje, zadania medyczne do wykonania. Ale to jest Jego perspektywa, nie kobiet. A te są bardzo różne. Jeśli masz mieć cesarkę, to cesarka będzie. Owszem to jest operacja, ja też powoli przestawiam sobie głowę na to, ale to też jest poród, rodzi się Nowy Człowiek. I po to jest medycyna i jej rozwój żeby pomóc urodzić kobietom mimo przeciwności które uniemożliwiają poród drogami natury. I jeśli wszystko jest super zrobione, to podobno można się szybko wygoić, spionizować i być z Maluszkiem ☺️
Ciekawe co doktorek powiedziałby o operacjach ratujących życie - że też masakra, że współczuje, bo na delfinach się tego nie robi? K-R-E-T-Y-N 🤦🏻♀️
Ściskam mocno i cudownego dnia 🥰
A poza tym nie tylko człowiek ma CC, bo są rasy psów które muszą mieć cesarkę u weterynarza przed swoją budowę ciała (oglądałam kiedyś dokument o pasach, a raczej o poczęciu do porodu u nich 🤣)Deyansu, Kotciara, purplerain, sofiz lubią tę wiadomość
-
purplerain wrote:Dzień dobry!
Też słyszałam o tym wypadku, okropna historia, a co gorsze, to chyba była jakaś czarna seria wtedy, bo niedługo po nim, tego samego dnia, był w tym miejscu kolejny śmiertelny wypadek.
LauraTomek, bardzo niefajna "niespodzianka", ale może dobrze, że przy okazji ciąży okazało się, że sytuacja jest jaka jest, bo będzie można faktycznie jakoś zadziałać i pomóc; chyba najgorsze są takie przechodzone problemyA w kontekście kręgosłupa to już w ogóle
Przykro mi, na pewno nie to chciałaś usłyszeć.
Ja po wczorajszej szkole rodzenia jestem zniesmaczona, przestraszona, zrezygnowana i nie wiem, co jeszcze. Temat: PORÓD. Najpierw było spotkanie z położną i ono było całkiem ok, ale później przyszedł lekarz i zaczęła się jazda. Pierwszą częścią był opis porodu siłami natury. Wszystko zostało przedstawione w BARDZO złym świetle, bardzo duży focus na to, co może pójść nie tak (nawet nie wiedziałam, że aż tyle rzeczy). Jak już przeszedł do tematu cc to powiedział, że jeśli się wystraszyłyśmy porodu drogami natury to może powiedzieć jedno - "cesarskie cięcie jest tysiąc razy gorsze". Określił je również jako "największe zło" i stwierdził, że jeśli któraś pani już wie, że będzie mieć cesarkę to on "bardzo jej współczuje". Generalnie mówił też dużo rzeczy, które w moim odczuciu wzajemnie się wykluczały - czyli z jednej strony jesteśmy jedynym gatunkiem, który rodzi przez cięcie, bo np. "delfiny tak nie robią", ale z drugiej już nacinanie krocza jest wg niego spoko (no to nie wiem, delfinom się nacina?) i on nie rozumie tych głosów na nie. Do tego "oczywiście nie odmawiają przy porodzie sn znieczulenia", no ale jednak wg niego, z perspektywy lekarza, lepiej byłoby urodzić bez. Masakra, bardzo zły vibe, strasznie podcinające skrzydła komentarze i całe spotkanie, niemiłe teksty o kobietach ze wskazaniem do cc z powodu tokofobii.
Ja mam ogromny lęk przed porodem. Jest i zawsze był on na tyle duży (pomimo terapii), że rozważałam rezygnację z bycia mamą w ogóle. Jakoś udało mi się ułożyć w głowie z tą cesarką, a po tym spotkaniu dość mocno mi to zaburzył. Muszę sobie poczytać jakieś pozytywne historie cesarkowe, bo normalnie dramat.
Od trzeciej już nie śpię z tego wszystkiego, więc chyba idę sobie poczytać o połogu, chociaż w aktualnej sytuacji to raczej będzie na dobitkęNo, ale z pozytywów, dzisiaj są urodziny mojej mamy, a wieczorem idziemy z mężem na rocznicową kolację, więc może będzie fajnie
O ile szczepienie na rsv mnie nie zmiecie...
Dobrego dnia!
Co za koleś, masakra. Nie będę nic więcej dodawać, dołączam do słów wsparcia od Deyansu 🫶🏼purplerain lubi tę wiadomość
-
Mnie dalej czyści, więc to chyba nie żelazo... Z drugiej strony na oczyszczanie przed porodem zdecydowanie za szybko...aczkolwiek kto to tam wie, natura jest jaka jest, ale mam dość bo strach z dzieckiem z domu wyjść 🙈 diety też nie zmieniłam 🤔
Co do wielkości brzucha to nie uważam za dobry pomysł oceniać sobie wielkość dziecka do wielkości posiadanego brzucha. Mnie tak mama nastraszyła w pierwszej ciąży, że mam wielki brzuch że jak zapytałam ginekologa to się ze mnie śmiał a mamie kazał przekazać żeby się już nie odzywała i nie stresowała mnie niepotrzebnie 🤡 także ten, olewajcie te komentarze.
Ja mam tak wielki brzuch, jak w momencie porodu z córką - postaram się dziś zrobić zdjęcie to może wrzucę na fb dla porównania więc wychodziłoby na tej podstawie że młody ma już ponad 3.5 kg, średnio możliwe na tym etapie 🤪 no apropo wielkości brzucha, mam dość ograniczeń jakie przez niego mam w ruchliwości, ciężko już się go nosi, ja zdecydowanie odliczam do września. Jestem obecnie Panią marudą i nawet nie zamierzam się z tym kryć bo jest mi naprawdę ciężko. Uwielbiam być w ciąży, mam momenty że jest mi przykro że to już ostatnia ciąża i więcej nie zrobię testu, nie zobaczę dwóch kresek, nie będę przechodzić jej od nowa ale końcówka tej ciąży już mnie tyra. Do tego pojawiła się już niecierpliwość związana z poznaniem synka, której nie jestem w stanie przeskoczyć i to też mnie wkurza 🙈🤪Deyansu, purplerain lubią tę wiadomość
-
Azalea 🌸 wrote:Mnie dalej czyści, więc to chyba nie żelazo... Z drugiej strony na oczyszczanie przed porodem zdecydowanie za szybko...aczkolwiek kto to tam wie, natura jest jaka jest, ale mam dość bo strach z dzieckiem z domu wyjść 🙈 diety też nie zmieniłam 🤔
Co do wielkości brzucha to nie uważam za dobry pomysł oceniać sobie wielkość dziecka do wielkości posiadanego brzucha. Mnie tak mama nastraszyła w pierwszej ciąży, że mam wielki brzuch że jak zapytałam ginekologa to się ze mnie śmiał a mamie kazał przekazać żeby się już nie odzywała i nie stresowała mnie niepotrzebnie 🤡 także ten, olewajcie te komentarze.
Ja mam tak wielki brzuch, jak w momencie porodu z córką - postaram się dziś zrobić zdjęcie to może wrzucę na fb dla porównania więc wychodziłoby na tej podstawie że młody ma już ponad 3.5 kg, średnio możliwe na tym etapie 🤪 no apropo wielkości brzucha, mam dość ograniczeń jakie przez niego mam w ruchliwości, ciężko już się go nosi, ja zdecydowanie odliczam do września. Jestem obecnie Panią marudą i nawet nie zamierzam się z tym kryć bo jest mi naprawdę ciężko. Uwielbiam być w ciąży, mam momenty że jest mi przykro że to już ostatnia ciąża i więcej nie zrobię testu, nie zobaczę dwóch kresek, nie będę przechodzić jej od nowa ale końcówka tej ciąży już mnie tyra. Do tego pojawiła się już niecierpliwość związana z poznaniem synka, której nie jestem w stanie przeskoczyć i to też mnie wkurza 🙈🤪
Polubiłam jako wsparcie 🤗 mam nadzieję, że to ani oczyszczanie przed porodem, ani zatrucie 🫣😘 oby Ci wkrótce przeszło 🤞🏻😘
Narzekaj ile sercu potrzeba, to już taki etap, że ciąża się ciąąągnie i przydałoby się już tego Maluszka poznać na żywo 🤩💗
U mnie ciąża cała na 5+, ale i tak podczas tego epizodu depresyjnego mówiłam Mężowi że koniec i jak tylko będzie po, na wszelki wypadek zakładam spiralę albo jakoś inaczej zabezpieczamy temat, bo ja dziękuję, wystarczy 😅 zresztą i tak nie wiadomo czy ta jedna ciąża to nie był nasz łut szczęścia po leczeniu 🤷🏻♀️Azalea 🌸 lubi tę wiadomość
👩🏻 39
💕
👱🏻32
Rodzinka 👩🏻👱🏻 & 🐱 - 💒10.2022
02.01.2025 ⏸️😳 beta 29,8, prog 32,4
17.01 CRL 0,28 cm i pikselowe ❤️
31.01. CRL 1,6 cm 26.02 CRL 5,5 cm
04.03 7 cm Człowieka, chyba ♂️ 😉 większość ryzyk - niska
26.03. 12 cm Faceta 😁
22.04. 🧬 330 g zdrowego Kawalera
28.05. 832 g Akrobaty 🤸🏻♀️
18.06. 1,25 kg Chłopa 🤗
24.06. 🧬 Wszystko 👍🏻
16.07. 1978 g Faceta z czuprynką 🧒🏻
13.08. 2480 g, ułożenie główkowe 🤩
22.08. 3200 g 💪🏻😳
⏬
01.09.2025 urodziło się ❤️🤱🏻 3200g, 54 cm naszego szczęścia 😘 -
Dzień dobry w sierpniu!
Witam się z labu, ominęłam dziś rurę w rejestracji, inna laska tylko poprosiła o potwierdzenie nazwiska gina i zielone światło do badania, zero jazd ze skierowaniem. Baja w porównaniu z ostatnimi przejściami!
Purplerain, jeju, masakra, co za ch*j! Przerażające jest to, że ktoś taki prowadzi zajęcia w zamierzeniu edukacyjne, a jeszcze bardziej - że pracuje jako lekarz. I rozsiewa takie toksyczne poglądy, straszy i dociera do wielu kobiet, w większości i bez jego gadki bojących się porodu. Nawet nie mam na to słów. On tego nie przeżył i nigdy nie przeżyje, a pierd*oli, jakby był ekspertem. Po czymś takim to nawet jak jesteś na etapie porodowego zen, to i tak się zestresujesz. Ogromnie współczuję, bo czasami się pracyje miesiącami, latami nad opanowaniem lęków, a tu coś takiegoniech spieprza. Nie potrzebujesz jego współczucia. Przytulam mocno.
Azalea, u mnie trochę przystopowało z czyszczeniem, oby u Ciebie też się uspokoiłoco do ciąży, mam podobne myśli, też lubię ten stan i ogólnie jest dla mnie łaskawy, smutek, że to już ostatni raz, ale jeszczs nie mam w sobie tej ciekawości, kogo noszę w środku, wciąż mi się wydaje, że to jakis wczesny miesiąc i jeszcze nie oswoiłam tego, że faktycznie córeczka do nas zaraz dołączy 🥹
Miłego dnia!Deyansu, promykk, purplerain, Azalea 🌸 lubią tę wiadomość
👩🏻 36 + 👦🏻 36 + 🧒🏻 4 + 🐶❤️ + 👶🏻 🩷 23.08.2025 -
purplerain wrote:Dzień dobry!
Też słyszałam o tym wypadku, okropna historia, a co gorsze, to chyba była jakaś czarna seria wtedy, bo niedługo po nim, tego samego dnia, był w tym miejscu kolejny śmiertelny wypadek.
LauraTomek, bardzo niefajna "niespodzianka", ale może dobrze, że przy okazji ciąży okazało się, że sytuacja jest jaka jest, bo będzie można faktycznie jakoś zadziałać i pomóc; chyba najgorsze są takie przechodzone problemyA w kontekście kręgosłupa to już w ogóle
Przykro mi, na pewno nie to chciałaś usłyszeć.
Ja po wczorajszej szkole rodzenia jestem zniesmaczona, przestraszona, zrezygnowana i nie wiem, co jeszcze. Temat: PORÓD. Najpierw było spotkanie z położną i ono było całkiem ok, ale później przyszedł lekarz i zaczęła się jazda. Pierwszą częścią był opis porodu siłami natury. Wszystko zostało przedstawione w BARDZO złym świetle, bardzo duży focus na to, co może pójść nie tak (nawet nie wiedziałam, że aż tyle rzeczy). Jak już przeszedł do tematu cc to powiedział, że jeśli się wystraszyłyśmy porodu drogami natury to może powiedzieć jedno - "cesarskie cięcie jest tysiąc razy gorsze". Określił je również jako "największe zło" i stwierdził, że jeśli któraś pani już wie, że będzie mieć cesarkę to on "bardzo jej współczuje". Generalnie mówił też dużo rzeczy, które w moim odczuciu wzajemnie się wykluczały - czyli z jednej strony jesteśmy jedynym gatunkiem, który rodzi przez cięcie, bo np. "delfiny tak nie robią", ale z drugiej już nacinanie krocza jest wg niego spoko (no to nie wiem, delfinom się nacina?) i on nie rozumie tych głosów na nie. Do tego "oczywiście nie odmawiają przy porodzie sn znieczulenia", no ale jednak wg niego, z perspektywy lekarza, lepiej byłoby urodzić bez. Masakra, bardzo zły vibe, strasznie podcinające skrzydła komentarze i całe spotkanie, niemiłe teksty o kobietach ze wskazaniem do cc z powodu tokofobii.
Ja mam ogromny lęk przed porodem. Jest i zawsze był on na tyle duży (pomimo terapii), że rozważałam rezygnację z bycia mamą w ogóle. Jakoś udało mi się ułożyć w głowie z tą cesarką, a po tym spotkaniu dość mocno mi to zaburzył. Muszę sobie poczytać jakieś pozytywne historie cesarkowe, bo normalnie dramat.
Od trzeciej już nie śpię z tego wszystkiego, więc chyba idę sobie poczytać o połogu, chociaż w aktualnej sytuacji to raczej będzie na dobitkęNo, ale z pozytywów, dzisiaj są urodziny mojej mamy, a wieczorem idziemy z mężem na rocznicową kolację, więc może będzie fajnie
O ile szczepienie na rsv mnie nie zmiecie...
Dobrego dnia!
W ogóle zauważyłam, że ludzie uwielbiają "straszyć" przyszłe matki, szczególnie te, które zostają nimi pierwszy raz. Nie wiem ile razy słyszałam, że:
- teraz to zobaczycie, życie Wam się zmieni (ale nie w kontekście pozytywnej zmiany, którą jest nowy członek rodziny, tylko jakiejś tragedii..),
- jak mówimy, że jesteśmy aktywni i na przykład dużo spacerujemy i chcielibyśmy to kontynuować, jeśli mała będzie lubieć - dobra, pogadamy za rok, nie będziecie mieć czasu,
- jak mówiłam, że się bardzo dobrze czuje, to miałam poczekać do tragedii w 3 trymestrze. No cóż, dalej jest dobrze, tylko mam problemy z obracaniem w łóżku i kilka drobnych dolegliwości, które nie są dla mnie warte narzekania,
- no i moje ulubione: "Termin na początek września? O nie, to jak Ty przeżyjesz te upały na końcówce? No współczuję!" Tak jakbym wybierała termin poroduTeraz się śmieję, że to wspaniałe jesienne lato jest prezentem ode mnie dla tych straszących
Azalea 🌸 wrote:Mnie dalej czyści, więc to chyba nie żelazo... Z drugiej strony na oczyszczanie przed porodem zdecydowanie za szybko...aczkolwiek kto to tam wie, natura jest jaka jest, ale mam dość bo strach z dzieckiem z domu wyjść 🙈 diety też nie zmieniłam 🤔
Co do wielkości brzucha to nie uważam za dobry pomysł oceniać sobie wielkość dziecka do wielkości posiadanego brzucha. Mnie tak mama nastraszyła w pierwszej ciąży, że mam wielki brzuch że jak zapytałam ginekologa to się ze mnie śmiał a mamie kazał przekazać żeby się już nie odzywała i nie stresowała mnie niepotrzebnie 🤡 także ten, olewajcie te komentarze.
Ja mam tak wielki brzuch, jak w momencie porodu z córką - postaram się dziś zrobić zdjęcie to może wrzucę na fb dla porównania więc wychodziłoby na tej podstawie że młody ma już ponad 3.5 kg, średnio możliwe na tym etapie 🤪 no apropo wielkości brzucha, mam dość ograniczeń jakie przez niego mam w ruchliwości, ciężko już się go nosi, ja zdecydowanie odliczam do września. Jestem obecnie Panią marudą i nawet nie zamierzam się z tym kryć bo jest mi naprawdę ciężko. Uwielbiam być w ciąży, mam momenty że jest mi przykro że to już ostatnia ciąża i więcej nie zrobię testu, nie zobaczę dwóch kresek, nie będę przechodzić jej od nowa ale końcówka tej ciąży już mnie tyra. Do tego pojawiła się już niecierpliwość związana z poznaniem synka, której nie jestem w stanie przeskoczyć i to też mnie wkurza 🙈🤪No może nie czyści mnie, ale konsystencja taka luźniejsza.. Miałam biegunki po tardyferonie, ale po feroplexie, który aktualnie biorę to się nie zdarzało. Też się martiwę, że to przedporodowe oczyszczanie, a ja nie jestem jeszcze gotowa na poród 😀
Dziewczyny nie martwcie się tymi brzuchami. Jak lekarz nie mówi, że coś jest nie tak, to na pewno wszystko jest dobrze. Ja uważam, że też mam brzuch z tych mniejszych i widzę same plusy - nie bolą mnie plecy, czuję się dobrze i w miarę lekko, jestem aktywnaA też się nasluchałam jak to jest za mały i pytałam lekarki, czy rozmiar brzucha jest ok.
Macie tutaj mój, termin mam na 01.09:
https://zapodaj.net/plik-pp8nCMNDaE
Deyansu, Szosz, Hajkonk, Moirane, Engel, Filcek, Amandi, Bella93, promykk, Azalea 🌸, purplerain, Lavender91, Ivka, Abby10, Alexis1719, PaulinaLexi lubią tę wiadomość
-
purplerain wrote:Dzień dobry!
Też słyszałam o tym wypadku, okropna historia, a co gorsze, to chyba była jakaś czarna seria wtedy, bo niedługo po nim, tego samego dnia, był w tym miejscu kolejny śmiertelny wypadek.
LauraTomek, bardzo niefajna "niespodzianka", ale może dobrze, że przy okazji ciąży okazało się, że sytuacja jest jaka jest, bo będzie można faktycznie jakoś zadziałać i pomóc; chyba najgorsze są takie przechodzone problemyA w kontekście kręgosłupa to już w ogóle
Przykro mi, na pewno nie to chciałaś usłyszeć.
Ja po wczorajszej szkole rodzenia jestem zniesmaczona, przestraszona, zrezygnowana i nie wiem, co jeszcze. Temat: PORÓD. Najpierw było spotkanie z położną i ono było całkiem ok, ale później przyszedł lekarz i zaczęła się jazda. Pierwszą częścią był opis porodu siłami natury. Wszystko zostało przedstawione w BARDZO złym świetle, bardzo duży focus na to, co może pójść nie tak (nawet nie wiedziałam, że aż tyle rzeczy). Jak już przeszedł do tematu cc to powiedział, że jeśli się wystraszyłyśmy porodu drogami natury to może powiedzieć jedno - "cesarskie cięcie jest tysiąc razy gorsze". Określił je również jako "największe zło" i stwierdził, że jeśli któraś pani już wie, że będzie mieć cesarkę to on "bardzo jej współczuje". Generalnie mówił też dużo rzeczy, które w moim odczuciu wzajemnie się wykluczały - czyli z jednej strony jesteśmy jedynym gatunkiem, który rodzi przez cięcie, bo np. "delfiny tak nie robią", ale z drugiej już nacinanie krocza jest wg niego spoko (no to nie wiem, delfinom się nacina?) i on nie rozumie tych głosów na nie. Do tego "oczywiście nie odmawiają przy porodzie sn znieczulenia", no ale jednak wg niego, z perspektywy lekarza, lepiej byłoby urodzić bez. Masakra, bardzo zły vibe, strasznie podcinające skrzydła komentarze i całe spotkanie, niemiłe teksty o kobietach ze wskazaniem do cc z powodu tokofobii.
Ja mam ogromny lęk przed porodem. Jest i zawsze był on na tyle duży (pomimo terapii), że rozważałam rezygnację z bycia mamą w ogóle. Jakoś udało mi się ułożyć w głowie z tą cesarką, a po tym spotkaniu dość mocno mi to zaburzył. Muszę sobie poczytać jakieś pozytywne historie cesarkowe, bo normalnie dramat.
Od trzeciej już nie śpię z tego wszystkiego, więc chyba idę sobie poczytać o połogu, chociaż w aktualnej sytuacji to raczej będzie na dobitkęNo, ale z pozytywów, dzisiaj są urodziny mojej mamy, a wieczorem idziemy z mężem na rocznicową kolację, więc może będzie fajnie
O ile szczepienie na rsv mnie nie zmiecie...
Dobrego dnia!
Pozytywne historie cesarkowe - moja psiapsi, dwie cesarki, po każdej bardzo szybko dochodziła do siebie, do tego stopnia że jak na drugi dzień po porodzie byłam w szpitalu zobaczyć malucha to w ogóle nie wyglądała jakby cokolwiek jej było. Moja matka jest po dwóch cesarkach i to starego typu, też wszystko git, najgorzej wspomina to że ją trzymali do 9cm rozwarcia przy mnie zanim jej zrobili ccpurplerain lubi tę wiadomość
-
Joa.szym wrote:
Dziewczyny nie martwcie się tymi brzuchami. Jak lekarz nie mówi, że coś jest nie tak, to na pewno wszystko jest dobrze. Ja uważam, że też mam brzuch z tych mniejszych i widzę same plusy - nie bolą mnie plecy, czuję się dobrze i w miarę lekko, jestem aktywnaA też się nasluchałam jak to jest za mały i pytałam lekarki, czy rozmiar brzucha jest ok.
Macie tutaj mój, termin mam na 01.09:
https://zapodaj.net/plik-pp8nCMNDaE
No faktycznie masz śliczny maleńki brzuszek 😍 mnie w pierwszej ciąży to nawet lekarz starszyl że mam mały brzuch i mała jest malutka w dotyku, po czym zrobił USG i wszystkie wymiary mu w normach wyszłyfakt, że była nie za duża, ale znam obecnie dużo dzieci które się w terminie urodziły poniżej 3kg więc zdecydowanie wszystko było ok
Joa.szym lubi tę wiadomość
-
Witajcie w sierpniu 🌻
Część z nas pewnie pozna swoje maluszki w tym miesiącu 😍Suzie, Deyansu, Abby10, Agusia246, Joa.szym, Engel, Amandi, Nova37, Szosz, Bella93, purplerain, Azalea 🌸, Lavender91, Ivka, Venus, Kotciara, Alexis1719, PaulinaLexi lubią tę wiadomość
2020 🧒💙
⏸️ 09.01
🩺 20.01 pęcherzyk ciążowy i zalążek zarodka🤞
🩺 06.02 CRL 1.7 cm, mamy 🩷
🩺 27.02 4,4cm człowieka ❤️
🩺04.03 I USG prenatalne 5,7 cm człowieka, anatomicznie ok ✅
Test Pappa - niskie ryzyka wad genetycznych, podwyższone ryzyko stanu przedrzucawkowego, 1:53
🩺 31.03 13 cm, 140 g , córeczka 🩷
🩺 28.04 19 cm, 350 g 🌸
🩺 06.05 II USG prenatalne, wszystko ok ✅
🩺 26.05 🩷650g ✔️
🩺16.06 1040 g ⚖️🎀
🩺07.07 1600g 🌷🩷
🩺 11.07 III USG prenatalne, wszystko 🆗🍀, 1800 g🧸
🩺24.07 2050 g 🩷
🩺18.08 2880 g 🌹
30.08.2025 córeczka 🌸👶 -
Joa.szym wrote:Deyansu - kciuki za lepsze samopoczucie. Super, że służba zdrowia funkcjonuje i nie bagatelizuje takich gorszych nastrojów. Przytulam ❤️
Ktoś pytał o spinanie brzucha, niestety nie zapamiętałam nicku. Ja też tak mam i nasila się to w ruchu tzn. nie mam go spiętego przez cały spacer, ale faktycznie w jego trakcie tych skurczów jest najwięcej.
Trudności w oddychaniu na plecach też mam, więc to chyba kwestia typowych ciążowych dolegliwości.
Szosz - gratuluję pochwały od fizjo, wiem jak to budujeTeż byłam dzisiaj u swojej i powiedziała, że jest fajnie, luźno, pochwaliła kość krzyżową. Dostałam wskazówki jak rozluźniać krocze na piłeczce i pozostaje działać dalej. Jestem zmotywowana.
Ja miałam wczoraj gorszy psychicznie dzień... Nie wiem czy słyszałyście o wypadku w sobotę w Katowicach. Zginęła tam kobieta w ciąży, przeprowadzono cc na drodze, ale dziecko zmarło w szpitalu. Mąż i ojciec jest w śpiączce. Wczoraj dowiedziałam się, że to ludzie którzy chodzili z nami na szkołę rodzenia do położnej środowiskowej. Na dodatek widzieliśmy ich w sklepie w tą sobotę jakieś 2-3 godziny przed wypadkiemNiby nie znałam ludzi, ale tak mną to wstrząsnęło. Młodzi, czekający na swoje dziecko tak jak mu tutaj. Jesteś, a za chwilę jakiś wariat wjeżdża w Twoje auto..
Ale powiem wam… może głupio to zabrzmi, bo każdy ma auto takie na jakie go stać… ale kurcze te tico nie miałoby szans w żadnym wypadku/stłuczce itd… i to mnie trochę uświadomiło, że wiadomo fotelik jest ważny itd ale poniekąd gabaryt auta też, żeby w razie wypadku wyjść z jak najmniejszymi obrażeniami albo całkowicie ich brakiem.promykk lubi tę wiadomość
-
O tak, też słyszałam, że współczuje mi ktoś września, bo będę upały. Słyszałam też, że mam zapomnieć o wycieczkach w drugim trymestrze, bo też nie dam rady
Joa.szym lubi tę wiadomość
-
LauraTomek wrote:Hej, kochane :*
U mnie jak nie urok, to sr....
Byłam dziś u neuroortopedy z jakimiś wynikami z rezonansu kręgosłupa z nadzieją, że się pouśmiecham i na "ładne oczy" dostanę zaświadczenie ze wskazaniem do cięcia cesarskiego.
I co prawda zaświadczenie bez problemu dostałam, ale po porodzie, jak tylko dojdę do siebie czeka mnie kolejna operacja, bo tak duża jest stenoza kręgów, że światła prawie nie widać i pan stwierdził, że niepełnosprawna się stanę. Jak się domyślacie, jestem zachwycona tą perspektywą.
Przykro micieszę się ze względu na wskazanie do CC (pamiętam, że byłaś na nie zdecydowana) natomiast zabieg/operacja nic fajnego