WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyGdy robilam glukoze i bylam po pierwszej godzine to pzyszła jakas laseczka w letniej sukieneczce (bylo jeszcze zimno). Zaczepila babke z lab slowami "jestem w 6 miesiacu ciazy, musze zrobic badanie glukozy, wezmie mnie pani teraz?" Na co ta babka, ze musi porozmawiac z innymi pacjentami, bo ona nie moze decydowac, bo wszyscy czekaja... na co laska chwycila za telefon i zadzwonila chyba do swojego faceta ktoremu sie zalila. Gdy weszła to sie okazalo ze nie kupila glukozy i znow petensje do babki z lab "nie mogla mi pani powiedziec ze trzeba miec gluokze??" Na co ta, ze to gineklog powinien byl poinformowac
No cuda normalnie cuda sie dzieja...
Ale z mojej glukozy pamietam tylko tyle ze dziecko bardzo sie uaktywniloSmak jakis znosny chociaz końcówkę męczyłam...
-
nick nieaktualnyu mnie najbardziej aktywny jest po 6:00 rano, mam nadzieję że jak się urodzi to da pospać
choć dla męża to rybka, on ma tak twardy sen, że żadna siła go nie obudzi
choć na drugi dzień twierdzi, że słyszał jak przez sen jojczyłam i mówiłam co chwilę "aua", bo mały mam wrażenie że odbija się od naszego materaca -
nick nieaktualnyU mnie działa postukanie do niego, chwila mija i odpowiada. Wtedy jestem spokojna
Ale był dzień kiedy stukam a tu cisza, myślę no pewnie śpi. Dałam mu trochę czasu i znów stukam a tu dalej cisza i wtedy w ruch poszedł detektor a tam słychać kopanie i serduszko więc ułożył się tak że go nie czułam.
-
nick nieaktualnyA ja codziennie mam abitne plany sprzatania kazdego pomieszczenia w domu krok po kroku i scierania kurzy mycia ukladania, ale caly czas jest to bez sensu bo czerwiec/liec to beda remonty wstawianie nowych drzwi w calym domu, zmiana paneli w salonie , malowanie, wiec kurde moj pomysl nie ma racji bytu, bo i tak przy tym wszystkim w cholere sie nakirzy....
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa czekam aż młoda wstanie i też za robotę się muszę wsiąść, pranie już jedno się pierze, zaraz kolejne..
Zamówiłam już truskawki na dżem, tak kusicie tym dżemem więc postanowiłam zrobić poraz pierwszy. Niech tylko cena spadnie dostanę cynk od babci i kupujeWczoraj już miała za 5.90
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnykamcia chyba jak masz zaufanego dostawce, ktory swoje choduje to nie ma problemu. A też nie wiem czy na wschodzi ogródki są aż tak popularne..?? Nie wiem jak jest u Ciebie, alu w moich okolicach niemal kazdy ogrodeczek albo dzialeczke ma. Ja sama nie przepadam za kupnymi warzywami, gdy w ogrodku są, ale z tymi uprawami, przy tej pogodzie to tez tragedia ..
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa akurat sloikow robic nie musze bo moja tesciowa narobi tyle wszystki3goze polWarszawy by sie najadlo i jeszcze by zostalo, takze zawsze mnie prxestrzega ze nie mam nic robic bo ona zeobi
mi to pasuje bo akurat nie lubie robic sloikow a jak jej sprawia przyjemnosc to niech robi ja tylko do spizarni do niej wpadam i wymieniam sloiczki puste na pelne
-
nick nieaktualnysarcia123 wrote:Ja akurat sloikow robic nie musze bo moja tesciowa narobi tyle wszystki3goze polWarszawy by sie najadlo i jeszcze by zostalo, takze zawsze mnie prxestrzega ze nie mam nic robic bo ona zeobi
mi to pasuje bo akurat nie lubie robic sloikow a jak jej sprawia przyjemnosc to niech robi ja tylko do spizarni do niej wpadam i wymieniam sloiczki puste na pelne
Ja tak mam z babcią, tu papryczki w zalewie, ogóreczki, buraczki z papryką. A teściowa właśnie soki z aroni, porzeczki ale ja zbytnio właśnie nie lubię soków takich - tak tak wiem dobre i zdrowe. Wolę dżem lub właśnie takie przetwory jak babcia robi. -
Ksosia wrote:kamcia chyba jak masz zaufanego dostawce, ktory swoje choduje to nie ma problemu. A też nie wiem czy na wschodzi ogródki są aż tak popularne..?? Nie wiem jak jest u Ciebie, alu w moich okolicach niemal kazdy ogrodeczek albo dzialeczke ma. Ja sama nie przepadam za kupnymi warzywami, gdy w ogrodku są, ale z tymi uprawami, przy tej pogodzie to tez tragedia ..
z tym sie zgodze - sprawdzone źródło
ale tez kiedys na wsi kupiłam niby od rolnika ogórki, zapierał sie, ze bez nawozu...no no, wyszło po kilku miesiacach
dlatego orzetwory odpuszczam
teściowie maja pola malin, ale robia soki (zostawiłam im mój sokownik), ja mniej slodze, więc nie zachwycam sie
babcia moja miała ogródeczek, jej już nie ma, wiec skończyły się czasy własnych warzyw...a ja nie nadaje się do ogródka
a działke mamy od roku- przerobilismy ją po 12 latach nieuzywania na działke typowo rekreacyjna-trawka, drzewa i nic wiecejWiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2016, 11:00
-
Ksosia wrote:A i musze sie pochwalic, ze projektu domku zamowiony, czekamy az przysla i ruszamy z pozwoleniami, a jesienią zaczynamy budowe!!!
Ksosia o ile się uwinie urząd z pozwoleniami...choć myśmy też składali w maju a 10wrzesnia mieliśmy zielone światło na budowę -
nick nieaktualnyKsosia ale jeżyny chyba przecierane przez sito bo mnie te pestki odstraszają tak samo jak u malin. Ja ze swoich malin robię teraz tylko soki właśnie przez te włażące wszędzie pestki. Jeśli chodzi o truskawki to polecam ich mrożenie - szybko, łatwo a zimą przepysznie
-
nick nieaktualnya słyszałyście, że chcą zabronić wlasnych upraw ???
albo opodatkują, bo przecież jak pozwolić ludziom mieć coś za darmo?!?!?!
U mnie na szczecie i babcia i mama mają ogródeczek. Więc w godzinach przedpołudniowych jeździłam zawsze do babci na pomidorki, a po poludniu do mamusi na malinki
Jak juz bedziemy miec domek to pomysle nad postawowymi warzywami i owocami. Nawet rosół z ziołami z ogrodu jest smaczniejszy... -
nick nieaktualnybisacz wrote:Ksosia ale jeżyny chyba przecierane przez sito bo mnie te pestki odstraszają tak samo jak u malin. Ja ze swoich malin robię teraz tylko soki właśnie przez te włażące wszędzie pestki. Jeśli chodzi o truskawki to polecam ich mrożenie - szybko, łatwo a zimą przepysznie
Ja nic nie wyczuwam, garściami do buzi bym chętnie napychała
A jak mrozicie truskawki? Ja osttanio blendowałam i w pojemniczkach, ale nie smakowały mia ponoc w całości nie warto (nie wiem czemu). Więc jak to u Was jest?