WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Sabinka kobitko postaraj się nie denerwować, moze jakaś relaksacja, jakaś książeczka fajna... Wszystko bedzie dobrze :* A moze właśnie wizyta w szpitalu by Cię uspokoiła? Zbadają czynności skurczowe i wszystko bedzie git!
Agatia żaden szpital nie bedzie potrzebnymały rośnie prawidłowo i tego się trzymamy.
Pirelka trzymam kciuki za wizytę u dentysty! Przeterminowana nić nie jest przyczyną opuchnięcia raczej samą nitką po prostu za mocno wyjechałaś na dziąsło. Mi sie to tez zdarza.
Ja bez bolu, apapu nie musiałam braćdzisiaj do denta na 7 i pozniej wizyta u gina!
Sabina, pirelka, _izunia_ lubią tę wiadomość
Mama Kacpra, Aniołka i Kubusia
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAaa to widze ze nie tylko moj maz to taka domowa sierotka jesli chodzi o kuchnie k gotowanie, kompletnie nie ma do tego drygu nawet obiad mu ciezko usiasc i zjesc w kuchni bo najlepiej by juz do pokoju z tym lecial...a jesli on mial by sie brac za gotowanie to obawiam sie ze skonczylo by sie to katastrofa kulinarna z oplakanym skutkiem dla mojej kuchni ktora 1,5 roku temu zmienila calkowicie design wiec faktycznie lepiej jak robi hamburgery z mikrofali to przynajmniej bezpiecaniejsze
-
nick nieaktualnyJa jak bylam w szpitalu to w domu wiadomo totalny chlewik, pranie jedynie wstawil i naczynia do zmywarki wlozyl a reszta to pozal sie Boze, najgorzej ze wtedy corka nie zje obiadu bo on bedzie jej dawal parowki i jogurty, no jak pojde rodzic to dobrze ze mala cjpdzi do przedszkola, bo on ja rano zawieze i tam przynajmniej obiad zje w czasie jak mnie nie bedzie
-
nick nieaktualnydobrze że mój chociaż wyznaje zasadę "ja gotuję, a ty zmywasz", jak go uproszę to też posprząta, wie np że kuwety w ciąży się nie tykam, ale czasem chciałabym więcej empatii z jego strony. Ja swojego nauczyłam, że fajnie niektóre posiłki zjeść razem i jak jest wspólny obiad to laptop odkładamy... więc może akurat jestem na dobrej drodze??
kamciaelcia lubi tę wiadomość
-
dlatego ja na swojego nie narzekam
a jak czegos nie umiał-to sie uczył
a ze wojskowy-to z głodu nie umrze, w ostatecznosci wie co to konserwa (zapas wojskowych puszek w domu mamy)
wczesniej juz pisałam, ze nawet mnie nie interesuje , jak mamusia go wychowała, bo teraz zyje ze mna a nie z nia -
nick nieaktualny
-
Hej, Zaczytałam sie przez was o historii Oleczka teraz jestem zaryczana a musze zaraz wyjsc na wizyte do lekarza!
Jeny to straszne a teraz mnie dobija fakt ze ja nic a nic nie miałam mówione na USG o nerkach! Ostatnie USG miałam 10 tygodni temu następne mam we wtorek.
Każde moje USG to max 10 min a robię prywatnie i płace 250 zeta. Wściekła jestem bo może powinnam sie sama upominać o sprawdzenie wszystkiego? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa juz pisalam ze moj lekarz na kazdej wizycie co 5 tygodni sprawdza i mierzy wszystkie narzady, to ciezko mi sie wypowiedziec...ale nie wyobrazam sobie isc na usg gdsie lekarz je robi 5 minut i w dodatku nic nie mowi hmm...
kamcia, to chociaz tyle dobrze bo moj maz klnserwy z puszki nie ruszy taki ma tylek rozpuszczony, ze hej! -
nick nieaktualnySabina wrote:Dzień dobry
Mnie obudził stres. Znaczy jaki będzie dzień. Czy opanuje mój brzuch czy trzeba się pakować
Tak się boję. Mój synek jeszcze taki mały
Sabina musimy dać radę, choć wiem że jest ciężko, Mi brzuch też się jeszcze czasami stawia i boje się jak cholera. Jutro mam wizytę i też już żyje w stresie jak ta szyjka wygląda obecnieSabina lubi tę wiadomość
-
sarcia, mam do ciebie pytanko
(i sorry dziewczyny za zasmiecanie)
na tym wniosku o dostarczenie wyroku naprawde w tresci wystarczy to jedno zdanie ? (z linku który podałaś). Mam zamiar zaraz to napisać. Wszelkie nazwy, nagłówki planuję przepisac z innych pism np nazwa sadu, organu
a jak ty mi odp to nie bedę dzwonić do radcy... -
konserwy wojskowe sa naprawde smaczne
sama je lubię
ja i tak sie smieję, ze mój mąż najlepiej ma własnie na wyjazdach-ugotuja, podadzą i posprzatają
przez 4 lata spotykałam sie z typem, któremu mamusia i tatus codziennie gotowali, pod nos podstawiali i jeszcze z pod nosa talerz zabierali by umyć...cięzko mi sie na to patrzyło...stąd wiem, że mam super męża, bo nawet jesli mama rozpiescila choc ociupinke jedynego syncia, to ten jest jednak reformowalny i we wspolnym zyciu radzimy sobie razem -
nick nieaktualnya co do mężów to mój w sumie potrafi wszystko
ugotuje, posprząta, zrobi pranie i poprasuje. Co prawda wiele rzeczy muszę mu mówić krok po kroku jak zrobić i nie zawsze wyjdzie ale daje radę
teraz jak lezę to widzę że w końcu zauważył ile to rzeczy "samo się robiło"choć mieszkając u rodziców i tak mamy ogromną pomoc.
Obecnie mi nawet łóżka nie pozwalają ścielić. Moje codzienne czynności ograniczają się do zmiany piżamy na spodenki i bluzkę i chodzenie do wc i szybki 3 minutowy prysznic. -
nick nieaktualnyKamcia u mnie podobnie, nie narzekam, ma swoje wady, ale razem super nam się funkcjonuje. Aż dziwne, że nie jest rozpieszczony jak jego siostra-księżniczka, nie wiem jak to się stało, bo teściowa strasznie nad nimi skakała. A on wszystko w domu zrobi, mnie szanuje ogromnie, pomaga we wszystkim, wystarczy, że powiem, czasem muszę 2 razy powiedzieć, ale zrobi:) fakt nie gotuje raczej, bo ja do kuchni nie wpuszczam, chociaż czasem mówię - "dziś musisz się wykazać, bo ja nie robię kolacji i leżę" i coś zmontuje, nie zawsze smaczne, ale stara się
kamciaelcia lubi tę wiadomość
-
magdziulla
dokładnie tak jest
mój wrecz czeka tylko na okazje by kulinarnie czyms sie wykazać
był bardzo rozczarowany , ze cukrzyca mnie dopadła i nie może zaspokajać moich zachcianek i kazdej porze dnia i nocyjuz w grudniu zapowiadał pełna gotowość do zaspokajania zachcianek ( w pierwszej ciązy duzo ich nie miałam, wiec nue mial okazji sie wykazać)
wady sa, czasem i 2 razy powtarzanie nie działa, robie wtedy sama (bez proszenia i bez łaski) i to go wtedy kole w oko!ale czas uwielbiamy razem spedzać-gotując, sprzatając czy po prostu leżąc na kanapie
wiem, że na tym etapie jesrteśmy w stanie całe zycie wspólnie spedzić -
nick nieaktualny