WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ulfe nie jestem pewna, ale ja chciałam swoją kruszynę kłaść właśnie w leżaczek, co prawda on ma funkcję kołyski (z tiny love 3w1) i nie pomyślałam nawet czy od razu można..
A co do maty to myślę, że kłąść można tylko dziecko się od razu nie będzie interesować atrakcjami zamontowanymi nad nim, to dopiero później -
nick nieaktualnyViolett ja właśnie dlatego zrezygnowałam z tej wanienki, chociaż pierwotnie chciałam ją kupić. Szukałam info o stelażu, ale nie ma chyba pasującego. Tu jest wpis na ten temat, że można z Tega próbować http://www.mamasy.pl/a/jaki-stojak-pod-wanienke-ikea-lattsam-71.html.
violett lubi tę wiadomość
-
Ulfenstein wrote:Od którego miesiąca sie przydaje mata edukacyjna?
Można kłaść miesięcznego dzieciaka na tym?
Bo na kilka chwil do bujaczka chyba juz można?
A jak nie to wtedy jest albo w łóżeczku albo na rękach? Cały dzien?
My mamy najzwyklejsza wanienkę. Bez stelaża bo ten zajmuje duzo miejsca.
Stawiać bedziemy na stole.
Taki jest planzobaczymy co z tego wyjdzie
aczkolwiek najpierw to było samo leżenie na brzuchu. Kłaść możesz Kiedy chcesz, ale na początku zainteresowanie raczej będzie znikome. A jeśli chodzi o bujsczek to zależy jaką ma pozycję - najlepiej jakby siedzisko było jak najbardziej poziome
-
nick nieaktualny
-
A zaczyna sie interesować kiedy? 2-3 mielsiace? 4-5?
I sprawdza sie do momentu przemieszczania sie tak?
Jejku jak to dobrze mieć takie forum -
Jestem wściekła jak nie wiem co. Byliśmy na 80-tce mojego dziadka i tam dowiedziałam się, że ciotka ze swoją 2 letnią córką właśnie wyszły i pojechały do lekarza, bo prawdopodobnie ma ospę. I ciotka dzwoni za pół godziny, że Róża faktycznie ma ospę i czy ja miałam, bo nie wiedzą czy mogą wrócić na imprezę. Nosz kur** mać, dopiero jej te krosty wyszły, więc teraz ma apogeum zarażania i ona chce się pchać na imprezę gdzie jest kobieta na końcówce ciąży. Od razu spanikowana zadzwoniłam do męża przyjaciółki, który jest ginekologiem i pytam się jak to wygląda, tym bardziej że z córką tej ciotki miałam kontakt też 4 dni temu. Ogólnie mówił, że przede wszystkim muszę wiedzieć czy miałam ospę czy nie. Aczkolwiek nawet jeśli miałam, to mogę zarazić się półpaścem, który nie jest już tak poważny w skutkach jak ospa, ale zachorowanie przed porodem to najgorsza opcja, bo mogę zarazić potem noworodka, jeszcze nie wiedząc że jestem zarażona, bo wykwity wychodzą dopiero ok 2 tyg. od złapania wirusa. Echh, teraz się martwię, bo oczywiście musiałam "upewnić się" w internecie, a tam jak wiadomo, można znaleźć wszystko. Jak przez mnie coś się małej stanie, to sobie tego nie daruję... Jeszcze na dodatek mąż mnie wczoraj wkurzył i mamy stan wojenny w domu, szkoda gadać...
-
nick nieaktualnymmargol wrote:No właśnie
dla mnie to super sprawa, bo jest on mobilny i będę mogła coś w kuchni zrobić w międzyczasie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2016, 22:56
-
nick nieaktualnyNo jestem w domu, fałszywy alarm.. na szczęście. Szpital wywarł na mnie fatalne wrażenie
PRL się kłania i położona strasznie nie miła w rejestracji, lekarz chyba z 70 lat miał.. niby zły nie był, ale wrażenie masakra. Była jedna dziewczyna z bólami, nisko brzuch jak nie wiem i puścił ją do domu też.. usg nie mają na izbie przyjęć, zbadała mi tętno dzieci położna mówiąc jakie grzeczne dzieci.
Lekarz jeden na dyżurze na całe 3 oddziały od 14-stej do rana! Pierwsze jego słowa "nie ma miejsc".
Potem w końcu lekarz mnie przyjął, zbadał ręcznie i pobrał wewnętrznie próbkę do testu na wody płodowe, wyszedł negatywny. Niby szyjka zamknięta, ujście też, że worki zachowane i macica X/3.
Mówił niby, że na razie nie widzi nic, by zakończyć ciążę, ale że dobrze sprawdzić na wszelki wypadek.
Z tym porodem też mi się zdaje, że zależy na kogo trafie i kiedy, bo trafiłabym na niego to by chyba mi rozwiązał ciąże przez cc i koniec. Takie miałam wrażenie jak rozmawiałam.Sabina, violett, żabka04 lubią tę wiadomość
-
Babeczka spokojnie, wcale nie tak łatwo jest sie zarazić ospą. Ja robiłam urodziny syna a mąż dostał wysypkę - tak określiła to pani dermatolog (pinda niedouczona). Na drugi dzień okazało sie ze to ospa... Nikt sie nie zaraził na szczęście. Nawet syn tego nie złapał! A polpascca to juz w ogóle nie bierz pod uwagę... Będzie dobrze!Mama Kacpra, Aniołka i Kubusia
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPirelka dobrze ze jeszcze nie rodzisz. Niech dziewczyny jeszcze powiedzą w brzuchu
Bbeczka do mnie jak byłam w ciąży z córką, przyjechał mój brat z rodziną i rzucił tekstem ze jego corka ma krosty. Chyba tp rozyczka. Myślałem że go zabiję
Od. Nie mogę spać. Sąsiadka strasznie chrapie -
nick nieaktualnyBbeczka trzeba być dobrej myśli. My jak byliśmy na feriach w górach to też po kilku dniach się dowiedziałam ze tam dzieci po hotelu z ospa latają jak gdyby nic. A ja wtedy w 3 miesiącu byłam, wiec stresu co nie miara. Ale całe szczęście żadne z nas nie zalapalo nic
Pirelka to dobrze ze fałszywy alarm i już w domu odpoczywacie.
U nas jak się jedzie do szpitala to od razu kładą na oddział, nie ma tak ze sprawdzają i puszczają do domu ... -
nick nieaktualnyPirelka lubie za to, ze falszywy alarm.
A co do szpitala, to niestety, ale kilka odwiedzilam w ciazy i nie zawsze jest kolorowo.
Juz pomijajac warunki sanitarne, ktore zwlaszcza dla kobiet w ciazy powinny byc jak najlepsze, to ograniczanie na dyzurach liczby lekarzy, brak miejsc to jest masakra.
Ale dobrze, ze wszystko o Was ok, masz jeszcze czas na ewentualne szukanie bardziej kameralnego szpitala.
Chyba wszystkie musiby byc dobrej mysli, ze jak na nas przyjdzie pora porodu to trafimy na fajny zespol na oddziale -
nick nieaktualnyAlinka to chyba zalezy od wielkosci szpitala. We Wroclawiu tez tylko sprawdzaja i jak jest ok to puszczaja do domu. Plus jest taki, ze robia wszystkie badania na cito, nawet krew i mocz. Minus, ze siedzisz tam srednio 3-5 godzin, bo jest sporo ludzi.
Za to jak ostatnio trafilam do szpitala w mniejszej miejscowosci to mnie zostawili, bo tam badan nie robia tak od razu i w ogole maja inny sposob dzialania.
Warto to wiedziec na przyszlosc, bo wtedy wiadomo gdzie sie kierowac jak sie potrzebuje pomocy doraznej, a gdzie, jak obawiamy sie i wolimy polezec pod obserwacja.
-
nick nieaktualnyviolett wrote:Pirelka lubie za to, ze falszywy alarm.
A co do szpitala, to niestety, ale kilka odwiedzilam w ciazy i nie zawsze jest kolorowo.
Juz pomijajac warunki sanitarne, ktore zwlaszcza dla kobiet w ciazy powinny byc jak najlepsze, to ograniczanie na dyzurach liczby lekarzy, brak miejsc to jest masakra.
Ale dobrze, ze wszystko o Was ok, masz jeszcze czas na ewentualne szukanie bardziej kameralnego szpitala.
Chyba wszystkie musiby byc dobrej mysli, ze jak na nas przyjdzie pora porodu to trafimy na fajny zespol na oddzialeWiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2016, 23:36
-
Witam się I dobrej nocy życzę
Wróciliśmy z działki. Zjadłam swoją fasolkę i w sumie znów wylądowalismy na działce ale u znajomychkoleżanka upila mi męża
grillowe smaki to nie moje ale objadlam się. ..chipsami
nie jadłam ich od hoho chyba grudnia. ..zobaczymy po porannych cukrach
Mąż śpi jak zabity
podczytalam was i sama idę spać. ..
Dziewczyny
pełnia się zbliża (juz dzis nam księżyc oswiecal drogę ) -
nick nieaktualnyPirelka, to trzeba jakos przetrzymac.
Tez mamy taki jeden szpital we Wro, IP ginekologii znajduje sie w podziemiu, w piwnicach. Na suficie rury, pajeczyny, na ulicy szczura spotkalismy. Bylismy w nocy i tez sie czuismy jak w horrorze, ale to dobry szpital z dobrym personelem, szok po prostu, ze w polskich szpitalach panuja jeszcze takie warunki.
-
nick nieaktualny