WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Jotc gratulacje!!! Super ze wszystko dobrze mój ważył 2690 tez 51 i ponad 2 tyg przed terminem ale było trochę problemów ale już wszystko dobrze.
Dziewczyny rozpakowane gratuluję !!!
Nie jesteem w stanie nadrobić u nas w porządku walczymy o kp bo pokarm jest tylko maluch leniwy ale dziś 2 ostatnie karmienia tylko pierś.
Dziś była pierwszą samodzielną kąpiel i daliśmy radę
Mój mąż jest super tak mi pomaga jest opanowany przewija i karmi ją odciagam kapalismy razem chodzi dumny wszystko sirswwdza
Jotc mnie też nacieli polecam octanisept po każdym siku i co chwila rewelacja uważaj na riwanol okłady 15 min bo może rozpuścić szwy ale octaniseot działa cuda !!!!!!Sabina, kamciaelcia, Behemottka, mk83, Broszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySabina wrote:Wiecie robimy sie mnijszoscia. Nas z brzuchami juz prawie nie ma. Wszyscy tula juz swoje dzieciaki, a my wciaz czekamy.
Zaczynam godzić się z tym, ze będę mieć wywolywany poród.
Sabina, niekoniecznie
Jeszcze dwa dni temu razem pisalyscny, ze fo tak malo prawdopodobne, ze nagle lapia skurcze i sie zaczyna.
A kilka godzin pozniej mnie zlapaly
Takze spokojnie, doczekasz sie, wszystkie sie doczekacie.
Ale rozumiem Was, bo tez myslalam, ze beda mi porod wywolywac, bo przenosze.Sabina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMadziuuuula wrote:Filip urodził sie o 4:57. 62 cm i 3660 g przez cc na cito. Więcej opiszę jak będę miała okazję
Kurcze, coraz wiecej tych cc na cito, podczas mojej nasluchalam sie, jak anestezjolog, starsza babka dyskutowala z ginem, ktory podjal decyzje o moim cc i ja wykonywal.
Babka przezywala, bo byl upalny dzien, a on powiedzial, ze ,a chwile beda dwie kolejne nagle cc.
Straszne to bylo, taka rozmowa kiedy ja lezalam i czekalam, zeby sie dowiedziec co z malym. A oni o swoich racjach, anestezjolog o tym, ze kiedys nie robili tyle cc, na co gin, ze byla wieksza umieralnosc.
Babka mowi, ze w Anglii nasze kobiety rodza sn, a cc w ostatevznosci, na co gin, zeby zapytala o te ostaecznosc - ponoc najczesciej jest to kilkanasnie godzin prob sn, potem proznociag, kleszcze i na koncu laskawie cc, kiedy kobieta juz ledwo zyje.
No w koncu sie gin ogarnal, ze ich slucham i wkurzyl na babke i powiedzial, ze to nie czas na takie rozmowy.
A ja bylam w ciezkim szoku.Sabina lubi tę wiadomość
-
Jotc wrote:Śpieszę ze świeżą wiadomością:
Dziś o godz. 17.15 na świat przyszedł Franek, 12 dni przed terminem.
Byliśmy zdumieni ze waży tylko 2600g i mierzy 51 cm, ale wszystko jest w porządku, dostal 10/10 punktów.
Poród sn.
Super! Super! Świetna wiadomośćGratuluję!!! Ja też bym nie spała
Wygląda, że poród nie był aż tak straszny - masaż szyjki też przeżyłam, więc współczujęDobrze, że udało się zzo i gratuluję, że udał Ci się prawdziwy ssak. Mam nadzieję, że dojdziesz do siebie szybciutko
Ale fajnie, cieszę się jak głupiaWielkie buziaki!
-
nick nieaktualny
-
Patrzę na mój suwaczek i tę babkę w rożowej sukience... pamiętam jak stała przy dwójce, trójce - ona z tym wielkim brzuchem, a ja ciągle płaska. A dzisiaj ja też paraduję w różówej sukience, ale mój brzuch chyba większy
Czujemy się z M. lepiej - antybiotyk działa, więc jest szansa, że będziemy razem w szpitaluChyba bym się poryczała, jakbym była bez niego. Tak się do tej myśli przyzwyczaiłam. Chyba ten mój brak strachu przed porodem wynika właśnie stąd, że wiem, że będzie ze mną, a ufam mu najbardziej na świecie. Wiem, że o nas zawalczy, doglądnie, opieprzy kogo trzeba
A jak trzeba będzie to i mnie doprowadzi do porządku, wytłumaczy, podejdzie logicznie. Zdrowiej M., zdrowiej!
agatia, Broszka, stardust87 lubią tę wiadomość
-
Jotc ogromne gratulacje
buziaki dla mamy i Ssaczka
Behemottka dobrze, że małž już lepiej, powiedz mu, że ma czas do pełni, żeby być zdrowym, jak rybka
Liw zjadła, więc idziemy spać dobrej nocki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2016, 23:06
Behemottka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCo do mojego porodu, troche odzylam, wiec sie z Wami podziele.
W piatek od rana czop brunatny i nitki krwi. Na wizycie lekarz stwierdzil szyjke na 0,62cm i niewielkie rozwarcie. Powiedzial, ze porod w kazdej chwili.
Ok 23poczulam bol brzucha, ale szybko przeszedl, potem jeszcze raz. Bol byl kolo pepka.
Poszlam spac, przy zasypianiu kolo 24 dwa lekkie skurcze.
O 1 obudzil mnie mocny skurcz, zaczely byc w miare regularne, co 7-8 minut, potem juz co 4-5. Skurcze w dole brzucha.
Poszlam wziac prysznic, nie byly jakies mega bolesne, ale maz zaczal przezywac, zeby juz jechac do szpitala. W miedzyczasie zaczelam plamic krwia.
Przyjeto mnie o 3:40 z mocnymi skurczami co 4 minuty i rozwarciem na 3 cm.
Stwierdzili, ze dam rade naturalnie.
Po 2 h czestych skurczow rozwarcie na 6 cm, bylam szczesliwa.
Po kolejnych ciezkich 2 h skurczow co 1 minute nawet rozwarcie takie samo i wtedy sie zalamalam.
Skakalam na pilce, maz masowal, ciagle wchodzilam pod prysznic i on najbardziej pomagal. I oczywiscie oddechy.
Kolo 12 podali mi kroplowke z oxy, skurcze byly okropne, juz nie umialam oddychac, musialam lezec na boku. W ciagu pol godziny doszlo do pelnego rozwarcia, przebili mi pecherz i wyplynely zielonkawe wody.
Zaczely sie parte i tak prawie dwie godziny. To bylo najgorsze, bo raz moglam przec, a raz zabraniali.
Tetno skakalo, zaczeli wychodzic na bok i rozmawiac, ja w nerwach, przyniesli proznociag.
Najwiekszym problemem byla glowka, bo przy parciach wychodzila, a po chwili sje chowala. Byla zle ulozona.
Lekarz podjal decyzje o cc, a ja dalej mialam parcia i tak co najmniej 3 razy probowalismy, bo byla szansa, ze urodze naturalnie, po czym glowka uciekala.
W koncu lekarz sie wkurzyl, wzieli mnie dwie sale dalej na cc, bieglam powstrzymujac skurcze, ktore juz byly mocne i ck chwile. Potem juz wszystko mega szybko, jak uslyszalam malego, to sie poplakalam w koncu
Dlugo mnie zszywali, rana teraz boli, ale juz jest duzo lepiej.
Mimo wszystko jestem wdzieczna za decyzje o cc, bo po 11 h bolow bylam ledo zywa.
Sama cc, trudne przezycie, nie spodziewalam sie, ze az tak.
Ale na szczescie wszystko dobrze.
Maly dostal 8 punktow, odjeli za skorke i odruchy, potem juz 9.
Uwielbia ssac cycka, ale nie mam go ze soba przez cc, przynosza go do karmienia i jak jest maz.
Dzis mial kroplowke, bo pojawila sie podwyzszona bilirubina. Trzymajcie kciuki, zeby szybko zniknela
Sabina, stardust87, LewandowskaAnna, Anulka01 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Violett - dzięki za opis. Dobrze, że zrobili CC, nawet się zdziwiłam, że nie od razu jak wypłynęły zielone wody. Na pocieszenie, to wiesz, że Twój synek był pouciskany w kanale, dostał wszystkie hormony od Ciebie i swoje własne
A dlaczego w Polsce po CC zabierają dziecko? U mnie bez znaczenia, dziecko zawsze z rodzicami...
Gratuluję jeszcze raz!!! -
nick nieaktualnyBehemotka dziekuje
Ja troche sie zdolowalam, myslalam, ze to moja wina, ale lekarz mi wytlumaczyl, ze to zle ulozenie. Wody byly lekko zielonkawe, wtedy juz kazal zebrac ekipe, ale dal mi jeszcze czas, ale sie nie udalo.
Wlasnie to tez mnie pociesza, ze go pouciskalo w kanale, akcja zaczela sie sama, wiec zawsze to lepiej. Ale malutki byl strasznie zmeczony porodem, przed chwilka go karmilam i dopiero jako tako dochodzi dk siebie, otwiera oczka, buziak z jezyczkiem i kwili, zeby dac mu piers
Ja tylko za dlugo nie moge karmic, bo z bolu robi mi sie slabo, do tego zaczal sie bol sutkow, smaruje maltanem, oby pomoglo.
A zabrali malego, bo nie bylabym w stanie go podniesc z lozeczka, ani odlozyc, ehh ledwo siadam, moze inni lepiej znosza cc.
W sumie to dopiero druga doba idzie, moze jutro bedzie lepiej.
No i dzis caly dzien dostawal kroplowke na ta zoltaczke, wiec przynosili tylko do karmienia.
Nie mam jakos za duzo mleka, maz jutro mi przywiezie herbatke, moze cos ruszy. Ale maly ssie zawziecie, ma bardzo silny odruch ssania -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA w Polsce temu zabieraja dziecko po cc bo kto jest sie nim w stanie opiekowac jesli jestes po znieczuleniu i nie masz czucia w nogach i masz cewnik i kroplowki wiec wstawanie czy karmienie jest nie mozliwe, zwlaszcza ze minimum 6 godzin trzeba lezec na plecach bez podnoszenia glowy, a ja po porodzie sn i cc na cito dobe mialam zakaz wstawania.
-
Violett, pamiętaj, ze na początku jest mało mleczka, bo maluszki potrzebują bardzo, bardzo malutko. Angela dała tu fajne zdjęcie, które pokazywało rozmiar żołądeczków. Taki dwudniowy jest tyci, jak malutki kamyczek. No i potrzebuje tylko łyżeczkę mała, góra półtorej łyżeczki mleczka na raz.
A jesli bolą sutki, to poproś położna o pomoc w przystawianiu. Bo moze byc tak, ze mały zasysa za płytko - wtedy on mniej pije, a Ty masz wrażenie, ze jest mniej mleka, no i bardziej bolą sutki.
Powodzenia mamusiu. Poród za Tobą, gratulacje!
violett lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa musialam lezec 8 h nieruchomo na plaskim. Po 8 h pionizacja - wlasnie po jakby dwoch porodach w jednym to szok dla organizmu, ale sie zawzielam
To bylo o 22, rano poszlam juz sama, choc po scianach siku
Teraz jako tako wstaje, ale trwa to dlugo.
Behemotka dzieki za rady na temat kp, mam je w glowie i czytam z uwaga
Wlasnie myslalam, ze z pokarmem ok, bo maly ladnie zasysal i ciumkal, ale polozna przyciskala mi piers i stwierdzila, ze za malo wychodzi.
Zobaczymy jak sie rozwinie.
Uciekam spac, dobranocBehemottka lubi tę wiadomość
-
Jotc, gratuluję zdrowego synka
Violett, współczuję trudnego porodu ale całe szczęście że zrobili cc i już Cię nie męczyli, najważniejsze że synek zdrowy
Behemottka, zdrówka dla męża, ma jeszcze kilka dni do pełni i wtedy na spokojnie rodzicie
Broszka, trzymam kciuki za Ciebie i StasiaBehemottka, Broszka, violett lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA mnie ta ciaza wykonczy przysięgam.... nie moge spac wkurza mnie to na maksa bo wtedy leze, krece sie i traz musialam wstac jesc bo juz glodna sie zrobilam i glowa mnie rozbolaa ja pier...
i niby czowiek jest zmeczony bo wstaje w nocy niedosypia itd...a organizm jeszcze fochy stroju ze nawet spac nie idzie
nie wiem moze melise zaczne na nox pic to sie chociaz wyspie ?