WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Kamcia
Poprostu nie wiem jak można być takim człowiekiem. Dlaczego nie powiedzieli mu przed urlopem, już wtedy szukałby pracy.
Nosz kurwa! Jak można być taką żmiją podstępną, takim wrzodem? Jak cokolwiek ktoś zrobił coś źle to ta DYREKTOR dzwoniła do D z żalami, nawet jeśli to nie on wtedy prowadził zmianę (miał funkcyjne stanowisko) i darła ryja na niego a on cierpliwie jej tłumaczył co i jak.
Nawet jak mu kręgosłup wysiadł to jechał do pracy na tabletkach.
Nie robił tylko jednego: NIE KAPOWAŁ, NIE PODPIERDALAŁ INNYCH.
Dostawał nawet prezenty od kierowców czy innych działów za pomoc.
Ale to jest nic.
Teraz ta żmija zostawiła nas bez środków, z małym dzieckiem życząc mu powodzenia.
Dobrze, że mnie tam nie było, bo bym jej chyba w twarz napluła.
P.S. Orientujecie się jak to jest jak teraz D zabierze L4? Do końca umowy zostały mu 2dni. -
Kamcia
Tak, teraz nam się układa wszystko w jasną całość.
Ciągle brakowało jednego brygadzisty i dziwnym trafem 2 tyg przed męża urlopem zatrudniono w końcu dodatkowego brygadzistę. Było to dziwne, mówiłam mu, że coś podejrzane, ale gadał z kierownikiem i mu powiedział, że spokojnie. Zawsze było o jednego za mało i to szczególnie w okresie wakacyjnym. Nikt nie podejrzewał, że mu umowy nie przedłuża, każdy go chwalił.
Z urlopem też mu poszli na rękę, bo miał mieć tydzień wcześniej a mu przesunęli. Nie naciskał, poprostu się zapytał czy się da.
W środę, kiedy na urlopie dzwonił do kiewrownika zapytać się jaką będzie miał zmianę usłyszał, że nocke, kolejny tydzień popołudniu, następny znów nocka i popołudniu.
Nastęonego dnia kierownik dzwonił, że jednak ma przyjśc na rano.
A popołudniu tego samego dnia czyli w czwartek, że jednak nocka a następny tydzień będzie mieć rano.
To normalne u nich było, że grafik zmieniał się jak w kalejdoskopie.
Ja już nie mogę
normalnie jestem tak zła, tak wściekła, rozczarowana. Nawet nie chce wiedzieć co czuje on.
Teraz śpi po nocce a ja nawet nie mogę się skupić na codziennych obowiązkach. Ciągle chce mi się płakać, ze złości, z bezsilności.
Gdyby wiedział wcześniej to na tym urlopie już by działał a tak? Zostały mu 2 dni. 2 CHOLERNE DNI. Nikt go tak nie zatrudni w 2 dni.
Najgorsze jest to, że całe nasze oszczędności poszły na tą wymianę pieca na gaz. Ba! Jeszcze musimy zapłacić firmie za robotę i na to jeszcze mamy.
Nasz błąd, że nie poczekaliśmy do przedłużenia umowy, ale to był jedyny wolny termin dla tej firmy.
Załamałam się normalnie
-
natka
nie zazdroszczę sytuacji, ale musicie być silni. wierze, ze jest to sytuacja tylko do załamania, bo sama nie wiem, co bedzie, jak męzowi umowy nie przedłuża...jednak trzeba być dobrej mysli, po prostu trzeba szukać tej pracy. Wiem,że dacie rade...pamietaj,że karma wraca, sama widzisz, że to wszystko jest z premedytacją, niech mąż bierze te świetne referencje i wygarnie wszystko...choć facetowi łatwiej by było rozprawić się z facetem...domyślam sie, ze jakaś firma spedycyjna? wiele takich na rynku, doświadczonego szybko wezmą. poczatki będą trudne-finansowo- ale dacie rade na bank -
Kamciu
dziękuje za pocieszenie. Jesteście wszystkie dla mnie super wsparciem.
Ja ci powiem, że on chyba ma w poważaniu te referencje. Wiem, że jest umówiony do lekarza na popołudnie. Coś mi mówił, że jeśli będzie miał 30dni L4 jeszcze teraz jak ma umowę to pracodawca mu musi normalnie wypłacić 80% pensji a on w tym czasie będzie szukał.
Dzwonił już gdzieś ale kazali mu się odezwać za 2 tygodnie. Napisał też maila do babeczki z innej firmy czy może u nich już przyjmują, ale niestety
Ja jestem osobą, która musi mieć wszystko poukładane, na tip top, a teraz czuje się tak jakby mi ktoś grunt pod nogami nagle zabrał.
Boje się, normalnie się boje co będzie jutro, za tydzień, za miesiąc. -
Natka no naprawde masz nieciekawa sytuacje. Oby z tym l4 dalo rade. A w miesiac coś znajdzie.
Kamcia dobrze mówi karma wraca. -
Mam nadzieję dziewczyny, mam nadzieję.
Narazie to mnie to przerasta
nic dziś nie jadłam...nie jestem w stanie nic przełknąć.
Wypita wodę od razu oddaje
niestety ja tak z nerwów mam
-
Piotruś wstał z wielkim krzykiem
i ten krzyk trwał 45 minut
krzyczał i krzyczał, chwila ciszy i znów krzyczał a ja nie umiałam mu pomóc
az rzucał sie
na siłę dałam czopka i zasnał...spał 5 minut i wstał-jakby nic sie nie działo...teraz nawet sie smieje z klikania klawiatury...z bezsilnosci odkładałam go i czekałam az nie bedzie płakał... -
Natka też takmam i rozwolnienie do tego.
Ale nie martw sie jak cos podaj adres zawsze jakas paczke pieluch i mleka sie wyślę.
kamciaelcia lubi tę wiadomość
-
Kamcia
Ale akcja...hmm...ciekawe co było powodem takiego wybuchu.
Ajrin
Kochana jesteś, bardzo dziękuję. Wiem, że mogę na was liczyć. Narazie musimy to razem sami ogarnąć.
Damy radę, musimy.
P.S. W czwartek D idzie na rozmowę. Co prawda nie w tym co robił bo na produkcję,, ale praca jest praca.
Trzymajcie kciuki kochana! Wasze kciuki mają moc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2017, 15:00
-
natka
nie mam pojecia, co to był za atak...pierwszy raz taki
jeden wielki krzyk, jakby przez sen, ani rece, ani łózeczko, ani odkurzacz, ani zmiana pokoju, ani zabawki
padł na kanapie obok mnie...5 min spał i wstało nowe dziecko(15 min po czopku-czyli to nie działanieWiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2017, 21:45
-
Jak ślicznie śpi
anioleczek :*
My noc miałyśmy niespokojna, dużo płaczu, dużo pobudek. Wychodzi nam druga jedynka górna i tak jak z tamtymi było w miarę ok, to z tym ząbkiem jest Meksyk.
Ja nie mogłam spać.
Może podświadomie coś czułam? Ba! Nawet zgubiłam mężowi w piątek grafik na sierpień. Widocznie tak miało być. -
Natka,
O Matulu !!!! Współczuje sytuacji
jak można tak postąpić ?!?! Jakim trzeba być człowiekim żeby zostawić kogoś tak na lodzie ?!?
Twój mąż jest uczciwym i bardzo dobrym pracownikiem wiec na pewno szybko znajdzie inna prace !!
Trzymam kciuki !!
Rozumiem ze jesteś bardzo zestresowana, tez był pewnie cały dzień ryczała ! Zwłaszcza ze jest Amelka i chcieliście zaraz podchodzić do kolejnego dzidziusia
Kamcia,
Oj biedny Piotruś !! Ciekawe co mu było?!
Ale muszę przyznać ze spi słodko jak aniołek ❤️❤️❤️
Ajrin,
Hehe ale się uśmiałam hehe nooo to byłaś na koncercie hehe
U nas wszystko ok, dzisiaj pada wiec byliśmy w parku rozrywki typu małpi gaj i Zośka się bawiła w części dla maluszków
09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡

20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️

-
Dariah
Super, że wyjazd wam się udaje
Zosia zadowolona.
Co do rodzeństwa Amelki, to musimy odpuścić w tej chwili.
Chcieliśmy bardzo, ale stało się jak się stało.
Ja nawet już mówiłam D, że mogę wrócić do pracy wcześniej. Mogę pogadać z kierownikiem i dyrem u nas i na bank bym mogła wrócić od ręki, ale D unosi się honorem i nie chce nawet o tym słyszeć.
Dostał L4 do końca miesiąca, ale z tego co czytałam to chyba musi na tym zwolnieniu być 30dni by mu to wypłacili. Jutro pójdę do ZUS i się zapytam jak to jest.
Narazie się wyzywa robiąc remont. Mówi, że płakać za tą pracą nie będzie ale widzę, że się martwi, że go to gryzie.
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH




[



