Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
ja też nie mogę patrzeć na słodkości chociaż zawsze pochłaniałam je kilogramami:) a teraz moja miłość to ryby i kiszonki w każdej postaci, chociaż zwykle nie przepadałam :)tak więc u mnie żywieniowe zmiany są ogromne:) chociaż wczoraj to mnie mdliło nawet po tych kiszonkach, ale cóż taki chyba nasz los w tym pierwszym kwartale
-
Czytam Was z przyjemnością i wielkim zaciekawieniem.
Tym bardziej, że u mnie na razie nic się nie dzieje, nie mam żadnych objawów ciążowych. Powtórzyłam betę wczoraj i ładnie wzrosła po 48h z 94,60 na 311,50. Nawet nie mam żadnych dziwnych nastrojów,jestem wręcz wyciszona i całkowicie spokojna. Może to dlatego,że ta ciąża jest dla mnie prze miłym zaskoczeniem, bo udało się w pierwszym cyklu starań i mam wrażenie, że to właśnie z tej radości jest ten spokój i chęć dzielenia się z bliskimi tą nowiną.
Ale właśnie mam do Was pytanie, czy czekałyście do "bezpiecznego" momentu,żeby powiedzieć o ciąży rodzicom i teściom?
3 synów (2015,2017,2023)👦🏼🧑🏼👶🏼
*biochem (luty 2024)
*poronienie(maj 2024)🔬syn 👼🏼trisomia 16
📌Hashimoto, niedoczynność tarczycy
🧬Pai-1 homozygota, MTHFR heterozygota -
Napady na słodycze mam wieczorami ale staram się nie jeść bo rano mam problem jeszcze większy z zaparciami. U mnie króluje tłuste, masło, kiełbacha a nawet parówki... z warzyw to ciągle mi szpinak w głowie jutro na obiad mam pierożki z nadzieniem szpinakowo serowym to sobie pojem, tylko problem tym, ze musze wcześniej je zrobić. Bardzo lubię gotować, ale nie ukrywam, ze wolałabym dostać je pod nos, gorące z masełkiem albo śmietanką.... szkoda, że do Krakowa mam daleko... tam trzy lata temu jadłam pierogi z bryndzą i szpinakiem w restauracji staropolskiej... mmmm pycha!
skabarka lubi tę wiadomość
SYNEK FLORIAN
-
ja nie czekałam, powiedzieliśmy i rodzicom i teściom po drugiej becie, jak juz wiadomo było że przyrasta. My staraliśmy się 19 cykli, wiec to była taka radość że w końcu się udało że nie umieliśmy trzymać języka za zębami wiem to troszke nie rozsądne bo w pierwszym trymestrze wszystko sie może zdarzyć i wszyscy zalecają utrzymanie tej nowiny dla siebie, ale my po prostu nie umieliśmy, a po za tym stwierdziliśmy, że co ma być to i tak będzie,czy powiemy od razu czy później
-
Hakorośl, my powiedzieliśmy w poniedziałek jak beta potwierdziła, że jestem w ciąży, ale tylko rodzicom. Reszta później. Rodzice obiecali, że pary z ust nie puszczą to nasza wiadomość nie ich, choc moja mama była niepocieszona, że nie może ogłosić światu tak radosną nowinę.
Ach no i moje dwie przyjaciółki też już wiedzą.... Ma kto trzymać kciukihakorośl lubi tę wiadomość
SYNEK FLORIAN
-
Ja dziś zjadłam jajka, ale mi nie podeszły, teraz mi jakoś tak niebardzo, brzuch mnie boli, wzdęcie mam. Chyba sobie zaparze siemie mielone, może bedzie lepiej.
Za to jeśli chodzi o mdłości to bardzo łagodnie, czasem mnie trochę muli, ale bardzo nieznacznie. Tylko niektóre rzeczy mi strasznie śmierdzą i to głównie te które kiedyś uwielbiałam. -
La lenka - mi pomaga herbatka z majeranku na wzdęcia. Dobra też jest delikatna z melisy na rozkurcz jelit
A i taka mała rada: jeśli macie wzdęcia, zaparcia to nie pijcie zimnych płynów! Ciepła woda, ciepłe, delikatne herbatki ziołowe np właśnie z majeranku albo rumianku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2015, 22:22
SYNEK FLORIAN
-
kasig wrote:ja nie czekałam, powiedzieliśmy i rodzicom i teściom po drugiej becie, jak juz wiadomo było że przyrasta. My staraliśmy się 19 cykli, wiec to była taka radość że w końcu się udało że nie umieliśmy trzymać języka za zębami wiem to troszke nie rozsądne bo w pierwszym trymestrze wszystko sie może zdarzyć i wszyscy zalecają utrzymanie tej nowiny dla siebie, ale my po prostu nie umieliśmy, a po za tym stwierdziliśmy, że co ma być to i tak będzie,czy powiemy od razu czy później
Ja właśnie dokładnie podzielam Twoje zdanie:) nawet więcej, myślę że im wcześniej będą wiedzieć tym dłużej będą się mogli z nami cieszyć tą nowiną.
A ja nie wierzę w zapeszanie, czy inne zabobony, a co do przyczyn naturalnych to wiadomo że wszystko może się zdarzyć, ale w końcu po to mamy bliskich, żeby z nimi przeżywać takie momenty.
Trzymam kciuki za wszystkie maluchy i za to,żeby tyle nas urodziło ile nas jest w ciąży:)kasig, agniesja, kapturnica lubią tę wiadomość
3 synów (2015,2017,2023)👦🏼🧑🏼👶🏼
*biochem (luty 2024)
*poronienie(maj 2024)🔬syn 👼🏼trisomia 16
📌Hashimoto, niedoczynność tarczycy
🧬Pai-1 homozygota, MTHFR heterozygota -
Widze, ze u wiekszosci mdlosci zaczynaja sie w 6-7 tygodniu...kurcze, az sie boje tego... ale nic - trzeba dac rade.
My o Kropce powiedzielismy w sumie zaraz po pierwszych testach. Po pierwsze mieszkam z rodzicami, wiec trudno byloby utrzymac to w tajemnicy. Poza tym innym bardzo bliskim osobom tez powiedzialam, bo stwierdzilam, ze bez wzgledu na wszystko chce aby te osoby wiedziały i albo sie ze mna cieszyly, albo smucily. Ale mysle, ze to zalezy od sytuacji. Poza tym ja od tygodnia chyba unosze sie ze szczescia kilka cm nad ziemią bo mam wrazenie, ze latam. I ciagle sie do siebie usmiecham! Uwielbiam ten stan!
Co do jedzenia - prawie zero apetytu.
Begamota - mnie tez tak cos do szpinaku ciagnie i od kilku dni serwuje sobie na kolacje koktajl szpinakowy02.02.2015 [*]
Wiosną nadzieja narodzi się ponownie -
Dziewczyny a mierzycie temperaturę w ciąży? Bo ja nie potrafię się pozbyć tego nawyku od momentu jak zrobiłam test ciążowy temperatura utrzymywała się idealnie na poziomie 37,1. Dzisiaj zaliczyłam mały spadek bo jest 37,0 nie boli mnie brzuch, piersi też jakby mniej bolą i nie są tak nabrzmiałe jak wieczorem..
-
Bruma wrote:skabarka ja to na słodkie patrzeć nie mogę bo od razy odruch wymiotny
a co do jedzenia, to podobnie do Ciebie serek żółty, biały, maślaka, naleśniki z dżemem, ryż zapiekany z jabłkami chociaż wędlinę jakiś jeden plasterek na 2 dni zjem...ale nie bardzo mi smakuje aaaa i owoce jem, pomarańcze grejpfruty mmmmm
Dobra dziewczyny ja się żegnam, bo mam tak straszne mdłości i zgagę, że ledwo siedzę idę się położyć spać to wtedy się nie będę męczyć
papapa
A mojemu dzidziulowi ostatnio z jedzenia nic nie pasuje tylko słodkie i jabłka, moja mama się śmieje ze mnie, bo ja od dziecka jabłek nie bo nie dobre, nie lubię jabłek, a tu masz od tygodnia nic tylko ciastka z kremem i jabłuszka -
Anitka201 wrote:Dziewczyny a mierzycie temperaturę w ciąży? Bo ja nie potrafię się pozbyć tego nawyku od momentu jak zrobiłam test ciążowy temperatura utrzymywała się idealnie na poziomie 37,1. Dzisiaj zaliczyłam mały spadek bo jest 37,0 nie boli mnie brzuch, piersi też jakby mniej bolą i nie są tak nabrzmiałe jak wieczorem..
Schowaj termometr do szafy, nie potrzebny Ci, tylko będziesz się denerwować niepotrzebniekapturnica, ela lubią tę wiadomość
-
A co do jedzenia to przed ciążą uwielbiałam czekoladę, ciasta i ogólnie wszystko co słodkie. Obecnie nie mogę patrzeć na słodycze, nie smakują mi, a cukierki które gdzieś tam widzę w miseczce traktuję bardziej jako dekorację Ba jak już zjem coś słodkiego to zaczyna mnie mulić także mi to na rękę