Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Nancy87 Ja też kupie mleko mod. wolę być przygotowana w razie potrzeby.
la_lenka może butelki przydadzą się np. do wody lub kaszek na później, dokupisz tylko inny rozmiar smoka.
anulka20 Ja miałam jednorazowe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2016, 20:31
-
Melduje sie z Ustki:)
Droga troche umeczajaca, wyjechalismy o 6.20 na miejscu bylismy w samo poludnie:) mielismu dwa dluzsze pol godz przystanki i dwa krotkie
wiec nie bylo zle. Najgorszy odcinek byl od Gdanska do ustki , ciagnelo sie jak flaki z olejem 70km/h i nie szlo podgonic:/ ale jzu jestesmy chlopaki z tesciami na plazy a ja zaleglam z luteina pod jezykiem i delektuje sie szumem morza i dziamaniem ptakow:)
Mala szaleje w brzuchu jak sie polozylam chyba zla byla ze matka tyle siedziala.
Ja po powrocie z Ustki skocze do mojego lekarza ktory robi specjalizacje z diabetologii i poprosze o glukometr, musze kontrolowac te cukry. Niestety moj tata i jego brat sa na insulinie. I moi dziadkowie tez cukrzycy dziadek na insulinie babcia sie boi i na tabletkach, takze obciazenie mam:)
Lady unikac musisz bialych produktow typu chleb bialy maka pszenna odpada, makaraon tylko razowy ryz brwzowy , kasze do woli:)) i spojrz na liste prouktow z indeksem glikemicznym
to Ci ulatwi bardzo sprawe.
Ona juz myslalam ze jakas inna jestem ze tylko mnie plecy bola
4me swietna pogoda dzis! Mogloby sie utrzymac;) obawiam sie ze dziecka nie zaciagniemy do domu haha taki szal z piaskiem
Nancy podobna ilosc km nad morze mamy . Co do mleka masz racje , lepiej miec. Nie ma reguly z pokarmem , ja urodz we wtorek a w niedziele pokarm mi sie pojawill. W szpitalu dawali malemu bebilon i do 4 miesiaca kontynuowalam to mleko, poten do 2 roku zycia pil nan ale je porzucil i tera z tylko krowie:)
Kasiarzynka mi pracodawca jeszcze za marzec nie zaplacil:( niby skarge do zusu zlozylam ale co z tego jak trseci miesia mija i zus nie umie wyegzekfowac kasy. Aty nie masz sie komu poskrazyc nawet:( -
anulka20 wrote:a ja mam pytanko: 1. Jakie majtki poporodowe wielorazowe czy jednorazowe i w jakim rozmiarze i ile ? Co do mleka nie wiem też najwyżej mąż kupi jak już będę po porodzie
a w szpitalu i tak dają własne jak kobieta nie karmi piersią lub ma mało pokarmu. Co do wycieków wczoraj lekko poleciało z jednej piersi ale narazie spokój i na biustonoszu miałam plamki małe , ale żeby ciekło mocno nie mam tak.
Ja mam 5 sztuk majtek wielorazowych, bo jeszcze zamierzam zajść w 2 ciążę, a po za tym jak ci się poplamią w szpitalu, możesz je przeprać wysuszyć i założyć znowu. Nie ma tego ryzyka że ci zabraknie -
Wonderland wrote:Bez sensu, nie chciałabym żeby mi dziecko dokarmiali mm

Ja jak na razie kupuję jedną małą butelkę tak na wszelki wypadek, a mleko dokupię na szybko tylko jeśli będzie potrzebne.
Na to niestety raczej nie mam wplywu, zabieraja dziecko na noc i koniec wiec nie trudno sie domyslic ze te dzieci zostaja tam dokarmiane bo napewno nie wytrzymuja spokojnie calej nocy bez jedzenia. Niestety to jest minus tego szpitala.
I niestety nie mozna odwiedzac mamusiek na sali
dziecko rodzina zobaczy jak juz wyjdziesz ze szpitala, no chyba ze tatusiowi pokaza na chwile
-
Co do mleka modyfikowanego to tak. Z tego co moja mama mówiła, każdy szpital jest zaopatrzony w mleko modyfikowanie, koszulki nocne i śpiochy dla dzieci, bo nie raz się tak trafia że akcja porodowa się rozwinie na tyle że mąż nie zdąrzy Ci ciuchów przywieść, a w czymś musisz rodzić. Tak samo majtki poporodowe są i podpaski pooporodowe, dostępne w dużych ilościach. Jak byłam w szpitalu to ta kobieta co koło mnie zaczęła rodzić dostała taką wielką pakę tych podpasek jak jej wody odeszły. Tak samo jest z mlekiem modyfikowanych. Oni wiedzą że są takie dzieci co cyca nie wezmą, i są w to zaopatrzeni.
-
Dominka92 wrote:Na to niestety raczej nie mam wplywu, zabieraja dziecko na noc i koniec wiec nie trudno sie domyslic ze te dzieci zostaja tam dokarmiane bo napewno nie wytrzymuja spokojnie calej nocy bez jedzenia. Niestety to jest minus tego szpitala.
I niestety nie mozna odwiedzac mamusiek na sali
dziecko rodzina zobaczy jak juz wyjdziesz ze szpitala, no chyba ze tatusiowi pokaza na chwile 
To chyba zależy od szpitala, ja wiem że na Raszei jak z dzieckiem jest ok to jest na sali razem z Tobą, i dzień i noc, i odwiedziny są od 14-20, oczywiście jedna osoba do sali może wejść tylko. -
Diatomka zazdroszczę morza hehe. U nas dzisiaj tak smaży, że nie daję rady. Cały dzień jem tylko owoce i piję wodę z miętą i cytryną. Na nic więcej nie mam ochoty, ale dla synka trzeba będzie coś bardziej konkretnego wrzucić do brzuszka.
Anulka ja wezmę jednorazowe (mam w opakowaniu 5 sztuk i nie wiem czy to nie będzie za mało) plus zwykłe bawełniane kilka sztuk. Dzisiaj zamówiłam też te podkłady poporodowe/podpaski poporodowe (nie te na łóżko, a do majtek hehe), jejku jakie to pampersy, aż mi się słabo zrobiło, jak pomyślałam, jak to z nas będzie lecieć.
Teraz przeglądam takie wyprawki ciuszków na wyjście ze szpitala. Muszę jakiś jeden komplet kupić. Chyba wezmę w rozmiarze 62, najwyżej będzie się topił i popodwijamy rękawy. -
Lady Savage wrote:To chyba zależy od szpitala, ja wiem że na Raszei jak z dzieckiem jest ok to jest na sali razem z Tobą, i dzień i noc, i odwiedziny są od 14-20, oczywiście jedna osoba do sali może wejść tylko.
pewnie tak bo juz w szpitalu w sasiednim miescie masz dziecko caly czas przy sobie i moga Cie normalnie odwiedzac -
Nancy87 wrote:No tak, ale jeżeli z jakiś powodów w ogóle nie będę mogła karmić, to muszę mieć coś pod ręką w domu. To tylko kilkanaście złotych, a będę się czuła bezpieczniej. W sumie wszystkie mamuśki mi doradziły kupno czegoś przed porodem. Możliwe, że i będzie trzeba i z cyca i mleko modyfikowane. U mnie ani mama ani siostra nie pokarmiły cycem, bo miały tak mało wartościowy pokarm, że dzieci ciągle płakały i leciały z wagi, a po sztucznym spały po 3 godziny. Mam nadzieję, że u mnie będzie inaczej:)
My mielismy bebilon 1, bo tym akurat w szpitalu mlody byl dokarmiany. Nie chcielismy zmieniac. Ja nie karmilam piersia, bo po sciagniecih mleka mialam tyle co kot naplakal
, a dziecko wyroslo mi jak dziki rabarbar. Teraz mleka nie kupuje, to zawsze moze maz kupic jak sie okaze na czym stoimy, ale butelki beda czekac jakby co
.
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
nick nieaktualnyLady Savage wrote:Najtrudniej będzie ograniczyć owoce, przed ciążą mało ich jadłam, ale teraz w ciąży, jak nie zjem jakiegoś owoca, to potem jem na umór czekoladę, ostatnio zeżarłam całą milkę z oreo sama, po tygodniu nie jedzenia owoców.
Ja w pierniczki owoce 2 razy dziennie. Truskawki, czereśnie, arbuza, granat itp. Nie jem tylko bananów i winogron, chyba że sałatkę owocowa robie to trafi mi się kawałek.
-
U nas w szpitalu dzieci po SN są z mama cały czas, po cc w pierwszej dobie dzieci zabierają. Odwiedziny tez są niby od 14 do 18 ale jak widziałam mężowie siedzieli tak długo jak chcieli. Oczywiście tłumy ludzi wyganiaja i dzieci od 14 roku życia mogą wchodzić na oddział.
-
Kasiarzynka niestety nie. Pracodawca zatrudnia ponad 20 osob wiec zus nic nie ma do moich platnosci:/ w maju wplynela mi pensja za luty! Za marzec kwiecien i maj nmnie mam:(
Anulka ja te jednorazowe zakupie, ubrudza sie i do smieci bez skrupolow. HigienicZnie. Ja celowo nie bralam ubranek do szpitala. Panie ubieraly w miejscowe, maz mi na wyjscie przyniosl dopiero 5 dnia. Nie chce syfu ze szpitala do domu przynosic -
agatka196 wrote:U nas w szpitalu dzieci po SN są z mama cały czas, po cc w pierwszej dobie dzieci zabierają. Odwiedziny tez są niby od 14 do 18 ale jak widziałam mężowie siedzieli tak długo jak chcieli. Oczywiście tłumy ludzi wyganiaja i dzieci od 14 roku życia mogą wchodzić na oddział.
Agatka mi też się wydaje, że u nas odwiedziny są cały czas. W sumie co jakaś znajoma rodziła, to nie było problemów z odwiedzinami o której się chciało (wiadomo, że też nie przesadzając z tymi godzinami:)). Ja też jakoś nie wyobrażam sobie żeby mąż z nami nie siedział
-
nick nieaktualny
-
Nancy ze mną Rafał siedział od rana do wieczora tylko na obiady jeździł. I to samo było na salach poporodowych. Tylko się wymieniali tatusie z teściowaymi.
A jeszcze po cc w drugiej dobie jak mamusie źle się czuła czy coś to na noc oddawały dzieciaczki i problemu nie było.
Tylko fakt że u nas do szpitala trzeba wszystko mieć swoje. Nawet kartki były rozmieszczenie ze obowiązkowo trzeba mieć ze sobą płyn do kompania dla dzidziusia, husteczki nawilżane i pampersy. A o reszcie dowiadywalysmy się pocztą pantoflowa od dziewczyn które już urodziły.



















