Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Lady Savage wrote:No to im bliżej porodu to ja mam syndrom wicia gniazdka, poukładane, wyprane, wyprasowane, wózek gotowy, fotel i przewijak także, natomiast Rafał, się coraz bardziej oddala, na początku było głaskanie i gadanie do brzuszka a teraz,
dawno nic do Zuzi nie mówił, nawet przestał jej dawać buziaka czy głaskać jak wychodzi do pracy. Tak jakby o małej zupełnie zapomniał.
Szczerze Lady, to mój mąż nigdy do brzucha nie gadał ani nie całował mi brzucha na dzień dobry, czy do widzenia. Zresztą głaskanie nie jest zalecane
. Jakieś to śmieszne mi się wydaje. Brzuch to brzuch, a żywy człowiek to co innego
Aj tam, nie narzekaj, dla faceta to takie abstrakcyjne trochę jest, postaraj się zrozumieć
, zmienia się nastawienie jak mały czlowiek pojawia się już na świecie.
U nas duchota, uff, uff, zrobiłam właśnie obiad, dzieć się bawi w piasku, potem z tatą lecą na basen, a ja albo zasiądę nad prasowaniem pieluch albo z książkąWczoraj kompletnie nie chciało mi się za to zabrać... i tak sobie stosik leży i leży.
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
Nancy87 wrote:Dziewczyny tak się zastanawiam jak to jest u Was w szpitalach. A może Agatka albo Anulka wiedzą jak ti jest w Jeleniej. Chodzi mi o to, że rodzicie maluszka i co mąż musi dać pielęgniarce czy położnej? Rożek, pampersa i ciuszki? Czy jak ciuszki chcemy szpitalne to tylko pampersa? Nie wiem co tam trzeba mieć przygotowane do pierwszego ubierania malucha.
Ja nie rodziłam w Jeleniej, w innym państwowym szpitalu, ale może podobnie jest. ja miałam mieć pieluszki, chusteczki i ubranko na wyjście dla dziecka. Rożek i inne ubranka na czas pobytu w szpitalu zapewniał szpital.
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
.ona. wrote:Ja nie rodziłam w Jeleniej, w innym państwowym szpitalu, ale może podobnie jest. ja miałam mieć pieluszki, chusteczki i ubranko na wyjście dla dziecka. Rożek i inne ubranka na czas pobytu w szpitalu zapewniał szpital.
Czyli po ważeniu, mierzeniu daliście tylko pampersa dla dziecka? A resztę rzeczy zapewnił szpital, tak? -
nick nieaktualny.ona. wrote:Ściąganie to pikuś. Boli masakrycznie dopiero zastój mleka
Ja nie wymagam glaskania cY calowania brzucha przez męża, czasami jak go najdzie coś to się przytula da buzi i czeka aż mała się ruszy.
Dziadkowi na początku zwróciłam uwagę żeby mi nie ruszal brzucha, ostatnio ciotce bo perfidnie zaczęła macac, nie jest to dla mnie komfortowe co innego jak mąż Ale nikt poza nim a i pies bo do tej pory się kładzie
a będąc przy psie, powiem wam zazdrooosnik ojjj, jak mąż dotyka brzucha albo się nachyli to pies już jest obok i perfidnie nachodzi mi na brzuch i się kładzie wygląda tak jak by nie pozwalał żeby M dotykal -
Nancy87 wrote:Czyli po ważeniu, mierzeniu daliście tylko pampersa dla dziecka? A resztę rzeczy zapewnił szpital, tak?
Chyba nawet tę pierwszą pieluchę to szpital zapewniłpotem jak już dziecko było ze mną na sali, to pieluszki miałam swoje.
Nancy87 lubi tę wiadomość
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
.ona. wrote:Szczerze Lady, to mój mąż nigdy do brzucha nie gadał ani nie całował mi brzucha na dzień dobry, czy do widzenia
. Zresztą głaskanie nie jest zalecane
. Jakieś to śmieszne mi się wydaje. Brzuch to brzuch, a żywy człowiek to co innego
Aj tam, nie narzekaj, dla faceta to takie abstrakcyjne trochę jest, postaraj się zrozumieć
, zmienia się nastawienie jak mały czlowiek pojawia się już na świecie.
Mąż czasem się dopytuję jak tam jego "dziewczynki", albo w weekendy rano puka do brzucha żeby obudzić "Łososia".
Tak samo wyprawka go mało interesuje, właściwie zupełnie na mojej głowie to zostało - ja myślę co trzeba, ile - jak mu coś pokazuję to zerknie jednym okiem, stwierdzi, że ładne i wraca do komputera. Jedyne co mu zapowiedziałam, to, że ma wybrać monitor oddechu - na razie nic się w tym kierunku nie rusza, po zakończonym remoncie mu przypomnę, że to już na to pora.
.ona. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCórka mi na ukos się ulozyla ale śmiesznie czuć jak bym dwójkę miała
po prawej wysoko a z lewej nisko i ruchy jednocześnie hehe.
Lenka widzę że mój z twoim mogą sobie rękę podać, jak byśmy się teraz spotkać miały to oni by gadali o czymś co nie związane z dziećmiWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2015, 13:36
-
Mój też jak oderwie się od kompa to zagada do brzuszka lub pocałuje, a czasem zdarzy mu się że ją próbuje zaczepiać lub jak mocno mnie kopie i widzi fale to wtedy się przytula.
O wyprawkę też nie pyta co potrzeba bo on mówi że nie ma zielonego pojęcia o tym co potrzebne co nie i to mi zostawia. A on płaci -
Nancy to mi odpisała:
Po urodzeniu małą ubrali w szpitalne ciuszki i zawineli w ich rożek i pieluchy tetrowe. Kilka pamprersow i paczkę mokrych chusteczek kazali donieść. Bo na pierwszą dobę nie dają dziecka na noc tylko jest pod opieką położnych. A potem dostajesz dziecko na 24h i ty decydujesz w co ubierasz itd. Bo już sama musisz się dzieckiem zajmować. Ponoć własne ciuszki giną i trzeba pilnować żeby nie zostawić na wierzchu bo salowa je wymiesza ze szpitalnymi. Jak mi mała zasiusiała te szpitalne to ciężko było się doprosic o czyste więc ubieralam ją w swoje. Ale rożka to nawet nie wyciagałam z torby
Nancy87 lubi tę wiadomość
-
Yeeaaaah... zmobilizowalam dupke i posprzątam mieszkanie
Jestem z siebie dumna... od razu milej się odpoczywa w czysciutkim
Co do przytulania i całowania brzuszka moj mąż też tego nie robi.. czasem na chwile położy rękę jak mała kopie i tyle, ogólnie czasem jak widzi ze brzuch mi lata to jest wręcz tym zjawiskiem przerażony
A propo kopniakow to u mnie od rana znów cisza... myślę, ze to wynik tego ze na dworze ciepło, a i mogłam mała dodatkowo uśpac latając i sprzątając...
Nie żebym panikowala, ale mogłaby się odezwać do mamy -
chyba na większości stron szpitalnych jest poradnik dla pacjenta albo coś w tym stylu i tam jest rozpiska co szpital wymaga do porodu, ostatnio chyba z 10 stron szpitali oglądałam i na każdej była lista. Mój szpital akurat wymaga bardzo mało rzeczy, ubranka zapewnia, pieluchy i chusteczki trzeba mieć
-
Nancy87 wrote:O nie, zabiorą mi syncia na noc:p? Myślałam, że tylko jak cesarka to zabierają.
nie wszędzie nancy u mnie akurat od początku dziecko jest na sali z matką, ale z drugiej strony to nie jest takie złe jak zabiorą dzieciątko na pierwszą noc, wypoczniesz po porodzie, nabierzesz sił -
nick nieaktualny
-
kasig wrote:nie wszędzie nancy u mnie akurat od początku dziecko jest na sali z matką, ale z drugiej strony to nie jest takie złe jak zabiorą dzieciątko na pierwszą noc, wypoczniesz po porodzie, nabierzesz sił
No pewnie to też ma swoje plusy, ale smutno by mi było, że on tam płacze i nie ma mamy.
Kasig u nas też jest lista ale byłam ciekawa jak to jest od razu po urodzeniu, bo gdzieś czytałam, że ktoś musiał przygotować na pierwsze ubieranie rożek z pieluchą tetrową, ciuszki i pampersa. -
Robie listę do lekarza i nie wiem o co mam zapytać. Zawsze siedzę tam jak trusia i połowę zapominam. A teraz jak juz wzięłam się za listę to nie wiem co zapisać?
Mam tak:
1- oczywiście zapytać o znieczulenie,
2- o szacowana wagę maluszka
3- kiedy odstawiamy luteina i acard
4- wynik cytologii
5-?
A reszta dziura w głowie. Pomocy!