Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
AniaM no to super że u młodej wszystko wporządku
u mnie gin powiedział, że nasza będzie miała długie nogi bo wszystkie wymiary są na 32tc a nogi na 35tc
ale to już rodzinne zarówno u mnie jak i u męża
Skarabka chciałoby się napisać miłej imprezy ale pewnie wolałabyś zostać w domu i poleniuchować
a nie masz jakiejś ciążowej lekkiej sukienki? Kupiłam sobie w h&m lnianą, leciutką i wykorzystuję ją na każdą tego typu okazję. jakiś czas temu zaopatrzyłam się w lidlu w lniane zwiewne spodnie i też je uwielbiam
Aldona to twoi dziadkowie jakiś order powinni otrzymać za tyle lat pożycia! pięknie!
wrócając z Liroya mąż zabrał mnie do Mc na kawę mrożoną, niebo w gębie! a teraz leżakuję na tarasie z brzuchem na wierzchu a R. majsterkuje w łazience
-
No ja nie watpie w to, ze wlasnie ryczec bede. A w ciazy to juz wogole jetem na to podatna. Takie 2 staruszki pomarszczone, trzymajace sie za trzesace sie rece, wokol pelno wnukow, prawnukow. 2 wnuczki w ciazy... Bedzie sie dzialo.
W kazdym razie ja ich podziwiam! -
Dżuls to u twego jedynym tematem jest biznes a u mego nowy rodzinny samochód, tzn. jakiś crossover aby wózek zapakować bez problemu, dziecko, psa i siebie. ale mam po dziurki w nosie ten temat, jak jedziemy gdzieś samochodem to opisuje mi każdy który mijamy... do września musimy się wyrobić z zakupem a to już miesiąc i pare dni
ja tylko zaakceptuję wygląd zewnętrzny i kolor a resztą niech stary się zajmuje
Carolline lubi tę wiadomość
-
U mnie też dziś upał jak cholera, ale planuje ruszyć się w koncu na miasto ( po 3 dniach nie wychodzenia poza mieszkanie
) i przepuścić trochę kasy...
Musze sie wybrać do rossmana po rzeczy kosmetyczne, obok jest pepco wiec i tam pewnie znajdę... później trzeba kupić coś do domu, żeby mieć na tydzień zapasy
A wieczorem wypadamy do indyjskiej knajpki.... omnomnomnomn.... uwielbiam indyjskie jedzenie i stwierdziłam, ze póki jeszcze mogę to przed porodem musze zachaczyc o wszystkie swoje 'smakolyki'Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2015, 12:47
Carolline lubi tę wiadomość
-
Dla mnie chyba nie ma piękniejszego widoku niż para staruszków, którzy idą ulica i trzymają się za ręce... cudowny widok, ze mimo wszystko po tylu latach ludzie potrafią patrzeć na siebie i obdarowywac siebie wzajemnie taka miłością
Carolline lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej!
Umówiłam się na dzisiaj na USG - spontanicznie, wczoraj wieczorem sprawdziłam, czy są miejsca na dzisiaj i były. Bo coś mały mi się od 2 dni trochę mniej i słabiej rusza... Czasami tak miewał, ale tym razem jakoś mnie to mocniej niepokoi, więc wolę sprawdzić. A poza tym jestem ciekawa ile ważymam nadzieję, że wszystko jest ok, bo coś mnie to USG stresuje... nie wiem, może to już ten hormonalny niepokój przed porodem?
Zaraz lecę, bo badanie na 13.30
Trzymajcie kciuki!Dżuls, adzia lubią tę wiadomość
-
julita wrote:Dżuls to u twego jedynym tematem jest biznes a u mego nowy rodzinny samochód, tzn. jakiś crossover aby wózek zapakować bez problemu, dziecko, psa i siebie. ale mam po dziurki w nosie ten temat, jak jedziemy gdzieś samochodem to opisuje mi każdy który mijamy... do września musimy się wyrobić z zakupem a to już miesiąc i pare dni
ja tylko zaakceptuję wygląd zewnętrzny i kolor a resztą niech stary się zajmuje
julita lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Sigma trzymam kciuki.
Julita wiem co czujesz. Mój też stwierdził, że przed porodem musi kupić inny samochód. Dzień w dzień po 500 razy słucham o tych samochodach i jęczy mi, że ten jest fajny ale nie ma tego i tamtego, ten też fajny ale za drogi, a tamten za daleko. Teraz znalazł coś we Wrocławiu i pomimo, że jest drogi i nie uśmiecha mi się tyle dawać za samochód, to już jestem skłonna się zgodzić żeby tylko już kupił i mnie nie męczył. Do Wrocka mamy ze 120 km, tyle dam rade ujechać. Najgorzej jak znajduje gdzieś z 600 km od nas i oburzony, że nie chcę z nim tyle jechać. -
nick nieaktualny.ona. wrote:Serio nie wychodzi? Ja mam przepis na ciasto z mąki niskobiałkowej, co prawda nie robiłam, bo moje dziecko w ciastach nie za bardzo gustuje, ale mam od ludzi, którzy robili i wyszło. A mąka niskobiałkowa bardzo podobna jest do bezglutenowej. Ale generalnie znam ten ból, kiedy czegoś nie można zrobić/zjeść, choć bardzo by się chciało
wiec torty wychodzawymienite
-
nick nieaktualny
-
A na poprawę humoru - wizyta w Rossmannie
Dokupiłam jakiś puder na odparzenia i zestaw do paznokci, bo był w promocji, a przy kasie czekał prezencik - do wyboru: smoczek, mokre chusteczki albo krem do twarzy dla kobiet w ciąży bielendy, wzięłam w ciemno krem, a potem okazało się, że jest idealny dla mnie, bo do suchej cery naczyńkowej. Od razu się gęba cieszy, jak cos się dostanie z zaskoczenia. No i przecenili moją ulubioną wodę toaletową o 20%
jupi.
Misi@, .ona., skabarka, trix lubią tę wiadomość
-
Z tymi nowymi furami dla mężów to chyba większości się aktywuje
U mnie też ciągle słyszę, ze trzeba zmienić samochód, bo przecież gdzie On zmieści do bagażnika wózek... a jeszcze jakbyśmy mieli gdzieś jechać i sie spakować na dłużej to już w ogóle... co z tego, ze dziecko tak naprawdę w gondoli jeździ jakieś pół roku, a później zazwyczaj zmienia się na lekką spacerówke.... to wszystko jest nie ważne, trzeba myśleć nad zmianą i koniec
julita, Carolline lubią tę wiadomość
-
Witam się i ja
U mnie dziś całkiem bez humoru... Od wczoraj żremy się z mężem i powoli nie mam już na to siły. On na wszystko ma czas... owszem, ciężko pracuje, ale to dla mnie nie jest wytłumaczenie...W zeszłym roku pracowałam w dwóch szkołach, potem biegłam na korki, a w między czasie zakupy i zawsze wysprzatane mieszkanie, i sama musiałam to ogarnąć, nikt nie pytał kiedy... Teraz w domu syf jak cholera, pokój małego to składzik wszystkiego - pudeł, sprzętów i innych dupereli, a najlepsze, że ja tam muszę udzielać korepetycji. Szanowny małżonek niczego nie odkłada na miejsce, a ja nie mogę przez tę szyjkę i pessar ogarnąć tego burdelu
Normalnie wyć mi się chce z bezsilności, bo to ja całe dnie tu spędzam w tym syfie, a ledwie schylenie się, żeby zrobić pranie skutkuje bólami podbrzusza i nospą, więc mogę sprzątać
A mąż jeszcze wróci i warknie, że kwiaty na balkonie nie podlane... o wszystko trzeba błagać...
Eh...No to się wyzalilam... pociesza mnie tylko to, że mam siostrę lub brata do pomocy,ale darmowej siły roboczej nie chcę z nich ciągle robić, zresztą pokoju i garażu nie wyremontują