Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurczę u nas już zaczyna się robić gorąco:( Jadę zaraz do rodziców, a później na wizytę. Planowo mam wejść o 10:20 ale pewnie się przesunie. Ciekawe ile mój kluseczek waży. Nawet nie wiem czy dzisiaj Pani dr mi go zważy. Ważne żeby mi powiedziała jak tam postępy do porodu:)
-
nick nieaktualnyHeja.
Dziekuje wam za opinie na temat porodu sn po cc. Przespalam sie, pomyslalam i raczej jak skarbka wybiore cc. Moje argumenty:
- 50% prob sn konczy sie i tak cc
- szwagierce blizna zaczela rozchodzic sie po 5 latach.
- szpital w ktorym bede rodzic ma 1 st. referencyjnosci wiec jak cos sie stanie to moze byc nieciekawie
-lekarz na prosbe sprawdzenia blizby popatrzyla na nia ale stwierdzil ze na jej podstawie nie moze dac gwarancji ze nie peknie.
- gdy podczas proby okaze sie ze bedzie konieczna cc bedzie mnie cial lelarz obecny na oddziale a nie moj
- planowane cc sa ponoc bezpieczniejsze niz te gdy cos idzie nie tak
- ponoc podczas proby sn powinnam byc caly czas podlaczona do ktg wiec nie ma mowy o aktywnym porodzie.
To taki moj bilans. Mam nadzieje ze podejmuje wlasciwa decyzje.
Poza tym: ANDZIA gratuluje coreczki
To ktora następna?
agatka196, 4me, Gusiak lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry.
A ja czekam na decyzję czy dziś łaskawie mnie wypuszcza. W karcie ordynator zapisał mi znak zapytania. Bo crp mam podwyższone z wtorku i tak ciężko im zrobić badanie powtórne czy spadło. Wrrrr. Pewnie chcą zarobić trochę.
Ktg w porządku ani jednego skurczyka, nawet pół się nie zapisało.
A tak po za tym to już się robi strasznie gorąco i nie ma czym oddychać.
Głodna jestem a do śniadania tez daleko. Marzę juz o domku.
Ciekawe jak się czuje świeża mamusia
Powodzenia na wizytach. -
nick nieaktualnyKathleenPL wrote:Matko kochana, mamy starszych dzieci, czy Was tez gowniarze tak wpieniaja? Mloda zrobiła godzinną awanturę przed snem, bo najpierw chciała chleba, potem go nie chciała, potem znowu go chciała, potem nie mogła go znalezc, potem trzy razy chodziła siku, potem się wydarła, że chce do mamy... No wpienila mnie strasznie, wkurzylam się i Wylaczylam jej radio to zrobiła awanturę, ze chce radyjkoooooo!
!!!! I wyla kolejne pol godziny. No autentycznie miałam ochotę jej przylac.
Mój starszak chyba jest za mały na takie fochy, ale chyba coś wyczuwa bo ostatnio klei się do mnie tak, że nawet do toalety idzie ze mna za rękę
ja mam stresa z innego powodu...to ja zrobiłam się ostatnio zaborcza o syna i strasznie się stresuje ze jak znikne mu na 4 dni na cc to jak on to zniesie emocjonalnie, boje się ingerencji tesciowej która mimo, że na ogół jest baaardzo spoko to niekiedy zdarza jej się wejść w role mamy...a tu 4 dni...chyba mi serce peknie jak młody bedzie bardziej po moim powrocie legł do tesciowej niz do mnie....wiem,że mąz bedzie z nim spedzal mnóstwo czasu, no ale czasami bedzie musiał Go zostawic jadac do mnie do szpitala....ehhhhhhhhh to się wyżaliłam
Adzia czekamy na zdjęcie malutkiej
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyskabarka wrote:wiecie co, ja naprawdę zabiję kiedyś mojego meża albo kopnę go w dupę aż będzie huczeć
no serio, co za pierdoła!!! aż słów mi brakuje ;-/ tak mnie wczoraj znowu wkur^&* że ciśnienie mi się podniosło ;-/
jak zaczęłam go prosić o zrobienie porządku z krzesłami, stołem i łóżeczkiem, to równocześnie mówiłam, że od jego rodziców trzeba przywieźć wózek i fotelik - stało kilka miesięcy na strychu więc obowiązkowo trzeba to uprać! Jak powszechnie wiadomo stół, krzesła i łóżeczko ogarnęłam sama.
Wczoraj po pracy pojechał do rodziców, żeby mi herbatę z pokrzywy przywieźć. Jego siostra przyszykowała wózek na moją prośbę, więc jego zadaniem było to wrzucić do auta i przywieźć do domu - no myślę że to akurat żadna filozofia prawda??
Myślicie że przywiózł?!?! A skąd!!!!! Powiedział siostrze, że on nie został o tym poinformowany (!!!), że gdyby wiedział wcześniej to by się przyszykował (do czego ku^&* ?!?!), a w ogóle to on w samochodzie nie ma miejsca żeby ten wózek przewieźć ;-/
Jak bez wózka wrócił to myślałam, że go zabiję! No piany takiej dostałam, że serio mało brakowało, żeby do rękoczynów doszło ;-/ No trzeba jaśnie pana informować!! Nie doczekanie!!!!
Przed 22 wsiadłam w auto, pojechałam do teściów, wsadziłam z siostrą P wózek do auta - tak, zmieścił się bez problemu!! - wróciłam do domu, a jaśnie pan z wielką łaską mi wózek wniósł. Ale gdyby mi cokolwiek burknął że mu się nie chce czy coś, to bym sama wniosła, spakowałabym mu torbę i bym go wyjebała na zbity ryj! No co to jest za koleś no!!!!
Agrrrr!!!! Noc minęła, ale jeszcze mi złość nie przeszła ;-/ zresztą, wygarnęłam mu że piz*^ z niego a nie facet ;-/
Bez kitu święta kobieta z Ciebie...ja bym udusiła gołymi rękami....przysięgam.... -
Oj Skabarka, takie zachowanie znam z autopsji. Milion razy prosze mojego zeby cos przywiozl chcby wlasnie od tesciowej bo ma to przygotowane a jest w pracy, a on oczywiscie wraca z niczym bo: nigdzie tego nie widzial. Bo telefon wziac i zapytac sie gdzie to lezy to juz ciezko.
Czyli rozumiem, ze wczorajszy plan "wykorzystania" meza nie doszedl do skutku? ;P
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2015, 09:00
-
nick nieaktualnySkabarka nie zazdroszczę ,moj by już fruwal .
Ciesze sie ze juz koncowka bo jak trafiam na jedną babkę to w progu widząc ze wkuwa to aż boli ,no są tam 3 a tylko ta jedna boleśnie wkuwa
Na moje szczęście cały czas na nia trafiam .
Ciekaer jak moja morfologia wyglada.
Ania.M ja tez wczoraj o tym myslalam jedynie andzia dzien wcześniej nerwowa byla i na nic nie narzekala -
Skabarka ja wiem, ze ty mu chcesz pokazac, ze jest cipka a ty masz jaja jak takie rzeczy robisz, ale to ogolnie facetowi tylko na reke robisz.
Mieszkalam na stancji kiedys z dziewczyna, z ktora jak jej powiedzialo sie ze zaraz zrobisz to w miedzy czasie bylo zrobione. Nie musze mowic, ze wykorzystywalismy to nagminnie. To samo ma teraz z mezem i ja uwazam, ze to jest troche na wlasne zyczenie wykanczanie sie.
Po lekcji z nia nauczylam sie i jak mowi zaraz to zostawialam to co moj ma zrobic nawet jakbym sie miala o koty z kurzu przewracac czy czekac tygodniami na pierdoly. Z czasem tygodnie przeszly w dni a potem godziny, bo sie nauczyl, ze samo sie nie zrobi jak tego nie zrobi. Zacisnac zeby i zamknac oczy pare razy. Nauczyc go jak sie fruwa od czasu do czasu i ma sie partnera w domu, ktory wie ze ma jakies obowiazki, a nie ze on nam pomaga.
A tak to twoj nauczony jest, ze jak troche rozwlecze w czasie to sie nie musi wysilac.
Jest to wygodnictwo, ale w koncu kazdy woli nie musiec czegos robic niz to zrobic.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2015, 09:11
-
To zaczynamy 37 tydzien!
Czesc dziewczyny, weszlam tylko na chwile, nie za bardzo was ogarne niestety. I nie zanosi sie na to w najblizszych dniach.
Wlasnie zdalam sobie sprawe z tego, ze nie mam do zadnej z was nr telefonu.
Jutro jedziemy juz do rodzicow, bede miec stamtad 30 km do kliniki, a nie 230 - poczuje sie spokojniejsza. I jakos nie dociera do mnie, ze do siebie wroce juz bez lokatora w brzuchu, po czesci tez przerazac mnie zaczyna nowa sytuacja w domu jak pojawi sie dziecko, mimo ze jestem juz mama. Jakies przerazenie mnie zaczyna dopadac, czy wszystko ogarne
.
Poki co maz ogarnia mieszkanie, nawet okna wczoraj juz umyl.
KathleenPL, Paulinek, agatka196, Dżuls, Gusiak, Misi@ lubią tę wiadomość
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
nick nieaktualnySkabarka ja nigdy bie robię nic za męża,mowi że zrobi czekam cierpliwie a jak czas nagli to przypominam do zrzygania az sie wkurza
Sytuacja z garami pytalam czy umyje ,mowil ze tak , zmienialam tylko wode zeby robali nie bylo i nie cuchnelo ,ciągle doklaadalam naczynia i czekalam , az nastąpił dzien w ktorym dzwonil tesc ze przyjedzie za 3h mąż takiego motorka w dupie dostal ze nawrt zdazyl posprzątać a ja z wierzchu ogarnialam .
Smialam sie ze tesc częściej by mogl przyjeżdżaćCarolline lubi tę wiadomość
-
Gusiak wrote:Ostatnia dawka luteiny... szyjko wytrzymaj!
Ja dopiero po 34tc zaczelam brac i widze roznice, szyjka bez wiekszych zmian i co najwazniejsze brzuch mi juz tak nie ciazy. Wierze, ze to nie placebo, tylko luteina swoje robi. I pewnie do samego konca bede brala.
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
Witam się i ja w 39 tyg
Ja całą noc nie przespałam, skurcz za skurczem, już myślałam że się rozkręci, wstaję i mam zamiar budzić faceta a tu nagle cisza i ale noc mam nie przespaną, no trudnouroki bycia mamą
haha. Ale pipka boli strasznie, w rozkroku muszę chodzić.
-
.ona. wrote:To zaczynamy 37 tydzien!
Czesc dziewczyny, weszlam tylko na chwile, nie za bardzo was ogarne niestety. I nie zanosi sie na to w najblizszych dniach.
Wlasnie zdalam sobie sprawe z tego, ze nie mam do zadnej z was nr telefonu.
Jutro jedziemy juz do rodzicow, bede miec stamtad 30 km do kliniki, a nie 230 - poczuje sie spokojniejsza. I jakos nie dociera do mnie, ze do siebie wroce juz bez lokatora w brzuchu, po czesci tez przerazac mnie zaczyna nowa sytuacja w domu jak pojawi sie dziecko, mimo ze jestem juz mama. Jakies przerazenie mnie zaczyna dopadac, czy wszystko ogarne
.
Poki co maz ogarnia mieszkanie, nawet okna wczoraj juz umyl.
-
witam się i ja
wczoraj jak wam pisałam urodziła moja kolezanka z liceum a dzisiaj w nocy o 1:05 moja siostra
Mały zdrowy 3700 ważył i 54 cm mierzyl
jadę dziś ich odwiedzić w szpitalu
Jak zadzwonili do mnie w nocy to już z tych emocji nie mogłam potem usnąć
niedługo kolej na mnie
Miłego dnia dziewczynkiKasiarzynka, Lady Savage, Lilla My, Paulinek, Dżuls, Gusiak, easymum, Sigma lubią tę wiadomość
Marzenia się spełniają