Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Misi@ wrote:Wondreland...zazdroszczę takiego porodu
I jeszcze raz gratuluje !
w szpitalu, w kt rodze nie ma opcji zoo, więc nawet o tym nie myślę. Mam nadzieję, że dam radę i coraz bardziej chce rodzić sn
Ja już przechodziłam dwa lata temu zespół popunkcyny po punkcji ledzwiowej i nie mogłam ruszać głową przez praweie dwa tyg. masakryczny ból. Cola ponoć pomaga, ale ja tak nie lubie coli,więc męczyłam się strasznie. Choc teściu mi codzien jakbył w pracy przynosił swiezą dostawę...;p
Misi@, na pewno dasz radęTrzymam kciuki za szybki i mało bolesny poród
Misi@ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyeasymum wrote:Alutka, a przed cc zmniejszyłaś dawkę clexanu? Hematolog mi powiedział, że na kilka dni przed cc powinnam zejść do 0,4, tylko nie wiem o ile wcześniej. Jak było u Ciebie?
Do końca byłam na 0,8..i do końca połogu tj 6 tyg będę na 0,4 własnie i potem leki sprzed ciąży...ale przez ten clexane goi sie na mnie ta rana po cc jakby chciała a nie mogła -
nick nieaktualnySigma wrote:Alutka, jak duża pupa musi być do dwójek? Niby są od 3 kg, ale domyślam się, że powinno byc jednak wiecej?
No nasza mala ma 3300 teraz i jak zmierzyłam jej te 2 to zapinać je muszę na "zakładkę "czyli zapięcia nachodzą na siebie...jednak przy pośladkach ładnie przylegają, więc nic nie powinno uciec bokiem - taka mam nadzieję
Sigma lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Sigma wiem o tych brodawki chyba dlatego tylko jedna jest tak pogryziona.
Ogolnie horror z KP bo mała ma w nosie ciągnięcie cyca i śpi przy nim. A ja rycze bo nie umiem jej nakarmić. Teraz była super położna która stwierdziła że mała to straszny zarlok ale jest leniwa i nerwowa bo musi troszkę popracować a to się odbija na mnie. Cóż będę się starać ale nie za wszelką cenę.
Anulka faktycznie tak jest u nas z poradami. Jak nie ma postępu to odrazu robią cc. W dniu kiedy ja byłam cięta to była już 6 cesarka.
Któraś pytała o odczucia po cc to ja stwierdzam że mam niski próg bólu i dla mnie nic fajnego.
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny czy Wy tez czujecie sie tak beznadziejne psychicznie? Ja juz nie wyrabiam nijt mnie nie rozumie kazdy tylko mowi ze juz ttlko miesiac a dla mnie to az 30dlugich dni... Maz mnie nie rozumie, jaknmu mowie, ze czuje sie wiezniem w domu bo siedze tu od lutego.. Mowi ze przeciez bylismy tydzien temu w zoo no ale on codziennie widuje mnóstwo ludzi a ja tylko sasiadow non stop. On jezdzi samochodem do pracy a ja nie pojade autobusem do centrum bo co chwile sikam oczywiście a podroz troche by trwala no i ten brsk kondycji... Juz nie wiem co mam robic, zaczynam zalowac, ze tak chcialam byc w ciazy
wiem, ze jak juz sie urodzi to wszystko sie zmieni,ale jeszcze te 30dni
przepraszam, ze tak smece ale nikt mnie nie rozumie
-
Madzia, to wyjdz z domu, z siusianiem można sobie poradzić zawsze się coś znajdzie, ja przy dwujce dzieci czasami muszę i nie ma myślenia czy dam radę - trzeba i już. Zrezygnowała tylko z samochodu bo mi nie wygodnie, więc korzystam z komunikacji i jest ok. Spaceruj bo kondycja psychiczna i fizyczna do porodu jest bardzo potrzebna. Moje życie bardzo się nie zmieniło, nie chodzę do pracy, ale gotuję, sprzątam, robię zakupy, tylko trochę wolniej ☺
Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia -
To usiądz na ławce albo zwolnij i idź dalej, zapytaj oczywiście lekarza czy te twardnienia nie są groźne. Wiem, że to brzydki zabrzmi, ale tylko przy pierwszej ciąży tak się że sobą cackamy później po prostu się nie da (mamo pić, mamo co mam robić, mamo a on mi zepsuł)☺
MadziaRatMed lubi tę wiadomość
Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia -
Madzia - trzeba spiąć poślady jeszcze na te 4 tygodnie. Nancy ma rację - co to jest 30 dni w porównaniu do 250. Będzie dobrze, minie nam bardzo szybko.
Spróbuj może gotować. Wiele osób radzi, żeby przygotować zamrożone posiłki na pierwsze tygodnie po porodzie, więc takie zapasy będą w sam raz.
Jeśli lubisz puzzle, to polecam taką stronkę dla zabicia czasu: http://www.ipuzzle.plSynek
Cel: 2015 przynajmniej w dwupaku! -
Madzia ja tak bylam uziemiona w poprzedniejn ciazy co sie przelozylo na depresje po:( maz w pracy 10h , ja sama, nie mam swojej rodziny na miejscu, znajomi w pracy:( katastrofa dla psychiki doslownie:( jedynie z mama sie wysmecalam , a po ciazy psycholog mi byl potrzebny. Ja Ci sie nie dzieie bo zwariowac mozna przez to siedzenie w domu. Za chwile masz ciaze doboszona . Mi tez twardnieje brzuch na spacerze i skurcz konczy die parciem na pecherz ale robie przystanek i jakos przechodzi.
Ale mam zgage ja pitoleeeeeeee znowu