Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Staraczka23 wrote:Agatka a u was jak to wygląda ?
Jeszcze mysle ze to od płynu moze jest , mam serie dla dzieci bubchen
ja swojego kapie w krochmalu, do tego olejek myjazy ziaja AZS. Po innych drogich aptecznych produktach miałam ogień na skórze. Do tego emulsja natluszczajaca ziaja AZS . Ja stosuję naturalne masło kakaowe i różnego rodzaju oleje (na skore) do tego odpowiednią dieta ( bo żywność rowiez powoduje różne alergie).
Nie wiem czy to istotne ale ja byłam dzieckiem wychowanym na mm. Moja mama nie dała rady mnie wykarmić piersią i ja mam sporo alergii. Moja siostra karmiona piersią nie ma żadnej. Nie wiem..może to zbieg okoliczności ale ja swojego przez pol roku chce karmić wyłącznie piersią. -
Dziewczyny moja dietetyk (od alergii pokarmowych) twierdzi ze masło (te prawdziwe) można jeść na diecie wykluczjacej nabiał. Ja taka dietę stosuje od ponad roku. Da się żyć
. Jeśli boicie się jeść zwykle masło to spokojnie możecie jeść masło klarowne.
-
Anitka u nas dobrze spisywał się znowu Oliatum na skórę a po Ziaja właśnie ciałko było zaognione. Teraz dodatkowo mam smarować maścią z witamina A.
U nas AZS jest potwierdzone przez dermatologa.
Próbowałam zrobić zdjęcie ale nie wyszło mi. Może w dzień zrobię to pokaże Wam jak to wygląda.
A ja słyszałam że alergia jest przekazywana genetycznie. U nas od strony Rafała co druga osoba w rodzinie ma alergie w tym mój R.
Nie powiem jest mi cholernie ciężko zrezygnować z nabiału bo i tak moja dieta jest bardzo uboga a jeszcze musze z tyłu rzeczy zrezygnować. Ale postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy by niunia nie cierpiała.
Zegnajcie czekoladki -
Agatka możesz sobie zrobić czekoladowe muffinki na mleku roślinnym
tez dobre. Wiem ze pierniczki nie mają w sobie mleka.
Ja uwielbialam nabiał. Na śniadanie wypijałam szklankę mleka i przegryzlam to serkiem wiejskim. Ale musiałam zrezygnować przez bole głowy.agatka196 lubi tę wiadomość
-
anulka20 wrote:Współczuje Ci Agatka z jednej diety na drugą. My byliśmy u lekarza, mały ma sapke zostaliśmy nasivin i jeszcze coś na receptę co do zatwardzen (pytala nas się jak rozumiemy zatwardzenia to powiedzielismy), bo niektóre mamy rozumieją że 2-3dni nie robi kupy a później kupe normalna zrobi a to nie zatwardzenie. Powiedziala by przejść na mleko comfort (jakie polecacie?) u nas bebilon comfort ciężko znaleźć. A jeśli to nie pomoże to możliwe, że trzeba będzie zmienić mleko na inne.i zrobiliśmy badania bo dała skierowanie na badania.
-
Anitka201 wrote:Agatka możesz sobie zrobić czekoladowe muffinki na mleku roślinnym
tez dobre. Wiem ze pierniczki nie mają w sobie mleka.
Ja uwielbialam nabiał. Na śniadanie wypijałam szklankę mleka i przegryzlam to serkiem wiejskim. Ale musiałam zrezygnować przez bole głowy.
Ja łasuch jestem straszny. Przed ciążą Rafał zawsze mówił że u mnie zamiast krwi to czekolada jest.
Ale dobrze ze muffinki sązawsze to coś
Anulka widzisz tak to jest z tymi mleczkami. Nie każde służy dzidziusiowi i trzeba zmieniać. To samo jest u nas z KP zawsze jakaś przeszkoda. Obyście szybko trafili w odpowiednie mleko bo szkoda Waszych nerwów, pieniędzy i przede wszystkim Wiktorka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2015, 21:22
-
Ja się dziś wkurwilam na męża i jak tylko uspiłam małą to stwierdziłam, że mam w nosie sprzątanie, pranie i tym podobne rzeczy które zwykle robiłam wieczorami i poszłam upiec sobie ciasto, a potem do wanny. Odrobinę mi nawet po tym lepiej.
Ciacho wyszło super i jest bezpieczne nabiałowo, następnym razem piekę z podwójnej ilości.bento, Gusiak, Anitka201, karolcia87, Dżuls, 4me, adzia, agatka196, trix lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć , agatka ja patrzyłam na google grafika zdjęcia dzieci jak to wygląda zadne nie przypomina tego co ona ma , ja tlumacze tak , na szyji ma od ulewania albo z mojej winy moze nie osuszam po kąpieli tak jak trzeba bo nie chce trzec recznikiem a ma podbrudek , pod paszkami bo zapocona , za uszami tez od potu bo bardziej prawe a ona dłuższy czas ciagle w ta strone miala głowę , dupka od chusteczek.
No nic robie od wczoraj tak jak mi kazała.
Aaa jeszcze jedno , na grupe weszlam i tam pisały kobiety ze moze skaza białkowa , a ja skaze białkowa mam od małego , tylko objawia sie wysypka i swiadem w zgieciach łokcie i kolana .
U nas nie ma nikt problemu ze skórą .
Gusiak ile placisz na recepte za mleko bo masz pepti dha tak ? Na grupie jedna pisala ze przy skazie dostala recepte na to i jak ręką odjal .
Jeszcze nie Wiem czemu dala mi ulotke i zaznaczyla do kupienia zel na ciemiuche .
Mam podejrzenie ze uczula ją seria kosmetyków bubchen , w składzie alkohol mają o czym nie wiedziałam , wczoraj wlalam sobie do wanny płyn i mialam na udach rękach brzuchu czerwone plamy a w srodku krostke jak by muszka uzarla , swedzialo troche .
Julita widzisz wczoraj ona spala caly dzien jedynie smoczka dawalam i jesc a dzisiaj od rana marudzi i w nocy to samo . -
Anitka201 wrote:Nie wiem czy to istotne ale ja byłam dzieckiem wychowanym na mm. Moja mama nie dała rady mnie wykarmić piersią i ja mam sporo alergii. Moja siostra karmiona piersią nie ma żadnej. Nie wiem..może to zbieg okoliczności ale ja swojego przez pol roku chce karmić wyłącznie piersią.
Lekarka prowadząca moich dzieci (i moja, od urodzenia) na pierwszej wizycie z młodą zrobiła mi właśnie wykład o związku mm z alergiami, więc jest taka teoria.
Z drugiej strony ja byłam karmiona mm, a miałam "tylko" skazę białkową, z której dość szybko wyrosłam, co oczywiście nie przeczy całej teorii. Ale i tak dla mnie coś w tym jest.
-
Witam
moja już nie kaszle,
wiecie co mnie martwi, od kiedy jest mała na świecie, nie ma dnia, gdzie się nie kłócimy, zaczyna mnie to męczyć ;/ ja proszę rafała zrób to i to, a on że jest zmęczony i go głowa boli ;/ następnego dnia jak się pyta gdzie jest obiad dla niego mówie mu że jestem zmeczona i mnie głowa boli, i tak codziennie ;/ no szlak mnie trafia, ja mam mu współczuć że go główka boli, i robić wszystko ;/ 6 dni byłam w szpitalu i wracam, ;/ pranie nie zrobione ;/ aż spleśniało ;/ (bo wrzucił mokry ręcznik) butelki od małej po mleku które nie zdążyłam w środę umyć z pleśnią ;/ garnki nie pomyte ;/ też z pleśnią!! Noż ja pier... do tego fachowiec dziś przyłazi robić nam salon i co mój facet dał mi listę wczoraj rano co mam przenieść z tego pokoju!! No wiecie co nie zrobiłam nic ;/ znowu awantura ;/ potem przenosiliśmy wsio razem od 17 do 4 rano ;/ kłócąc się niemiłosiernie ;/. Jak się położył spać to jeszcze go obudziłam by wstał i posprzątał po sobie kapsle i otwieracz ;/ bo pił piwko jak byłysmy w szpitalu i jeszcze tego nie posprzątał, wielka pretensja że juz ja to mogłam zrobić!! Jak mu mówię że mógł to zrobić zaraz po otwarciu piwa to on do mnie: że ja go muszę tego nauczyć!! No jego ulubiony tekst ostatnio!! Muszę go nauczyć.
Mam dość!
Czy u Was też tak jest?
-
julita wrote:mamy KP!
każdy lekarz mówi że ilość karmień KP w ciągu doby powinna wynieść 8-12 razy, u mnie zazwyczaj wychodzi 7 i muszę to 8. karmienie wciskać na siłę. córeczka bardzo ładnie przybiera na wadze więc zastanawiam się czy powinnam każdego dnia stresować się że jeszcze jedno karmienie muszę zorganizować
a jak jest u was? zawsze macie minimum 8 razy cycanie?zdrowe dziecko zawsze upomni sie o jedzenie a Ty się nie stresuj
Lady Savage, julita lubią tę wiadomość
-
Lady Savage wrote:Witam
moja już nie kaszle,
wiecie co mnie martwi, od kiedy jest mała na świecie, nie ma dnia, gdzie się nie kłócimy, zaczyna mnie to męczyć ;/ ja proszę rafała zrób to i to, a on że jest zmęczony i go głowa boli ;/ następnego dnia jak się pyta gdzie jest obiad dla niego mówie mu że jestem zmeczona i mnie głowa boli, i tak codziennie ;/ no szlak mnie trafia, ja mam mu współczuć że go główka boli, i robić wszystko ;/ 6 dni byłam w szpitalu i wracam, ;/ pranie nie zrobione ;/ aż spleśniało ;/ (bo wrzucił mokry ręcznik) butelki od małej po mleku które nie zdążyłam w środę umyć z pleśnią ;/ garnki nie pomyte ;/ też z pleśnią!! Noż ja pier... do tego fachowiec dziś przyłazi robić nam salon i co mój facet dał mi listę wczoraj rano co mam przenieść z tego pokoju!! No wiecie co nie zrobiłam nic ;/ znowu awantura ;/ potem przenosiliśmy wsio razem od 17 do 4 rano ;/ kłócąc się niemiłosiernie ;/. Jak się położył spać to jeszcze go obudziłam by wstał i posprzątał po sobie kapsle i otwieracz ;/ bo pił piwko jak byłysmy w szpitalu i jeszcze tego nie posprzątał, wielka pretensja że juz ja to mogłam zrobić!! Jak mu mówię że mógł to zrobić zaraz po otwarciu piwa to on do mnie: że ja go muszę tego nauczyć!! No jego ulubiony tekst ostatnio!! Muszę go nauczyć.
Mam dość!
Czy u Was też tak jest?
Wiesz odkad urodził sie mały to rzeczywiście klocimy sie troche częściej. Zazwyczaj w sytuacjach stresujących. Czesto przeze mnie bo jestem wieksza panikara.
Jak czytam Twoje przyklady to jednak mysle, ze Twój Rafal przegina. Jak moze Ci sam kazać przenosić rzeczy, gdy ty masz małego na glowie, żądać obiadu??? gdy sam nie wiele daje w zamian? To jakies niezrozumiale dla mnie kompletnie
Ja bylam tydzień w szpitalu, moj codziennie przyjezdzal mnie zmieniać abym mogla pojechać do domu się wykąpać i odpocząć a w domu czysto i porządnie bylo caly tydzień...
Nie ma co porównywać ale chyba powinnas powaznie porozmawiać ze swoim R- takie zachowania na dluzsza metę rozwalają związek w mojej opinii. Oni dla nas staja sie nic nie rozumiejącymi, nie wspierającymi nas samcami a my dla nich gderajacymi, zaniedbanymi babami ( zaniedbanymi bo wszystko na naszej glowie i juz dla samej siebie czasu nie starcza
-
Dżuls wrote:Lekarka prowadząca moich dzieci (i moja, od urodzenia) na pierwszej wizycie z młodą zrobiła mi właśnie wykład o związku mm z alergiami, więc jest taka teoria.
Z drugiej strony ja byłam karmiona mm, a miałam "tylko" skazę białkową, z której dość szybko wyrosłam, co oczywiście nie przeczy całej teorii. Ale i tak dla mnie coś w tym jest.mój jest strasznym zarlokiem wiec będzie ciężko
-
Ale dodam jeszcze, ze mimo kłótni miedzy nami moj facet zajmuje sie wszystkim- sprząta, gotuje obiady, opiekuje sie małym- mimo, ze codziennie chodzi do pracy. Oczywiscie ja tez takie rzeczy robię ale wówczas on ma małego na glowie. Co wiecej daje mi wychodne, baaa nawet namawia na wyjścia bym sobie odpoczela od codzienności.
Takze odpowiadjaac na pytanie- nie u mnie tak nie ma
-
A u mnie kicha z KP ostatnio - szpital a pozniej grypa zoladkowa spowodowaly ze w ciagu dnia brakuje mi pokarmu- maly z cyckow- dwoch- ściąga tylko 60 ml !!
a juz bylo tak pięknie karmilam go tylko piersia (nie licząc jednego nocnego- ale wówczas mleka bylo pelno i to bylo tylko dla mojego wyspania)
Teraz muszę cala laktacje rozkręcać na nowo a jak na złość rozlecial mi sie laktator
-
julita wrote:mamy KP!
każdy lekarz mówi że ilość karmień KP w ciągu doby powinna wynieść 8-12 razy, u mnie zazwyczaj wychodzi 7 i muszę to 8. karmienie wciskać na siłę. córeczka bardzo ładnie przybiera na wadze więc zastanawiam się czy powinnam każdego dnia stresować się że jeszcze jedno karmienie muszę zorganizować
a jak jest u was? zawsze macie minimum 8 razy cycanie?
julita u mnie jest zawsze 7 karmień, nawet nie wiedziałam że ma być więcej, Olek ładnie przybiera na wadze, więc tyle mu chyba wystarczajulita lubi tę wiadomość
-
Lady Savage wrote:Witam
moja już nie kaszle,
wiecie co mnie martwi, od kiedy jest mała na świecie, nie ma dnia, gdzie się nie kłócimy, zaczyna mnie to męczyć ;/ ja proszę rafała zrób to i to, a on że jest zmęczony i go głowa boli ;/ następnego dnia jak się pyta gdzie jest obiad dla niego mówie mu że jestem zmeczona i mnie głowa boli, i tak codziennie ;/ no szlak mnie trafia, ja mam mu współczuć że go główka boli, i robić wszystko ;/ 6 dni byłam w szpitalu i wracam, ;/ pranie nie zrobione ;/ aż spleśniało ;/ (bo wrzucił mokry ręcznik) butelki od małej po mleku które nie zdążyłam w środę umyć z pleśnią ;/ garnki nie pomyte ;/ też z pleśnią!! Noż ja pier... do tego fachowiec dziś przyłazi robić nam salon i co mój facet dał mi listę wczoraj rano co mam przenieść z tego pokoju!! No wiecie co nie zrobiłam nic ;/ znowu awantura ;/ potem przenosiliśmy wsio razem od 17 do 4 rano ;/ kłócąc się niemiłosiernie ;/. Jak się położył spać to jeszcze go obudziłam by wstał i posprzątał po sobie kapsle i otwieracz ;/ bo pił piwko jak byłysmy w szpitalu i jeszcze tego nie posprzątał, wielka pretensja że juz ja to mogłam zrobić!! Jak mu mówię że mógł to zrobić zaraz po otwarciu piwa to on do mnie: że ja go muszę tego nauczyć!! No jego ulubiony tekst ostatnio!! Muszę go nauczyć.
Mam dość!
Czy u Was też tak jest?
U mnie jak nie ma obiadu, to moj wrzuca sobie pizzę do piekarnika i nic nie marudzi, albo kupuje po drodze szpinak i makaron i mamy obiad w 15 min. Nie zawsze jest tak, że jestem w stanie ugotować obiad, ale świat się nie zawali jak raz nie zje. W ogóle to uważam, ze jest poszkodowany, bo karmiąc piersią nie jem smażonego, a 2 obiadów nie robię.
Moj mąż dużo pracuje, głownie w domu i nie powiem, że nie jest bałaganiarzem i że zawsze po sobie sprząta, ale śmieci wynosi, odkurzy mieszkanie, włączy zmywarkę. Po porodzie wróciłam do czystego, pachnącego mieszkania.
Nie wyobrażam sobie, zeby to facet robił mi listę co JA mam zrobić. Ooo nie! Nie ma mowy!
Nie pozwól sobie by być sprzątaczką, praczką i kucharką, bo wejdzie ci na głowę i będziesz miała dwójkę do niańczenia. Jak nie będzie miał gaci zeby na dupę włożyć, to biegiem będzie pranie wstawiał.
Aajjj Lady ty to masz przeboje.. Jak nie teściowa, to partner..