Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Chyba moja córa jako ostatnia spróbuje czegokolwiek poza piersią.
Choć myślę, że jakbym próbowała to byłaby już chętna, bo Espumisan z łyżeczki wciąga jak stara, buzia się otwiera jak tylko widzi. Ale ja jestem bardzo mocno przekonana, że późniejsze rozszerzanie diety będzie dla niej lepsze, więc trudno, musi poczekać.
-
Wonderland wrote:Dzięki Moka, u nas jest praktycznie to co u Ciebie Dżuls. Policzki od wczoraj są czerwone, ale u nas nie są suche. Chyba w takim razie jeszcze przeczekam te mrozy i zobaczę. Podejrzewam jeszcze miękka książeczkę, która młody od trzech dni prawie pożera w całości.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2016, 21:26
-
Jezu, (trochę off topic) właśnie umarłam ze śmiechu. Mój ukochany blog parntingowy
Jeśli myślicie, że teraz macie trudne poranki, to wyekwipowanie dzieciaka do przedszkola, tudzież szkoły, to już level expert
http://dzieciowo.pl/2016/01/poranne-wstawanie-z-dziecmi-zapraszamy-do-tornada.html
Jeśli ja mam źle, bo muszę przy -10 stopniach ogarnąć siebie, młodą i starszaka, i to tak, żeby nikt się nie spocił, a przy okazji młoda nie obudziła całego bloku darciem japy, to ona ma gorzej, bo wszystko x3easymum, snoopy_etka lubią tę wiadomość
-
Agatka, u nas właśnie też są czerwone poliki. Tylko nie są suche. Ogólnie wydaje mi się, że wieczorem są bardziej czerwone. Teraz widzę, że broda też się dzisiaj czerwona zrobiła. W pierwszej chwili pomyślałam że może ma gorączkę, potem wyczytałam, że to sztandarowy objaw skazy. Ale skoro u Was jest podobnie, to może rzeczywiście te kaloryfery i suche powietrze
-
la_lenka wrote:Chyba moja córa jako ostatnia spróbuje czegokolwiek poza piersią.
Choć myślę, że jakbym próbowała to byłaby już chętna, bo Espumisan z łyżeczki wciąga jak stara, buzia się otwiera jak tylko widzi. Ale ja jestem bardzo mocno przekonana, że późniejsze rozszerzanie diety będzie dla niej lepsze, więc trudno, musi poczekać.
Lenka, mój Stasiek też raczej poczeka do marca.la_lenka lubi tę wiadomość
-
la_lenka wrote:Chyba moja córa jako ostatnia spróbuje czegokolwiek poza piersią.
Choć myślę, że jakbym próbowała to byłaby już chętna, bo Espumisan z łyżeczki wciąga jak stara, buzia się otwiera jak tylko widzi. Ale ja jestem bardzo mocno przekonana, że późniejsze rozszerzanie diety będzie dla niej lepsze, więc trudno, musi poczekać.
nie spieszy mi się, jak juz mówiłam
la_lenka lubi tę wiadomość
-
U nas też czerwone policzki i(szczególnie na lewym) skóra sucha. Na łokciach również suche placki, ale pediatra stwierdził i to nie jeden, że po prostu taka jej uroda.
Dodatkowo mamy dalej problem z tym dokarmianiem, nie wypiła nawet łyczka mm. Jeżeli wpadnie do buzi chociaż kropelka to wypluwa... Kupiłam już 4 różne mleka i ciągle to samo, mam tez 3 butelki z różnymi smoczkami i wszystko na nic nie chce pić mm. jak dla mnie wszystkie one smakują tak samo.
Za tydzień mamy wizytę i mam nadzieję, że przez te dwa tyg od ostatniej przybierze 200gr. W najgorszym wypadku będziemy rozszerzać dietę, chociaż chciałam z tym poczekać do skończonego 6 miesiąca. Chyba lepsze to niż mieszanka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2016, 10:49
-
Wonderland wrote:Agatka, u nas właśnie też są czerwone poliki. Tylko nie są suche. Ogólnie wydaje mi się, że wieczorem są bardziej czerwone. Teraz widzę, że broda też się dzisiaj czerwona zrobiła. W pierwszej chwili pomyślałam że może ma gorączkę, potem wyczytałam, że to sztandarowy objaw skazy. Ale skoro u Was jest podobnie, to może rzeczywiście te kaloryfery i suche powietrze
U nas skaza wyszła jak mała miała 6-7 tygodni. I jak smarowałam czym kolwiek to wtedy robiło się bardzo ogniste.
Oby to były kaloryfery:-) bo ileż można jeść ciągle to samo. Sera mi się chce i szklanki mleka jak cholera.
Wonderland lubi tę wiadomość
-
agatka196 wrote:U nas skaza wyszła jak mała miała 6-7 tygodni. I jak smarowałam czym kolwiek to wtedy robiło się bardzo ogniste.
Oby to były kaloryfery:-) bo ileż można jeść ciągle to samo. Sera mi się chce i szklanki mleka jak cholera.
Kurcze, Agatka, współczuję Ci strasznie, już tyle się z tym męczysz. Trochę sie boję tej skazy, bo jem dużo nabiału. A chciałam karmić minimum rok -
ja też planuje po 6mż dopiero rozszerzać diete, a moja urodziła się 30.09
)
kurde te nasze dzieci są zsynschronizowane jak szwajcarskie zegarki ! u mojej co ? - CZERWONE POLIKI ! no już się zaczelam schizowac, ze moze jednak alergia ale widze, ze trzeba przeczekac mrozy hehe
Wonderland, trix lubią tę wiadomość
-
Wonderland wrote:Kurcze, Agatka, współczuję Ci strasznie, już tyle się z tym męczysz. Trochę sie boję tej skazy, bo jem dużo nabiału. A chciałam karmić minimum rok
Och ja nabiał uwielbiam. I był częścią mojego życia
Ostatnio próbowałam ser żółty i odrazu wysypka. Ale są też tego plusy bo dużo dobrego jedzenia robimy w domu sami gdzie wcześniej kupowało się w sklepach. Choćby nawet wędliny, szynki. -
MadziaRatMed wrote:ja też planuje po 6mż dopiero rozszerzać diete, a moja urodziła się 30.09
)
kurde te nasze dzieci są zsynschronizowane jak szwajcarskie zegarki ! u mojej co ? - CZERWONE POLIKI ! no już się zaczelam schizowac, ze moze jednak alergia ale widze, ze trzeba przeczekac mrozy hehe
A wychodząc na dwór smarujecie czymś buzię ochronnym?
My smarujemy emolium na Wiatr i mróz i policzki ładne są. -
agatka196 wrote:A wychodząc na dwór smarujecie czymś buzię ochronnym?
My smarujemy emolium na Wiatr i mróz i policzki ładne są.
U nas to są takie rumieńce raczej, jakby mała się zgrzała (a jest chłodna, więc raczej za ciepło nie ubrana). -
nick nieaktualnyKobietki do poduszki poczytajcie
Mi łezka sie zakrecila
Mamusiu! Bardzo chciałbym, abyś na prawdę mogła to przeczytać. Abym na prawdę, mógł wytłumaczyć Ci wszystko. Wszystko, co się działo ze mną, przez pierwszy rok mojego życia, a nawet wcześniej.... abyś Ty mogła mnie lepiej zrozumieć, wtedy było by Ci łatwiej. Było by nam łatwiej Mamo. Ale nie mogę tego zrobić, nie mam jeszcze zdolności werbalnych, nie umiem pisać listów, ani nawet SMS-ów. Nigdy tego nie przeczytasz. Nigdy tego nie powiem. Bo wtedy gdy będę umiał już się z Tobą komunikować, zdążę zapomnieć co chciałem Ci powiedzieć. Co chciałem Ci powiedzieć Mamo, gdy się urodziłem, gdy opiekowałaś się mną, razem z Tatą przez pierwszy rok mojego życia. Dlatego wysyłam tą wiadomość do Twojego serca Mamo. Żebyś mogła to poczuć i zrozumieć. Mamo. Żebym mógł Ci podziękować.
Gdy tylko pojawiłem się na tym świecie, jeszcze nie wiedziałem co będzie, ale czułem, że jest ktoś lub coś, kto na mnie czeka. Wtedy pod Twoim sercem Mamo, czułem że jesteś i że mimo tego, że się boisz, to już mnie kochasz, chociaż nawet jeszcze o tym nie wiesz... Pewnie w to nie uwierzysz, ale ja czułem i słyszałem bardzo wiele, będąc wtulony w Ciebie w Twoim brzuchu. Lubiłem to miejsce, czułem się bezpiecznie. Nie chciałem nigdy go opuszczać, myślałem, że tak już będzie na zawsze, że tak wygląda życie. Dźwięk bicia Twego serca, Twój głos Mamo... Chciałem tak trwać... Jednak czułem, że jesteś już zmęczona, rosłem... Było mi ciasno... Słyszałem Twój krzyk Mamo. Bałem się... Myślałem że umieram... Że już nigdy nie usłyszę Twojego serca , głosu... Tak bardzo mnie bolało... Czy to już koniec?
Zimno, jasno, hałas... Tak to pamiętam. Krzyczałem. Moje ciało mnie bolało... Wszystko pulsowało, tętniło... Chciałem wrócić tam gdzie bylem. Z powrotem... Potem czyjeś ręce położyły mnie na Twoim sercu. Czułem je... Wszystko odpłynęło, już się nie bałem, nie musiałem krzyczeć. Wiedziałem, że mnie nie opuścisz Mamo.
Wszystko co się działo było bardzo dziwne i szybkie. Nie umiałem sobie z tym poradzić. Wiedziałem tylko tyle, że jesteś Ty Mamo i że przy Tobie jest mi lepiej. Poznałem w końcu głos, który tak bardzo mnie intrygował, gdy mieszkałem w Twoim brzuchu. Ten głos to mój Tata. Jego ciepłe, silne ręce... Gdy mnie kołysały do snu czułem się bardzo spokojny... Przy Was czułem się bezpiecznie...
Na początku nie widziałem zbyt wiele. Gdy zbliżałaś swoją twarz do mojej, czułem Twój zapach i widziałem zarys Twojej głowy. Jednak rozpoznawałem Cię nawet w nocy, poruszałaś się charakterystycznie, brałaś na ręce zawsze w taki sam sposób, nigdy się nie myliłem. Z czasem wzrok się wyostrzał, wszystko stawało się takie namacalne. Widziałem emocje na Twojej twarzy i uczyłem się je odwzajemniać. Pokazywałaś mi wiele rzeczy, mówiłaś do mnie. Te wszystkie słowa, choć nie raz było to zwyczajne opisywanie codziennych czynności, były dla mnie niczym najpiękniejsze baśnie. Mogłem słuchać Twojego głosu bez końca...
Mamo, myślisz że nic z tego nie wiem, że nie pamiętam. Ale mylisz się. Słyszałem jak płakałaś. Słyszałem nie raz. Czułem Twój ból i smutek. Słyszałem jak mnie przepraszasz, że nie jesteś taka jak powinnaś być... Ale Mamo... Nie wiem jaka powinnaś być... Dla mnie byłaś najlepsza. Tuliłaś mnie, karmiłaś, byłaś delikatna i czuła. Ale i stanowcza. Pokazałaś mi świat. Pokazałaś mi, co to jest dzień i noc, i chociaż nie chciałem tego pojąć, byłaś cierpliwa. Wiem, że nie raz czułaś się bezradna. Że byłaś zdezorientowana moim płaczem. Że zrobiłaś już wszystko. Byłem najedzony, czysty, było mi ciepło, a ja nadal płakałem... Przepraszam za to, ale tylko tak potrafiłem zwrócić Twoją uwagę. Czasem płakałem, bo po prostu chciałem Ciebie, chciałem się pokołysać w Twoich ramionach, poprzytulać... A czasem płakałem bo sobie nie radziłem. Nie radziłem sobie Mamo. Z tym co się ze mną działo. Było tyle nowych rzeczy, nowych twarzy...
Nie wiedziałem, co znaczy ten ból w brzuchu i dlaczego pojawia się zawsze po jedzeniu, nie rozumiałem że masując mi brzuszek, pomagasz mi... Nie wiedziałem o tym że, żeby było mi ciepło, Ty musisz mnie ubrać i dlatego ciągniesz moje rączki i nóżki, wiem, że robisz to delikatnie, ale dla mnie liczyło się to, że ciągniesz. Nie rozumiałem, że musisz przebierać brudną pieluchę, po to żeby mi było wygodniej, wiedziałem tylko tyle, że wtedy mnie odkrywasz i jest mi zimno, i że nie mogę się wtedy odwracać na brzuch bo się złościsz, a ja po prostu lubię się odwracać, nie mogłem tego pojąć. Że czegoś nie wolno, że coś robisz po coś, dla mnie liczyło się tylko to, że w danym momencie czuję się źle i dążyłem do zmiany swojego położenia, żeby poczuć się lepiej...
Tyle rzeczy się wydarzyło, tyle się nauczyłem... Wiem, że jeszcze długa droga przede mną, przed nami...Jeszcze wiele nie rozumiem. Ale Mamo pamiętaj... Ja nie robię czegoś na złość Tobie... Ja po prostu nie rozumiem co jest dobre i jak się powinno zachowywać... to wszystko musisz mi dopiero pokazać, nauczyć mnie... Nie rozumiem wszystkich słów których używasz, zakazy i nakazy które mówisz przelatują przez moją głowę i w niej nie zostają. Mamo, pokaż mi, nie mów, co jest prawidłowym zachowaniem, wtedy łatwiej mi to zapamiętać... Gdy bijesz brawo i cieszysz się z czegoś co zrobiłem, wiem, że to było dobre i będę to powtarzał. Gdy złościsz się, krzyczysz, że się ubrudziłem, wywaliłem wszystko z szuflady, lub zrobiłem coś innego, złego według dorosłych, ja nie rozumiem... Bo jeszcze nie wiem, że takie zachowanie jest złe, lub jeszcze nie potrafię, zwyczajnie, fizycznie, zrobić czegoś lepiej... Mamo, pokaż mi życie, pokaż, nie wyrecytuj... Ja podążę za Tobą, za każdym Twoim gestem, będę Twoją wierną kalką...
Mamo, dziękuję Ci za to, że się starasz być dla mnie najlepsza, że dla mnie jesteś cierpliwa i łagodna, choć czasem wielokrotnie robię coś, co Cię wyprowadza z równowagi... Choć wkrótce zapomnę, wszystko co przeżyliśmy podczas mojego niemowlęctwa, to wiem, że całe to dobro zostanie w nas... To co mi dałaś w tym czasie, zostanie we mnie, w mojej podświadomości już na zawsze...
Kocham Cię Mamo...easymum, la_lenka, Kasiarzynka, snoopy_etka, kapturnica, Anitka201 lubią tę wiadomość